rozwińzwiń

Kwatera Bożych Pomyleńców

Okładka książki Kwatera Bożych Pomyleńców Władysław Zambrzycki
Okładka książki Kwatera Bożych Pomyleńców
Władysław Zambrzycki Wydawnictwo: Antykwariat Książek literatura piękna
308 str. 5 godz. 8 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Antykwariat Książek
Data wydania:
2008-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1959-01-01
Liczba stron:
308
Czas czytania
5 godz. 8 min.
Język:
polski
ISBN:
978-83-60724-01-9
Średnia ocen

7,9 7,9 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,9 / 10
37 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
2649
152

Na półkach: , ,

Szalenie wzruszająca, nie tylko z racji Powstania ale przez przepiękną postawę bohaterów. Podstarzałe chłopaki wbrew wszystkiemu usiłują żyć w przedwojennym rytmie warszawskiego inteligenta. Jednak nie przeszkadza im to w dokonywaniu heroicznych czynów i cichym bohaterstwie powstańczych dni. Ci Panowie wybrali i wygrali Człowieczeństwo.

Szalenie wzruszająca, nie tylko z racji Powstania ale przez przepiękną postawę bohaterów. Podstarzałe chłopaki wbrew wszystkiemu usiłują żyć w przedwojennym rytmie warszawskiego inteligenta. Jednak nie przeszkadza im to w dokonywaniu heroicznych czynów i cichym bohaterstwie powstańczych dni. Ci Panowie wybrali i wygrali Człowieczeństwo.

Pokaż mimo to

avatar
50
560

Na półkach: ,

Zambrzycki opisuje przedstawicieli La belle epoque w sytuacji krańcowej w czasie 63 dni Powstania Warszawskiego. Starsi panowie - przyjaciele w liczbie 4 prowadzą poważne i mniej poważne dysputy o czasach minionych. Są to: Pan Wincenty, Kwadratus, Afrykander i Tatar - przydomki związane z ich charakterystyką. Erudyci, pełnokrwiści Europejczycy wprowadzają trochę ładu i spokoju w niedorzeczność wojny.

Zambrzycki opisuje przedstawicieli La belle epoque w sytuacji krańcowej w czasie 63 dni Powstania Warszawskiego. Starsi panowie - przyjaciele w liczbie 4 prowadzą poważne i mniej poważne dysputy o czasach minionych. Są to: Pan Wincenty, Kwadratus, Afrykander i Tatar - przydomki związane z ich charakterystyką. Erudyci, pełnokrwiści Europejczycy wprowadzają trochę ładu i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
165
86

Na półkach:

Nie umiem znaleźć sensu w tej książce, nie rozumiem dlaczego Zambrzycki ją napisał, a wydawca wydał.

Treść tego dzieła można streścić tak: "Czterech niemłodych już panów nudzi czytelnika rozmowami o rozrzucie tematycznym ruskiej katiuszy. Nomen omen rzecz dzieje się w Warszawie podczas powstania 1944.

Ktoś w recenzji porównał "Kwaterę ..." do Dekameronu. Absmak. Równie dobrze mógłbym zasugerować, że Jacek Dukaj jest pisarzem tej klasy i formatu co Stanisław Lem.

Wszystkim, którzy przeczytali tę książkę gratuluję samozaparcia.

Nie umiem znaleźć sensu w tej książce, nie rozumiem dlaczego Zambrzycki ją napisał, a wydawca wydał.

Treść tego dzieła można streścić tak: "Czterech niemłodych już panów nudzi czytelnika rozmowami o rozrzucie tematycznym ruskiej katiuszy. Nomen omen rzecz dzieje się w Warszawie podczas powstania 1944.

Ktoś w recenzji porównał "Kwaterę ..." do Dekameronu. Absmak. Równie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
292
61

Na półkach: ,

Książka absolutnie do polecenia!!!! A w tle Powstanie Warszawskie. Więcej takich przeżyć

Książka absolutnie do polecenia!!!! A w tle Powstanie Warszawskie. Więcej takich przeżyć

Pokaż mimo to

avatar
650
645

Na półkach:

Gdyby chcieć napisać powstańczy "Dekameron" to trzebaby umieścić czterach sześćdziesięciolatków na piętrze kamienicy na Żurawiej, najlepiej w wypożyczalni książek i kazać im prowadzić rozmowy na ważne i nieważne tematy przez wszystkie wieczory sześciesięciu trzech dni Powstania Warszawskiego.

