Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Czytając opinie innych czytelników mam wrażenie, że kompletnie nie zrozumieli głównej bohaterki. Autorka przedstiwał ją idealnie, dokładnie tak zachowują się w dorosłym życiu osoby gnębione przez rowieśników w czasach szkolnych, które nie miały okazji przepracować tych zdarzeń z terapeutą. Łatwo jest ocenić że "bohaterka płytka, skupiona na wyglądzie jak 15-latka". Tylko że ona właśnie nie miała szansy wyjść z tego okresu swojego życia, on ją trzymał w swoim uścisku i nie puszczał. Brak zrozumienia ze strony najbliższych, obwinianie dziecka za to co się stało jest już dodatkowo mega słabe. Filmu nie widziałam, ale książka mnie wciągnęła, tylko zakończenie, no właśnie, zakończenie i ten niedosyt gdy historia się urywa.

Czytając opinie innych czytelników mam wrażenie, że kompletnie nie zrozumieli głównej bohaterki. Autorka przedstiwał ją idealnie, dokładnie tak zachowują się w dorosłym życiu osoby gnębione przez rowieśników w czasach szkolnych, które nie miały okazji przepracować tych zdarzeń z terapeutą. Łatwo jest ocenić że "bohaterka płytka, skupiona na wyglądzie jak 15-latka"....

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Dawno nie czytałam tak dobrej książki. Wydarzenia historyczne, przeplatane wątkiem fabularnym, bardzo ciekawie przedstawionym. Do tego wydanie zawiera fotografie opisywanych miejsce.

Dawno nie czytałam tak dobrej książki. Wydarzenia historyczne, przeplatane wątkiem fabularnym, bardzo ciekawie przedstawionym. Do tego wydanie zawiera fotografie opisywanych miejsce.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Do książki trzeba podejść z otwartą głową i sercem. Trzeba ją przyjąć w skupieniu, bez pośpiechu, kontemplować. Zawiera nie tylko obraz Maryi jako Matki Jezusa, ale przede wszystkim jako zwyczajnej kobiety, bliskiej, zabieganej, zapracowanej, zmartwionej, kochającej i opiekuńczem.
Wspaniałe rekolekcje i ćwiczenia duchowe. Bardzo dokładnie wyjaśnione oddanie się Matce Boskiej.

Do książki trzeba podejść z otwartą głową i sercem. Trzeba ją przyjąć w skupieniu, bez pośpiechu, kontemplować. Zawiera nie tylko obraz Maryi jako Matki Jezusa, ale przede wszystkim jako zwyczajnej kobiety, bliskiej, zabieganej, zapracowanej, zmartwionej, kochającej i opiekuńczem.
Wspaniałe rekolekcje i ćwiczenia duchowe. Bardzo dokładnie wyjaśnione oddanie się Matce Boskiej.

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

(Przez chwilę obawiałam się, że będę samotna w słabej ocenie tej pozycji, ale patrząc na inne opinie...)

Tematyka mnie zafascynowała, biorąc pod uwagę, że do Drogi Mlecznej i Czarnych dziur mam romantyczny sentyment, tym bardziej podchodziłam do książki z wielkimi nadziejami i oczekiwaniami. Czego się dowiedziałam? Że Droga Mleczna jest infaltylna, chamska (serio trzeba było używać w tekście określenia "suka" wobec innej galaktki?), nie darzy zbytnim szacunkiem ludzi i jest lezbijką. Oczywiście Droga Mleczna zaznacza że w kosmosie nie ma podziału na płeć, jednocześnie używając zaimków osobowych w opisywaniu poszczególnych planet czy innych galaktyk. Sama sobie przeczy.

To co mi się podobało to możliwość poznania kilku nieznanych mi wcześniej mitów na temat DM. I wreszcie prosty przekaz dotyczący funkcjonowania czarnych dziur :)

Jeszcze co mi się nie podobało to przypisy, które zostały zamieszczone hurtem na końcu książki i w trakcie czytania trzeba się nieźle nalatać po stronach książki.

