rozwiń zwiń

Przyjeżdżasz się wyluzować, a tu trzeba walczyć o przeżycie. Dawid Kornaga o najnowszej powieści

Anna Sierant Anna Sierant
26.09.2023

Czy powieściowi bohaterowie mogą być jednoznacznie źli lub przeciwnie – nieskazitelni? Jakiego rodzaju postaci to „papierowe wydmuszki”? Czym się różni „książka” od „książeczki” i ile może wydarzyć się w ciągu doby w SPA? Nie tylko na te pytania odpowiedział w rozmowie z nami Dawid Kornaga, autor „Miłości i zbrodni w czasie wolnym”. Zapraszamy do lektury wywiadu!

Przyjeżdżasz się wyluzować, a tu trzeba walczyć o przeżycie. Dawid Kornaga o najnowszej powieści Materiały Wydawnictwa Świat Książki

[Opis – Wydawnictwo Świat KsiążkiOd życia nie odpoczniesz. Przekonają się o tym trzy przyjaciółki, które przyjeżdżają na weekend do ekskluzywnego hotelu SPA. Nie tylko będą musiały zmierzyć się ze swoją przeszłością, ale także – z pełną wyzwań teraźniejszością.

Dorota, policjantka, ma romans z żonatym kolegą z pracy. Jadze, bokserce, grozi więzienie za brutalne pobicie nachalnego podrywacza. Ania, modelka, przeżywa kryzys związku ze znanym tiktokerem. Wychowały się w tym samym bloku. Dziś zdają się spełniać swoje marzenia, ale to nie takie proste.
Teraz, mając trochę wolnego czasu, chcą pobyć ze sobą, jednak wszystko przebiega zupełnie inaczej niż to sobie zaplanowały.

„Miłość i zbrodnie w czasie wolnym” to powieść z literackim pazurem i fabularnym zacięciem. Intryguje stylem, ujmuje humorem, a przy tym gwarantuje sensacyjną, pełną zaskakujących rozwiązań akcję.

Chcesz kupić „Miłość i zbrodnie w czasie wolnym” w cenie, którą sam/-a wybierzesz? Ustaw alert LC dla tej książki!

Przeczytaj wywiad z Dawidem Kornagą, autorem książki „Miłość i zbrodnie w czasie wolnym”

Anna Sierant: Zaczęłam czytać „Miłość i zbrodnie w czasie wolnym” z przekonaniem, że mam w rękach kryminał. Szybko okazało się jednak, że nie do końca. Znajduję w tej książce elementy i powieści obyczajowej, i sensacyjnej, czasem przypomina ona też thriller, w którym ważna jest psychologia postaci. Czy „Miłość i zbrodnie w czasie wolnym” da się gatunkowo przyporządkować?

Dawid Kornaga: To rodzaj powieściowego komediodramatu. Coś lekkiego na pierwszy rzut oka, komediowego, ale w miarę poznawania tej historii coraz bardziej pełnego konkretnej dramy. Fabularnie więc to powieść obyczajowo-sensacyjna, osadzona w literaturze pięknej, z dbałością o styl oraz przeróżne zabiegi językowe. W „Miłości i zbrodniach w czasie wolnym” nie brakuje dowcipu, jest sporo kryminału, a przy okazji obyczajówki. Dzięki niej możliwa jest właśnie psychologia postaci, która modeluje relacje między nimi, co wpływa na przebieg akcji. Zaznaczę – w ciągu doby hotelowej. To istotna konstrukcja tej opowieści, która zaczyna się w sobotę w południe, kończy zaś w niedzielę po południu. Ważną rolę pełnią także dygresje dotyczące przeszłości niektórych gości SPA, co wpływa na ich działanie tu i teraz.

W powieści występuje cała plejada barwnych postaci. Początkowo nie wszystkie budzą sympatię, a właściwie robi to mało która. Czy kreując bohaterów w ten sposób, chciał dać im pan możliwość zmiany?

