rozwińzwiń

Gimbaza

Okładka książki Gimbaza Krzysztof Czewojsta
Okładka książki Gimbaza
Krzysztof Czewojsta Wydawnictwo: Novae Res literatura młodzieżowa
248 str. 4 godz. 8 min.
Kategoria:
literatura młodzieżowa
Wydawnictwo:
Novae Res
Data wydania:
2023-06-28
Data 1. wyd. pol.:
2023-06-28
Liczba stron:
248
Czas czytania
4 godz. 8 min.
Język:
polski
ISBN:
9788383135656
Średnia ocen

5,7 5,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
5,7 / 10
24 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
90
72

Na półkach: ,

Fajna , czytało się szybko i lekko .
Taka życiowa , znajoma …
Fajnie opisana historia dzieciaków z rozbitych patologicznych rodzin , która na co dzień zmaga się z akceptacją przez rówieśników

Fajna , czytało się szybko i lekko .
Taka życiowa , znajoma …
Fajnie opisana historia dzieciaków z rozbitych patologicznych rodzin , która na co dzień zmaga się z akceptacją przez rówieśników

Pokaż mimo to

avatar
506
504

Na półkach:

Ciężko coś napisać, bo niby na początku autor coś zapowiada, czymś intryguje, jednak w zakończeniu tego brakuje, no i mimo ostrzeżeń o wulgarnych słowach, to jednak boli od czytania głowa, bo jakoś nie chce mi się wierzyć, ze aż tyle może być tego bluzgania i innych oraz rodziców czy nauczycieli braku poszanowania... W każdym razie sama tematyka czasów gimnazjum ważna, problem z trudną młodzieżą i odnalezieniem się w tym środowisku istniał, dlatego za ten temat należą się plusy. 2 moich synów przechodziło przez ten etap, były problemy ale nie aż takie ... Może autor wyolbrzymił problem, nie wiem, w każdym razie zagrał na emocjach i to dość mocno miejscami, do tego poruszony problem "przemocy słownej" w rodzinie to zawsze na nie, bo wtedy w dorosłym życiu jest się ciężko odnaleźć ...
Książka warta przeczytania i dalszej części napisania, bo kończy się tak nagle i ...
Czasy gimnazjum minęły, jednak okres dorastania, problemy w szkole, brak szacunku dla innych nadal istnieje i dlatego rodzice a także młodzież powinni przeczytać książkę i przemyśleć pewne zachowanie, choć ci najbardziej zainteresowani i tak niestety nie przeczytają ...

Ciężko coś napisać, bo niby na początku autor coś zapowiada, czymś intryguje, jednak w zakończeniu tego brakuje, no i mimo ostrzeżeń o wulgarnych słowach, to jednak boli od czytania głowa, bo jakoś nie chce mi się wierzyć, ze aż tyle może być tego bluzgania i innych oraz rodziców czy nauczycieli braku poszanowania... W każdym razie sama tematyka czasów gimnazjum ważna,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
160
8

Na półkach:

Zawidołam się. Liczyłam na to że dowiem się co główny bohater zrobił że musiał wyjechać z kraju, że ścigała go policja. Pisana na siłę i dość toporna. Nie polecam. Dużo stereotypów, i prymitywny opis relacji. Nachalne podkreślanie Łodzi jako najgorszego miasta. Wlekło się jak flaki z olejem.

Zawidołam się. Liczyłam na to że dowiem się co główny bohater zrobił że musiał wyjechać z kraju, że ścigała go policja. Pisana na siłę i dość toporna. Nie polecam. Dużo stereotypów, i prymitywny opis relacji. Nachalne podkreślanie Łodzi jako najgorszego miasta. Wlekło się jak flaki z olejem.