(Przez chwilę obawiałam się, że będę samotna w słabej ocenie tej pozycji, ale patrząc na inne opinie...)

Tematyka mnie zafascynowała, biorąc pod uwagę, że do Drogi Mlecznej i Czarnych dziur mam romantyczny sentyment, tym bardziej podchodziłam do książki z wielkimi nadziejami i oczekiwaniami. Czego się dowiedziałam? Że Droga Mleczna jest infaltylna, chamska (serio trzeba...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Najgorsi rodzice świata Tony Ross, David Walliams
Ocena 9,8
Najgorsi rodzi... Tony Ross, David Wa...

Na półkach:

Cóś, Potwór z Arktyki, Gluciak - David Walliams jest bezbłędny w kreowaniu kontrowersyjnych głównych bohaterów. Na pierwszy rzut oka wydawać by się mogło, że postaci z tej książki są całkowicie wykreowane, jak i w innych jego historiach, ale czy aby na pewno? Czy nadopiekuńczy rodzice, którzy trzymają dziecko pod kloszem aż do trzydziestki nie są nam znani? A może matki, które wszystkim chcą pokazać, że ich dziecko jest najgrzeczniejsze i najlepsze? Tata, który wszelkie problemy rozwiązuje krzykiem i biciem? Matki, które bardziej zainteresowane są swoją pasją (utrzymaniem młodości, karierą, followersami w mediach społecznościowych)? A może rodzice dla których pieniądze i pozory są ważniejsze niż dzieci? Pomimo iż książka jest napisana lekko, zabawnie, w założeniu skierowana do dzieci, to myślę, że powinien ją przeczytać każdy rodzic. Każdy, i przy okazji powinien sprawdzić, w której grupie super-rodzica się znajduje. A następnie pomyśleć, czy faktycznie takim rodzicem chce być dla swojego dziecka.

Cóś, Potwór z Arktyki, Gluciak - David Walliams jest bezbłędny w kreowaniu kontrowersyjnych głównych bohaterów. Na pierwszy rzut oka wydawać by się mogło, że postaci z tej książki są całkowicie wykreowane, jak i w innych jego historiach, ale czy aby na pewno? Czy nadopiekuńczy rodzice, którzy trzymają dziecko pod kloszem aż do trzydziestki nie są nam znani? A może matki,...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Cywil na wojnie KAFIR, Kaczor
Ocena 6,9
Cywil na wojnie KAFIR, Kaczor

Na półkach:

Lekka lektura w mocnym temacie. Dopóki nie zaczęłam jej czytać, nie myślałam o tym, że to może dotknąć mnie i moich najbliższych. A jednak. Nikt nigdy się nie spodziewa, a później trzeba sobie radzić, pojawia się strach, dezorganizacja, zagubienie. Autor porusza kwestie przeżycia w ramach kilku scenariuszy. Porady obejmują zabezpieczenie majątku, zapasów, miejsca pobytu, czy swojego zdrowia. Prezentuje dostępne legalne opcje obrony. To czego mi zabrakło, książka napisana jest bardziej pod mężczyzn. Mężczyzn, którzy mają chronić swoją rodzinę. W praktyce to jednak więcej kobiet będzie musiała organizować te wszystkie rzeczy, łącznie z ewakuacją rodziny, dzieci. Trochę zabrakło mi porad stricte kobiecych. Mimo wszystko, polecam.

