Pierwszy tom serii zaczynał się dosyć ciekawie, ale szybko stał się dosyć wtórny. Obawiałem się trochę, że bohaterowie przez kolejne tomy pozostaną w tym samym status quo. Czy drugi tom potwierdza moje obawy?

Keiichi nie może sobie poradzić ze swoimi uczuciami wobec Belldandy. Tymczasem jego życzenie wobec bogini zaczyna słabnąć. Belldandy postanawia więc wezwać pomoc.
W tym tomie dochodzi do paru istotnych zmian. Po pierwsze relacje Keiichiego i zmieniają się. Przez to nie są związani ze sobą przez niefortunne życzenie, ale z własnej woli. Z jednej strony podoba mi się taka zmiana. Z drugiej strony tak naprawdę niewiele to zmienia, bo Belldandy jest zbyt uległa i wyrozumiała wobec zachowań Keiichiego, żeby mogło tu bardziej emocjonująco. Drugim nowym elementem jest Urd, starsza siostra Belldandy. Jest to intrygantka, którą bawi wywoływanie zamieszania, ale też trochę stara się pomóc swojej siostrze i Keiichiemu. Trochę jednak za bardzo przypomina Sayoko, postać wprowadzoną wcześniej.

Tom po raz kolejny składa się z powiązanych ze sobą krótszych historyjek. Tym razem bohaterowie muszą stawać w szranki w konkursach czy szukać możliwości zarobkowych. Jest to okazja do paru mniej lub bardziej zabawnych sytuacji. Odnoszę jednak wrażenie, że elementy nadnaturalne są tutaj często niepotrzebne, bo fabuła i tak potoczyłaby się w określonym kierunku bez ingerencji sił nadprzyrodzonych.

Rysunki wydają mi się mniej dokładne w niż poprzednim tomie. Jest parę kadrów, na których postacie wyglądają bardzo dobrze i estetycznie. Często jednak kadry wyglądają na niedokończone.

Teoretycznie ten tom wprowadza pewne zmiany. W praktyce jednak jest to dosyć pozorne, bo historie dalej wyglądają dosyć podobne. Ot, lekka rozrywka bez ambicji.

Pierwszy tom serii zaczynał się dosyć ciekawie, ale szybko stał się dosyć wtórny. Obawiałem się trochę, że bohaterowie przez kolejne tomy pozostaną w tym samym status quo. Czy drugi tom potwierdza moje obawy?

Keiichi nie może sobie poradzić ze swoimi uczuciami wobec Belldandy. Tymczasem jego życzenie wobec bogini zaczyna słabnąć. Belldandy postanawia więc wezwać pomoc.
W...

Studen Nekomi - Keiichi Morisato przez przypadek, zamiast dodzwonić się swojego kolegi, dodzwonił się biura Boskiej Pomocy. Nagle ni stąd, ni zowąd, przybyła Bogini, która ofiaruje spełnić jego jedno życzenie. Chłopak, myśląc, że to żart — albo po prostu nie dowierzając — wypowiada życzenie, prosząc, aby taka właśnie Bogini, jak ona, zawsze była przy nim. Tak właśnie się staje. Przez złamanie zasad panujących w akademiku, Nekomi wraz z boginią, zostają wyrzuceni na bruk. Jak sobie poradzą? Jakie przygody ich czekają? Czy miłość pomiędzy człowiekiem a Boginią jest możliwe? Kim tak naprawdę jest dziewczyna?

Temat — genialny! Pomysł — boski! Jednak jak dla mnie, wykonanie.. kiepskie. Oczekiwałam komiksu, z dużą dawką dobrego humoru, dobrą obyczajówką i niebanalnego romansu. Czytając dwa pierwsze tomy, dawno tak się nie nudziłam. Po pierwsze głównym problemem bohatera, dlaczego nie ma dziewczyny, jest fakt, że jest niski. Jakby żaden mężczyzna o wzroście mniej niż 170cm nie miał żony i dzieci..

Akcji tam nie ma żadnej. Wszystko się ciągnie. Żarty kiepskie a bogini jest tak nijaka, że nawet nie pamiętam jej imienia — co u mnie jest rzadkością!

Warto jednak wziąć na poprawkę fakt, że manga została wydana w 1990 roku to AŻ 28 lat temu - bukku, jaka ty stara jesteś... - Wtedy była kompletnie inna mentalność i ludzie oczekiwali czegoś innego od mangi. Tak sobie to tłumaczę.

Co więcej — kreska. Nie, nie powala kompletnie na kolana. Jest prosta — czasami aż za bardzo. Jednak i tutaj warto wspomnieć, że sposób rysowania mang też był inny i graficy potrzebowali więcej czasu i cierpliwości. Co nie zmienia faktu, że mi się taki styl po prostu NIE podoba.

Czy polecam? Co kto lubi. Jednak, jeżeli zaczynacie przygodę z mangą - ten komiks nie jest dla Was. Dla zatwardziałych czytaczy, warto sięgnąć, ponoć to klasyka. Ja jednak nie sięgnę po następne tomy.

Studen Nekomi - Keiichi Morisato przez przypadek, zamiast dodzwonić się swojego kolegi, dodzwonił się biura Boskiej Pomocy. Nagle ni stąd, ni zowąd, przybyła Bogini, która ofiaruje spełnić jego jedno życzenie. Chłopak, myśląc, że to żart — albo po prostu nie dowierzając — wypowiada życzenie, prosząc, aby taka właśnie Bogini, jak ona, zawsze była przy nim. Tak właśnie się...

Manga przypadła mi do gustu ponieważ opisywała niebanalną historię.Bardzo spodobała mi się również kreska,która wpasowała się akurat w mój gust.Mam nadzieję,że będzie mi dane przeczytać inne części.

Manga przypadła mi do gustu ponieważ opisywała niebanalną historię.Bardzo spodobała mi się również kreska,która wpasowała się akurat w mój gust.Mam nadzieję,że będzie mi dane przeczytać inne części.