Mogę tylko potwierdzić, choć wolałbym, by każdy czytelnik odkrył to po swojemu. Ale właśnie, bez możliwości zmiany co to za bohater? Papierowa wydmuszka. Do Pałacu Książąt & Exclusive SPA Resort, który sam jest niejako jednym z bohaterów, przyjeżdżają goście w celu zrealizowania swoich planów, oprócz podstawowego – odpoczynku… Do wyjątku należy tylko pewna rodzinka. Niczego tak nie pragnie, jak chwili wytchnienia od trosk codzienności. I choć robi wszystko, by tak się stało, przez różne zabawne lub bolesne okoliczności niekoniecznie jej to wychodzi. Wracając do budzenia sympatii – w „Miłości i zbrodniach w czasie wolnym” nikt nie jest jednoznaczny czy czarno-biały. Niektórzy szubrawcy okazują się wspaniałomyślni, rozwiąźli, nagle potrafią pokochać na zabój, a szukający konfliktów przytępiają swoje pazury. Łącznie z pewnym pieskiem, strasznym łobuzem, który w decydującym momencie pokaże dobre psie serce. Na tym polega drajw fabularny tej powieści, że stara się zagospodarować każdą książkową godzinę pobytu w SPA i każdą realną godzinę czytelnika, którą ten poświęci na lekturę.

Dość wcześnie poznajemy trzy bohaterki – Anię, Dorotę i Jagę. Przyznam, że to im najbardziej kibicowałam. A czy sam autor ma swojego ulubionego bohatera/bohaterkę lub może takiego, który podczas pisania stanowił największe utrapienie, którego osobowość najtrudniej było oddać?

To prawda, modelka Ania, policjantka Dorota i bokserka Jaga to pierwszoplanowe postaci „Miłości i zbrodni w czasie wolnym”. Lecz patent polega właśnie na tym, że stopniowo na scenę wchodzą kolejni rezydenci SPA, a niektórzy dosłownie wchodzą w drogę naszym dziewczynom, co rodzi różne komplikacje. Przyjeżdżasz się wyluzować, a tu nagle trzeba walczyć o przeżycie… Natomiast nie mam ulubionej postaci, każda jest tu dla mnie ważna, tak jak każdy, no prawie każdy gość jest ważny dla hotelu SPA, zwłaszcza tej klasy. I każdy protagonista ma coś mniej lub więcej do odegrania, łącznie z karaluchami. Nie wchodząc w szczegóły co do osobowości, mogę tylko zdradzić, że podczas pracy nad książką bardzo ewoluował pewien gangster. Z pozorowanego prostaka okazał się geniuszem planowania.

Czy któraś z postaci była inspirowana prawdziwą osobą?

Żadna. Ta powieść nie ma klucza, to czysta fabuła, powstała z potrzeby wymyślania i pisania. Naturalnie typy charakterów, przeróżne smaczki związane z ich postępowaniem bazują na obserwacjach, „zasysaniu” rzeczywistości, chłonięciu świata dookoła. Za to inspirowany prawdziwymi osobami, to znaczy hotelami SPA jest hotel powieściowy, Pałac Książąt & Exclusive SPA Resort. Jak wspomniałem, on tu gra, jego pracownicy, jego architektura, położenie czy możliwości eventowe. W tej powieści hotel SPA nie jest tylko tłem, drugoplanową atrakcją. Wręcz przeciwnie, on tu sam przyczynia się do przebiegu „dziania się”, implikuje kolejne czyny bohaterów. A to wszystko przy konsekwentnym zachowaniu jedności czasu, miejsca i akcji.

Pisanie książek często kojarzy się z twórczą weną, która bierze w posiadanie umysły natchnionych nią autorów i autorek. Za tą romantyczną wizją kryje się jednak niemało pracy – jak ją pan sobie organizuje? W jednym z wywiadów usłyszałam, że woli pan sobie wszystko możliwie jak najdokładniej zaplanować.

