Duża książka o aborcji

Okładka książki Duża książka o aborcji Katarzyna Bratkowska, Kazimiera Szczuka
Okładka książki Duża książka o aborcji
Katarzyna BratkowskaKazimiera Szczuka Wydawnictwo: Czarna Owca Seria: Bez Tabu nauki społeczne (psychologia, socjologia, itd.)
168 str. 2 godz. 48 min.
Kategoria:
nauki społeczne (psychologia, socjologia, itd.)
Seria:
Bez Tabu
Wydawnictwo:
Czarna Owca
Data wydania:
2011-04-06
Data 1. wyd. pol.:
2011-04-06
Liczba stron:
168
Czas czytania
2 godz. 48 min.
Język:
polski
ISBN:
9788375542158
Tagi:
aborcja wybór ciąża kobieta życie
Średnia ocen

5,9 5,9 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Mój #CzarnyProtest Katarzyna Barczyk, Anna Be, Jarosław Bloch, Katarzyna Chołuj, Kinga Dunin, Katarzyna Durajska, JohnBob & Sophie art, Katarzyna Krzysztofik, Izabela Smętek, Supernova, Kazimiera Szczuka, Monika Tichy, Maria Trojanowicz-Kasprzak, Aleksandra Zakrzewska, Olga Żmijewska
Ocena 3,5
Mój #CzarnyPro... Katarzyna Barczyk, ...
Okładka książki Janion. Transe - traumy - transgresje. 2: Prof. Misia Maria Janion, Kazimiera Szczuka
Ocena 6,9
Janion. Transe... Maria Janion, Kazim...
Okładka książki Janion. Transe - traumy - transgresje. 1: Niedobre dziecię Maria Janion, Kazimiera Szczuka
Ocena 6,9
Janion. Transe... Maria Janion, Kazim...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
5,9 / 10
66 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
33
32

Na półkach: ,

Z tyłu książki rzeczywiście jest ostrzeżenie że jest sporo miejsca poświęconego nauce kościoła ale czytając książkę myślałam tylko o tym żeby jak najszybciej ją skończyć. Nudna i ciągnąca się jak przysłowiowe flaki z olejem. Nie wspomnę o grafice na każdej stronie, która chyba miała sprawić że książka będzie ciekawsza ale dała efekt zupełnie odmienny.

Z tyłu książki rzeczywiście jest ostrzeżenie że jest sporo miejsca poświęconego nauce kościoła ale czytając książkę myślałam tylko o tym żeby jak najszybciej ją skończyć. Nudna i ciągnąca się jak przysłowiowe flaki z olejem. Nie wspomnę o grafice na każdej stronie, która chyba miała sprawić że książka będzie ciekawsza ale dała efekt zupełnie odmienny.

Pokaż mimo to

avatar
358
272

Na półkach:

Nie będę skupiać się na tragicznej grafice, raczej zastanawia mnie fakt, jak funkcjonują osoby, które na jednej stronie książki piszą co innego, a na drugiej same sobie przeczą. Takie dwójmyślenie w zależności od tego, kiedy co pasuje. Życie w schizofrenii z domieszką antyklerykalizmu.

Totalna nieznajomość kościoła, podejścia pro-life. Brak przypisów (podawana informacja, że niby tak uważają "obrońcy życia", że w ten sposób mówią, a nie ma żadnego źródła, które by na to wskazywało) W ten sposób zdyskredytować można wszystko.

W rozdziale "19 przesądów na temat aborcji i legalizacji aborcji" który ma "uodpornić na bzdury, którymi będą faszerowali oponenci" zapomniano o podstawowej tezie, naukowej tezie, o czymś, o czym uczyliśmy się na lekcjach biologii - wskutek połączenia się ze sobą gamety męskiej i żeńskiej = powstaje życie. Ok, kwestia filozofii, że jeśli nasz gatunek nazywa się "człowiek", to jeśli jest to gameta męska i żeńska (ludzka) to to życie jest życiem ludzkim = człowiekiem - a nie jakimś nie wiadomo czym. W tej całej "dyskusji" o "wojnie o macicę", która "trwa po dziś dzień" zapomina się o podstawowej sprawie: Kiedy zaczyna się życie ludzkie?