Im więcej poznaję przedwojennej działalności i publicystyki Władysława Zambrzyckiego tym mniej mam ochoty darzyć go sympatią. Ale kiedy czytam jego książki to po prostu nie mogę go nie kochać. On potrafił pisać jednocześnie lekko i zabawnie a w tym samym czasie mądrze i z wielką erudycją. To jest naprawdę smakowita uczta czytelnicza: w tle jest gdzieś strach i okrucieństwo wojny, w samym środku jest głód i brak wody, ale na pierwszym planie są inteligentne rozmowy, często na temat książek.

Nie chciałbym być w Warszawie w czasie Powstania, ale gdyby mi zaoferowano takie towarzystwo do rozmów to bym to bardzo poważnie przemyślał...

Gdyby chcieć napisać powstańczy "Dekameron" to trzebaby umieścić czterach sześćdziesięciolatków na piętrze kamienicy na Żurawiej, najlepiej w wypożyczalni książek i kazać im prowadzić rozmowy na ważne i nieważne tematy przez wszystkie wieczory sześciesięciu trzech dni Powstania Warszawskiego.

Im więcej poznaję przedwojennej działalności i publicystyki Władysława...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1292
9

Na półkach: , ,

Rewelacyjna książka!!
Czworo przyjaciół by zapomnieć choć na chwilę o trwającej wojnie, co wieczór raczy się ciekawymi historyjkami ze swojego życia. Barwne przygody, ciekawe podejście do religii czy okultyzmu to jest to, co Ci panowie lubią najbardziej. Główni bohaterowie są niesamowici. Są tak różni że to aż szokuje, a mimo to darzą się ogromną sympatią i troszczą się o siebie na każdy możliwy sposób. Pokazują w ten sposób że pomimo dramatycznych warunków w jakich przyszło im żyć wciąż można być człowiekiem pełnym empatii i miłości.
Książka która wymaga skupienia, jednak jest warta każdej poświęconej chwili. Porusza do głębi i przestawia życie zwykłych "szarych" ludzi w ciężkich czasach wojny, którzy na każdy możliwy sposób starają się sobie radzić z przykrymi realiami.

Rewelacyjna książka!!
Czworo przyjaciół by zapomnieć choć na chwilę o trwającej wojnie, co wieczór raczy się ciekawymi historyjkami ze swojego życia. Barwne przygody, ciekawe podejście do religii czy okultyzmu to jest to, co Ci panowie lubią najbardziej. Główni bohaterowie są niesamowici. Są tak różni że to aż szokuje, a mimo to darzą się ogromną sympatią i troszczą się o...

więcej Pokaż mimo to

avatar
943
405

Na półkach: ,

Być może dysputy głównych bohaterów momentami są mało zrozumiałe, ale dotykają tematów nadal bardzo aktualnych np. religii. Panowie, choć każdy innego wyznania, potrafią z szacunkiem dyskutować, co akurat w dzisiejszych czasach jest już rzadkością. Próba "zaczarowania" choć na chwilę powstaniowej rzeczywistości - polecam.

Być może dysputy głównych bohaterów momentami są mało zrozumiałe, ale dotykają tematów nadal bardzo aktualnych np. religii. Panowie, choć każdy innego wyznania, potrafią z szacunkiem dyskutować, co akurat w dzisiejszych czasach jest już rzadkością. Próba "zaczarowania" choć na chwilę powstaniowej rzeczywistości - polecam.

Pokaż mimo to

avatar
37
11

Na półkach: ,

Czterech mężczyzn w jednym mieszkaniu w czasie powstania warszawskiego. Co tu można wymyślić - głód, bombardowania, śmierć... a jednak w powieści, która toczy się w czasie powstania - mamy dysputy teologiczne, wątki spirytystyczne, retrospekcje z tłem historycznym (pięknie opisany okres sprzed I wojny światowej). Samo powstanie i jego tragedia mimo że nie jest tutaj głównym bohaterem opowieści, czuje się przez skórę. Nie jest to powieść martyrologiczna.

Czterech mężczyzn w jednym mieszkaniu w czasie powstania warszawskiego. Co tu można wymyślić - głód, bombardowania, śmierć... a jednak w powieści, która toczy się w czasie powstania - mamy dysputy teologiczne, wątki spirytystyczne, retrospekcje z tłem historycznym (pięknie opisany okres sprzed I wojny światowej). Samo powstanie i jego tragedia mimo że nie jest tutaj głównym...

więcej Pokaż mimo to

avatar
162
162

Na półkach:

Bardzo mało znana, a przecież niezwykła historia o Powstaniu Warszawskim, widziana oczyma czterech starszych panów.
Ale w zasadzie to anegdotki, choć lepiej użyć starodawnego wyrażenia, jakże adekwatnego do tej książki: facecja.
Starsi panowie mają za sobą długie i barwne życie, a przyświeca im cel szlachetny: troszczą się o swego przyjaciela, który miał pewne przygody z sercem. By go nie martwić umawiają się na pogodne opowieści. Wokoło trwa walka, a oni przedstawiają nam barwne wydarzenia ze swego życia.
Czego tam nie ma!
Awanturka w maleńkim państewku powstałym przez niedopatrzenie urzędnicze, malwersacja popełniona wobec towarzystwa ubezpieczeniowego, ale petersburskiego, uszlachcenie całego narodu poprzez nadanie herbów wykonawcom wszelkich profesji za wyjątkiem pospolitych rzezimieszków, hochsztaplerów i indywiduów popełniających czyny hańbiące, powstanie łańcuszka szczęścia. Takich wydarzeń wprost przeogromna mnogość.
Czterej panowie to dziwacy, ale jakże ujmujący. Ileż mają do powiedzenia! Aż strach ogarnia, że mogą nie zdążyć.
Bo wokoło wojna.

Z tego co napisałem powyżej, można odnieść wrażenie, że barwne opowieści przesłaniają straszny, wojenny czas. Że dzieło Zambrzyckiego to eskapizm.
Ale okropieństwa ukryć się nie da. A ci stateczni mężczyźni biorą udział, na miarę swych sił, w walce Warszawy. Dają z siebie tyle, ile mogą. Nie zważają ani na słabość, ani na zagrożenie życia. Należą do wspólnoty, z której wypisać się nie można, a z której rezygnacja to najgorsza ułomność, uczynek niehonorowy, niegodziwy i hańbiący.

Barwność historii nie zmniejsza się, za to napięcie rośnie, choć bardzo umiarkowanie, wzrasta. Wielka umiejętność, bo historia powolutku, ale zaczyna przerażać. A biorą w niej udział nie tylko ci starszawi bohaterowie, ale całe, ginące miasto, mające do opowiedzenia tysiące takich niezwykłych opowieści. Starzy bohaterowie to ucieleśnienie bogactwa i różnorodności narodu, który ich wydał, jego tradycji i wielopokoleniowego dziedzictwa.
Które właśnie ginie na ich oczach. To takie małe, dziwaczne zbiory niebanalnych ludzi, których to skarbów żal, bo to nie tylko przedmioty, to narodowe dziedzictwo. A poza tym, i nade wszystko, ludzie: młodzi, niedowidzący, bo powieki im się sklejają od oparzeń, pokaleczeni, cierpiący. Umierający. A to przyszłość.

Straszny obraz, o którym trzeba wiedzieć, że to prawda.

Autor umiał oddać dramatyzm Powstania, przesadnie nie epatując krwią. Nie popadając w orgię brutalności. Zachowując umiar, w przeciwieństwie do i tu cytat:
„Mówiłem, że nadmiar gorliwości prowadzi kondotierów do okrucieństwa i hańby”.

Dzieło Zambrzyckiego udowadnia że do opisania tragedii II wojny nie trzeba zawsze szukać form nowych i drapieżnych. Można posłużyć się klasycznymi środkami wyrazu. Które się nie starzeją.
Pod warunkiem, oczywiście, że twórca wie, co robi.

Słowem „Kwatera bożych pomyleńców” to niezwykła książka, o dramatycznych wydarzeniach opowiadająca bez zadęcia i z niewzniosłym patosem, bardzo elegancka, napisana pięknym językiem, ujmująca opisami, frapująca dialogami, znakomicie prowadzona dramaturgicznie, emocjonalnie dojrzała, a ze strony na stronę coraz bardziej przejmująca.
Zwykłe, a zarazem wielkie świadectwo ludzi, którzy umieli kochać, bo potrafili siebie poświęcić, kiedy nadszedł czas próby.

Dziesięć gwiazdek to nie za wiele.

Bardzo mało znana, a przecież niezwykła historia o Powstaniu Warszawskim, widziana oczyma czterech starszych panów.
Ale w zasadzie to anegdotki, choć lepiej użyć starodawnego wyrażenia, jakże adekwatnego do tej książki: facecja.
Starsi panowie mają za sobą długie i barwne życie, a przyświeca im cel szlachetny: troszczą się o swego przyjaciela, który miał pewne przygody z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
380
156

Na półkach: , , , ,

Opowieść o czterech zżytych ze sobą mężczyznach, którzy należą do starszego pokolenia. Wspólnie ukrywają się podczas powstania warszawskiego w mieszkaniu jednego z nich przy ulicy Żurawiej, gdzie zawsze po ciężkim dniu zmagań z niebezpieczeństwami ówczesnej Warszawy, raczą się różnej maści opowiastkami, dotyczącymi ich własnych przeżyć.

