Szepty

Okładka książki Szepty Marek Adamkowicz
Okładka książki Szepty
Marek Adamkowicz Wydawnictwo: Oficynka powieść przygodowa
176 str. 2 godz. 56 min.
Kategoria:
powieść przygodowa
Wydawnictwo:
Oficynka
Data wydania:
2010-07-02
Data 1. wyd. pol.:
2010-07-02
Liczba stron:
176
Czas czytania
2 godz. 56 min.
Język:
polski
ISBN:
9788362465002
Tagi:
przygoda polska
Średnia ocen

5,8 5,8 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
5,8 / 10
28 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
171
166

Na półkach: ,

Uwielbiam zbiory opowiadań. Te jednak okazują się trudne do jednoznacznej oceny. Jedenaście nierównych od strony fabularnej i wagi słowa opowieści zmusza czytelnika do wahań nastrojów, od zachwytu do całkowitej rezygnacji i pytania o sens tego, co autor chciał tekstem przekazać? Jednak w całościowym podsumowaniu napiszę, że czekam na kolejny tom opowiadań autora, może nie "szeptem" czynionych, a całą gębą.

Uwielbiam zbiory opowiadań. Te jednak okazują się trudne do jednoznacznej oceny. Jedenaście nierównych od strony fabularnej i wagi słowa opowieści zmusza czytelnika do wahań nastrojów, od zachwytu do całkowitej rezygnacji i pytania o sens tego, co autor chciał tekstem przekazać? Jednak w całościowym podsumowaniu napiszę, że czekam na kolejny tom opowiadań autora, może nie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
468
458

Na półkach:

Jedenaście krótkich opowiadań, po których przeczytaniu, wiem już dlaczego zostały one określone niepokojącymi...Ludzie uwikłani w historię...ludzie dobrzy, ludzie źli...każda historia poruszająca do głębi (a najbardziej tym, że namacalnie prawdziwa)...
Teraz chyba rozumiem tytuł; tak jakby tylko szept po nich pozostał (w meblach, murach, drzewach... i w nas...)

Jedenaście krótkich opowiadań, po których przeczytaniu, wiem już dlaczego zostały one określone niepokojącymi...Ludzie uwikłani w historię...ludzie dobrzy, ludzie źli...każda historia poruszająca do głębi (a najbardziej tym, że namacalnie prawdziwa)...
Teraz chyba rozumiem tytuł; tak jakby tylko szept po nich pozostał (w meblach, murach, drzewach... i w nas...)

Pokaż mimo to

avatar
1970
1146

Na półkach:

Zbiór krótkich opowiadań, których akcja toczy się w Gdańsku i okolicach. Jeśli chciałoby się doszukać jakiegoś wspólnego mianownika, łączącego te utwory, mogłoby nim być zło. Zło, czające się w duszy człowieka, biorące swoje źródło w chciwości, zazdrości, nienawiści. Zło, które czasem poprzez jedno zaledwie wydarzenie potrafi całkowicie odmienić ludzkie życie, zniszczyć je, odebrać mu sens.
Te opowiadania są zdecydowanie smutne w swoim wydźwięku, dużo w nich nostalgii i niepokoju. Wiara, zaufanie i nadzieja stają się tu ofiarami podstępu, złośliwości i kpiny. Zdają się niemal nie mieć racji bytu w tym świecie, który toczy się według sobie tylko znanych reguł, w którym człowiek jest tylko bezradnym pionkiem, zmuszonym przyjmować to, co przyniesie los...
Ale jest też w tym zbiorze dużo nostalgicznego piękna, jak we wszystkich dobrze napisanych utworach, opisujących świat, którego już nie ma. Są tu bowiem opowiadania dotyczące zarówno czasów współczesnych i nie tak bardzo znowu odległych, jak i tych najbardziej klimatycznych: związanych z Gdańskiem przedwojennym, przywodzące na myśl klimat "Hanemanna" S. Chwina. Opowiadania są napisane zwięźle, bardzo oszczędnie, ale równocześnie są bardzo treściwe. A niejeden z zawartych w nich obrazów na długo wbija się w pamięć i w duszę...
Jeśli takim zbiorem można zadebiutować, to teraz pozostaje tylko czekać z niecierpliwością na dalsze utwory :)

Zbiór krótkich opowiadań, których akcja toczy się w Gdańsku i okolicach. Jeśli chciałoby się doszukać jakiegoś wspólnego mianownika, łączącego te utwory, mogłoby nim być zło. Zło, czające się w duszy człowieka, biorące swoje źródło w chciwości, zazdrości, nienawiści. Zło, które czasem poprzez jedno zaledwie wydarzenie potrafi całkowicie odmienić ludzkie życie, zniszczyć je,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2446
2372

