Wiedeń 1814. Jak pogromcy Napoleona, bawiąc się, ustalali kształt Europy

Okładka książki Wiedeń 1814. Jak pogromcy Napoleona, bawiąc się, ustalali kształt Europy David King
Okładka książki Wiedeń 1814. Jak pogromcy Napoleona, bawiąc się, ustalali kształt Europy
David King Wydawnictwo: Rebis historia
551 str. 9 godz. 11 min.
Kategoria:
historia
Tytuł oryginału:
Vienna 1814 : how the conquerors of Napoleon made love, war, and peace at the Congress of Vienna
Wydawnictwo:
Rebis
Data wydania:
2009-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2009-01-01
Liczba stron:
551
Czas czytania
9 godz. 11 min.
Język:
polski
ISBN:
9788375103083
Tłumacz:
Norbert Radomski
Tagi:
Kongres wiedeński XIX wiek dyplomacja
Średnia ocen

7,9 7,9 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,9 / 10
41 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
874
861

Na półkach: , ,

Rewelacyjna książka. Długo leżała na mojej półce zanim zdecydowałem się na jej przeczytanie, tak trochę przez przypadek – akurat swoim rozmiarem pasowała do czasu jaki mogłem poświęcić na czytanie. Zacząłem i natrafiłem na „miłość od pierwszej strony”.
Nie jest to książka typowo naukowo-historyczna, ale jest to akurat jej ogromnym plusem, ponieważ z poszanowaniem źródeł próbuje zrekonstruować wydarzenia jakie działy się na Kongresie Wiedeńskim i wokół niego. A działo się naprawdę wiele. Wielka polityka prowadzona na niezliczonych nieformalnych spotkaniach, balach, kolacjach, polowaniach, gdzie niedomówienia zastępowały precyzję negocjacji, a celem był zwyczajny podział łupów po pokonanym Napoleonie.
Książka kapitalnie charakteryzuje sylwetki głównych negocjatorów, ich siłę i słabostki. Stanowi dla mnie potwierdzenie jak wielką rolę w polityce i szerzej w sprawach zawodowych ogrywają motywy personale. Ile decyzji jest podjętych z miłości i zazdrości. Po lekturze zostałem wielkim admiratorem francuskiego ministra spraw zagranicznych Talleyranda – reprezentował mocarstwo, które przegrało, ale potrafił przekuć to na zwycięstwo i gdyby nie powrót Napoleona z Elby i jego słynne 100 dni cieszyłby się w pełni z owoców swojego sukcesu.

Rewelacyjna książka. Długo leżała na mojej półce zanim zdecydowałem się na jej przeczytanie, tak trochę przez przypadek – akurat swoim rozmiarem pasowała do czasu jaki mogłem poświęcić na czytanie. Zacząłem i natrafiłem na „miłość od pierwszej strony”.
Nie jest to książka typowo naukowo-historyczna, ale jest to akurat jej ogromnym plusem, ponieważ z poszanowaniem źródeł...

