Muszę przyznać, że czytając tą część najwięcej się wściekałam. Od samego początku nie podobała mi się relacja Gabe'a z Chloe i irytowało mnie to jak oboje byli głupi nie widząc, co robią Sarah swoim zachowaniem. Cieszę się, że Sarah okazała się twardzielem, pokazała Gabe'owi że jest silna i nie odpuści mu tak łatwo jego głupiego zachowania. Chloe nie polubiłam, nieważne jak ją przedstawić dla mnie była negatywną postacią i ta ich przyjaźń to jedno wielkie nieporozumienie.

Muszę przyznać, że czytając tą część najwięcej się wściekałam. Od samego początku nie podobała mi się relacja Gabe'a z Chloe i irytowało mnie to jak oboje byli głupi nie widząc, co robią Sarah swoim zachowaniem. Cieszę się, że Sarah okazała się twardzielem, pokazała Gabe'owi że jest silna i nie odpuści mu tak łatwo jego głupiego zachowania. Chloe nie polubiłam, nieważne jak...

Z całej serii to chyba moja ulubiona część. Doczekałam się upartej bohaterki, niegrzecznego mężczyzny, zazdrości, nieoczekiwanej rozłąki, innych „kochanków” i sporego zamieszania. Zdecydowanie dużo się tu dzieje :)
Oczywiście ponarzekam jeszcze, że trochę krótkie… jakoś tak ciężko rozstać mi się z Pumami z Halle- mogę mieć tylko nadzieję, że autorka zdecyduje się opisać ich dalsze losy! :)

Z całej serii to chyba moja ulubiona część. Doczekałam się upartej bohaterki, niegrzecznego mężczyzny, zazdrości, nieoczekiwanej rozłąki, innych „kochanków” i sporego zamieszania. Zdecydowanie dużo się tu dzieje :)
Oczywiście ponarzekam jeszcze, że trochę krótkie… jakoś tak ciężko rozstać mi się z Pumami z Halle- mogę mieć tylko nadzieję, że autorka zdecyduje się opisać ich...

Boooooooooooooże . Kooooooooooooocham Gabriela . ♥.♥

Boooooooooooooże . Kooooooooooooocham Gabriela . ♥.♥

Nareszcie kociak w moich klimatach...mrrr... i może właśnie dlatego najlepiej czytało mi się właśnie tą część. Chociaż szkoda było, że ich czas rozłąki był tak mało opisany. Poczułam się, jak gdyby Dana jedynie wspomniała o tych miesiącach. Ale i tak sny wynagrodziły to małe niedociągnięcie.

Nareszcie kociak w moich klimatach...mrrr... i może właśnie dlatego najlepiej czytało mi się właśnie tą część. Chociaż szkoda było, że ich czas rozłąki był tak mało opisany. Poczułam się, jak gdyby Dana jedynie wspomniała o tych miesiącach. Ale i tak sny wynagrodziły to małe niedociągnięcie.