Morderstwo na łące

Okładka książki Morderstwo na łące Tracy Donley
Okładka książki Morderstwo na łące
Tracy Donley Wydawnictwo: XAUDIO Cykl: Rosemary Grey (tom 1) kryminał, sensacja, thriller
Kategoria:
kryminał, sensacja, thriller
Cykl:
Rosemary Grey (tom 1)
Wydawnictwo:
XAUDIO
Data wydania:
2023-09-19
Data 1. wyd. pol.:
2023-09-19
Język:
polski
Średnia ocen

6,0 6,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,0 / 10
24 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
185
125

Na półkach:

Całkiem zacna lekturka do posłuchania przy np,. malowaniu po numerach, ja tam się świetnie bawiłam. Troszkę mnie irytowało jedno "małżeństwo", ale niech im będzie. Za to przepisy na koniec rewelacyjne :)

Całkiem zacna lekturka do posłuchania przy np,. malowaniu po numerach, ja tam się świetnie bawiłam. Troszkę mnie irytowało jedno "małżeństwo", ale niech im będzie. Za to przepisy na koniec rewelacyjne :)

Pokaż mimo to

avatar
84
77

Na półkach:

Nudnawy harlequin leciutko podszyty kryminałem. Główna bohaterka powinna chodzić z gaśnicą, bo co drugi rozdział "płoną jej policzki".

Nudnawy harlequin leciutko podszyty kryminałem. Główna bohaterka powinna chodzić z gaśnicą, bo co drugi rozdział "płoną jej policzki".

Pokaż mimo to

avatar
3295
2116

Na półkach: , ,

Tak i nie. Tak dla tej części cozy, bo jest miło, przyjemnie, leciutko i można się odprężyć. Nie dla części kryminalnej, bo ja jednak wolę jak krew się leje, a jakiś seryjny morderca do tego to już w ogóle bajka. A tutaj była tak... cukierkowo. Nie da się ukryć, że przez tą cukierkowatość, nadmiar historycznych faktów i niesamowicie podobieństwa do serialu Sleepy Hollow (niedawno skończyłam, może dlatego) mój mózg momentami się wyłączał i nie był zainteresowany i nawet Kosior tu nie pomógł.

Ogólnie tak - sięgnę po kolejne tomy, ale raczej w momencie, gdy będę mieć dość wszystkiego i będę potrzebować się zrelaksować, bo trochę za mało wymagające to było dla mnie. Ale chociaż bohaterowie fajni (:

Tak i nie. Tak dla tej części cozy, bo jest miło, przyjemnie, leciutko i można się odprężyć. Nie dla części kryminalnej, bo ja jednak wolę jak krew się leje, a jakiś seryjny morderca do tego to już w ogóle bajka. A tutaj była tak... cukierkowo. Nie da się ukryć, że przez tą cukierkowatość, nadmiar historycznych faktów i niesamowicie podobieństwa do serialu Sleepy Hollow...

więcej Pokaż mimo to

avatar
34
17

Na półkach:

Książkę przesłuchałem w jeden dzień i mam trochę przemyśleń. Mimo że sam pomysł i opowieść o losach miasta, jego mieszkańców i historii jest całkiem ciekawy to naiwność, absuradlność i przewidywalność książki w wielu momentach zabiera przyjemność z jej czytania.
Co mi nie pasowało?
Dziwna relacja Rosemary z Jackiem. Jest zbyt bliska i do tego przesłodzona (jak prawie wszystkie relacje w tej książce). Nawet najlepsi przyjaciele mają między sobą więcej dystansu.
Relacja głównej bohaterki z Sethem rozwija się zbyt szybko, żeby potem beż najmniejszego powodu wyhamować i znajdować się w stagnacji przez pół powieści, lecz to jest do przełknięcia. Dużo trudniej mi było zaakceptować podglądanie/podsłuchiwanie/śmianie się Jacka i Charliego z tej dwójki. Przecież to dorośli, dojrzali ludzie, a nie czternastolatki. Zresztą całą czwórka zachowywała się dosyć infantylnie. Jakby ktoś mi kazał oszacować wiek bohaterów patrzeć po ich zachowaniu typowałbym po 18-20 lat. Bohaterowie nie mają też żadnych problemów, przez co wydają się mało prawdziwi. To chyba największy minus, bo na dłuższą metę trudno traktować ich jakkolwiek poważnie.
Dochodzi do tego kilka mniejszych i większych głupotek, (mały spoiler, ale na fabule wpływu nie ma) np. Rosemary nienawidzi kotów, ma ciarki gdy ktoś wypowie nazwę tego zwierzęcia i nagle kiedy jej przyjaciel bierze kota na ręce i chce żeby z nimi mieszkał to nie ma nic o ciarkach, wzdrygnięciach, a jedynie o sprzeciwie słownym. Skoro sama nazwa tak ją przerażała to ta reakcja jest nieadekwatna do sytuacji. Tego samego wieczora bohaterka już zaczyna się zaznajamiać z kotem po wielkim strachu, niechęci nie ma znaku. Nie trzyma się to kupy, zwłaszcza gdy na początku książki wielokrotnie podkreślena jest niechęć Rosemary do tych zwierząt. Taka przemiana miałaby sens, gdyby zaakceptowanie kota miałoby miejsce na końcu utworu, a nie rozdział albo dwa po wielkiej nienawiści.
Problem mam także do "śledztwa", które prowadzili Seth, Jackie, Charlie i Rosemary. Z ich perspektywy toczyła się akcją więc wiadomo, że będą musieli mieć dostęp do wielu rzeczy, lecz na żadnym etapie nie czułem, że policja ma w tej sytuacji jakąkolwiek moc sprawczą i generalnie to głowni bohaterowie robią co chcą, a policja pojawia się wtedy, gdy może im pomóc.
Absurdalne moim zdaniem było zachowanie Rosemary bo odnalezieniu ciała burmistrza. Początkowo zszkowana kobieta tego samego wieczora jest już w super formie i nic ani teraz ani kiedykolwiek później nie wskazuje na to, że niedawno znalazła zwłoki mężczyzny, z którym gadała tego samego dnia. No moim zdaniem konsekwencje takiego zdarzenia trzymają się trochę dłużej niż kilka godzin. Naiwne moim zdaniem było też pozostawić Becky samej sobie przy tym morderstwie. Co z tego, że kobieta ma zakrwawioną rękę, prawie nikogo to nie interesuje, dopiero na końcu magicznie przypominamy sobie: a no tak, miała ranę na dłoni, no trochę naiwne podejście. Kolejne dziwne zachowanie: sam koniec, kiedy Rosemary wchodzi do pokoju, w którym widzi kogoś. Sama, wiedząc, że prawdopodobnie jest tam morderczni 2 osób. Czy się czepiam? Tak, a to dlatego, że to skrajnie głupie zachowanie i nie wymagałoby wielkich zmian w fabule, aby nie czynić z Rosemary idiotki.
Zdenerwowało mnie także budowane przez większość książki napięcie, że Rosemary należy do tego miejsca i tu jest jej dom, aby na końcu okazało się, że po prostu jej przyjaciele odbudowują domek i w sumie to może zamieszka, będzie fajnie, przecież oni ją kochają i będzie wszystko super i w ogóle. W sposób w jaki było to budowane, gdy wiadomości o jej przynależności miału drugie dno, były okryte tajemnicą liczyłem, że zmierza to do ciekawego twistu, np. Rosemary jest zaginionym potomkiem Mercy albo jej siostry. Miałoby to tyle samo sensu i na pewno byłoby ciekawsze niż o no masz dom, faceta, a my cię kochamy chodz zamieszkać tu.
Postać staruszki Clark irytuje na koniec swoją wszechwiedzą bazowana na obserwcjach i intuicji tworzących z niej niesamowicie przebiegłą istotę. Jak na koniec mogła rzeczywiście widzieć, jaką miłością otaczają ją inni, tak jej wnioski co do historii, przynależności, itd. Rosemary na początku są wzięte z d***.
To koniec narzekania, więc teraz będę chwalił.
Mimo niskiej oceny i tego wszystkiego co napisałem, to przez książkę brnęło mi się przyjemnie, bo sama historia taka jest, co prawda przeważnie przewidywalna, ale potrafiła co jakiś czas zaskoczyć. Historia to najmocniejsza karta "Morderstwa na łące", przy wyidealizowanych postaciach i wielu absurdach wyróżnia się na plus. Podczas słuchania byłem raczej spokojny i wciągnięty, jedynie od czasu do czasu musiałem się zatrzymać, aby ogarnąć niesamowitą logikę, ale będąc szczerym muszę przyznam, że było przyjemnie. Jednak pozytywnie nie mogę ocenić, głównie przez słabe postacie. Zastanawiam się czy sięgnąć po inne pozycji z tej serii, głównie zależy to od rozwoju lub jego braku bohsterów.
Audiobooka słuchałem w wykonaniu Filipa Kosiora, jeśli kogoś to interesuje.

Książkę przesłuchałem w jeden dzień i mam trochę przemyśleń. Mimo że sam pomysł i opowieść o losach miasta, jego mieszkańców i historii jest całkiem ciekawy to naiwność, absuradlność i przewidywalność książki w wielu momentach zabiera przyjemność z jej czytania.
Co mi nie pasowało?
Dziwna relacja Rosemary z Jackiem. Jest zbyt bliska i do tego przesłodzona (jak prawie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
794
384

Na półkach: ,

Potwornie przegadane, 80% to analizowanie przez kilka osób losów kilku innych osób sprzed kilkuset lat. Nie da się na tym uciągnąć długo. Wymęczyłem się trochę, ale przynajmniej bardzo synpatyczni bohaterowie.

Potwornie przegadane, 80% to analizowanie przez kilka osób losów kilku innych osób sprzed kilkuset lat. Nie da się na tym uciągnąć długo. Wymęczyłem się trochę, ale przynajmniej bardzo synpatyczni bohaterowie.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    33
  • Chcę przeczytać
    7
  • 2023
    4
  • Audiobook
    2
  • Chcę w prezencie
    1
  • Audiobooki
    1
  • Przeczytane 2023
    1
  • Audiobooki 2023
    1
  • Kryminały zagraniczne
    1
  • Przesłuchane
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Morderstwo na łące


Podobne książki

Przeczytaj także