więcej Pokaż mimo to

avatar
201
197

Na półkach: ,

Kongres Wiedeński fascynował mnie od wielu lat. Z wielu powodów, z których najważniejszym jest ten, że ład stworzony na nim przetrwał sto lat. Przez te sto lat Europą nie szarpała żadna wielka wojna. Ewenement w skali historycznej dla naszego małego kontynentu! Jak oni to zrobili? Po przesłuchaniu "War, Peace, and Power: Diplomatic History of Europe, 1500–2000" Vejasa Gabriela Liuleviciusa, postanowiłam wreszcie wziąć się do roboty i pogłebić wiedzę.
Pierwszym wyborem czytelniczym był "Wiedeń 1814" Davida Kinga. Muszę przyznać uczciwie: po pierwszym rozdziale byłam mocno zirytowana tym, jak napisana jest ta książka.
Jak pewnie już wiele razy pisałam w recenzjach, nie lubię, kiedy historyk w książce, która ma być pozycją popularnonaukową udaje powieściopisarza i dodaje od siebie informacje typu: co postać myślała w jakimś konkretnym momencie. Masz drogi historyku źródło? To zacytuj, że X czuł zagubienie, a Y zazdrość, a nie rzucaj tak swoimi supozycjami na lewo i prawo. Jeśli nie masz źródeł, to dziękuję za psychologizowanie, nie w książkach popularmonaukowych! Dziękuję, sama mogę się domyślić, co czuł Napoleon eskortowany na Elbę.
Drażniła mnie także maniera pisania Kinga, którą mogę nazwać "powieściową". No bo spójrzcie, co autor nam serwuje, pisząc o Europie po wojnach napoleońskich:
"Rozliczne problemy, jakie wyłaniały się z tego obrazu zniszczeń były, rzecz jasna, zagmatwane, drażliwe i kontrowersyjne". [s. 18]
Cudowne, prawda? I takie… naukowe. Pomyślałabym raczej, że problemy były, rzecz jasna, polityczne, gospodarcze i społeczne, ale co ja tam wiem…
Diss, jak to nazywają młodsi niż ja, przeszedł mi, kiedy uświadomiłam sobie, że "Wiedeń 1814" Davida Kinga powinnam traktować nie jak traktat historyczny, ale historię fabularyzowaną, coś podobnego do telewizyjnych dokumentów fabularyzowanych. Kiedy sobie to uświadomiłam, moje kłopoty z odbiorem książki Davida Kinga skończyły się, jak ręką odjął. Tak, moja głowa potrzebuje kategoryzacji, nie będę za to przepraszać.
Po tym objawieniu czytelniczym moja relacja z "Wiedeń 1814" stała się przyjacielska.
Po pierwsze, to książka, która pokazuje dokładnie, nawet niezwykle dokładnie, polityczne machinacje na Kongresie Wiedeńskim. Genialne jest dowiadywanie się kto spotkał się z kim, jak tańczono wokół tematu, jak się układano za kulisami. Tak w ogóle, to Kongres Wiedeński składał się wyłacznie prawie z takich zakupisowych spotkań i układów. To nie było zwycięstwo demokracji reprezentatywnej, parlamentaryzmu, otwartości i przejrzystości, co to, to nie.
Autor śledzi błyskawiczne zmiany sojuszy, czasowe zawieszenia stosunków, dłużej trwające ocieplenia i momenty, kiedy próbowano "obejść problemy", jak wtedy, gdy pojawiła się różnica zdań między Wielką Brytanią, reprezentowaną przez Castlereagha, a Rosją, której przewodził car. Memoranda krążyły i krążyły. Niektóre docierały do wszystkich, inne - niekoniecznie. "[…] gdy car udał się do salonu księżnej Bagration, gdzie przesiedział do drugiej nad ranem, Castlereagh sporządził drugie memorandum. Powtórzył swe obawy, że rosyjska polityka w Polsce "zasieje ziarna kolejnej wojny" i doprowadzi do zniweczenia "wszelkiej nadziei, odprężenia, prawdziwego zaufania i pokoju". Napisawszy te słowa, Castlereagh przesłał memorandum pozostałym sprzymierzonym - z wyjątkiem, rzecz jasna, Rosjan". [s. 145].
Czy wspomniałam, że "Wiedeń 1814" Davida Kinga całkiem sporo miejsca poświęca "sprawie polskiej"? Nie? A to przepraszam. Ta informacja może być ważna dla tych, którzy historię oceniają z perspektywy naszego kraju i jego roli w dziejach kontynentu. Tak, Polska zajmuje sporo miejsca w książce Kinga.
Po drugie, to pozycja doskonale udokumentowana. Mówi to wielbiciel przypisów, dodatków, schematów i odnośników. Doskonałą robotę zrobił David King. Aczkolwiek… aczkolwiek dogrzebanie się do informacji źródłowej w "Wiedeń 1814" proste nie jest, ponieważ w tekście nie ma oznaczonych przypisów, w związku z tym trzeba uciążliwie przerzucać się z czytanego miejsca do "Przypisów i bilbiografii" i poszukać sobie źródła. Jest to uciążliwe. Biedny czytelnik (ja) musi sprawdzać, czy to, co przeczytał ma poparcie w źródłach czy jest wytworem wyobraxni autora. U.P.I.E.R.D.L.I.W.E.
Na plus zaliczam dobrze zrobiony indeks, co w przypadku tej pozycji jest niezwykle ważne.
Ale chyba największą zaletą książki jest to, że pokazuje nie tylko machinę polityczną w działaniu, ale i drobiazgi, tak zwane "pierdolinki" bez których historia jest czytelna i ważna, ale smakuje jak trociny. David King nie szczędzi szczegółów dotyczących romansów i życia intymnego (zawsze zastanawiam się, czy mogę użyć tego określenia, ale cóż, lepszego nie mam),zycia rodzinnego, strojów, zabaw, jedzenia itp itd. Fascynujące.
Nie tylko dlatego, że mamy szansę dowiedzieć się o nieślubnej córce Wilhelminy Żagańskiej i zazdrości jaka łączyła Wilhelminę i księżnę Bagration. Pozwolicie, że kilka takich triviów podam, dobrze?
Otóż do Wiednia przybyło wiele głów uginających się pod mniejszymi lub większymi koronami. O carze Aleksandrze wszyscy wiedzą, ale byli i inni, jak reprezentanci rodu Reuss, którego władcy nosili tylko jedno imię: Henryk. "Ród rozdzielił się też na dwie gałęzie: starszą, reprezentowaną na kongresie przez księcia Henryka Reussa XIX, i młodszą, której przedstawicielem był książę Henryk Reuss XXII. Oprócz tych dwóch do Wiednia przybyli Henryk LII i Henryk LXIV". [s. 69]
A propos cara Aleksandra: "Najwięcej plotek dostarczała jednak delegacja rosyjska. Ponieważ car upierał się, że wszystkie ważniejsze decyzje dyplomatyczne będzie podejmować samodzielnie, wielu członków jego personelu zmagało się z nadmiarem wolnego czasu i niektórzy znaleźli drogę do wiedenskiej dzielnicy rozpusty. O jednym z członków delegacji mawiano nawet, że zlecono mu wizytowanie lupanarów i wyszukiwanie panienek dla samego cara, choć inni odrzucali to jako brednie. Aleksander, jak mówili, nie potrzebował w tej dziedzinie żadnej pomocy". [s. 171].
"Wiedeń 1814" Davida Kinga zawiera nawet informację o tym, że dla opasłego króla Wirtembergii, który miał mieć 1,5 metra wzrostu i 1,8 m w pasie przygotowano specjalne miejsce przy stole: "komitet wyciął w blacie stołu "wielki półksiężyc", by pomieścić jego "sławetne brzuszysko"". [s 209]
Takich perełek informacyjnych jest w książce Kinga wiele, wiele więcej.
Na koniec przydługiej recenzji - gorąco zachęcam do przeczytania "Wiedeń 1814" Davida Kinga. Warto.

