Na tę książkę natknęłam się przypadkiem w bibliotece. Lektura zapowiadała się bardzo ciekawie, ale jednak dość mocno mnie rozczarowała. Po pierwsze przydługawy wstęp, który spokojnie można by było skrócić - czytałam, bo myślałam że zawarte w nim informacje będą kluczowe do zrozumienia reszty książki, a tak naprawdę połowa z nich do niczego się potem nie odnosiła. Następnie narracja bohatera z podziałem na kolejne etapy jego życia - tu "Spowiedź mordercy" była najciekawsza, dowiedziałam się sporo rzeczy, choć spodziewałam się więcej. Niestety całe dobre wrażenie niszczy końcowy fragment o nawróceniu bohatera. Rozumiem, że facet w Bogu znalazł pomoc, wsparcie i wytyczne jak żyć. Rozumiem, że religia stała się ważną częścią jego życia. Ale koncówka tej książki to istny fanatyczny bełkot, gdzie bohater wciąż powtarza te same rzeczy. Miałam wrażenie, że czytam wypociny jakiegoś "ulicznego proroka" krzyczącego do przechodniów "tylko Bóg może Was ocalić!" a nie byłego członka kartelu. Ogólnie nie polecam, na pewno są na rynku lepsze pozycje o podobnej tematyce.

Na tę książkę natknęłam się przypadkiem w bibliotece. Lektura zapowiadała się bardzo ciekawie, ale jednak dość mocno mnie rozczarowała. Po pierwsze przydługawy wstęp, który spokojnie można by było skrócić - czytałam, bo myślałam że zawarte w nim informacje będą kluczowe do zrozumienia reszty książki, a tak naprawdę połowa z nich do niczego się potem nie odnosiła. Następnie...