Przy braku opinii był to dosyć ryzykowny zakup, ale chyba trafiony.
Udało mi się zainteresować 5-letnią córkę serialem "Było sobie życie". Chciałem mieć książkę, na której mógłbym jej wytłumaczyć różne szczegóły, o których mowa w filmie. Nie wiedziałem jednak jaka jest forma tej książki: czy są to przygody Hemo, Globiny, profesora Globusa, Mistrza, porucznik PSI i pozostałych czy też encyklopedia, którą trudno czytać?
Okazało się, że nie ma w tej książce przygód, a jest to encyklopedia dla dzieci. Jest jednak napisana dosyć dobrze do celu, jaki mi przyświecał. Po obejrzeniu odcinka o krwi, otwieram książkę na stronach o krwi i tam parę kartek czytania o tym temacie, gdzie na spokojnie mogę wyjaśnić różne zawiłości, podać przykłady, itd. Materiał jest napisany przystępnie dla dziecka, choć moja córka 5-letnia wymaga pewnych objaśnień (niewielkich). Myślę, że byłbym w stanie te wiadomości przeczytać nawet skupionemu 4-latkowi.
Wiadomości są pogrupowane w pola "Zapamiętaj!" oraz "Ciekawe!", co ułatwia ukierunkowanie uwagi.
Najważniejsze jest to, że nie ma tu ciągów długiego tekstu. Można na jednym posiedzeniu przeczytać tylko jeden akapit, który tworzy pewną zamkniętą całość i wrócić do reszty później.

Po przeczytaniu całości dołożę jeszcze jedną uwagę:
Kolejne działy czasem warto zacząć od tych krótkich wstawek "ciekawe" "zapamiętaj", bo pomagają dziecku zwrócić uwagę na kluczowe sprawy, które potem czytamy w tekście głównym. Tekst główny niekiedy ma pewne mankamenty, ja czytając czasem zmieniałem użyte przez tłumacza słowo na inne, lepiej trafiające do córki.
Podsumowując przygodę z tą pozycją: Jeśli chodzi o tekst/tłumaczenie, mogło być trochę lepiej (oceniłbym ostatecznie na 6), co widzę najwyraźniej w porównaniu z książką "wycieczka do wnętrza komórki". Ale ta książka, z tymi wszystkimi uśmiechniętymi krwinkami, kwiatami-receptorami i innymi obrazkami trafia do dzieci i dzieciom się to podoba. Szczególnie, jeśli mają równolegle okazję zobaczyć film animowany. Dlatego zostawiam ocenę 7. Ile z tego potrafią zrozumieć i zapamiętać: nie wiem, ale z pewnością nie jest to pozycja, która wpada jednym uchem, a drugim wylatuje. Moja babcia była zaskoczona pojęciami, którymi córka się posługiwała.

Przy braku opinii był to dosyć ryzykowny zakup, ale chyba trafiony.
Udało mi się zainteresować 5-letnią córkę serialem "Było sobie życie". Chciałem mieć książkę, na której mógłbym jej wytłumaczyć różne szczegóły, o których mowa w filmie. Nie wiedziałem jednak jaka jest forma tej książki: czy są to przygody Hemo, Globiny, profesora Globusa, Mistrza, porucznik PSI i...