Kongres Wiedeński fascynował mnie od wielu lat. Z wielu powodów, z których najważniejszym jest ten, że ład stworzony na nim przetrwał sto lat. Przez te sto lat Europą nie szarpała żadna wielka wojna. Ewenement w skali historycznej dla naszego małego kontynentu! Jak oni to zrobili? Po przesłuchaniu "War, Peace, and Power: Diplomatic History of Europe, 1500–2000" Vejasa...

więcej Pokaż mimo to

avatar
987
394

Na półkach:

W naszych podręcznikach do historii "Kongres wiedeński" i pokonanie Napoleona przedstawiane są jako ostateczny upadek Polski i początek stuletniej niewoli i nieudanych powstań. Tymczasem z tej książki, jeżeli odrzucimy ciekawostki plotkarskie, wynika, iż była to pierwsza próba stworzenia europejskiego układu politycznego opartego na wzajemnych gwarancjach mocarstw. Dzięki kongresowi Europa zyskała kilkadziesiąt lat pokoju. Poza lokalnymi wojnami i powstaniami, aż do lat 60-tych XIX wieku w Europie nie wybuchł żaden poważniejszy konflikt zbrojny. A że nie było na mapie Polski? Nie było też Czech, Jugosławii i innych krajów bałkańskich.
Warto czasem spojrzeć na historię okiem kogoś, kto patrzy na nią z oddali, bez emocji i uprzedzeń.