Lekka lektura w mocnym temacie. Dopóki nie zaczęłam jej czytać, nie myślałam o tym, że to może dotknąć mnie i moich najbliższych. A jednak. Nikt nigdy się nie spodziewa, a później trzeba sobie radzić, pojawia się strach, dezorganizacja, zagubienie. Autor porusza kwestie przeżycia w ramach kilku scenariuszy. Porady obejmują zabezpieczenie majątku, zapasów, miejsca pobytu,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Już pierwsze strony książki bardzo mnie zaskoczyły. Na początku zbiły mnie z pantałyku. Dlaczego zdania są takie krótkie?! Dlaczego rozdziały są takie krótkie?! Nie dość, że szybko się kończą, to jeszcze kolejny porusza inny wątek! Szybko jednak wpadłam w rytm i podążałam za detektywem Bondysem. Dałam się uwieść dawnej Bydgoszczy (po fabrykach Zachemu niejednokrotnie się włóczyłam), dałam się uwieść osobliwemu palaczowi, który musi zacząć dzień od dwóch pączków do czarnej kawy :) A przede wszystkim dałam się uwieść autorce. Historia trzyma w napięciu do samego końca, nie byłam w stanie rozwikłać tej zagadki, ale jak mówi Bondys "każda rodzina ma swoje robaki".
Jeszcze co do rytmu, przeczytanie jednego rozdziału zajmuje 5 minut, mówienie sobie "jeszcze tylko jeden rozdział" wydaje się niewinne, pod warunkiem, że masz silną wolę aby faktycznie na tym jednym się zatrzymać. Ja przepadłam.
Recenzja powstała w ramach akcji recenzenckiej Wydawnictwa SQN.

Już pierwsze strony książki bardzo mnie zaskoczyły. Na początku zbiły mnie z pantałyku. Dlaczego zdania są takie krótkie?! Dlaczego rozdziały są takie krótkie?! Nie dość, że szybko się kończą, to jeszcze kolejny porusza inny wątek! Szybko jednak wpadłam w rytm i podążałam za detektywem Bondysem. Dałam się uwieść dawnej Bydgoszczy (po fabrykach Zachemu niejednokrotnie się...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Niecodzienne rozmowy z ksiądzem Janem Twardowskim Marian Schmidt, Jan Twardowski
Ocena 8,5
Niecodzienne r... Marian Schmidt, Jan...

Na półkach:

"Niecodzienne rozmowy" to relacja z kilku rozmów z księdzem. Tematy są bardzo osobiste, dużo ksiądz mówi o swojej rodzinie, o mamie. Cudownie się czytało te wypowiedzi. Kiedy z taką miłością i ogromnym szacunkiem mówił o najbliższych. Do tego prywatne zdjęcia księdza dopełniały całą historię. Nie jest to pełna biografia, raczej zarys, wstęp. Mimo wszystko warto przeczytać i dać się porwać umysłowi pełnemu miłości.

"Niecodzienne rozmowy" to relacja z kilku rozmów z księdzem. Tematy są bardzo osobiste, dużo ksiądz mówi o swojej rodzinie, o mamie. Cudownie się czytało te wypowiedzi. Kiedy z taką miłością i ogromnym szacunkiem mówił o najbliższych. Do tego prywatne zdjęcia księdza dopełniały całą historię. Nie jest to pełna biografia, raczej zarys, wstęp. Mimo wszystko warto przeczytać i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

W młodości pociągał mnie gotyk, mrok, tematyka śmierci. Być może podeszłam do "Powieści..." ze zbyt wygórowanymi oczekiwaniami. Chociaż pomysł na każdą z opowieści był bardzo dobry, żałuję, że Krasiński nie wykorzystał ich potencjału. Dużo bliżej im do literatury romantycznej, gdyż w każdej z nich mamy wątek niespełnionej, nieszczęśliwej miłości. Jeżeli miała w nich dominować groza i mrok, to w moim odczuciu bardziej poprzez poruszenie tematów tabu tamtego okresu, niż faktycznie zbudowane narracją czy opisem otoczenia napięcie.
A historia o "Mściwym Karle" do złudzenia przypomina legendy o Elizabeth Bathory.