Z jednym muszę się zgodzić - pro - liferzy skupiają się głównie na nienarodzonych dzieciach, zapominając o dramatach samotnych kobiet, porzuconych przez "mężczyzn". Tu domagam się zmiany. Jednak pro-choice skupiają się wyłącznie na "prawie do własnego brzucha" i tzw. "możliwości wyboru", zapominając o tym, że w tym "własnym brzuchu" jest też drugie, odrębne życie, z innym kodem DNA, życie, które nie jest nerką. Zapominając, że (pomijając przypadki oczywiście gwałtu) wyboru dokonuje się wtedy, kiedy idzie się z kimś do łóżka. To wtedy pada decyzja. Każdy akt seksualny może skończyć się poczęciem, nawet jeśli ktoś będzie stosować kilka metod "antykoncepcyjnych". A każda aborcja jest złem, nawet jeśli panie twierdzą co innego, - nie tylko dlatego, że to zabicie życia ludzkiego, lecz również dlatego, że to krzywda w kobiecym organizmie - ingerencja w naturę. Dziwne, że to środowisko pro-choice to często "wegetarianie", "ekolodzy", którzy pochylają się z troską nad "nieszczęśliwymi krówkami, czy kurami", którzy chcą żeby wszystko było naturalne wege, z naturalnych tworzyw, tak zażarcie broni tego, co sztuczne - w imię "wolności wyboru kobiety".

Czyżby dewiza "gdy nie wiesz o co chodzi, to chodzi o pieniądze" była w tym przypadku jak najbardziej na miejscu?

Nie będę skupiać się na tragicznej grafice, raczej zastanawia mnie fakt, jak funkcjonują osoby, które na jednej stronie książki piszą co innego, a na drugiej same sobie przeczą. Takie dwójmyślenie w zależności od tego, kiedy co pasuje. Życie w schizofrenii z domieszką antyklerykalizmu.

Totalna nieznajomość kościoła, podejścia pro-life. Brak przypisów (podawana informacja,...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
207
147

Na półkach: ,

Szczukę się albo lubi, albo nie. Ja lubię.
Oczywiście, że książka jest subiektywna, miejscami stronnicza i tendencyjna, ale takiego tematu nie da się inaczej ugryźć.
Zawsze jest się stroną albo za, albo przeciw.
Książka nie zachęca do aborcji, nie traktuje jej jako cudownego środka.
Mówi jedynie o tym, że jest to decyzja kobiety i jej najbliższego otoczenia. I z tą opinią się zgadzam, jest bliska mojemu poglądowi na ten temat.
Ponadto kilka fajnych spostrzeżeń, danych i przykładów.
Nie jest to książka łatwa ani przyjemna.
Ale wartościowa.

Szczukę się albo lubi, albo nie. Ja lubię.
Oczywiście, że książka jest subiektywna, miejscami stronnicza i tendencyjna, ale takiego tematu nie da się inaczej ugryźć.
Zawsze jest się stroną albo za, albo przeciw.
Książka nie zachęca do aborcji, nie traktuje jej jako cudownego środka.
Mówi jedynie o tym, że jest to decyzja kobiety i jej najbliższego otoczenia. I z tą opinią...