W naszych podręcznikach do historii "Kongres wiedeński" i pokonanie Napoleona przedstawiane są jako ostateczny upadek Polski i początek stuletniej niewoli i nieudanych powstań. Tymczasem z tej książki, jeżeli odrzucimy ciekawostki plotkarskie, wynika, iż była to pierwsza próba stworzenia europejskiego układu politycznego opartego na wzajemnych gwarancjach mocarstw. Dzięki...

więcej Pokaż mimo to

avatar
35
12

Na półkach: ,

Książka historyczna, ale nie napisana w ścisłym dyskursie historycznym, co skutkuje tym, że czyta się ją jak najlepszy romans. Miłość, nienawiść, zazdrość, zawiść, polityka, losy świata. A do tego dobra kuchnia, stroje i nieślubne dzieci. Wszytko to tylko i aż tło Kongresu Wiedeńskiego. Świetna robota!

Książka historyczna, ale nie napisana w ścisłym dyskursie historycznym, co skutkuje tym, że czyta się ją jak najlepszy romans. Miłość, nienawiść, zazdrość, zawiść, polityka, losy świata. A do tego dobra kuchnia, stroje i nieślubne dzieci. Wszytko to tylko i aż tło Kongresu Wiedeńskiego. Świetna robota!

Pokaż mimo to

avatar
307
51

Na półkach: , , ,

Nie jest to klasyczna książka naukowo-historyczna o kongresie wiedeńskim. Czyta się ją niczym powieść o najważniejszych, najciekawszych wydarzeniach i ludziach tamtego okresu. Książka jest bardzo przystępna i czyta się ją z wielką przyjemnością. Luźna forma momentami wpada nawet w fabularną konwencję.

Autor włożył dużo wysiłku by odtworzyć klimat i ogromną scenę tamtych wydarzeń. Przybliża sylwetki najważniejszych osób jak i tych stojących nieco w cieniu, ale mających znaczący wpływ na losy kongresu. Osoby nie są tylko statywami podejmującymi konkretne decyzje, ale ludźmi z krwi i kości, pełnych emocji, rozterek. Jesteśmy świadkami ich przebiegłości, geniuszu, ale również słabości, miłosnych podbojów czy zawodów. Wszystko to przeplatane wystawnymi balami, na które dzień w dzień przez kilka miesięcy szły ogromne pieniądze.

Z pewnością książka nie wyczerpuje tematu, a wręcz uznałbym ją za zaplecze, kulisy kongresu, co moim zdaniem jest niezmiernie interesujące. Książkę polecam każdemu, nawet jeśli nie lubuje się w tematyce historycznej.

Nie jest to klasyczna książka naukowo-historyczna o kongresie wiedeńskim. Czyta się ją niczym powieść o najważniejszych, najciekawszych wydarzeniach i ludziach tamtego okresu. Książka jest bardzo przystępna i czyta się ją z wielką przyjemnością. Luźna forma momentami wpada nawet w fabularną konwencję.

Autor włożył dużo wysiłku by odtworzyć klimat i ogromną scenę tamtych...

więcej Pokaż mimo to

avatar
11
11

Na półkach: ,

KSIĄŻKI Z NASZYCH PÓŁEK - recenzja X

Kongres wiedeński w polskiej historiografii raczej nie cieszy się najlepszą opinią. Postrzegany jest najczęściej jako zjazd przedstawicieli państw, które – pokonawszy Napoleona – zlikwidowały mające względną autonomię Księstwo Warszawskie i rzuciły nasz kraj w ręce Rosjan. Tymczasem wydarzenia konferencji przełomu 1814 i 1815 r. są znacznie bardziej barwne, niż na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać. Próby przedstawienia ich wielowątkowości podjął się amerykański historyk David King w monografii „Wiedeń 1814”.

