Psychoterapia bez makijażu. Rozmowy o terapeutycznych niepowodzeniach
- Kategoria:
- nauki społeczne (psychologia, socjologia, itd.)
- Wydawnictwo:
- Bez Maski
- Data wydania:
- 2018-04-16
- Data 1. wyd. pol.:
- 2018-04-16
- Liczba stron:
- 432
- Czas czytania
- 7 godz. 12 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788393800360
- Tagi:
- psychologia psychiatria psychoterapia
W jakim stopniu psychoterapia może zmienić życie człowieka? Jaki los czeka pacjentów, których psychoterapia nie powiodła się? Na te i inne pytania odpowiada Psychoterapia bez makijażu. Składa się z 14 wywiadów, ułożonych według jednego schematu: historia pacjenta (zawsze głęboko poruszająca a często ocierająca się o dramat) i wywiad ze specjalistą komentującym dany przypadek.
To pierwsza na rynku książka ukazująca smutny obraz negatywnych konsekwencji psychoterapii, ginący w powodzi radosnych haseł marketingowych. Odsłania problem bezradności i niemożności uzyskania zadośćuczynienia przez skrzywdzonych w wyniku psychoterapii. Uniwersalizm tej pozycji polega na tym, że autor nie ulega jednej wizji świata a docieka prawidłowości, które rządzą niełatwym, bo opierającym się na ludzkiej psychice i emocjach, rynkiem usług psychoterapeutycznych. Jest to książka dla każdego kogo porusza los drugiego człowieka a jej lektura nikogo nie pozostawi obojętnym.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 233
- 83
- 25
- 10
- 7
- 3
- 2
- 2
- 1
- 1
Opinia
„Jeśli widzisz wyraźnie, że ktoś robi ci ‘wodę’ z mózgu , to nie ma żadnego znaczenia, ile certyfikatów posiada ta osoba”. [s.92]
DLA KOGO: Moim zdaniem przede wszystkim dla psychoterapeutów, bo „Nie ma lepszej lekcji pokory niż poznanie historii skrzywdzonych pacjentów i chwila refleksji nad tym, co sami robimy, prowadząc terapie”. [s.245]. Nie wiem czy skorzystają z niej sami pacjenci, obecni lub przyszli, gdyż książka utrzymana jest w tonie krytykującym i trudno wyłapać te fragmenty, które mówią np. o tym, jak terapia powinna lub nie powinna wyglądać. Bałabym się, że zniechęci kogoś do poszukiwania pomocy, która mimo wszystko może być ostatecznym ratunkiem.
CO W ŚRODKU:
- Pan Tomasz Witkowski podjął się trudnego zadania przedstawienia psychoterapii jako czegoś nie tylko niedziałającego, ale również szkodliwego. Doceniam tę próbę, a nawet uważam, że warto mówić o tym, co się nie udało i dlaczego, bo może to pomóc uniknąć w przyszłości błędów terapeutom, a złego wyboru pacjentom. Niestety nie znalazłam w książce wyjaśnienia niepowodzeń terapeutycznych, które dotknęły wypowiadające się osoby. Rozumiem trudność, bo one same nie muszą tego wiedzieć, wszak zwróciły się po pomoc do specjalisty ufając, że ją otrzymają. Jednak zabrakło mi chyba podsumowania co mogło pójść nie tak i dlaczego, nawet hipotetycznie. Każdy wywiad z byłym pacjentem komentuje specjalista, jednak są oni (co również zrozumiałe, nie znają przecież pacjentów, o których mowa) dość zachowawczy w swoich opiniach.
- Odniosłam również wrażenie, że choć Autor pisze we wstępie, że stara się być neutralny, to w moim odczuciu tak formułuje pytania i prowadzi rozmowy, by przemycić jak najwięcej swoich poglądów i przemyśleń, często zahaczając nawet o filozofię (i nie mówię to metaforze jabłek i beczki, bo akurat ona jest użyta całkiem fortunnie). Miejscami jest naprawdę prowokujący, jak w porównaniach terapii do religii.
