Zabawna książka, lekkie czytadło z brytyjskim humorem. Pozwala spojrzeć na pracę lekarza rodzinnego z innej prespektywy i uświadamia, że bycie lekarzem to wielkie zaangażowanie i odpowiedzialność. W krótkich rozdziałach autor opisuje najciekawszych i najzabawniejszych pacjentów, jakich spotkał na swojej drodze oraz rozprawia nad efektywnością i niefektywnością brytyjskiego NHS-u (odpowiednik polskiego NFZ). Uczciwie przyznaje, ze mimo iż kocha swoj zawód, czasami ma dość swoich pacjentów. W swoich obserwacjach jest przez to bardziej ludzki i nie wstydzi się przyznać do tchórzostwa. Książka zawiera równiez polski akcent - autor wspomina w niej równiez polskich pacjentów, zapewne emigrantów zamieszkałych na wyspach. Ta lekturka przyda się wszystkim Polakom mieszkających w Wielkiej Brytanii. Gdy w przyszłości bedę wybierać się do swojego brytyjskiego GP, na pewno będę widzieć pewne rzeczy w innym świetle. Polecam ja też anglistom jako książkę poszerzającą aspekty kulturoznawstwa.

Zabawna książka, lekkie czytadło z brytyjskim humorem. Pozwala spojrzeć na pracę lekarza rodzinnego z innej prespektywy i uświadamia, że bycie lekarzem to wielkie zaangażowanie i odpowiedzialność. W krótkich rozdziałach autor opisuje najciekawszych i najzabawniejszych pacjentów, jakich spotkał na swojej drodze oraz rozprawia nad efektywnością i niefektywnością brytyjskiego...