„Wiedeń 1814. Jak pogromcy Napoleona, bawiąc się, ustalali kształt Europy” to książka zrealizowana nakładem Domu Wydawniczego „Rebis”. Publikacja ta – jak wszystkie tomiki z rebisowskiej serii „Historia” – pod względem wydawniczym może stanowić wzór dla innych redakcji. Dzieło zostało bowiem umieszczone w estetycznej, osłoniętej przez obwolutę, twardej oprawie. Na nie najgorszej jakości papierze wydrukowano tekst, w którym próżno szukać – ostatnio, w różnych wydaniach, dość często spotykanych – błędów interpunkcyjnych i stylistycznych. Poszczególne rozdziały – a także wyrazy, które składają się na ich tytuły – są rozpoczynane gustownymi, kaligrafowanymi inicjałami. Podobnie w nagłówku każdej strony znajduje się stylizowany tytuł całości publikacji. Wszystko to stanowi o ogólnej elegancji woluminu, sugerującej, iż wydawca potraktował swoją powinność w sposób profesjonalny.

Śmiało twierdzę, iż w mojej opinii zadanie, którego podjął się David King, było misją wcale niełatwą. Postanowił on przekopać się przez ogromne pokłady materiałów źródłowych, wśród których znajdują się relacje świadków kongresu, prywatna i służbowa korespondencja jego uczestników, pamiętniki, protokoły spotkań, traktaty oraz sprawozdania. Wystarczy powiedzieć, iż umieszczony przy końcu książki wykaz przypisów wraz ze spisem bibliograficznym liczy sobie – bagatela – prawie sto dwadzieścia stron. Wszystkie tak uzyskane dane autor zechciał przekuć w opowieść, której celem jest przystępne przedstawienie wydarzeń wiedeńskiej konferencji.

Już po przewertowaniu pierwszych kilku kart tejże monografii możemy zobaczyć, iż wiedeński kongres był czymś więcej, niż tylko „pokrojeniem europejskiego tortu” przez mocarstwa wrogiej Napoleonowi koalicji. Autor bowiem opisuje nam rzeczywistość Wiednia, do którego przybyły dziesiątki delegacji reprezentujących najbardziej nieoczekiwane stronnictwa i ugrupowania. Wspomina więc, że z chęcią udziału w pokojowej konferencji pojawili się – przykładowo – rzecznicy europejskich księgarni i wydawnictw, chcący unormowania wymogów związanych z międzynarodowym prawem autorskim, Żydzi domagający się przyznania im jak największych praw, a także osoby żądające ostatecznego rozwiązania problemu piractwa morskiego.

Przyznaję, że po przeczytaniu tej monografii bardzo zmienił się mój sposób postrzegania osób i wydarzeń z wiedeńskim kongresem związanych. Oto Klemens von Metternich z pragmatycznego, beznamiętnego austriackiego polityka przeistoczył się w człowieka, który – będąc przytłoczonym ogromem obowiązków, związanych z pełnieniem funkcji organizatora konferencji – usychał, nie mogąc poradzić sobie z nieszczęśliwą miłością do księżnej Wilhelminy Żagańskiej. Podobnie Charles-Maurice de Talleyrand przestał być przebiegłym, lecz bezideowym zdrajcą, a stał się wytrawnym dyplomatą, który podniósł Francję – ze stanowiska pokonanej ofiary – do roli jednego z decydujących o Europie mocarstw. Ponadto okazał się być obrońcą licznych małych państewek, które pozostali politycy chcieli potraktować jako nie mające prawa głosu podmioty. Co więcej, był pierwszym, który spróbował – nota bene bez większych skutków – przeciwstawić się carowi Aleksandrowi, mającemu ochotę zagarnąć ziemie Księstwa Warszawskiego.