Są książki i książeczki. Książki się planuje z szacunku dla odbiorcy, książeczki pisze się w try miga w przekonaniu o swojej nieomylności. W moim przypadku, kiedy wpadłem na pomysł „Miłości i zbrodni w czasie wolnym”, chyba bym nie dał rady, gdybym miał polegać tylko na wenie. Wena jest iskrą, z tym w pełni się zgodzę, lecz sztuka w tym, by utrzymać powstały w jej wyniku ogień tworzenia. Jeśli mogę powiedzieć na świeżo odnośnie do pisania tej powieści, starałem się możliwie dokładnie zaplanować całą jej strukturę. Wpierw powstało coś w rodzaju filmowego treatmentu – trzy główne bohaterki, do tego poczet innych rezydentów SPA, którzy się w nim zjawiają i zaczynają stopniowo wpływać na przebieg całości. Byłem tam z nimi, jadłem, piłem i maksymalnie się bawiłem. Zachowując jednocześnie autorski rygoryzm oraz dbałość o szczegóły, by pisać tylko o tym, co ma znaczenie, co decyduje o przebiegu akcji.

Nikt tak jak my dla ciebie – deklaruje hasło oficjalnej strony internetowej Pałacu Książąt & Exclusive SPA Resort oraz jego profilu na Instagramie.

Ten na Facebooku jakiś czasu temu wygaszono. Lajki się nie zgadzały.

„Miłość i zbrodnie w czasie wolnym”, Dawid Kornaga

Jaką rolę w pana książkach pełni język? W „Miłości i zbrodniach w czasie wolnym” nie brakuje bohaterów obdarzających się nawzajem oryginalnymi epitetami, a przedstawienie bohatera, dla którego polski nie jest językiem ojczystym, wprowadza z kolei dodatkowe elementy humorystyczne.

Ważne pytanie. Wróćmy do treatmentu tej powieści, czyli rozpiski całości. Generalnie na początku były same konkrety, twisty fabularne, cała kuchnia kreowania świata wyobrażalnego. Kiedy piszę prozę, a mam już koncept, w naturalny sposób na drugi plan wchodzi potrzeba opowiedzenia o tym swoim językiem. Co sprawiło, mam nadzieję, że powstała z tych zabiegów pełnokrwista powieść, a nie tylko sama akcja. Bo akcję to odbiorca znajdzie sobie nawet w nadmiarze w pierwszym lepszym serwisie streamingowym. Od pierwszej strony ambicją „Miłości i zbrodni w czasie wolnym” jest zapewnienie wrażeń językowych, czysta frajda przyswajania lekkiej narracji o czasem ciężkich rzeczach. Żeby nie było, ten typ literatury potrzebuje wyrobionego czytelnika, wrażliwego na słowa, chętnego do poznawania nowych sposobów narracji. Czytelnika, który nie tylko szuka w prozie czystej rozrywki (choć to poniekąd powieść rozrywkowa), ale też komentarza do problemów współczesności (bo to również powieść, która bez ogródek je porusza). Z drugiej strony ciekawi mnie opinia czytelnika, który „nieprzygotowany” weźmie do rąk tę powieść i… wciągnie się w świat SPA.

W „Miłości i zbrodniach w czasie wolnym” pewną rolę odgrywają w życiu dwójki bohaterów social media. Czy pana zdaniem mogą one mieć swoje dobre strony, jeśli tylko nie używa się ich tak niezwykle intensywnie jak Sebastian?

