Dla mnie rewelacja! Czytałem różne książki o Camino de Santiago, bo sam planuję od lat pójść na tę pielgrzymkę. Ta jednak jest inna.

Książkę czyta się bardzo lekko i szybko. Wręcz płynie się przez kolejne strony. Napisana jest przez dojrzałego człowieka, który niejedno w życiu przeszedł. Jednak to co przeżył podczas 30-to dniowej pielgrzymki zaskoczyło nawet jego. Znajdziemy w niej opisy miejsc, ludzi, zawieranych po drodze przyjaźni, głębokich przemyśleń i wniosków, a nawet kilka legend Camino. Autor podczas tej Drogi (jak ją nazywa) doznał trzech olśnień, które zmieniły jego spojrzenie na świat i ludzi. Książka i zasmuca i rozwesela,. Każe na moment się zatrzymać, po to aby za chwilę porywać nas słowami piosnki "Ser feliz". Jest pełna gwaru pielgrzymów w albergue i ciszy na bezkresnych polach Kastylii i Leon mąconej od czasu do czasu świergotem ptaków. Odczuwamy lejący się z nieba żar w Nawarze i lodowaty poranek w Galicji.

Tym, co szczególnie mnie ujęło i zaskoczyło, była niespotykana szczerość i otwartość. Arek Bednarski pisze o takich rzeczach i dzieli się takimi przemyśleniami, które większość z nas ukrywa głęboko przed innymi ludźmi bojąc się o nich mówić. Być może dlatego autor wydał tę książkę sam?

Książka zawiera ponad 300 kolorowych zdjęć z całej trasy. Podczas jej lektury poznajemy autentyczne osoby, które autor spotkał na Camino i możemy także zobaczyć ich twarze na wielu zdjęciach.

Ani autor, ani książka niczego nie udają. Są po postu prawdziwi. Tak jak prawdziwe jest życie, którego 30 lat można przeżyć w 30 dni.

Dla mnie rewelacja! Czytałem różne książki o Camino de Santiago, bo sam planuję od lat pójść na tę pielgrzymkę. Ta jednak jest inna.

Książkę czyta się bardzo lekko i szybko. Wręcz płynie się przez kolejne strony. Napisana jest przez dojrzałego człowieka, który niejedno w życiu przeszedł. Jednak to co przeżył podczas 30-to dniowej pielgrzymki zaskoczyło nawet jego....