rozwiń zwiń

Auschwitz w oczach SS

Okładka książki Auschwitz w oczach SS
Pery BroadRudolf Hoess Wydawnictwo: Państwowe Muzeum Auschwitz-Birkenau historia
256 str. 4 godz. 16 min.
Kategoria:
historia
Wydawnictwo:
Państwowe Muzeum Auschwitz-Birkenau
Data wydania:
2007-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1976-01-01
Liczba stron:
256
Czas czytania
4 godz. 16 min.
Język:
polski
ISBN:
9788388526053
Tłumacz:
Jerzy Rawicz, Eugenia Kocwa
Tagi:
Auschwitz Oświęcim II wojna światowa
Średnia ocen

                6,9 6,9 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Oświęcim w oczach SS Pery Broad, Rudolf Hoss, Johann Paul Kremer
Ocena 6,9
Oświęcim w ocz... Pery Broad, Rudolf ...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,9 / 10
138 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
604
49

Na półkach: , ,

Piekło obozów koncentracyjnych znamy przede wszystkim ze wspomnień osób, które zdołały je przeżyć i które znalazły w sobie tyle sił, by je opisać. W relacji więźniów zawsze pojawiają się SS-mani, którzy byli „panami życia i śmierci” w niemieckich lagrach. Nazwiska wielu z nich są niestety dobrze znane ze względu na ich nieprzeciętną brutalność i brak jakichkolwiek zahamowań moralnych. SS-mani na każdym szczeblu tworzyli potworną machinę zagłady, w którą wprzęgnął ich chory system wartości stworzony przez nieobliczalne i zdegenerowane umysły władców III Rzeszy Niemieckiej.

Czytelnicy interesujący się literaturą obozową z pewnością wielokrotnie zastanawiali się, co czuł człowiek, który w mundurze SS dopuszczał się najohydniejszych zbrodni. Co czuł SS-man pracujący przy selekcji więźniów na rampie w Auschwitz, jak podchodził do wręcz przemysłowej zagłady ludzi. Czy mieli wyrzuty sumienia? Czy docierało do nich to, w czym uczestniczą? Czy po przegranej wojnie potrafili dalej żyć z czystym sumieniem? Częściowych odpowiedzi na te pytania udziela niniejsza książka.

„Auschwitz w oczach SS” to trzy odrębne relacje SS-manów, którzy służyli w garnizonie obozowym w Oświęcimiu. Są to teksty bardzo od siebie różne, bo różne były także obowiązki każdego z autorów.

Książkę otwiera obszerna relacja Rudolfa Hössa, który był komendantem KL Auschwitz w latach 1940–1943. Był on głównym organizatorem obozu i czynnie współuczestniczył we wdrażaniu całego systemu śmierci w Oświęcimiu. Höss był najważniejszą osobą w obozie i znał wszelkie plany dotyczące zagłady Żydów, Polaków, Cyganów i wszystkich nacji europejskich, które w założeniach twórców III Rzeszy miały być maksymalnie wykorzystane na rzecz Niemiec, a potem zgładzone. Höss jako komendant obozu czuł się w obowiązku do współuczestniczenia w każdym elemencie zorganizowanej zagłady, aby żaden z jego podwładnych nie mógł mu zarzucić, że wymaga od nich czegoś, czego sam nie jest w stanie zrobić. Dlatego brał udział w selekcjach, był przy gazowaniu i paleniu zwłok w krematoriach. Wielokrotnie pisał, że widział „tragiczne” czy „przykre” sceny dziejące się w tzw. łaźni, z której ludzi kierowano do komór gazowych. Szczegółowo opisał pracę Sonderkommando i omawiał zachowania jej członków. Znamienne w jego relacji jest to, że stara się on tłumaczyć swoją postawę koniecznością wykonywania rozkazów, „honorem SS-mana”, który o nic nie pyta, tylko wykonuje rozkazy „góry”, która będzie za to odpowiedzialna. Tego samego wymagał od swoich podwładnych.
Choć widział dantejskie sceny przy komorach gazowych, nie przeszkadzało mu to w prowadzeniu dostatniego życia wraz z rodziną w domu nieopodal obozu, w którym jako służba pracowała grupa więźniarek. Höss bywał zmęczony swoją „pracą” i potrzebował wytchnienia w rodzinnym zaciszu. Nieraz narzekał na trudy swojej służby i niezrozumienie przez podwładnych… Uważał, że w każdym planie jest ktoś, kto musi wykonać „czarną robotę” i tylko to było dla niego ciężarem – to, że musi pracować w tak wymagających warunkach.