Na ulicach Warszawy przelewa się krew, nieoczekiwanie spadają pociski, ludzie w popłochu kryją się w piwnicach kamienic, powstają podziemne tunele, apteki bezpłatnie wydają lekarstwa oraz środki opatrunkowe, produkuje się broń, w szpitalach z otwartymi ramionami przyjmuje się kolejne osoby chętne do pracy.. Każdy radzi sobie jak może. Również grupa czterech towarzyszy stara się w miarę swoich możliwości czynnie uczestniczyć w powstaniu. Oni również chcą czuć się potrzebni, jednak najlepiej służy im ich własne towarzystwo.
Pan Wincenty, Quadratus, Tatar i Afrykander zawsze znajdują temat do rozmowy. Dyskutują o dawnych czasach, o swojej młodości, zdobytej wiedzy. Przy czym każdy z osobna może poszczycić się zgoła inną historią życia od reszty swoich towarzyszy. Dzielą ich nie tylko zainteresowania, czy wykształcenie, ale również i religia, która nie raz bywa tematem sporów. Żaden z nich nie wstydzi się swoich poglądów, w zasadzie tematyka ich rozmów jest dość różnorodna. Na podstawie ów rozmów wysnuwane są różne ciekawe wnioski.

"Rozmawiali o rzeczach ciekawych, rzadko spotykanych, o zbiorach osobliwości i o godnych podziwu falsyfikatach. Tatar powiedział, że kiedy był studentem w Liege, mieszkał u lekarza weterynarii, który pracował w rzeźni miejskiej. Lekarz ten miał w domu małe muzeum przedmiotów znalezionych w bydlęcych żołądkach. Między innymi: dwadzieścia kilka pierścionków i obrączek ślubnych, damski zegarek, nożyczki, wieczne pióro, kilka monet, kilkanaście kluczyków, zwinięte wieczko blaszanki od konserw, poza tym skuwki, sprzączki, sto kilkadziesiąt guzików i mnóstwo innych drobiazgów. Przedmioty te były oszlifowane przez tarcie w żołądku, a pamiątkowe napisy na obrączkach stały się nieczytelne."

"Afrykander:-Z rozważań tego rodzaju wyjdzie abrakadabra.
Wincenty:-Jeżeli abrakadabra jest dobrotliwa, to po co ją odrzucać."

Jest to dość ciekawa książka, gdyż pomimo niezbyt pomyślnych czasów, przedstawia życie mieszkańców Warszawy, którzy na przekór naokoło panującemu poczuciu lęku i popłochu, starają się przetrwać ten trudny okres i nawzajem się wspierają swoim towarzystwem, nie szczędząc przy tym podczas pracowitego dnia swej pomocy innym potrzebującym.

"-Na miły Bóg, panowie, co się dzieje?
-Jak to co?-mruknął pan Wincenty.
-No bo my, stare chłopy, jeden anarchista, drugi kalwin, trzeci afrykański katolik, czwarty mahometanin, zamiast spokojnie spać zastanawiamy się nad pytaniem, czy można się modlić, jeżeli obraz przypomina renesansową modelkę. I coraz częściej wertujemy tematy teologiczne, my, świeckie chłopy. Co to ma znaczyć? Czyżby ten pokój był kwaterą bożych pomyleńców?"

BARDZO BARDZO P O L E C A M!:)

Opowieść o czterech zżytych ze sobą mężczyznach, którzy należą do starszego pokolenia. Wspólnie ukrywają się podczas powstania warszawskiego w mieszkaniu jednego z nich przy ulicy Żurawiej, gdzie zawsze po ciężkim dniu zmagań z niebezpieczeństwami ówczesnej Warszawy, raczą się różnej maści opowiastkami, dotyczącymi ich własnych przeżyć.

Na ulicach Warszawy przelewa się...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    102
  • Przeczytane
    50
  • Posiadam
    18
  • Ulubione
    7
  • Teraz czytam
    4
  • Chcę w prezencie
    3
  • Powstanie Warszawskie
    2
  • Niedokończone
    2
  • Obyczajowe
    1
  • WW2
    1

Cytaty

Więcej
Władysław Zambrzycki Kwatera Bożych Pomyleńców Zobacz więcej
Władysław Zambrzycki Kwatera Bożych Pomyleńców Zobacz więcej
Władysław Zambrzycki Kwatera Bożych Pomyleńców Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także