Siódmy dzień

Okładka książki Siódmy dzień
Jens Høvsgaard Wydawnictwo: Czarna Owca Cykl: John Hilling (tom 2) kryminał, sensacja, thriller
336 str. 5 godz. 36 min.
Kategoria:
kryminał, sensacja, thriller
Cykl:
John Hilling (tom 2)
Tytuł oryginału:
Den syvende dag
Wydawnictwo:
Czarna Owca
Data wydania:
2011-01-26
Data 1. wyd. pol.:
2011-01-26
Liczba stron:
336
Czas czytania
5 godz. 36 min.
Język:
polski
ISBN:
9788375542752
Tłumacz:
Franciszek Jaszuński
Tagi:
literatura duńska
Średnia ocen

                5,6 5,6 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
5,6 / 10
198 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
286
252

Na półkach:

Kiedy historię rozpoczyna wisielec, mało kto nie będzie zaintrygowany. Długo nie mogłam sobie przypomnieć, w jakiej książce się z tym spotkałam, aż wreszcie mnie olśniło. „Czas zapłaty” Johna Grishama! Świetna, wciągająca, niekiedy trąciła myszką, ale nie na tyle, żeby odpychać od dalszego czytania. W trakcie lektury zdążyłam obejrzeć „Bielmo” z Christianem Bale(m?) i tam też punktem początkowym było ciało wiszące pod konarem. Dwa godne polecenia przykłady oraz trzeci, który mógł być przynajmniej dobry, skoro miał taką bazę. Tymczasem „Siódmy dzień” okazał się nudny, jałowy, nieciekawie opowiedziany i męczący. Co poszło nie tak?

Nie lubię pisać negatywnych opinii, bo szkoda mi na to czasu. Zazwyczaj żałuję tego, który zmarnowałam na czytanie/oglądanie jakiegoś dzieła, a którego nic mi już nie zwróci. Jeśli to książka, ograniczam się do paru zdań wrzuconych na LC, żeby wiedzieć, dlaczego mi nie podeszło. I ewentualnie drugi raz się nie nadziać. Tym razem jednak robię wyjątek, bo wciąż nie mogę zrozumieć, czemu dobrnęłam do ostatniej strony (po prawie miesiącu), choć wszelkie znaki mówiły: daj se spokój!

Nic mi się tu nie podobało, chociaż by mogło, bo naprawdę było z czego uklepać fajną historię. A wygląda na to, że Jens Høvsgaard wrzucił do gara wszystko, co przyszło mu do głowy i myślał, że jakoś to będzie. Samo się ugotuje. Mamy tu samobójstwo guru lokalnej sekty, które w toku śledztwa przestaje wyglądać na samobójstwo, znikające dzieci, tajemnicze konszachty wpływowych ludzi z politykami, a do tego nagrania perwersyjnego seksu i wrzucone co jakiś czas sielskie scenki z dzieckiem głównego bohatera. Jakby tego było mało, jego żona wciąż walczy z hormonami nieustabilizowanymi po porodzie, a w pracy źle się dzieje, bo „góra” żąda wyników i chce zmienić gazetę w brukowiec. Wspomniany bohater łazi tam, gdzie go nie chcą i albo grożą mu pobiciem, albo chcą poszczuć psem, albo pokazują kuciapkę w ataku histerii. Tak, widzę, jak to brzmi.

Całość jest łokropecnie nierówna. Raz mamy zbędne opisy przygotowywania posiłków, raz (chyba mający rozczulać) opis niemowlaka śpiącego na jednym rodzicu, ale trzymającego dłoń na drugim, a raz dość szczegółowe streszczenie tego, co widać na porno nagraniu. Wychodzi niestrawny kogel-mogel. Do tego „Siódmy dzień” mógłby przejść jeszcze jedną korektę (zakładam, że jakaś była), bo w kilku miejscach dialogi mieszają się z resztą tekstu. No i sam język pozostawia sporo do życzenia.

Pierwszy raz od dawna miałam do czynienia z czymś, co składało się z ciekawych wątków, a tworzyło kompozycję, która kompletnie mnie nie interesowała. Nie obchodziło mnie, czy kaznodzieja się zabił, czy został zamordowany, o co chodzi z tymi dziećmi, kogo konkretnie mają pogrążyć nagrania, a już najmniej – co bohaterowie jedzą i jak się to przyrządza. Domęczyłam czytanie, doczłapałam do końca nie wiem czemu i po co. Uroczyście obiecuję samej sobie nie tracić więcej czasu ani nerwów na podobne tytuły. Warto ufać intuicji.

Aha, chętnie spotkałabym się z osobą, której wydawało się, że porównanie tej książki do sagi Millennium będzie świetnym pomysłem. Wyjaśniłabym jej co nieco za szkołą po lekcjach.

Kiedy historię rozpoczyna wisielec, mało kto nie będzie zaintrygowany. Długo nie mogłam sobie przypomnieć, w jakiej książce się z tym spotkałam, aż wreszcie mnie olśniło. „Czas zapłaty” Johna Grishama! Świetna, wciągająca, niekiedy trąciła myszką, ale nie na tyle, żeby odpychać od dalszego czytania. W trakcie lektury zdążyłam obejrzeć „Bielmo” z Christianem Bale(m?) i tam...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    273
  • Chcę przeczytać
    153
  • Posiadam
    112
  • Teraz czytam
    5
  • Skandynawia
    5
  • 2015
    4
  • Czarna Seria
    3
  • Kryminały
    3
  • Kryminał
    3
  • Literatura skandynawska
    3

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Siódmy dzień


Podobne książki

Przeczytaj także