Myślę, że polskiemu czytelnikowi może być cokolwiek trudno odczytać sens tej wartościowej pozycji. Też miałem ten fundamentalny problem- co to właściwie jest? Nie jest to ani książka historyczna ani biografia Pol Pota ani w dosłownym sensie reportaż z podróży. To rodzaj reportażowego rozliczenia pewnej szwedzkiej wyprawy do Kampuczy lat 70-tych, wyprawy lewicowych entuzjastów na czele z ważną postacią ówczesnej szwedzkiej sceny literackiej i publicystycznej, aktywistą politycznym, Janem Myrdalem. Trochę przez przypadek wpadłem na obfite archiwum internetowe cambodiatokampuchea.wordpress.com i tamtejsze materiały wiele wyjaśniają. Idling chłodno mierzy się akurat z casusem szwedzkim ( przeciętnemu Polakowi nazwisko Myrdal niewiele mówi, Szwedom mnóstwo) ale jeździli tam Norwegowie, Duńczycy, Kanadyjczycy, Brytyjczycy i Amerykanie, szczególnie ciekawe są losy wyprawy angloamerykańskjej, Becker-Dudman-Caldwell - nieco naiwny profesor-marksista, Malcolm Caldwell został wtedy zwyczajnie zastrzelony po prywatnej rozmowie z Pol Potem- oczywiście dwaj sprawcy mieli być zdrajcami rewolucji kampuczańskiej do czego, a jakże by mogli inaczej , przyznali się po śledztwie w więzieniu Tuol Sleng. Po dwóch dekadach przyszedł czas na procesy khmerskich oprawców ale i czas rozliczeń tych, którzy powinni dostrzec a nie potrafili lub nie chcieli. I tym właśnie, akurat na gruncie szwedzkim, zajmuje się Idling. Zainteresowanym polecam, bezwzględnie razem z wspomnianym archiwum internetowym.

Myślę, że polskiemu czytelnikowi może być cokolwiek trudno odczytać sens tej wartościowej pozycji. Też miałem ten fundamentalny problem- co to właściwie jest? Nie jest to ani książka historyczna ani biografia Pol Pota ani w dosłownym sensie reportaż z podróży. To rodzaj reportażowego rozliczenia pewnej szwedzkiej wyprawy do Kampuczy lat 70-tych, wyprawy lewicowych...