W młodości pociągał mnie gotyk, mrok, tematyka śmierci. Być może podeszłam do "Powieści..." ze zbyt wygórowanymi oczekiwaniami. Chociaż pomysł na każdą z opowieści był bardzo dobry, żałuję, że Krasiński nie wykorzystał ich potencjału. Dużo bliżej im do literatury romantycznej, gdyż w każdej z nich mamy wątek niespełnionej, nieszczęśliwej miłości. Jeżeli miała w nich...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Najlepiej w życiu ma Twój kot. Listy Kornel Filipowicz, Wisława Szymborska
Ocena 7,6
Najlepiej w ży... Kornel Filipowicz, ...

Na półkach: ,

Kiedy dwoje ludzi łączy przyjaźń, szacunek do własnej pracy, podziw dla twórczości, rodzi się serdeczna i pełna zrozumienia miłość. Pani Wisława nigdy nie zamieszkała (na stałe) z panem Kornelem, ale być może właśnie dla tego tak dobrze się znali, rozumieli i tak długo wyrażali sobie miłość. Właśnie dlatego, że chcąc pozostać sobą splatali swoje życia w każdy możliwy sposób.
Książka zawiera zbiór listów i kartek, które na przestrzeni lat 1966-1985 pisali do siebie. Są to treści pełne wzajemnego zainteresowania, często zabawne, zawadiackie, ukazujące dwoje poważnych autorów z zupełnie innej strony. Ukazujące trudy życia w komunistycznej Polsce, problemy ze zdrowiem i służbą zdrowia, problemy z jedzeniem, zarobkami, a jednocześnie ukazujące, że nawet w tak ciężkich warunkach można się oddawać przyjemnościom, poświęcać czas (i środki) na hobby. Emanujące ogromną siłą, siłą wzajemnego przyciągania i niejednokrotnie myślenia o sobie w tym samym czasie, bądź o tym samym.

Kiedy dwoje ludzi łączy przyjaźń, szacunek do własnej pracy, podziw dla twórczości, rodzi się serdeczna i pełna zrozumienia miłość. Pani Wisława nigdy nie zamieszkała (na stałe) z panem Kornelem, ale być może właśnie dla tego tak dobrze się znali, rozumieli i tak długo wyrażali sobie miłość. Właśnie dlatego, że chcąc pozostać sobą splatali swoje życia w każdy możliwy...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Okładka książki Jacyś złośliwi bogowie zakpili z nas okrutnie. Korespondencja 1955 -1996 Zbigniew Herbert, Wisława Szymborska
Ocena 7,6
Jacyś złośliwi... Zbigniew Herbert, W...

Na półkach: ,

Sympatyczna relacja z platonicznej znajomości, kreowanej w korespondencji, a nie w świecie rzeczywistym, kreowana za pomocą słów, obrazów, imaginacji, przenośni. Publikacja poza listami zawiera też ich zdjęcia, zdjęcia pocztówek, czy wyklejanek wysyłanych sobie przez autorów. "Odziera" autorów z otoczki geniuszu, pokazując ich jako zwykłych ludzi, bawiących się słowem i relacjami, bez patosu, za to z serdecznością i szacunkiem.

Sympatyczna relacja z platonicznej znajomości, kreowanej w korespondencji, a nie w świecie rzeczywistym, kreowana za pomocą słów, obrazów, imaginacji, przenośni. Publikacja poza listami zawiera też ich zdjęcia, zdjęcia pocztówek, czy wyklejanek wysyłanych sobie przez autorów. "Odziera" autorów z otoczki geniuszu, pokazując ich jako zwykłych ludzi, bawiących się słowem i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Będąc rodzicem wielokrotnie zastanawiamy się, czy to nam brakuje kompetencji, czy to nauczyciel się uwziął, a może naprawdę mamy "złe" dziecko? Kiedy dostrzegamy, że nasze dziecko jest całkowicie normalne, one po prostu czuje bardziej, widzi bardziej, słyszy bardziej i bardziej wyraża siebie. I absolutnie nie ma w tym nic złego! A to dzisiejszy system szkolnictwa narzuca normy w których można myśleć, robić i czuć tylko w jeden słuszny sposób - dostrzegamy okrutną walkę naszego dziecka. O ile jeszcze ją dostrzeżemy i staniemy w niej razem z nim, możemy sobie pogratulować. Gorzej jeśli przegapiliśmy moment w którym dało się coś jeszcze zrobić. Nigdy nie zapomnę walki mojego syna, o normalność, o szacunek. Poziom uwag jakie otrzymywał w szkole mówił sam za siebie:
"Uczeń wyrażał negatywne emocje wzrokiem"
"Uczeń odmówił udziału w zabawie pomimo, że wcześniej nikt nie chciał być z nim w grupie"
Wtedy jeszcze nie wiedziałam, że mam wysoko wrażliwe dziecko. Ale wyciągnęłam go, uwierzyłam swojemu dziecku. Na książkę trafiłam dokładnie rok po tych wydarzeniach i przyznam, że otworzyła mi oczy na wiele rzeczy. Sporo mi wyjaśniła, utwierdziła w tym że słusznie podjęłam działania, ale też, jak dużo jeszcze przed nami. Polecam z całego serca wszystkim rodzicom dzieci, którym przypięto łatkę "trudnych".

