„Odnalazłyśmy swój prawdziwy głos” Wywiad z Kate Marchant, autorką powieści „Whistleblower”

LubimyCzytać LubimyCzytać
27.09.2023

Prosto z Wattpada: „Whistleblower” Kate Marchant – książka, która udowodni ci, że nawet najcichszy głos w słusznej sprawie ma ogromne znaczenie. Już dzisiaj przeczytaj wywiad z autorką!

„Odnalazłyśmy swój prawdziwy głos” Wywiad z Kate Marchant, autorką powieści „Whistleblower” Materiały Wydawnictwa Insignis Media

[Opis – Wydawnictwo Insignis Media] Laurel Cates wcale nie zależy na tym, by być w centrum uwagi. Studiuje dziennikarstwo na Uniwersytecie Garland i cieszy się z każdego zgrabnie napisanego tekstu do studenckiej gazetki. Ale kiedy podczas pisania artykułu o trenerze futbolu, ulubieńcu uczelni, odkrywa powtarzający się schemat nadużyć i trafia na ślad zacieranych kłamstw, wie, że musi ujawnić prawdę.

Bodie St. James, zawodnik uczelnianej drużyny, a przy tym chłopak o złotym sercu, którego kariera wisi teraz na wosku, będzie robił wszystko, by ją przekonać, że to niemożliwe. Trener, który jest dla niego jak ojciec, na pewno nie może być złoczyńcą, za którego uważa go Laurel.

Kiedy Laurel i Bodie robią wszystko, by udowodnić, że to drugie z nich się myli, ich relacja zaczyna się komplikować: między nimi rodzi się uczucie i pojawia się coraz więcej dowodów przeciw trenerowi. Laurel będzie musiała dokonać wyboru: pozostać nieznaną szerszemu gronu studentką czy zrobić to, co wydaje się słuszne… nawet jeśli zapłaci za to więcej, niż kiedykolwiek mogłaby przypuszczać.

W księgarniach już 27 września!

Przeczytaj wywiad z Kate Marchant, autorką książki Whistleblower

Katarzyna Zegadło-Gałecka: Cieszę się bardzo, że Twoja książka ukazuje się w Polsce! Mam nadzieję, że polscy czytelnicy pokochają ją tak samo jak Twoi czytelnicy z innych krajów. Czy zawsze chciałaś być pełnoetatową pisarką?

To dla mnie zaszczyt, że „Whistleblower” ukazuje się także w Polsce! A jeśli chodzi o moje pisanie… Pisałam, odkąd byłam małą dziewczynką, ale szczerze mówiąc, nigdy nie marzyłam o pełnoetatowym pisaniu książek, które potem są publikowane w wielu krajach na świecie. Uprawiać sztukę to jedno. Prowadzić biznes to drugie. Tymczasem, żeby być pełnoetatowym autorem, trzeba robić obie te rzeczy naraz. Dopiero w wieku dwudziestu lat udało mi się to zrozumieć i ogarnąć tę zawodową stronę mojej działalności.

Chcesz kupić „Whistleblower” w cenie, którą sam/-a wybierzesz? Ustaw alert LC dla tej książki!

„Whistleblower” to książka dla młodzieży, ale muszę przyznać, że jest bardzo dorosła. Piszesz o poważnych problemach. Nie obawiałaś się, że młodzi czytelnicy nie są przygotowani na tak trudne tematy?

Dorastałam, czytając książki YA, które poruszały tematy śmierci bliskich, opresji, kapitalizmu… a więc sporo istotnych, trudnych spraw. Nie sądzę, by było dobrym pomysłem w jakiś sposób ukrywać takie problemy przed młodymi ludźmi lub udawać, że nie istnieją. Młodzi żyją w mediach społecznościowych. Wiedzą o wszystkim. Uważam, że literatura YA jak najbardziej powinna poruszać wszystkie kwestie, z którymi młodzi ludzie mają do czynienia w prawdziwym świecie.

Kiedy jest się w szkole średniej, zwykle marzy się o studiach, dorosłości, wolności i życiu na własnych warunkach. To idealna wizja dorosłego życia. Ty jednak zdecydowałaś się pokazać je z innej perspektywy. Czy osobiście byłaś rozczarowana tym, co spotkało cię na studiach?

Uwielbiałam swoje studia, ale kiedy dojrzewasz, coraz bardziej zaczynają cię frustrować różne rzeczy, szczególnie te, które wydają się niesprawiedliwe. Studia to czas, kiedy wiele osób dopiero zaczyna kształtować swoją niezależną od wpływu rodziny tożsamość. Wiąże się to z radością (imprezy, przyjaciele, zauroczenia, odkrywanie nowych zainteresowań i kultur), ale może pojawić się też ból (samotność, presja rówieśników, seksizm i rasizm, napaści na tle seksualnym). Chciałam napisać książkę, która przedstawiałaby obie strony medalu.

