Kryształowa Gwiazda

Okładka książki Kryształowa Gwiazda Vonda Neel McIntyre
Okładka książki Kryształowa Gwiazda
Vonda Neel McIntyre Wydawnictwo: Amber Seria: Star Wars: Gwiezdne wojny fantasy, science fiction
304 str. 5 godz. 4 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Seria:
Star Wars: Gwiezdne wojny
Tytuł oryginału:
The Crystal Star
Wydawnictwo:
Amber
Data wydania:
1996-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1996-01-01
Liczba stron:
304
Czas czytania
5 godz. 4 min.
Język:
polski
ISBN:
8371693435
Tłumacz:
Magdalena Ostrowska
Tagi:
star wars
Średnia ocen

4,1 4,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
4,1 / 10
122 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
376
89

Na półkach:

Sporo się naczytałem o tym, że to najsłabsza pozycja z legend ale mimo wszystko nie było, aż tak źle jak mogłoby się wydawać. Początkowo była całkiem dobrze. To znaczy było skrajnie tragiczne ale przez to czytanie było naprawdę zabawne. Takie "The Room", tylko książkowe. Jednak dosyć szybko zaczęło się to już nudzić. Bohaterowie zachowują się dziwnie i komicznie. Czasem miałem wrażenie, że to jakaś parodia amerykańskich nastolatków, a nie postacie pisane na poważnie. Wątek Lei nudny jak flaki z olejem, gdy się pojawiał to musiałem się powstrzymywać żeby nie kartkować stron.

Wątek Hana i Luke'a całkiem spoko ale przez wcześniej wspomniane dziwne zachowania czytało się to dosyć dziwnie. Wątek dzieci za to czytało się całkiem przyjemnie i myślę, że autorka ta odnalazłaby się w książkach przeznaczonych dla młodszych czytelników. Były to jedyne rozdziały, których nie czytałem z zażenowaniem na twarzy. Ale i tak. Dlaczego takie przykładowo 5 letnie dziecko zachowuje się jakby miało lat 15 wtf.

Wątek istoty z innego wymiaru na pewno nie był tak zły jak wszyscy opisują. Było to dziwne ale spodziewałem się czegoś o wiele bardziej odklejonego.

Sporo się naczytałem o tym, że to najsłabsza pozycja z legend ale mimo wszystko nie było, aż tak źle jak mogłoby się wydawać. Początkowo była całkiem dobrze. To znaczy było skrajnie tragiczne ale przez to czytanie było naprawdę zabawne. Takie "The Room", tylko książkowe. Jednak dosyć szybko zaczęło się to już nudzić. Bohaterowie zachowują się dziwnie i komicznie. Czasem...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1863
1863

Na półkach: ,

ajajaj, bardzo słaba to była książka, raczej nie polecam.

Przeczytałem trochę książek w młodości :) . To książka z mojej półki "różności", wrzucam tu te setki książek które przeczytałem w życiu w latach 2000-2019. Przeczytałem jakieś chore ilości książek z serii Star Wars...

ajajaj, bardzo słaba to była książka, raczej nie polecam.

Przeczytałem trochę książek w młodości :) . To książka z mojej półki "różności", wrzucam tu te setki książek które przeczytałem w życiu w latach 2000-2019. Przeczytałem jakieś chore ilości książek z serii Star Wars...

Pokaż mimo to

avatar
453
93

Na półkach: , ,

Początkowo książka wydaje się nie być taka zła jak się o niej mówi. Pierwsze rozdziały sprawiają wrażenie czegoś co jest "tak złe, że aż zabawne", ale z czasem to wszystko zmierza w bardzo dziwaczną stronę...
Mamy tu zasadniczo 3 główne wątki.
W pierwszym z nich Luke i Han lecą odszukać jakiegoś Jedi. W drugim Leia wyrusza by odnaleźć porwane dzieci, a trzeci to wątek Jainy, która jest uwięziona wraz ze swoimi braćmi.