więcej Pokaż mimo to

avatar
4055
404

Na półkach: , ,

Chciałbym w tak prosty sposób, jak czyni to autorki definiować otaczający mnie świat i dokonywać jednoznacznych uproszczeń w jego ocenie, zwłaszcza w ocenie moralnej, która z natury swojej dotyka zawsze kwestii delikatnych i musi się odznaczać taktem i ogromnym wyczuciem. Chciałbym, by świat był czarno-biały i nie wymagał ode mnie zastanawiania się nad szarościami, których niestety bardzo dużo jest wokół mnie. Chciałbym, by wszystkie problemy, moje i innych, udawało się rozwiązać poprzez dialog, bo ten uważam, za najlepszą formę międzyludzkiego porozumienia i daleki jestem od wszelkich aktów agresji, czy to fizycznej, czy słownej, czy jakiejkolwiek innej. Chciałbym, ale jestem też świadomy tego, że tak jak każdy sąd moralny będzie miał wiele punktów widzenia, bo tylu ludzi, tak są pewne sądy, które muszą mieć jednoznaczną kategoryzacje, by nie wprowadzać chaosu i zamieszania w ten i tak mocno skomplikowany porządek naszego życia. I takim sądem i taką kategoria na pewno dla mnie jest życie, które swoją wartość ma, im jestem starszy. Tak bezcenną, że, choć uciekam przed rożnego rodzaju ideologizacją i dogmatyzmem, tak tutaj bezsprzecznie taką wyrazistą postawę przyjmuję. Zostawiam na boku jakąkolwiek analizę religijną, jestem filozofem, etykiem i tylko w kręgu tych pojęć chcę się poruszać, a tu nie mogę zgodzić się z próbą wyeliminowania pojęcia człowieka z najjawniejszej fazy powstania życia ludzkiego. Moment kiedy dochodzi do aktu zapłodnienia jest dla mnie jednoznacznie momentem powstania życia i to życia w całej swej potencjalności bycia człowiekiem, bo tylko z takiego połączenia komórek rodzi się człowiek, a nie ktoś czy coś innego. I ta potencjalność wszystkich cech człowieczeństwa zapłodnionych komórek wyklucza wszelkie spekulacje od kiedy to życie to już nie zarodek tylko człowiek. Nieuczciwością intelektualną jest próba przesunięcia czasu powstania człowieka a w ten sposób wprowadza się do języka rozróżnienia, że początek życia to tylko zarodek a człowiek to dopiero potem. Nieprawda. Czy to to będzie tylko moment połączenia komórek czy siedmiomiesięczny płód to mamy do czynienia już z dzieckiem, czyli człowiekiem. I nie można tej oczywistości zniekształcać czy deprecjonować. Moment poczęcia to moment powstania życia i człowieka. Próba zdepersonalizowana zarodka jako potencjalnego człowieka to próba zawłaszczenia ideologicznego, która dokonuje się pod płoszczykiem haseł pro-choice, tu nie o wybór chodzi. Ja mogę zrozumieć, że kobieta może dokonać aborcji, ale niech dokonuje jej z poczuciem, że zabija życie, że zabija człowieka. I nie można tylko grać na sentymentalnej strunie, że ciąża pochodzi z gwałtu czy płód jest uszkodzony, bo to promil wszystkich aborcji. Chciałbym, by autorkom zależało na prawdzie słów i prawdzie naukowego poznania rzeczywistości, ale bez domieszki ideologicznej, tak książka byłaby cenna, a tak traci, jest w wielu miejscach prywatnym atakiem na stanowisko Kościoła czy wręcz zmagając się, jak piszą autorki, z mitami same te mity tworzą, jak choćby uciekając przed opisem zjawiska syndromu poaborcyjnego, świetnie już i precyzyjnie opisanego w literaturze. Będąc zwolenniczkami tolerancji i naukowych rozwiązań niestety same często z tolerancją i naukowością w swych opiniach się rozmijają, a szkoda, bo tego bym wymagał w rzetelnym dyskursie. Tym bardziej, że potencjał tej książki jako formy wsparcia dla refleksji nad problematyką aborcji jest naprawdę duży.

Chciałbym w tak prosty sposób, jak czyni to autorki definiować otaczający mnie świat i dokonywać jednoznacznych uproszczeń w jego ocenie, zwłaszcza w ocenie moralnej, która z natury swojej dotyka zawsze kwestii delikatnych i musi się odznaczać taktem i ogromnym wyczuciem. Chciałbym, by świat był czarno-biały i nie wymagał ode mnie zastanawiania się nad szarościami, których...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
37
31

Na półkach:

Książkę polecam szczególnie dziewczynom, które zaszły w ciążę i rozważają możliwość popełnienia aborcji. Naprawdę chciałbym wiedzieć ile z nich po przeczytaniu publikacji nabrało odwagi, by otwarcie mówić o swoich poglądach i przeciwstawiać społeczeństwu zdominowanemu przez kler i patriarchalny model rodziny.

Książka zdecydowanie potrzebna i przystępna, niezły biologiczny instruktaż, a przede wszystkim anons do wszystkich zbłąkanych owieczek. Coś w stylu: pamiętajcie, że zawsze jest wybór. To Wasze ciało i Wasza odpowiedzialność, nie podejmujcie pochopnej decyzji i nie działajcie pod presją otoczenia. Ciąża jest heroizmem, a do Was należy ostatnie słowo.

Stosowna wydała mi się również idea zaprezentowania różnych religii z tysiącem różnych poglądów dotyczących przerywania ciąży.

I pamiętajcie, dziewczyny - wielcy moraliści stojący na piedestale i osądzający innych z góry, chociaż mają najwięcej do powiedzenia, prawie na pewno są w błędzie. Zmuszają, szantażują, drwią i sądzą, chociaż w ogóle nie pomogą Wam w wychowaniu dziecka. Łatwo mówić o odpowiedzialności, gdy przewodzi się szajką ludzi, którzy ładują w coś, co jest jeszcze bezpłodne. :)

Książkę polecam szczególnie dziewczynom, które zaszły w ciążę i rozważają możliwość popełnienia aborcji. Naprawdę chciałbym wiedzieć ile z nich po przeczytaniu publikacji nabrało odwagi, by otwarcie mówić o swoich poglądach i przeciwstawiać społeczeństwu zdominowanemu przez kler i patriarchalny model rodziny.