Pokaż mimo to

avatar
208
63

Na półkach: ,

Sięgnęłam z ogromną ciekawością. In medias res- myśli szesnastolatka krążące wokół jakiejś odsiadki - zrobiło świetną robotę, podkręciło moje zainteresowanie, ale...
Niespełna semestralna retrospekcja gimnazjalisty nie domyka niczego. Rozczarowuje tempem i monotonią. Miałam też problem z harmonią pomiędzy słowami wstępu autora, a samą akcją w odniesieniu do przemocowej roli żony i matki w rodzinie. „Kosę” między nastolatkiem a matką widać, ale… Być może wyjaśni coś kolejna część , na którą wskazuje aktywność autora w portalach społecznościowych. Ja po nią już nie sięgnę, powodem jest język. Jego wulgarność, ale nie w kontekście swoistej subkultury językowo - myślowej wielu nastolatków, a nawet i tej nauczycieli (autor pisze o tym co mówią, o czym myślą w narracji pierwszoosobowej). W kontekście zakwalifikowana „Gimbazy” do literatury młodzieżowej, którą z całą pewnością nie jest, na co w słowie wstępu wskazuje nawet sam autor. To książka o młodzieży w trudnym wieku dojrzewania, potrzebie akceptacji, ciemnych stronach różnych grup młodzieżowych. Mnie nie zaskoczyła, rozczarowała monotonią, tempem, a przede wszystkim brakiem zamknięcia jakiejś historii. "In media res" czemuś przecież służy. I nie ma znaczenia, że zamysłem autora, któremu i tak chapeau bas za pomysł na fabułę i jego sfinalizowanie, są kolejne części.

Sięgnęłam z ogromną ciekawością. In medias res- myśli szesnastolatka krążące wokół jakiejś odsiadki - zrobiło świetną robotę, podkręciło moje zainteresowanie, ale...
Niespełna semestralna retrospekcja gimnazjalisty nie domyka niczego. Rozczarowuje tempem i monotonią. Miałam też problem z harmonią pomiędzy słowami wstępu autora, a samą akcją w odniesieniu do przemocowej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
270
262

Na półkach:

"ɢᴅᴢɪᴇ ᴋᴏńᴄᴢʏ sɪę ɴɪᴇᴡɪɴɴᴏść, ᴛᴀᴍ ᴢᴀᴄᴢʏɴᴀ sɪę... ɢɪᴍɴᴀᴢᴊᴜᴍ".

"Gimbaza" to debiut literacki Autora , który rozpoczyna się dość nietypowo, bo od "słowa od autora", w którym pan Krzysztof (cóż za przepiękne imię) wyjaśnia czytelnikowi kilka kwestii.

Historia osadzona została w Łodzi. To 2007 rok, kiedy główny bohater po przeprowadzce do Łodzi rozpoczyna edukację w pierwszej klasie gimnazjum. Lektor, bo taką otrzymał ksywę od kumpli to nastolatek, który na nowo musi budować swoją pozycję wśród rówieśników. Nie jest stąd, dlatego ważnym dla niego są pierwsze dni w nowym środowisku. To właśnie wtedy zawiązuję pierwsze znajomości, rozpoczyna budować swoją pozycję wśród koleżanek i kolegów.

Osobiście nie jestem pokoleniem gimnazjów, swoją edukację zakończyłem na długo przed ich powstaniem. Jednak to nie zmienia faktu, że szkoły nadal istnieją, patologia nie przeminęła, a dzieci dalej przechodzą przez okres dojrzewania. Zmieniła się struktura, ale problemy pozostały.

Przemierzając przez strony tej historii wracałem wiele razy myślami do moich lat szkolnych. Przypominałem sobie różne sytuacje – niektóre podobne do tych przeżywanych przez Lektora – niektóre zupełnie inne. Młodzieńcze rozterki, istotne dla bohaterek i bohaterów książki, z mojej obecnej perspektywy tak błahe, pokazały mi jak ważnym jest, by nie lekceważyć tego czasu – my dorośli potrafimy tak łatwo bagatelizować to co ONI przeżywają, czego doświadczają. A to jest ICH i dla nich tu i teraz ma ogromne znaczenie.

To co jest ważne podczas czytania tej książki to fakt, by "pewne kwestie rozpatrywać stosownie do czasu i miejsca, bo to co wydaje się dziś znane i oczywiste, nie zawsze takim musiało być".

Autorowi składam podziękowanie. Odważył się napisać książkę, w której nie bał się poruszyć ważnych kwestii, m.in: *ukazał siłę i wpływ grupy rówieśniczej na jednostkę;
*pokazał, iż przemocowy nie zawsze musi być mężczyzna – mąż i ojciec – lecz zdarzyć się może, że to kobieta jest "czarnym charakterem";
*świad kiboli – mroczna przestrzeń, która ma ogromny wpływ na "plastyczny" umysł młodego człowieka.