Będąc rodzicem wielokrotnie zastanawiamy się, czy to nam brakuje kompetencji, czy to nauczyciel się uwziął, a może naprawdę mamy "złe" dziecko? Kiedy dostrzegamy, że nasze dziecko jest całkowicie normalne, one po prostu czuje bardziej, widzi bardziej, słyszy bardziej i bardziej wyraża siebie. I absolutnie nie ma w tym nic złego! A to dzisiejszy system szkolnictwa narzuca...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Historia młodego Snowa. Zgorzkniałego, pełnego zazdrości, upokorzonego, próżnego, i zepsutego do szpiku kości. Zadufanego w sobie i utwierdzanego przez niespełna rozumu babkę o swej wielkości i wyjątkowości. Czy coś może pójść źle? Wszystko. Wszystko może pójść źle.
Smutna opowieść o ludzkich słabościach, ludzkiej naiwności, lęku i nienawiści, nienawiści do tych, którzy jak się wydaje "mają lepiej".

Historia młodego Snowa. Zgorzkniałego, pełnego zazdrości, upokorzonego, próżnego, i zepsutego do szpiku kości. Zadufanego w sobie i utwierdzanego przez niespełna rozumu babkę o swej wielkości i wyjątkowości. Czy coś może pójść źle? Wszystko. Wszystko może pójść źle.
Smutna opowieść o ludzkich słabościach, ludzkiej naiwności, lęku i nienawiści, nienawiści do tych, którzy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Rodzinne tajemnice i sekrety potrafią zniszczyć ludziom życie na wiele pokoleń. Historia nieszczęśliwej miłości, ciągnąca się przez przeszło 65 lat. I zbierająca żniwo w kolejnych pokoleniach. Ogromna cena, którą przychodzi płacić bohaterom za ich wybory, a czasami za wybory ich (wydawałoby się) najbliższych. Dobrze napisana historia, ale ze zbyt niepasującym mi zakończeniem...

Rodzinne tajemnice i sekrety potrafią zniszczyć ludziom życie na wiele pokoleń. Historia nieszczęśliwej miłości, ciągnąca się przez przeszło 65 lat. I zbierająca żniwo w kolejnych pokoleniach. Ogromna cena, którą przychodzi płacić bohaterom za ich wybory, a czasami za wybory ich (wydawałoby się) najbliższych. Dobrze napisana historia, ale ze zbyt niepasującym mi zakończeniem...

Pokaż mimo to


Na półkach:

Ciężka lektura. Porusza bardzo wiele wątków i zależności, nie wszystkie autor jasno przedstawia, a niektórych następstw czytelnik musi domyślić się sam. Dodatkowo przeskakiwanie od astropolityki, do polityki międzynarodowej i handlowej Polski z XVI wieku, stanowi nie lada wyzwanie, a odnalezienie się w opisie wojny, o której dopiero pod koniec rozdziału dowiadujemy się, że jest wojną hipotetyczną, jest autentycznie ciężkie. Dosłownie - to nie jest lekka lektura na "wieczór". Trzeba w nią włożyć sporo wysiłku i umiejętności, analizując, przesiewając i wartościując podane w niej informacje.