Na półkach:

O Adamkowiczu niewiele wiemy. Gdańszczanin, dziennikarz, publicysta, prozaik; w latach 2005-8 sekretarz miesięcznika „Pomerania”, obecnie redaktor „Polski. Dziennika Bałtyckiego” i miesięcznika „Nasza Historia”. Publikował m.in. w „Pomeranii”, „Latarni Morskiej” oraz w zbiorze „Tajemnica „Neptuna”.
Nie słyszałem też, aby coś nowego wydał. A szkoda, bo mnie jego opowiadania bardzo się podobały; tak w formie, jak i w treści; a najbardziej zaskakujące /bądż konsekwentne/ zakończenia. Nastrój, w który mnie one wprowadziły jest porównywalny, z tym, jaki mnie się udzielał w trakcie lektury „Dublinczykow” Joyce’a, jak i opowiadań Makuszyńskiego pt „Perły i wieprze”. Pogranicze kulturowe Polski, Prus i Kaszub znamy z Grassa, Chwina i wielu innych autorów, lecz w przypadku Adamkowicza jest ono tylko środkiem do wyrażania prawd ogólnoludzkich.
Z czystym sumieniem polecam Państwu ten zbiorek, a sam czekam na coś nowego.

O Adamkowiczu niewiele wiemy. Gdańszczanin, dziennikarz, publicysta, prozaik; w latach 2005-8 sekretarz miesięcznika „Pomerania”, obecnie redaktor „Polski. Dziennika Bałtyckiego” i miesięcznika „Nasza Historia”. Publikował m.in. w „Pomeranii”, „Latarni Morskiej” oraz w zbiorze „Tajemnica „Neptuna”.
Nie słyszałem też, aby coś nowego ...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1131
579

Na półkach: , ,

Z opowiadaniami doczynienia miałem kilka razy, przeważnie spotykałem się z tą formą w literaturze fantasy. Już jakiś czas temu chciałem spróbować przeczytać opowiadania z innego gatunku literatury i tak wybór padł na utwory Marka Adamkiewicza. „Szepty” to jedenaście krótkich, ułożonych chronologicznie opowiadań, w których świetnie oddany powojenny klimat, pozwala na przeżywanie wraz z bohaterami ich historii. Autor opowiada o ludziach, którym udało się przeżyć koszmar wojny. Wydawać by się mogło, że takiemu człowiekowi nic gorszego przydarzyć się już nie może. Okazuje się jednak, że los jest przewrotny, bardzo często bywa okrutny.
Teksty zebrane w tym zbiorze napisane są prostym językiem i pozbawione dłużyzn. Emanują dużą dawka niepokoju, bólu i poczucia samotności. Jest to zatem specyficzna literatura i nie nadaje się na pewno na typową, lekką rozrywkę, czy książkę, którą chętnie zabierzemy na odpoczynek na plażę. Wydaje mi się, że najlepszym czasem na ten zbiorek jest jesienny wieczór a miejsce, w którym oddamy się lekturze, pokój z kominkiem. Ogień z tego kominka, będzie ogrzewał nasze ciało, które będzie drżało, słuchając „szeptów”.
Jakoś ciężko jest mi jednogłośnie wydać werdykt, oceniający te opowiadania. Były takie, które mocno mną zawładnęły, ale też takie, po zakończeniu, których chciałem pytać: „No i co dalej?” Być może sięgnę jeszcze kiedyś po takie zbiory opowiadań, ale na razie te oceniam jako przeciętne.
Ocena: 3,5/6

Z opowiadaniami doczynienia miałem kilka razy, przeważnie spotykałem się z tą formą w literaturze fantasy. Już jakiś czas temu chciałem spróbować przeczytać opowiadania z innego gatunku literatury i tak wybór padł na utwory Marka Adamkiewicza. „Szepty” to jedenaście krótkich, ułożonych chronologicznie opowiadań, w których świetnie oddany powojenny klimat, pozwala na...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1089
999

Na półkach:

http://czytankianki.blogspot.com/2010/12/szepty-marek-adamkowicz.html

http://czytankianki.blogspot.com/2010/12/szepty-marek-adamkowicz.html

Pokaż mimo to

avatar
837
109

Na półkach: , , ,

„Szepty”, coż ja mogę napisać? Dawno nie zdażył mi się taki brak problem przy pisaniu recenzji! Jest we mnie tyle różnych myśli i emocji, że trudno je w jakiś sensowny sposób opisać.

