rozwińzwiń

Powolna śmierć Luciany B.

Okładka książki Powolna śmierć Luciany B. Guillermo Martinez
Okładka książki Powolna śmierć Luciany B.
Guillermo Martinez Wydawnictwo: Świat Książki kryminał, sensacja, thriller
208 str. 3 godz. 28 min.
Kategoria:
kryminał, sensacja, thriller
Tytuł oryginału:
La muerte lenta de Luciana B.
Wydawnictwo:
Świat Książki
Data wydania:
2010-08-11
Data 1. wyd. pol.:
2010-08-11
Liczba stron:
208
Czas czytania
3 godz. 28 min.
Język:
polski
ISBN:
978-83-247-0920-5
Tłumacz:
Teresa Tomczyńska
Tagi:
śmierć zagadka powieść argentyńska
Średnia ocen

6,0 6,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Cuentos de caballeros extraordinarios Juan José Arreola, Pere Calders, Pablo De Santis, Salvador Elizondo, Guillermo Martinez, Quim Monzó
Ocena 4,0
Cuentos de cab... Juan José Arreola,&...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,0 / 10
62 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
203
110

Na półkach:

Dosyć dobrze skonstuowany thriller psychologiczny, nie ma zawiłej fabuly jednak wciąga do czytania.

Dosyć dobrze skonstuowany thriller psychologiczny, nie ma zawiłej fabuly jednak wciąga do czytania.

Pokaż mimo to

avatar
152
109

Na półkach:

Zapraszam na bloga, gdzie więcej recenzji

http://czepiamsieksiazek.pl

Na początek zachęcam was do wykonania małego eksperymentu. Przygotujcie kartkę i długopis. Weźcie do ręki dowolną monetę. Podrzućcie ją dziesięć razy, po każdym rzucie notując wynik. Mój jest następujący: orzeł, orzeł, reszka, orzeł, orzeł, orzeł, reszka, reszka, orzeł, reszka. W sumie sześć razy orzeł i cztery reszki. Ciągi powtarzających się po sobie orłów pojawiły się z większą częstotliwością niż reszek. O czym to świadczy?

Podobne pytanie stawia Guillermo Martínez w powieści Powolna śmierć Luciany B. W dużym skrócie jest to książka rozważająca kwestię, czy jest możliwe, aby ktoś otrzymywał od losu same orły albo same reszki. Czy to, że wokół kogoś z niepokojącą regularnością i w podejrzanych okolicznościach umierają ludzie, jest przypadkiem, chronicznym pechem, świadomym spiskowym działaniem wroga, przekleństwem, fatum zesłanym przez opatrzność jako kara za grzechy, a może wynika z prawa determinizmu?

To co robiliście przed chwilą z monetą, nazywane jest w matematyce procesem stochastycznym i dotyczy rachunku prawdopodobieństwa. Powolna śmierć Luciany B. to druga powieść, w której dostrzegam tak silnie zarysowaną perspektywę probabilistyczną. Pierwszą jest Podwojenie autorstwa José Saramago, w którym stawiał pytania: Jakie jest prawdopodobieństwo, że w mieście, w którym żyje pięć milionów obywateli, istnieje dwóch identycznych niespokrewnionych ze sobą mężczyzn oraz jaka jest szansa, że kiedykolwiek się oni spotkają? Po czym dowodził, że oba zdarzenia są możliwe, i oba będą zwyczajnym przypadkiem.

[...]

Zapraszam na bloga, gdzie więcej recenzji

http://czepiamsieksiazek.pl

Na początek zachęcam was do wykonania małego eksperymentu. Przygotujcie kartkę i długopis. Weźcie do ręki dowolną monetę. Podrzućcie ją dziesięć razy, po każdym rzucie notując wynik. Mój jest następujący: orzeł, orzeł, reszka, orzeł, orzeł, orzeł, reszka, reszka, orzeł, reszka. W sumie sześć razy orzeł...

więcej Pokaż mimo to

avatar
244
86

Na półkach:

Tajemnicza historia w której zderzają się dwie wersje prawdy i pisarz który próbuje rozwiązać zagadkę śmierci kilku osób. Choć książce brakuje dramatyzmu, jej fabuła jest ciekawa i książkę czyta się jednym tchem.

Tajemnicza historia w której zderzają się dwie wersje prawdy i pisarz który próbuje rozwiązać zagadkę śmierci kilku osób. Choć książce brakuje dramatyzmu, jej fabuła jest ciekawa i książkę czyta się jednym tchem.

Pokaż mimo to

avatar
481
144

Na półkach:

Super!

Super!

Pokaż mimo to

avatar
807
20

Na półkach:

Miało to być „oryginalne arcydzieło nawiązujące do twórczości Henry'ego Jamesa, Conrada, Borgesa i Kafki”. Książkę zachwalała również dr Darska, więc zamówiłam, chciwa lektury. „Porywający thriller” — krzyczał napis na okładce. Rzuciłam się więc z radością i... rozczarowałam.
Owszem, mamy tu bardzo piękne studium psychologiczne. Paranoi, obłąkania, obsesji... Dwie wersje wydarzeń, nikt nie wie, która jest prawdziwa. Każda jest przekonująca, zakończenie otwarte. Teoretycznie wygląda to szalenie kusząco, ale mi zupełnie inne rzeczy rzuciły się w oczy. Możliwe, że, na razie para-, genderowe spaczenie już mi się rzuca na mózg. Możliwe, że moja mizantropia zdominowała moją percepcję, że „mój autyzm wobec świata się pogłębia”. Ale nie byłam uprzedzona do książki, wręcz przeciwnie — po recenzji dr Darskiej doszukiwałam się fantastyczności treści, której jednak nie wyłapałam. Co zauważyłam?
Przede wszystkim szeroko rozwinięty szowinizm. Wyciekający z kartek, przesiąknięty schematami, obrzydliwymi hasłami, oskarżeniami najniższej jakości. W każdym calu.
Narrator, bliżej niezidentyfikowany pisarzyna, wypowiada się o tytułowej Lucianie w sposób okropny. Analizuje jej urodę szalenie krytycznie, w dwudziestolatce doszukuje się przyszłych wad, wynaturzeń wręcz, widzi całą potencjalną brzydotę, na które widocznie skazane są panie po trzydziestce. Urocze. Oczywiście każdy gest i ruch dziewczyny przez tego rewelacyjnego psychologa jest analizowany na jego korzyść — to ona go uwodzi, z pozoru niedbale, ona jest wręcz makiawelicznie usposobiona, istna manipulatorka. Bo oczywistym jest, że jak siedzi się przed komputerem przez cztery godziny, nie ma prawa boleć szyja, a ten specjalnie wywoływany(sic!) przeskok kręgów szyjnych jest niewymownie prowokujący! Szarlatanka.
Luciana natomiast generalnie jest sierotką z ambiwalentną osobowością — typowa kobieta! — i w dodatku paranoiczka z manią prześladowczą. Pozbawiony piersi podlotek z przerośniętym ego lolitki, uwodząca w sposób nikczemny. Później — zagubiona dusza, która leci w objęcia rycerza, gotowego do rzucenia się na ratunek. Niestety jest już gruba i paskudna, w dodatku wariatka, już przecież siedziała w zakładzie dla umysłowo chorych. Rzeczywiście, w jej historii tyle przesady i naciągania wątków. Jej oskarżenia są co najmniej śmieszne. Żałosne. Poza tym dziewczyna jest nieprzyzwoicie słaba psychicznie i niezdolna do konfrontacji. Zakończenie historii było oczywiste.
Kloster — król argentyńskich szowinistów. Podobnie jak narrator jest ofiarą przebiegłego uwodzenia, ale nie tylko tego. Jest również ofiarą innej kobiety — swojej żony, której nie kochał, którą poślubił dla jej urody, którą, gdy zaczęła zdradzać objawy psychicznego zachwiania, chciał zostawić. Ale paskudna hetera w obliczu tej decyzji popełniła czyn karygodny — dała się zapłodnić! „Sprytnie skorzystała z okazji, żeby zajść w ciążę”, pisze Martinez. Biedny Kloster, padł ofiarą okrutnej kobiety. Na pewno go zgwałciła, bo przecież kto dobrowolnie oddawałby się łóżkowym rozkoszom z kobietą, którą gardzi i pragnie zostawić? Mercedes, bo takie imię nosiła okrutna małżonka, cierpiała na depresję poporodową i którąś z Freudowskich przypadłości — nienawidziła swojej córki za to, że ona kochała swojego ojca, a męża Mercedes. Oczywiście wszystko opowiada Kloster, wszystko to jego teorie. Kobieta miała krzywdzić fizycznie córeczkę, specjalnie stawiać wrzątek tak blisko, żeby dzicięcie mogło się poparzyć, „nie reagowała natychmiast, gdy mała raczkowała w stronę schodów”. Wyjeżdżając, pisarz zostawił swoje panie pod opieką pielęgniarki, która jednak została otumaniona przez kolejny makiaweliczny umysł tej paskudnej harpii — orzekła, że Kloster uroił sobie swoje podejrzenia. Oczywiście Kloster ma racje, a Mercedes jest maniakalną morderczynią. Wzruszyła mnie jego historia.
Nie wypada również nie wspomnieć o adwokatkach, paskudnych babsztylach, które są grube, wstrętne i nienawidzą mężczyzn. Czekałam tylko, kiedy wspomni, że nie goliły nóg i były feministkami.
Standardowe, banalne romanse starych pryków z co najmniej o połowę młodszymi, pięknymi dziewczynami również mnie wzruszyły dogłębnie.
Do tego dochodzi kilka błędów logicznych. Natomiast „odwołania” do Conrada czy Wittgensteina przypominały mi mnie samą, która na egzaminie zawsze wciska dodatkową wiedzę nieco zbaczając z tematu, żeby się pochwalić, że wiem coś tak fajnego.
Wielka szkoda, gdyby dobrze to rozegrać, wyszedł by genialny kryminał z elementami psychologii.

Miało to być „oryginalne arcydzieło nawiązujące do twórczości Henry'ego Jamesa, Conrada, Borgesa i Kafki”. Książkę zachwalała również dr Darska, więc zamówiłam, chciwa lektury. „Porywający thriller” — krzyczał napis na okładce. Rzuciłam się więc z radością i... rozczarowałam.
Owszem, mamy tu bardzo piękne studium psychologiczne. Paranoi, obłąkania, obsesji... Dwie wersje...

więcej Pokaż mimo to

avatar
378
236

Na półkach:


Książka na półkach

  • Przeczytane
    74
  • Chcę przeczytać
    42
  • Posiadam
    20
  • W mojej biblioteczce
    1
  • Chciałabym
    1
  • DKK
    1
  • Przeczytane w 2018
    1
  • Horror/thriller
    1
  • 2014
    1
  • Literatura iberoamerykańska
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Powolna śmierć Luciany B.


Podobne książki

Przeczytaj także