Ciężka lektura. Porusza bardzo wiele wątków i zależności, nie wszystkie autor jasno przedstawia, a niektórych następstw czytelnik musi domyślić się sam. Dodatkowo przeskakiwanie od astropolityki, do polityki międzynarodowej i handlowej Polski z XVI wieku, stanowi nie lada wyzwanie, a odnalezienie się w opisie wojny, o której dopiero pod koniec rozdziału dowiadujemy się, że...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

W pierwszej klasie szkoły średniej miałam religię z księdzem, który często powtarzał że kobieta nie została stworzona do myślenia. Więc z pełną zawziętością zaczęłam zgłębiać filozofię chrześcijańską, żeby w trakcie lekcji zarzucać go pytaniami.
Pewnie dlatego tak dobrze czułam się w towarzystwie Sydonii. Doskonale rozumiałam jej zawziętość i wręcz pedantyczne wykorzystywanie znanego i rozumianego przez nią prawa. Rozumiałam jej potrzebę niezależności i wykazania się. Walczenia o swoje, wysokie poczucie niesprawiedliwości jaka dotykała w jej otoczeniu kobiety.
Książka wybitna. Pełna zwrotów akcji. Cherezińska wykazała się ogromnym kunsztem budując w czytelniku napięcie i zaplatając go w sieci zagadek, sekretów i niedopowiedzeń. Do samego końca nie byłam pewna co Sydonia zobaczyła w lustrze. I przyznam, że byłam szczerze zaskoczona końcowym rozwojem akcji.

W pierwszej klasie szkoły średniej miałam religię z księdzem, który często powtarzał że kobieta nie została stworzona do myślenia. Więc z pełną zawziętością zaczęłam zgłębiać filozofię chrześcijańską, żeby w trakcie lekcji zarzucać go pytaniami.
Pewnie dlatego tak dobrze czułam się w towarzystwie Sydonii. Doskonale rozumiałam jej zawziętość i wręcz pedantyczne...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Atlas. Historia Pa Salta Lucinda Riley, Harry Whittaker
Ocena 8,2
Atlas. Histori... Lucinda Riley, Harr...

Na półkach: ,

Długo czekałam na zakończenie tej serii i przyznam, że mnie niewiarygodnie zaskoczyło. Trochę liczyłam chyba w tym wszystkim na "magię" w wyborze córek, a sposób w jaki trafiały do Pa Salta, był niewiarygodnie przyziemny. Ludzie pomogli jemu, on pomógł ludziom, był dobrym człowiekiem. Po prostu dobrym człowiekiem. I chciał się odwdzięczyć, chciał pomóc. Szczery i dojrzały obraz miłości, tej romantycznej, partnerskiej, ale także tej rodzicielskiej. Z jednej strony jestem ukontentowana, bo znam już zakończenie, sekrety zostały rozwiane. Z drugiej strony mam niedosyt. Po tomach tajemnic, magii, czaru jaki tworzyła pisarka, ten jest jakby suchy. Być może to kwestia zmiany autora, innego warsztatu, innych życiowych doświadczeń. A może ja po prostu lubię żyć z tajemnicą w tle.