„Szepty” to zbiór opowiadań, debiut autora. Jednakże część opowiadań była wcześniej drukowana w prasie.

Opowiadania są ułożone chronologicznie – zaczynają się od wspomnień wojen o kolonie w Afryce, a kończą na pożarze kościoła św. Katarzyny przed kilkoma laty. Jest to ciekawie zaaranżowana konstrukcja, celowy zabieg autora. Każde opowiadanie jednakże to zamknięta całość, można je więc czytać samodzielnie, jednakże czytanie ich po kolei dodaje dodatkowego „smaczku” wynikającego właśnie z ich chronologii. Opowieści przenoszą nas w świat zwykłych ludzi, jakich wiele było i jest dookoła nas. Jednakże każda z tych osób jest w swej zwykłości wyjątkowa, z różnych powodów.

Każda z opowieści związana jest w pewien sposób z bólem – bólem po utracie ukochanej osoby, ukochanego miejsca, czasu, wolności wyboru, samotności... Mimo tego, że opowiadania napisane są prostym, opanowanym językiem, to mimo tego wręcz kipią od emocji! Historie opowiedziane przez autora ukazują różnorakie koleje losu i niepewność naszych planów i szczęścia. Ludzie borykają się ze swoim zwykłym życiem oraz z olbrzymimi tragediami, które mimo upływu lat tkwią ciągle w ich sercach i myślach.

Ważnym elementem opowiadań jest Gdańsk oraz jego okolice. Można by się połasić o stwierdzenie, że ludzie ukazani są przez pespektywę Gdańska, a Gdańsk przez pespektywę losów ludzkich. Ukazany jest jako miejsce wręcz mityczne, do którego ludzie wracają, ciągną z różnych stron Polski, które kochają i szanują.

A na dodatek losy ludzi ukazane są również w świetle wydarzeń ważnych dla całej Polski czy wręcz całego świata. Możemy uczestniczyć w wydarzeniach dziejących się na przykład w czasie I i II Wojny Światowej, strajków w gdańskiej stoczni, śmierci Jana Pawła II.

Mimo na pozór suchego języka opowiadania czyta się wręcz jednym tchem, wciągają tak, jak te opowiadane w dzieciństwie przez naszych dziadków, czy wujków siedzących przy ognisku. Ma się wręcz wrażenie, że jest się cieniem bohaterów, przeżywa się opowiadane historie razem z nimi, odczuwa się takie same emocje.

Język, chociaż prosty i surowy, to jednak nie pozbawiony uroku i mimo wszystko pewnej dozy poetyckości. A na dodatek jest to język bardzo plastyczny, pomagający zobaczyć światy, które autor chce nam przedstawić. Styl, w jakim autor go używa pozwala na jeszcze pełniejsze delektowanie się opowieściami.

Przyznam, że w trakcie czytania pierwszego, czy dwóch pierwszych opowiadań pomyślałam, że są one „w porządku”, ale nic więcej. Potem jednak zostałam podbita i uważam, że mimo tego, że mała część opowiadań jest odrobinę słabsza (nie ma się czemu dziwić, jeżeli powstawały one w różnym czasie!),to zdecydowanie całość jest warta poznania. I przyznam również, że zmieniłam ocenę ostateczną – najpierw (na początku czytania) chciałam dać książce 4, po przeczytaniu dałam 4,5, a ostatecznie – po różnorakich przemyśleniach – dałam 5. Uważam, że warto!

Ludzkie losy, słabości, nadzieje, zasługi, szczęście, tragedie, a w tle Gdańsk i jego dzieje. Książka ciekawa, napisana w pięknym stylu, wszystkim miłośnikom ludzkich losów, Gdańska, historii – polecam!

PS. Skala ocen wynika ze skali Biblionetkowej, gdzie można też np. dawać 0,5, nie tylko całe punkty. 5 oznacza tam bardzo dobrą książkę - tak, jak tutaj 4 gwiazdki. Taką skalę przyjęłam też na moim blogu i dlatego użyłam jej również i tutaj.

„Szepty”, coż ja mogę napisać? Dawno nie zdażył mi się taki brak problem przy pisaniu recenzji! Jest we mnie tyle różnych myśli i emocji, że trudno je w jakiś sensowny sposób opisać.

„Szepty” to zbiór opowiadań, debiut autora. Jednakże część opowiadań była wcześniej drukowana w prasie.