Cóż, okres dojrzewania dla nikogo z nas nie był łatwym czasem. Życie na każdym etapie ma dla nas przygotowane lekcje. Czy udaje się nam je przejść łatwo czy nie, to często w dużej mierze zależy od tego jak jesteśmy ukształtowani. Młode osoby dopiero uczą się życie. Ważne, by przy nich być i ich wspierać.
__________
"Źle jest, gdy dzieje się krzywda, nieważne jaka. Gorzej jest, gdy nikt nie jest w stanie Cię zrozumieć. Jednak zdecydowanie najgorzej jest wówczas, gdy sam nie rozumiesz, że jesteś krzywdzony. Jeśli tak jest – czego Ci nie życzę – to wiedz, że kiedyś Twój organizm sam ci to powie. Tak to niestety działa. Zarówno psychika zacznie robić psikusy, jak i fizycznie Twoje ciało się zbuntuje. Dlatego moja rada: jeśli masz chwilę, zdystansuj się od wszystkiego i zadaj sobie serię pytań. (...) I radzę Ci: nie zwlekaj. Poczucie własnej wartości to podstawa ".

"ɢᴅᴢɪᴇ ᴋᴏńᴄᴢʏ sɪę ɴɪᴇᴡɪɴɴᴏść, ᴛᴀᴍ ᴢᴀᴄᴢʏɴᴀ sɪę... ɢɪᴍɴᴀᴢᴊᴜᴍ".

"Gimbaza" to debiut literacki Autora , który rozpoczyna się dość nietypowo, bo od "słowa od autora", w którym pan Krzysztof (cóż za przepiękne imię) wyjaśnia czytelnikowi kilka kwestii.

Historia osadzona została w Łodzi. To 2007 rok, kiedy główny bohater po przeprowadzce do Łodzi rozpoczyna edukację w pierwszej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
421
332

Na półkach: , ,

DNF

Absurd za absurdem, okropne, stereotypowe, a do tego autor pomylił liceum z gimnazjum. Ciągle powtarzanie i przypominanie, że te szkoły to patologia, szczególnie w Łodzi i w ogóle Łódź to pato. 😫

Już na samym początku autor tłumaczy się z tego co napisał, a to nie napawa optymizmem na dalsze wydarzenia w książce.

Ciągle opisy nauczycielek, a że ta laska, a ta gruba, a inna stara panna z kotem mieszka. Głównie skupia się na tym i do 30% książki w zasadzie nie wiadomo co się dzieje i po co się dzieje. Nie chcę brnąć w to dalej bo robi się po prostu bezsensownie.

Książka dodatkowo zakwalifikowana jako produkt dla młodzieży (ale chyba tylko dlatego, że bohaterowie mają 13 lat). Bo żaden inny argument nie przemawia za skierowaniem tej bzdury do tak młodych ludzi, szczególnie że świat w porównaniu z 2007 rokiem wygląda już zgoła inaczej.

Dodatkowo jako osoba chodząca w tym czasie do takiej pato szkoły, w tym pato mieście czuję się urażona poniekąd tym obrazem, który jest satyrycznie wykrzywiony. Mam zgoła inne wspomnienia z tego czasu i nie mówię, że to było dobre bo chodziłam do wielkiej szkoły, która była zbieraniną z całej dzielnicy (podobno najgorszej bo z Bałut) i widziałam różne rzeczy, ale nigdy to czym częstuje nas autor. Mam wrażenie, że chodziłam do dziwnej placówki, w której laski nie były zazdrosne o nauczycielki, rządził jeden klub piłkarski, ale fani (pojedynczy) tego drugiego nie byli gnębieni, chłopaki bardziej niż seksem byli zainteresowani graniem w Tibie, rozmaślaniem bajaderek udając, że to kupa lub graniem w "pieniążka" naostrzonymi numerkami z szatni. Jakoś mi to po prostu nie łączy się, a z drugiej strony szarak, kujon który przyprowadził się do tej dżungli bryluje wśród uczniów. Jestem na nie...

Po prostu nie warto tego nawet ruszać

DNF

Absurd za absurdem, okropne, stereotypowe, a do tego autor pomylił liceum z gimnazjum. Ciągle powtarzanie i przypominanie, że te szkoły to patologia, szczególnie w Łodzi i w ogóle Łódź to pato. 😫

Już na samym początku autor tłumaczy się z tego co napisał, a to nie napawa optymizmem na dalsze wydarzenia w książce.