A skoro już przy sprawie polskiej jesteśmy, autor „Wiednia 1814” mówi wprost, iż była ona najtrudniejszą kwestią do rozpatrzenia. Jednocześnie kreśli nam obraz zagmatwanych stosunków międzynarodowych, w których kwestia doli polskiego państwa okazała się być nierozerwalnie związana z losami... Królestwa Saksonii i jego władcy, beznadziejnie tkwiącego w pruskiej niewoli.

Oczywiście David King nie pomija tego, co stało się symbolem wiedeńskich wydarzeń. W swojej książce wymienia więc nieprzebrane ilości rautów, bali i innych imprez, na których bawiły się wszystkie przybyłe do Wiednia osobistości. Wyciąga na światło dzienne takie ciekawostki, jak choćby ostatni publiczny występ Ludwiga van Beethovena jako pianisty, pistoletowy pojedynek pruskich dostojników – ministra wojny, Karla Augusta von Hardenberga z ambasadorem, Wilhelmem von Humboldtem – a także, wywołany po jednym z wystawniejszych bali, wielki pożar pałacu rosyjskiego hrabiego Razumowskiego.

Myślę, że w jakiejś części to właśnie szczegółowe zarysy przebiegu licznych wiedeńskich imprez są drobną wadą książki. Dla niejednego czytelnika, który będzie oczekiwał na doniosłe, dziejowe fakty, po jakimś czasie nużące mogą stać się opisy – przykładowo – co raz to innych, bajecznych sukni, noszonych przez bawiące się na imprezach damy.

Monografię kończy opis powrotu i, będącego rezultatem bitwy pod Waterloo, ostatecznego upadku Napoleona. Całość dzieła jest zaś w pewnym sensie uzasadnieniem stwierdzenia, mówiącego, że „tańczący kongres” – pomimo przybycia całej rzeszy prominentnych figur – tak naprawdę nigdy się nie zebrał. Jednak odpowiedź na pytania „jak to?” i „dlaczego?” pozostawiam do odnalezienia w tej książce, którą – dokładnie dwieście lat po rzeczonych wydarzeniach – szczerze polecam.

K. J. R.

KSIĄŻKI Z NASZYCH PÓŁEK - recenzja X

Kongres wiedeński w polskiej historiografii raczej nie cieszy się najlepszą opinią. Postrzegany jest najczęściej jako zjazd przedstawicieli państw, które – pokonawszy Napoleona – zlikwidowały mające względną autonomię Księstwo Warszawskie i rzuciły nasz kraj w ręce Rosjan. Tymczasem wydarzenia konferencji przełomu 1814 i 1815 r. są...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1273
1372

Na półkach: , ,

Ciekawie napisana książka, która bardzo szczegółowo opisuje tańczący kongres. Autor wykorzystał rozliczne pamiętniki uczestników tego wielkiego zjazdu monarchów, dzięki czemu panorama wydarzeń ukazuje się w pełnej krasie. Co prawda dominująca jest w tej książce barwa różowa, to jednak warto się zapoznać z opracowaniem mr Kinga.

Tomasz Babnis

Ciekawie napisana książka, która bardzo szczegółowo opisuje tańczący kongres. Autor wykorzystał rozliczne pamiętniki uczestników tego wielkiego zjazdu monarchów, dzięki czemu panorama wydarzeń ukazuje się w pełnej krasie. Co prawda dominująca jest w tej książce barwa różowa, to jednak warto się zapoznać z opracowaniem mr Kinga.

Tomasz Babnis

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    69
  • Przeczytane
    61
  • Posiadam
    29
  • Historia
    4
  • Ulubione
    3
  • historia
    2
  • Historia
    2
  • Historyczne
    2
  • XIX wiek
    2
  • Wojskowość powszechna
    1

Cytaty

Podobne książki

Przeczytaj także

Ciekawostki historyczne