Opowiadania są ułożone chronologicznie – zaczynają się od wspomnień wojen o kolonie w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1062
306

Na półkach:

Jedenaście opowiadań, tak od siebie różnych, a jednocześnie powiązanych ze sobą bardzo ważną nicią. Adamkowicz w swej książce pozwala nam przenieść się w czasie, opowiada historię tak różnych od siebie ludzi, na których wojna oraz życie zostawiło swe piętno. Wspomnienie wyrwane z życia, tak bardzo dla nich ważne i bolesne. Czytając te opowiadania, które są tak realistyczne, ma się wrażenie, jakby dotyczyły one nas, naszego życia, jakbyśmy to my byli ich uczestnikami.

Opowiadania te są napisane w cudowny, przystępny dla każdego sposób. Lekki styl, dzięki czemu przyswoić je może każdy czytelnik, który tylko weźmie tę książkę w ręce. Ukazane jest w nich życie ludzi, którzy często przeżywszy wojnę, nie mogą poradzić sobie z jej skutkami, stratą bliskich. Wspomnienia nie blakną, wręcz odwrotnie, z biegiem czasu stają się coraz wyraźniejsze i bardziej bolesne. Niesamowite, jak bardzo realistyczny obraz ukazany jest w tej książce, aż ma się wrażenie, jakby po prostu spisano w niej prawdziwe wspomnienia, których momenty naprawdę miały miejsce.

Ten niesamowity, powojenny klimat, który zawarty jest w "Szeptach", pozwala nam na chwilę zatopienia się w myślach, przeanalizowanie swojego życia oraz zastanowienie się nad owymi opowiadaniami. Dostrzeżenie w nich ukrytego przekazu, sensu, który dla każdego może i chyba jest całkiem inny. Czytając tę książkę czuje się pewną melancholię dotyczącą życia i własnej egzystencji. To niesamowite, jak wiele uczuć może wzbudzić w nas tak cienka, a jednocześnie piękna w swej głębi książka. Bo czasami naprawdę ciężko opisać słowami to, co czuło się podczas czytania jakiejś lektury. Dlatego "Szepty" po prostu trzeba przeczytać samodzielnie, aby zrozumieć. Aby poczuć.

Autor w swej książce ukazuje, jak kapryśny i zmienny może być los. Że zła passa w każdej chwili może pojawić się i zburzyć szczęście nawet najbardziej radosnego człowieka, zadowolonego ze swego życia. Potrzeba siły i odwagi, aby zmierzyć się z życiem i z tym, co przyniesie los. Bo czasami strata bliskiej osoby jest zbyt silna, zbyt bolesna, aby móc podnieść się i z uniesioną głową kroczyć dalej przez życie. Czasami wystarczy myśl, że jest ktoś jeszcze, dla kogo możemy żyć, że jest osoba, dla której jesteśmy ważni.

Postacie wykreowane przez Adamkowicza mają właśnie tą siłę, która pozwala kroczyć im przez życie. Choć nie są idealni, nie poddają się i idą dalej. Zmagają się z przeszłością, często z okrutnymi czynami, których sami dokonali. Niosą na swych barkach ciężar, z którym muszą zmagać się sami, ale mają siłę i odwagę, dzięki której potrafią się podnieść. Cieszy mnie to, że Adamkowicz nie wyidealizował swych postaci, lecz ukazał ich jako prostych ludzi, którymi przecież są. Jak to kiedyś ktoś ujął... "Przeszłości nie da się zmienić, nie da się też jej wymazać, ale los daje szansę, aby ją naprawić". Trzeba umieć tą szansę wykorzystać.

Polecam tę książkę przede wszystkim tym, którzy chociaż trochę chcą się przekonać, jak wyglądało życie ludzi, którym udało się przeżyć wojnę. Których wspomnienia są tak bolesne i realistyczne, jakby przedstawione historie ktoś szeptał nam do ucha. Nie sposób przejść obok tej książki obojętnie, przeczytać, odłożyć, nie zastanowić się nad nią nawet przez moment. To właśnie jedna z tych lektur, która wywołuje w czytelniku bardzo dużo emocji, nie tylko smutek czy nostalgię. Jak już wspomniałam wyżej, po prostu aby poczuć, trzeba przeczytać. Nie ma drogi na skróty.