Pierwszy wątek jest słaby. Han zachowuje się jak wyrwany z amerykańskiej komedii o nastolatkach cool, spoko kumpel, który namawia nieśmiałego kolegę na to by odważył się podrywać dziewczyny. Właściwie to pierwsza jego rozmowa z Lukiem to właśnie coś w tym stylu. Z czasem wątek idzie już koszmarnie: a to się okazuje, że bohaterowie nie mają pieniędzy, a to się zaczynają kłócić. Wszystko przez tajemniczą istotę Waru, która omamia wszystkich poza Hanem. Ten motyw brzmi jak kiepsko napisany fanfic do Star Treka i autorka totalnie nie zadbała by go dostosować do świata gwiezdnej sagi. I już nawet pomijając niedopasowanie klimatem to po postu ten wątek jest słabo napisany. Widać mniej więcej co autorka chciała zrobić z fabułą, ale totalnie to z niej nie wybrzmiewa, a w wielu momentach jest co najwyżej dziwne i kiczowate.

Drugi wątek jest słabo poprowadzony. Po pierwsze autorce chyba nie chciało się pisać sceny porwania więc po prostu zaczyna od Leii reagującej na porwanie. O ile w jakimś niskobudżetowym serialu jako tako by to przeszło, to w książce wygląda to dziwnie. Zwłaszcza, że z tym porwaniem nie wiąże się żaden wielki twist fabularny.
Dziwne jest, że będąc prezydentem Nowej Republiki, Leia leci tylko z Chewbaccą i R2 by ratować dzieci. Ja rozumiem, że wysłanie wojska mogłoby sprawić, że dojdzie do zabójstwa zakładników. Ale przecież nowa Republika musi mieć jakiś swoich agentów i szpiegów (np. Bothan) czy jakieś inne służby specjalne. Tak samo można się zastanawiać, czemu nie poproszono o pomoc Mary Jade... Zresztą przecież po wydarzeniach z trylogii thrawna, ochroną Leii zajmuje się pewna rasa szkolona jako skrytobójcy czy komandosi. I nawet Barbara Hambly o nich pamiętała w Planecie Zmierzchu (i tam chociaż zadała sobie trud by usprawiedliwić czemu Leia nie ma ich pod ręką). W ogóle to bezsensowne jest to, że skoro dzieciaki Solo, jeszcze zanim przyszły na świat, przeżyły mnóstwo prób porwań, a i potem nieraz groziło im bezpieczeństwo to powinien chronić je ktoś więcej niż jeden Wookie.
I mówię tutaj tylko o tych paru elementach które były w uniwersum w momencie wydania książki.
Poza tym wątek ten poza byciem bezsensownym jest też po prostu strasznie nudny, a im więcej się dowiadujemy tym bardziej widzimy w tym sklejkę motywów z Star Treka niż Gwiezdne wojny.

Trzeci wątek w sumie nie potrafi się zdecydować czym chce być (trochę jak cała książka, ale tu widać to wyraźniej). Z jednej strony mamy pokazanie więzionych i poniżanych dzieci, co wygląda trochę jakby autorka próbowała kierować książkę do dojrzalszego odbiorcy tak jak sugeruje zawartość pozostałych wątków. Jednak z drugiej strony momentami zamienia się to w coś co przypomina słabsze książki młodzieżowe. I im dalej tym więcej w tym naiwności i kiczu, który w pozycjach młodzieżowych może i by jeszcze był jako tako zrozumiały, ale w dorosłej pozycji już nie.
Największym problemem tego wątku jest to, że jego głowni bohaterowie to pięciolatki, ale w sumie zachowują się jak w serii "Młodzi rycerze Jedi" czyli gdy miały 14 lat. Co ciekawe seria wyszła prawie dwa lata później, jednak jej autorzy widnieją w podziękowaniach na początku książki co sugeruje jakąś współpracę między nimi.
Poza tym mamy tu Smoka który niczym kot jest zachwycony puszczanym przez dzieciaki światełkiem (dzieciaki Solo powinny napisać książkę "Jak wytresować smoka w 3 minuty").

Autorka widać, że nie znała za bardzo świata Star Wars. Praktycznie większość czasu wrzucała swoje rzeczy biorąc tylko podstawowe postaci filmowe. A i tu są wyraźne błędy jak niebieski miecz świetlny Luke'a.
Jednak jest kilka ciekawych pomysłów, które spokojnie mogłyby zostać na dłużej. Sama planeta Munto Codru i jej czwororęki mieszkańcy to miła odmiana po bardzo ludzkich rasach kosmitów.
Dobrym pomysłem było też danie Leii własnego statku, bo to trochę dziwne by prezydent międzygalaktycznego państwa latała wszędzie podwożona przez męża starą kupą złomu. Szkoda, że statek "Alderaan" stał się zapomnianym motywem.
ciekawym jest też miecz świetlny uruchamiany Mocą i w sumie dziwne, że ten motyw się nie przyjął.