Social media mogą pomóc, mogą również zaszkodzić. Są dziś nie do usunięcia, jeśli ktoś nawet coś tam sobie roi o nowym lepszym świecie bez nich. Należy nie tyle się nauczyć, ile uczyć się z nimi żyć. Ponieważ nie jest to jakiś mitycznie niezmienny gad – on ciągle ewoluuje, zmienia kształty, sposoby działania. Podobnie jak my. Wciąż nowe generacje, a każda generacja ma kilka pokoleń, Z, za chwilę Ę, po chwili Ą, liter w alfabecie nie starczy. Jedne sprawy je łączą, drugie dzielą. Lepiej nie być ignorantem, pewniakiem jedynie słusznego lifestyle’u, przekonanym, że jeśli pozostanie offline, to zapewni sobie spokojne życie bez niepotrzebnych bodźców. Równie dobrze można wyjechać w głębokie knieje i dożyć tam swego kresu, jedząc na surowo podgrzybki oraz pojąc się rosą z trawy na polanie. Sebastian jest przykładem nadmiaru żerowania na social mediach, kimś, kto żył w niszy, miał gadane, mądry z niego facet, nagle dzięki TikTokowi stał się kimś wpływowym i zamożnym, a do tego prawdziwym draniem. Choć i on nie pozostaje w „Miłościach i zbrodniach w czasie wolnym” taki sam. Wbrew pozorom ma dobre intencje, tylko niewłaściwie skalibrowane. W pewnej chwili musi zawalczyć o znacznie większą stawkę. Jest na tyle inteligentny, aby rozdzielić projekcję swojego życia od pozornie beztroskich sociali z nieoczekiwanie hardkorowym realem. Zwłaszcza że ten może dotkliwie zakończyć jego pełną bonusów karierę celeba TikToka.

Kwintesencja SPA: Dawać mi tu znane mordy, takie superznane, nie, to za mało, takie superznane w wersji VIP. Zamykamy testowo na dwa lata apartament Wielkiego Księcia dla zwykłych śmiertelników. Otwieramy go dla bogów.

„Miłość i zbrodnie w czasie wolnym”, Dawid Kornaga

Wiele osób – zwłaszcza tych, które bardziej lubią czytać niż oglądać – uważa, że film, serial to dzieło z definicji gorsze od książki. A przynajmniej w trudniejszej „sytuacji wyjściowej”. Pan, nie tylko jako pisarz, ale i scenarzysta, podjąłby się oceny tego, co jest lepsze? „Miłość i zbrodnie w czasie wolnym” wydają się dobrym materiałem na scenariusz filmowy – zgodziłby się pan na ekranizację powieści?

Ostatnie lata pokazały, że „lepsze” czy „gorsze” stały się eksponatem w jakimś muzeum intencji. Niektóre filmy, zwłaszcza seriale, poszły tak do przodu, że, myślę, niejeden prozaik ogląda je z rozdziawionymi z zazdrości ustami. Co nie znaczy, że scenarzyści zastąpią literatów. Co do ekranizacji „Miłości i zbrodni w czasie wolnym”, tu nie mam większych rozterek, to faktycznie gotowy scenariusz na film. Jakkolwiek powieść musi spełnić jeden warunek: być znana, po prostu odnieść sukces. Zazwyczaj to on później przyciąga zainteresowanych kreatorów z branży filmowej, jeszcze wyraźniej widzą oni jej potencjał. Tak to działa, zwłaszcza w Ameryce, choć i u nas sporo już się z tego przyjęło. I dobrze, bo korzystają wszyscy twórcy, a miłośnicy prozy czy filmów mają coraz więcej ciekawego contentu. Pisząc „Miłość i zbrodnie w czasie wolnym”, myślałem przede wszystkim o czytelniku. Żeby otrzymał powieść obyczajową, ale taką z solidną dawką sensacji i kryminału, bezpretensjonalną literaturę, która ma zapewnić radość czytania. Świat hoteli SPA bywa fascynujący – jedno miejsce, takie „mikro”, poprzez które można mówić o sprawach „makro”. Czy w filmie, czy serialu, czy nawet na deskach teatru. „Miłość i zbrodnie w czasie wolnym” z założenia przekładalne są na różne rodzaje narracji, na razie ukazują się jako powieść.