Jedenaście opowiadań, tak od siebie różnych, a jednocześnie powiązanych ze sobą bardzo ważną nicią. Adamkowicz w swej książce pozwala nam przenieść się w czasie, opowiada historię tak różnych od siebie ludzi, na których wojna oraz życie zostawiło swe piętno. Wspomnienie wyrwane z życia, tak bardzo dla nich ważne i bolesne. Czytając te opowiadania, które są tak realistyczne,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
765
48

Na półkach: ,

"Szeptem do mnie mów, mów szeptem…" śpiewała w latach sześćdziesiątych Ludmiła Jakubczak. Dzisiaj, pięćdziesiąt lat później, Marek Adamkowicz mówi do nas w swym debiucie książkowym właśnie tymże szeptem.



Przypomnijmy sobie jak w dzieciństwie lubiliśmy starszych ludzi siedzących na ławeczkach w parku, którzy potrafili opowiadać niesamowite historie sprzed kilkudziesięciu lat. Siadywaliśmy obok nich machając nóżkami i z rozdziawioną buzią wchłanialiśmy opowieści o wojnie, o ludziach, których już nie ma, o miejscach, które niegdyś wyglądały zupełnie inaczej. Te historie po dziś dzień żyją w naszej pamięci i zapewne kiedyś sami zajmując miejsce na parkowej ławce będziemy opowiadać je innym ludziom.



"Szepty" Marka Adamkowicza to zbiór jedenastu opowiadań ułożonych chronologicznie pod względem czasu akcji. Lekturę rozpoczynamy od wspomnień z czasu I wojny światowej aby skończyć na wydarzeniu współczesnym – pożarze kościoła Św. Katarzyny w Gdańsku.

Na przestrzeni ponad wieku i jednocześnie na tle najważniejszych wydarzeń w Polsce ukazani nam zostają rozmaici ludzie z których każdy nosi w sobie jakąś niezwykłą historię.



Ludzie u Adamkowicza nie są radośni, mają swoje mniejsze lub większe problemy, ale nie ma w ich życiu szczęścia. Może i kiedyś było, ale pozostało jedynie wspomnieniem. Obraz jaki autor nam ukazuje jest przejmująco smutny. Czy i my kiedyś szczęście będziemy jedynie wspominać na pożółkłych fotografiach? Czy będziemy chodzić ulicami miasta odnajdując w każdym kamieniu duchy przeszłości?

W wielokulturowym mieście jakim jest Gdańsk snują się postaci weteranów wojennych, chłopców w czasie II wojny światowej, uwodzicielek, kobiet, które straciły swych mężów, Polaków, Żydów, Niemców. Poznajemy historie misternego zabójstwa, tajemniczej randki z Anną, lekcji francuskiego, która odmienia życie dwóch kobiet. Ukazane nam zostają tragedie II wojny światowej, problemy ludzi w czasach PRL, przemiany spowodowane śmiercią Jana Pawła II.



Opowiadania te są proste w formie, nieprzegadane. Na przestrzeni kilku stron autor zawiera najważniejsze wątki fabuły, nie rozwija ich przesadnie, mówi tylko to co jest najważniejsze. Może dla niektórych czytelników będą one pod względem fabuły odrobinę przewidywalne, ale niewątpliwie ukazują Gdańsk i ludzi tam mieszkających w sposób intrygujący. "Szepty" Adamkowicza nie są obrazem idylli, są prawdziwe, ludzkie. Takie jakie jest życie.



Podczas lektury mamy nieodparte wrażenie, że autor wyszeptuje nam w tajemnicy te wszystkie opowieści wzbudzając w nas takie samo zainteresowanie jakie wzbudzały w nas opowiadania w dzieciństwie, snuje swe historie na kanwie wydarzeń historycznych, zaciekawia nas. Jeśli chcecie poczuć smak i zapach tych opowieści, przypomnieć sobie jak to było kiedyś gdy prosiliście o jeszcze jedną i jeszcze jedną historyjkę sięgnijcie po "Szepty".

"Szeptem do mnie mów, mów szeptem…" śpiewała w latach sześćdziesiątych Ludmiła Jakubczak. Dzisiaj, pięćdziesiąt lat później, Marek Adamkowicz mówi do nas w swym debiucie książkowym właśnie tymże szeptem.



Przypomnijmy sobie jak w dzieciństwie lubiliśmy starszych ludzi siedzących na ławeczkach w parku, którzy potrafili opowiadać niesamowite historie sprzed kilkudziesięciu...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    45
  • Przeczytane
    38
  • Posiadam
    8
  • 2010
    2
  • Własne
    1
  • Powieść przygodowa
    1
  • PRZECZYTANE 2018
    1
  • Bez pierwszego i ostayniego zdania
    1
  • Mój
    1
  • Teraz czytam
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Szepty


Podobne książki

Przeczytaj także