Długo czekałam na zakończenie tej serii i przyznam, że mnie niewiarygodnie zaskoczyło. Trochę liczyłam chyba w tym wszystkim na "magię" w wyborze córek, a sposób w jaki trafiały do Pa Salta, był niewiarygodnie przyziemny. Ludzie pomogli jemu, on pomógł ludziom, był dobrym człowiekiem. Po prostu dobrym człowiekiem. I chciał się odwdzięczyć, chciał pomóc. Szczery i dojrzały...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Mój syn czytał ją w zeszłym roku, ja mając na uwadze sentyment i czytane mi przez niego fragmenty pomyślałam, że chętnie wejdę do tej historii i powrócę pamięcią do mojej pani bibliotekarki.
Też kiedyś byłam małą Olą i miała panią bibliotekarkę, z którą spędzałam popołudnia. Uwielbiałam do niej chodzić, rozmawiać o książkach, pomagać jej je ustawiać.
Książka jest bardzo ciepła, spokojna. Nietypowa jak na obecne czasy. Pokazuje, że na miłość zasługuje każdy, ale na zaufanie trzeba sobie zapracować. Że to powolny proces, zwłaszcza jeśli ktoś został skrzywdzony, okrutnie. To taki balsam na rany w okładce. Obraz tego, jak różne mamy rodzaje miłości, ale jak każdy z nich jest ważny w naszym życiu.

Mój syn czytał ją w zeszłym roku, ja mając na uwadze sentyment i czytane mi przez niego fragmenty pomyślałam, że chętnie wejdę do tej historii i powrócę pamięcią do mojej pani bibliotekarki.
Też kiedyś byłam małą Olą i miała panią bibliotekarkę, z którą spędzałam popołudnia. Uwielbiałam do niej chodzić, rozmawiać o książkach, pomagać jej je ustawiać.
Książka jest bardzo...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jestem zakochana w całej serii.
Kontynuacja przygód sióstr D'Apliese. W tej części spotkamy każdą z nich po trochu, ale to nie na nich będzie się skupiała fabuła, a przede wszystkim na Pa Salcie i Zaginionej Siostrze. Czytając ma się nadzieję, że zagadka wreszcie zostanie rozwikłana, historia dobiegnie do końca, ale czy aby napewno? Autorka ponownie zaskakuje. Krzyżuje losy rodziny D'Apliese z inną wielką rodziną, niespodziewanie, bez uprzedzenia, wywraca do góry nogami wcześniejsze tropy czytelnika. Trochę się złościłam, że jednak Pa Salt to nie człowiek, którego podejrzewałam, ale teraz z jeszcze większym napięciem będę czytała kolejny tom.

Jestem zakochana w całej serii.
Kontynuacja przygód sióstr D'Apliese. W tej części spotkamy każdą z nich po trochu, ale to nie na nich będzie się skupiała fabuła, a przede wszystkim na Pa Salcie i Zaginionej Siostrze. Czytając ma się nadzieję, że zagadka wreszcie zostanie rozwikłana, historia dobiegnie do końca, ale czy aby napewno? Autorka ponownie zaskakuje. Krzyżuje...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka trafiła do mnie niestety z braku innych lektur na wyjeździe, miała ją moja mama. I przyznaję bez bicia, że nie jest to mój typ literatury. Płytkość fabuły, język bohaterów, a nawet narratora wydawał mi się momentami mało "literacki". Ale pomijając ten fakt, zawiodłam się oczekując rozwoju kilku pobocznych wątków, które śmiało mogłyby stać się głównymi, a tak nie było. Dodatkowo autorka w pewnym momencie zaprzecza sama sobie. Jedna z bohaterek (Zuza) ma się do nikogo nie przytulać ze względu na terapię naświetlaniem, a dwa dni póżniej wpada w objęcia ukochanego i nie ma najmniejszego problemu z tym. Nagłe pojawienie się ukochanego ukróca temat jej leczenia i choroby... I oczywiście wszystko cudownie się skończoły i wszystkie bohaterki są szczęśliwe...

Książka trafiła do mnie niestety z braku innych lektur na wyjeździe, miała ją moja mama. I przyznaję bez bicia, że nie jest to mój typ literatury. Płytkość fabuły, język bohaterów, a nawet narratora wydawał mi się momentami mało "literacki". Ale pomijając ten fakt, zawiodłam się oczekując rozwoju kilku pobocznych wątków, które śmiało mogłyby stać się głównymi, a tak nie...

więcej Pokaż mimo to