- Z kilkoma stwierdzeniami się zgadzam. Zawód terapeuty nie jest dla każdego, to bardzo specyficzna forma pomocy wymagająca bardzo dużej samoświadomości i wiedzy, jednocześnie jej przejście wcale nie powoduje, że człowiek staje się członkiem jakiegoś elitarnego grona mogącego robić co mu się podoba. Dlatego nadzór nad terapiami i regulacje są potrzebne. Tak samo jak ja widzę wartość w mówieniu o tym, co się nie udało, ale warto byłoby dodać dlaczego i co można z tym zrobić. Wiemy już, że według Autora terapie nie działają i są szkodliwe, jakie w takim razie proponuje rozwiązanie?
- Zgadzam się również, że promowanie terapii powinno przebiegać w inny sposób niż obecnie. Popularyzowanie tej formy pomocy sprawiło, że wiele osób otrzymało pomoc, której potrzebowało i się tego nie wstydzi. Jednak skoro już coś promujemy, to powinniśmy również edukować jak wybrać terapeutę; jak terapia powinna wyglądać, a jak nie; jak przebiegać; co dawać; jak się możemy czuć, jak nie; kiedy warto zrezygnować, zmienić terapeutę; a przede wszystkim, że terapie prowadzone są w różnych nurtach i jest to ważne, bo rzutuje na jej przebieg.
- Dodam, że sama skończyłam studia psychologiczne, choć terapeutką nie jestem. Uczyłam się jednak przez 5 lat tego wszystkiego, o czym Autor pisze w swojej książce i daleka jestem od stwierdzenia, że to ja byłam tak świadomą i rozumiejącą studentką czy że moja uczelnia była wybitnie dobrze przygotowana do prowadzenia kierunku, ale od 1 roku miałam nacisk na krytyczne myślenie i opieranie się na dowodach naukowych. Praktyka oparta na dowodach stanowiła dużą część każdego przedmiotu oraz dodatkowy fakultet. Cały przedmiot poświęcono na różnicowanie chorób medycznych (np. zaburzenia pracy tarczycy) od tych wymagających pomocy psychologicznej. Nigdy nie chodzi również o obarczenie winą rodziców, tylko zrozumienie jak ich zachowanie wpłynęło na nasze aktualne życie, że to wynik ich doświadczeń czy być może chorób i nauczenie się żyć z tą nową wiedzą adaptacyjnie (polecam książkę „Toksyczni rodzice”).
- Uważam lekturę za wartościową nawet mimo jej jednoznacznego w moim odczuciu charakteru oskarżającego. Myślę, że warto mówić o tym, że terapia może nie zadziałać, może trwać długo, może mieć etapy, może być trudna. Zdecydowanie za mało się mówi o przypadkach osób, którym faktycznie nie pomogła. Analiza dlaczego i co z tym można zrobić byłaby bardzo wartościowa dla wszystkich terapeutów.
- Czuję złość, gdy myślę o tym, co spotkało osoby wypowiadające się w książce jako byli pacjenci. Nie powinno mieć to miejsca, a jednocześnie powinni mieć gdzie zgłosić się po pomoc i ją otrzymać. Sami opisują jednak, że trafiali również na dobrych terapeutów, więc jeśli ja miałabym posłużyć się metaforą beczki i jabłek – dla mnie to jednak zgniłe jabłka (nieodpowiedni terapeuci), ale również dziurawa miejscami beczka (wiele można poprawić w całym systemie).
- A odpowiadając dlaczego psychoterapeuci biorą pieniądze za usługę terapeutyczną – może z tego samego powodu, z którego Pan Tomasz Witkowski swoją książkę sprzedaje, a nie rozdaje?
„Jeśli widzisz wyraźnie, że ktoś robi ci ‘wodę’ z mózgu , to nie ma żadnego znaczenia, ile certyfikatów posiada ta osoba”. [s.92]
więcej Pokaż mimo toDLA KOGO: Moim zdaniem przede wszystkim dla psychoterapeutów, bo „Nie ma lepszej lekcji pokory niż poznanie historii skrzywdzonych pacjentów i chwila refleksji nad tym, co sami robimy, prowadząc terapie”. [s.245]. Nie wiem czy skorzystają z niej...