W ogóle to istnieje mit (rozpowszechniany chociażby na tvtropes),że do tej książki nigdy nie nawiązywano. To jest kompletna bzdura. Chociażby "Alderaan", czyli statek Leii pojawił się w "Nowej Rebelii", jedna z drugoplanowych postaci,Lusa pojawiła się w "Młodych rycerzach Jedi", a sama planeta Montu Codru pojawiła się w komiksach Star Wars Dziedzictwo oraz w książce "Wojny klonów: Dzika przestrzeń"
Jednak są to tylko drobne odniesienia. Zdecydowanie jest to pozycja do pominięcia. Totalnie niedopasowana do świata Star Wars. Próbuje ona z jednej strony być ambitnym hard s.f., a z drugiej mamy pięciolatki oszukujące głównego złego w głupi sposób. Nic tu się nie klei i wiele rzeczy jest tu takie dziwne tylko po to by udawać, ze to wszystko jest bardziej głębokie i ambitne.

Początkowo książka wydaje się nie być taka zła jak się o niej mówi. Pierwsze rozdziały sprawiają wrażenie czegoś co jest "tak złe, że aż zabawne", ale z czasem to wszystko zmierza w bardzo dziwaczną stronę...
Mamy tu zasadniczo 3 główne wątki.
W pierwszym z nich Luke i Han lecą odszukać jakiegoś Jedi. W drugim Leia wyrusza by odnaleźć porwane dzieci, a trzeci to wątek...

więcej Pokaż mimo to

avatar
908
26

Na półkach: , , ,

Kolejna pozycja ze świata Star Wars, którą zakupiłem dawno temu, nie znając jej ocen. Po przeczytaniu okazało się, że to był błąd. Książka jest chyba najgorszą z całej serii z tych, które przeczytałem. Akcja mnie nie porwała, parę rzeczy denerwowało (np. pięcioletnia Jaina zachowująca się jakby była z 10 lat starsza). Jedynym plusem jest chyba to, że miała tylko 300 stron (mogła być grubsza, co dodatkowo wzmogłoby poziom frustracji jej czytelników). Nie polecam!

Kolejna pozycja ze świata Star Wars, którą zakupiłem dawno temu, nie znając jej ocen. Po przeczytaniu okazało się, że to był błąd. Książka jest chyba najgorszą z całej serii z tych, które przeczytałem. Akcja mnie nie porwała, parę rzeczy denerwowało (np. pięcioletnia Jaina zachowująca się jakby była z 10 lat starsza). Jedynym plusem jest chyba to, że miała tylko 300 stron...

więcej Pokaż mimo to

avatar
368
150

Na półkach: ,

Gorszej, bardziej nudnej pozycji ze świata Gwiezdnych Wojen nie czytałem. Po tej lekturze dałem sobie spokój na długi czas z tą serią. Dość powiedzieć, że książka jest tak popularna, że na allegro nawet za złotówkę nikt jej nie chciał kupić. Nie polecam, nawet fanom.

Gorszej, bardziej nudnej pozycji ze świata Gwiezdnych Wojen nie czytałem. Po tej lekturze dałem sobie spokój na długi czas z tą serią. Dość powiedzieć, że książka jest tak popularna, że na allegro nawet za złotówkę nikt jej nie chciał kupić. Nie polecam, nawet fanom.

Pokaż mimo to

avatar
132
74

Na półkach:

Matuchno jakie to było okropne. Szkoda czasu na pisanie recenzji a co dopiero na czytanie.
Nie na darmo to "dzieło" jest uważane za jedno z najgorszych w całym EU.
Omijać szerokim łukiem chyba że to celów "kompletowania".

Matuchno jakie to było okropne. Szkoda czasu na pisanie recenzji a co dopiero na czytanie.
Nie na darmo to "dzieło" jest uważane za jedno z najgorszych w całym EU.
Omijać szerokim łukiem chyba że to celów "kompletowania".

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    195
  • Chcę przeczytać
    76
  • Posiadam
    62
  • Star Wars
    22
  • Star Wars
    6
  • Chcę w prezencie
    5
  • Książki
    3
  • Star Wars
    3
  • Gwiezdne Wojny
    3
  • Sci-Fi
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Kryształowa Gwiazda


Podobne książki

Przeczytaj także