Książka zdecydowanie potrzebna i przystępna, niezły biologiczny...

więcej Pokaż mimo to

avatar
570
401

Na półkach:

Osobiście nie jestem za aborcją, ale wszystkie za i przeciw w książce nie zmieniły mojego punktu widzenia ale trochę bardziej liberalnie patrzę na kobiety, które się jej poddały.
Jeśli ktoś chce poddać się aborcji proszę bardzo - ale tylko w naprawdę trudnej sytuacji.
Nie mnie to oceniać, bo kim jestem aby oceniać innych za ich decyzje?

Osobiście nie jestem za aborcją, ale wszystkie za i przeciw w książce nie zmieniły mojego punktu widzenia ale trochę bardziej liberalnie patrzę na kobiety, które się jej poddały.
Jeśli ktoś chce poddać się aborcji proszę bardzo - ale tylko w naprawdę trudnej sytuacji.
Nie mnie to oceniać, bo kim jestem aby oceniać innych za ich decyzje?

Pokaż mimo to

avatar
2537
381

Na półkach: ,

Cokolwiek zwolennicy aborcji (czy tez pro-choice) nie napisaliby życie człowieka zaczyna się w momencie zapłodnienia. Po zapłodnieniu zarodek rozwija się błyskawicznie. Bywa, że zanim kobieta się zorientuje, że jest w ciąży, już bije mu serce (21 dzień od zapłodnienia).
Bardzo wiele decyduje się już w chwili zapłodnienia, czyli wniknięcia plemnika do komórki jajowej - ich materiał genetyczny łączy się, tworząc 23 pary chromosomów, na których znajdują się geny. To właśnie ich wyjątkowa, niepowtarzalna kombinacja warunkuje wiele cech dziecka, np. płeć, wygląd, temperament, uzdolnienia.
Nigdy więcej nie powstanie taka kombinacja genów.

Mam wątpliwości, czy legalna aborcja, przeprowadzona w szpitalu jest tak bezpiecznym zabiegiem, jak piszą autorki (przeprowadzona w pierwszych trzech miesiącach ponoć jest 10 razy bezpieczniejsza od porodu :O ).

Autorki podkreślają, że stanowisko pro-life jest brutalne, a przeciwników aborcji nazywają religijnymi fanatykami. Wspominają tu także o Alicji Tysiąc, czy o 14-letniej Agacie z Lublina.

Według autorek nie ma czegoś takiego, jak syndrom postaborcyjny, tylko syndrom post-antyaborcyjny będący wynikiem nagonki pro-life'rów (przeciwników przerywania ciąży).

Książka jest dobrze wydana, jest szyta, ma twardą oprawę. Ma poręczny format. Nie podoba mi się szata graficzna - ilustracje oraz wydumana czcionka mająca podkreślić niektóre kwestie związane z aborcją.

Cokolwiek zwolennicy aborcji (czy tez pro-choice) nie napisaliby życie człowieka zaczyna się w momencie zapłodnienia. Po zapłodnieniu zarodek rozwija się błyskawicznie. Bywa, że zanim kobieta się zorientuje, że jest w ciąży, już bije mu serce (21 dzień od zapłodnienia).
Bardzo wiele decyduje się już w chwili zapłodnienia, czyli wniknięcia plemnika do komórki jajowej - ich...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
6
1

Na półkach: ,

Książkę przeczytałem na jednym wdechu. Przyjemna i rzeczowa.

Książkę przeczytałem na jednym wdechu. Przyjemna i rzeczowa.

Pokaż mimo to

avatar
596
137

Na półkach: ,

Po tę książkę powinni sięgnąć szczególnie Ci, którzy odmawiają kobietom decydowania, nie tylko w sprawie kontroli narodzin.

Po tę książkę powinni sięgnąć szczególnie Ci, którzy odmawiają kobietom decydowania, nie tylko w sprawie kontroli narodzin.

Pokaż mimo to

avatar
4
1

Na półkach:

Bardzo dobrze napisana, czyta się łatwo. Książka bardzo potrzebna z rzetelnymi informacjami nieskażona ideologią religijną.

Bardzo dobrze napisana, czyta się łatwo. Książka bardzo potrzebna z rzetelnymi informacjami nieskażona ideologią religijną.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    163
  • Przeczytane
    98
  • Posiadam
    24
  • Feminizm
    4
  • Ulubione
    3
  • Chcę w prezencie
    3
  • 52 książki (2011)
    2
  • Bez Tabu Seria
    1
  • Ciało, miłość, seksualność
    1
  • Filozofia/polityka/społeczeństwo
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Duża książka o aborcji


Podobne książki

Przeczytaj także