Twoja bohaterka, Laurel, sprawia wrażenie bardzo nieśmiałej dziewczyny. Wydaje się jej, że jest niewidzialna, że nikt nie zwraca na nią uwagi. W chwili próby wie jednak dokładnie, jak powinna postąpić. Co jest źródłem jej siły?

Na pewno jednym z ważniejszych źródeł siły Laurel jest wsparcie kobiet, które z nią współdziałają. W książce opisuję kilka momentów, w których Laurel zastanawia się, czy jest właściwą osobą na właściwym miejscu i czy warto ryzykować własne bezpieczeństwo i komfort – i za każdym razem fakt bycia wspieraną przez innych oraz to, że sama jest dla kogoś wsparciem, utwierdzają dziewczynę w przekonaniu, że tak.

Twoja książka ma bardzo mocne przesłanie. Piszesz o molestowaniu seksualnym, oszustwach, mizoginii. I o rasizmie. To niewiarygodne, że w latach dwudziestych XXI wieku – po wszystkich strasznych rzeczach, z którymi ludzkość musiała się zmierzyć – wciąż czytamy o rasistowskich i ksenofobicznych zachowaniach, takich jak te w Twojej książce. Co było Twoją inspiracją do podjęcia tego tematu?

Zaczęłam pisać powieść „Whistleblower” w szczytowym okresie ruchu #MeToo, więc zainspirowało mnie wiele dyskusji i debat, jakie się wówczas toczyły. Ważny był dla mnie głos innych kobiet (zwłaszcza tych spod znaku Women of Color). W książce „Whistleblower” skorzystałam z tego bogatego materiału i starałam się go przetworzyć przez pryzmat swoich własnych doświadczeń i tego, co sama już wiedziałam.

W twojej książce jest wiele postaci dziewcząt – różnych typów, o różnych korzeniach i osobistych historiach. Ale w czasie próby jednoczą się we wspólnej sprawie. Co myślisz o roli siostrzeństwa w dzisiejszych czasach?

Siostrzeństwo jest niezbędne, ponieważ samodzielnie nie da się zdemontować systemów ucisku. Trzeba cierpliwości. Zrozumienia wielu niuansów. Znajomości osób z różnych środowisk, aby nieumyślnie nie zaszkodzić żadnej społeczności w dążeniu do sprawiedliwości.

Twoje pisarskie początki są związane z Wattpadem. Co myślisz o jego naczelnej idei: że każdy może napisać swoją historię i oczywiście każdy może ją przeczytać? Czy to szansa dla młodych autorów? A może pewnego rodzaju pułapka?

Wierzę, że opowiadanie historii ma pierwszorzędne znaczenie, jeśli chodzi o funkcjonowanie społeczeństwa i o sprawiedliwość społeczną. Wydawanie książek nie jest w pełni sprawiedliwym biznesem. Zresztą żaden biznes nie jest w pełni sprawiedliwy. Ale teraz każdy może wziąć do ręki smartfon i opublikować swoją historię – na platformie pisarskiej, w mediach społecznościowych, w dowolnym formacie. Myślę, że żyjemy w erze prawdziwej transformacji. Opowiadanie historii jest łatwiejsze niż kiedykolwiek. To, jak zarabiasz na swojej historii, to już zupełnie inna kwestia. Uważam, że obecnie istnieją fantastyczne możliwości dla młodych twórców, by mogli się publicznie zaprezentować i zostać zauważonymi i usłyszanymi.

Zadedykowałaś swoją książkę siostrze i „wszystkim, którzy też mają ochotę sprawić, by cały świat stanął w ogniu”. Co przez to rozumiesz?

Bywa, że wyzwalanie się ze wszystkich warstw opresji jest bardzo wyczerpujące. Bywa, że odczuwasz wielkie zmęczenie. I czasem masz ochotę to wszystko spalić, zacząć od nowa. Ta książka jest dla czytelników, którzy są zmęczeni, wściekli i potrzebują katharsis. Oraz przypomnienia, że możemy dokonać zmian (i że nie jesteśmy w tym sami).

W podziękowaniach zamieszczonych w książce wspomniałaś, że były chwile, kiedy czułaś się niewidzialna, pozbawiona głosu i przytłoczona, więc zdecydowałeś się napisać tę książkę. Twoja bohaterka, Laurel, również czuje się niewidzialna. Czy są jakieś inne podobieństwa między wami?

Zbyt wiele, by je zliczyć! Naprawdę! Stworzenie postaci Laurel było dla mnie sposobem – wielowymiarowym – by je wyrazić. Ona i ja odnalazłyśmy podczas pisania powieści „Whistleblower” swój prawdziwy głos.

Przeczytaj fragment książki „Whistleblower”:

Książka jest już dostępna w sprzedaży online.

---
Artykuł sponsorowany, który powstał przy współpracy z wydawnictwem.


komentarze [1]

Sortuj:
więcej
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
LubimyCzytać  - awatar
LubimyCzytać 27.09.2023 13:32
Administrator

Który z poruszanych w książce wątków wydaję się wam najbardziej interesujący?

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post