Drugi tekst jest autorstwa Pery Broada – SS-mana rodem z Brazylii, który trafił do KL Auschwitz w 1941 roku. Broad był członkiem Wydziału Politycznego, czyli obozowego gestapo. W związku ze swoją funkcją był zaangażowany w wykonywanie wyroków przy Ścianie Śmierci na dziedzińcu bloku 11 w Oświęcimiu. W jego relacji znajdziemy także opisy wielu znanych i tragicznych wydarzeń z historii obozu: bunt w krematorium, zagłada obozu cygańskiego, masakra w Budach. Podobnie jak we wspomnieniach Hössa, także tutaj znajdziemy opis całego procesu gazowania więźniów: od przyjazdu transportu po kremację ciał w piecach. Broad stara się obiektywnie opisywać swoje przeżycia, ale skrzętnie nie zawiera w relacji nawet słowa o swoim udziale we wspomnianych wydarzeniach. Pisał swoją relację niemalże jako postronny obserwator czy wręcz korespondent, ale oczywistym jest, że jako członek Politische Abteilung musiał brać czynny udział w rozstrzeliwaniach przy Ścianie Śmierci. Z pewnością też nie stał bezczynnie podczas „operacji specjalnych” na rampie kolejowej, bo jako SS-Mann miał obowiązki, które musiał wykonywać rotacyjnie. Ponownie uderza całkowite wytłumienie jakichkolwiek wyrzutów sumienia czy wątpliwości wobec czynów własnych lub współtowarzyszy z garnizonu. Po raz kolejny „oczyszczającym” elementem jest wykonywanie rozkazów komendanta, który bierze na siebie całą odpowiedzialność…

Ostatnią relacją jest zapis pamiętnikarski doktora Paula Kremera, który trafił do Auschwitz w dojrzałym wieku (59 lat). Od 30 sierpnia 1942 do 18 listopada 1942 pełnił funkcję lekarza SS w obozie. W jego relacji uderza niesłychane zestawienie dwóch światów, w których funkcjonował Kremer. Opisy zagłady więźniów w komorach gazowych przeplatają się z informacjami o tym, co Kremer zjadł na obiad, ile zapłacił za mundur lub ile konserw wysłał swojej sąsiadce w Niemczech. Mordowanie całych transportów więźniów nazywał eufemistycznie „akcjami specjalnymi”, które nie robiły na nim większego wrażenia niż to, że jego artykuł nie został opublikowany w pewnym czasopiśmie naukowym. Kremer traktował więźniów jako obiekty, które można wykorzystać do własnych badań i wielokrotnie życzył sobie „świeżych próbek” do kolejnych eksperymentów. Często osobiście wybierał konkretnych więźniów, z których chciał pozyskać narządy wewnętrzne do analiz porównawczych. Po wskazaniu więźnia musiał odczekać 10–15 minut, aż sanitariusz SS „załatwi sprawę”…
Jego pamiętnik kończy się opisem życia w bombardowanych i niszczonych Niemczech. Kremer nie może znieść niszczenia bezcennych zabytków przez „amerykańskich powietrznych bandytów”, narzeka na przymus pracy przy zasypywaniu lejów po bombach lub na braki w dostawach żywności. Więcej uwagi poświęca prywatnym intrygom w szeregach NSDAP niż temu, że przez blisko trzy miesiące brał czynny udział w przemysłowej zagładzie ludzi.

Książka jest napisana dość surowym językiem, co wynika być może z tłumaczenia z niemieckiego. Tekst można by z pewnością lepiej i staranniej zredagować, ale nie jest to aż tak istotne w przypadku tej publikacji, treść daje bowiem sporo do myślenia. Podczas lektury nie uderza sama brutalność i horror obozowej rzeczywistości, ale to, że SS-mani tworzący tę rzeczywistość nie czuli się za nią do końca odpowiedzialni. Być może tylko dzięki temu byli w stanie w niej funkcjonować. Wniosek ten nie prowadzi jednak do zrozumienia autorów. Wręcz przeciwnie…

Piekło obozów koncentracyjnych znamy przede wszystkim ze wspomnień osób, które zdołały je przeżyć i które znalazły w sobie tyle sił, by je opisać. W relacji więźniów zawsze pojawiają się SS-mani, którzy byli „panami życia i śmierci” w niemieckich lagrach. Nazwiska wielu z nich są niestety dobrze znane ze względu na ich nieprzeciętną brutalność i brak jakichkolwiek zahamowań...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    414
  • Przeczytane
    206
  • Posiadam
    107
  • Teraz czytam
    6
  • Historia
    5
  • Chcę w prezencie
    4
  • II wojna światowa
    4
  • Holocaust
    3
  • Z wojną w tle
    3
  • Literatura obozowa
    3

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Auschwitz w oczach SS


Podobne książki

Przeczytaj także

Ciekawostki historyczne