A gdzie najchętniej wypoczywa Dawid Kornaga? W exclusive SPA (czy powieść była zainspirowana takim pobytem?), wśród mniej exclusive, ale nadal pięknej, np. mazurskiej przyrody, a może jednak w mieście?

Na działce. Ale i tam, jeśli mam projekt, pracuję, bo jak głosi przesłanie mojej książki, od życia nie odpoczniesz. Z wiekiem przyzwyczaiłem się do „shotów” odpoczynku, dłuższy relaks potrafi mnie wręcz zmęczyć. Tutaj sprawdzonym patentem jest wyjazd do hotelu SPA. Krótki, za to zintensyfikowany. Trzeba przy tym uważać z wyborem, wiele hoteli jest już oldskulowych, mają za małe baseny, za małe restauracje w stosunku do liczby gości, zmęczony sprzęt gimnastyczny, pokoje pamiętające początek tego wieku. Niektóre bezczelnie podszywają się pod cztery gwiazdki, robiąc zły PR tym, które faktycznie na nie zasługują. Na szczęście to przyszłościowy rynek, zwłaszcza w naszej szerokości geograficznej, pełnej kaprysów pogody i relatywnie długiej zimy. Powstało więc i powstaje wiele świetnych resortów zapewniających pożądany wypoczynek. Na potrzeby researchu do „Miłości i zbrodni w czasie wolnym” odwiedziłem całkiem zacną pulę hoteli SPA. Nie powiem, to był miły research, choć kosztowny. (śmiech) Powieściowy Pałac Książąt & Exclusive SPA Resort jest konglomeratem kilku wybitnie dobrych hoteli. Warto zaznaczyć, że ponad dwie dekady temu hotele SPA na dobre zadomowiły się w sferze „weekendowych wypadów” obok city breaków. Wpierw stanowiły jeden z wyznaczników społecznego statusu – takie owoce transformacji, niestety tylko dla wybranych. Dziś są bardziej dostępne, można powiedzieć: SUV-y prawie dla każdego. Prawdziwy hotel SPA to coś więcej niż sam budynek z basenami, saunami i strefą wellness. To obecnie nowy typ agory, gdzie miksują się różne klasy społeczne. Egalitarny przekrój kraju wzdłuż i wszerz. „Miłość i zbrodnie w czasie wolnym” zwracają na to szczególnie uwagę, punktując pozorowaną równość gości.

Książka „Miłość i zbrodnie w czasie wolnym” właśnie się ukazuje – a czy ma pan już plany na kolejną powieść albo właśnie nad nią pracuje? A może wcześniej będzie film?

Niedawno skończyłem scenariusz nowego filmu, pracuję jeszcze nad jednym projektem. W tej chwili koncentruję się jednak na promocji mojej powieści, której poświęciłem mnóstwo czasu i zaangażowania. Mam również dużo pomysłów na kolejne książki.

O autorze

Dawid Kornaga, autor powieści, m.in. „Poszukiwacze opowieści”, „Gangrena”, „Cięcia”, „Berlinawa”. Stypendysta Stowarzyszenia Willa Decjusza i Instytutu Goethego. Scenarzysta i kierownik literacki filmów PolandJa oraz globalnego hitu Furioza. We wrześniu 2023 nakładem wydawnictwa Świat Książki ukazuje się jego nowa powieść „Miłość i zbrodnie w czasie wolnym”.

Przeczytaj fragment powieści „Miłość i zbrodnie w czasie wolnym”:

Książka jest już dostępna w sprzedaży online.

---
Artykuł sponsorowany, który powstał przy współpracy z wydawnictwem.


komentarze [1]

Sortuj:
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Anna Sierant 27.09.2023 09:18
Redaktor

Jesteście ciekawi tej książki? Czytaliście już inne powieści z dorobku Dawida Kornagi?

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post