Ciągle opisy nauczycielek, a że ta laska, a ta gruba,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1013
32

Na półkach: , ,

Recenzja:Super książka pokazująca jak chłopak musi sobie radzić w świecie kiboli których nie interesuje odpowiedź na jedno pytanie fajnie mi się ją czytało nie jest długa jak ktoś ma czas to spokojnie w jeden dzień przeczyta także polecam i czekam na następną książkę od tego autora może tym razem jakiś kryminał taki krwawy albo horror slasher :D

Recenzja:Super książka pokazująca jak chłopak musi sobie radzić w świecie kiboli których nie interesuje odpowiedź na jedno pytanie fajnie mi się ją czytało nie jest długa jak ktoś ma czas to spokojnie w jeden dzień przeczyta także polecam i czekam na następną książkę od tego autora może tym razem jakiś kryminał taki krwawy albo horror slasher :D

Pokaż mimo to

avatar
145
145

Na półkach:

Akurat w ostatnim czasie miałem okazję odwiedzić Łódź. W sumie to z Warszawy 120 km i czy to pociągiem, czy samochodem, półtorej godziny i już jesteśmy we włókienniczym mieście. Właśnie to miasto odgrywa tutaj jedną z głównych ról w powieści Krzysztofa Czewojsty. Łódź i gimnazjalna młodzież. No właśnie! Kto miał tę niewątpliwą przyjemność chodzić do gimbazy? Mnie to ominęło, mojego syna również, ale zapewne jest tu grono, które pamięta ten twór. Oczywiście chodzi o ostatnią reformę szkolnictwa, a nie o gimnazja, które zamknięto w 1948 roku, tuż po zakończeniu drugiej wojny światowej. Ja możemy przeczytać w Internecie pierwszym rocznikiem, który poszedł do pierwszej klasy gimnazjum, był ten z 1986 roku, a ostatnim z 2003. Uczniowie, którzy kończyli szóstą klasę w 2017 roku, otrzymywali promocję do klasy siódmej. Tyle historii, przejdźmy do autora powieści.

Pan Krzysztof Czewojsta to pseudonim literacki młodego człowieka, Rafała Pietrzaka, który z wykształcenia jest prawnikiem. Niestety więcej informacji o autorze nie znalazłem. Liczyłem, że w pewnym wywiadzie udzielonym jednej z łódzkiej telewizji, który udostępnił na swoim fanpage, dowiem się czego więcej. Niestety mowa jest tylko o samej książce i o tym, co zafundowała reforma oświatowa młodym ludziom.

Na okładce spodobał mi się cytat:

Gdzie kończy się niewinność, tam zaczyna się... gimnazjum.

Sama okładka nie jest jakąś artystyczną (czytaj: graficzną) perełką, ale na pewno rzuca się w oczy sam tytuł książki. Zapewne postaci na okładce przedstawiają uczniów, pewnie i miejsce w tle związane jest z tym miastem. Może jest tu ktoś, kto kojarzy to miejsce na mapie Łodzi?

Przenieśmy się do Łodzi, do 2007, do początku roku szkolnego. Do miasta trafia młody chłopak, który musiał opuścić swoje miejsce zamieszkania, ponieważ jego ojciec, policjant, otrzymał awans zawodowy. Trzynastolatek trafia w miejsce, gdzie wybór kibicowania jednej z łódzkich drużyn piłkarskim ma znaczenie. Lektor, bo taką ksywkę otrzymuje od nowych kolegów w pierwszej klasie gimnazjum, ze względu na specyficzny głos, musi szybko odnaleźć się w otoczeniu. A hormony buzują, a jak zapewne wiecie i pamiętacie, to czas dorastania, pierwszych zauroczeń płcią przeciwną. Chłopak radzi sobie w nowym otoczeniu całkiem nieźle, choć boi się wykluczenia, a tym bardziej nie chce, by młodzież dowiedziała się, że jest synem policjanta. W tle mamy też możliwość poznania atmosfery gimnazjum od strony nauczycieli, choć jest to dosyć marginalne.

To powieść o młodzieży, ale nie tylko dla młodzieży. To rodzice powinni przeczytać koniecznie książkę. Zapewne wiele bardzo podobnych sytuacji dzieje się w wielu polskich szkołach w podstawówce. Wiem, o czym piszę, mając dziecko ciut młodsze niż Lektor. Zachowania bohaterów odzwierciedlają często to, co słyszymy w autobusach, na chodnikach. Krótkie i długie lecą na potęgę. Nie ma tu ograniczeń, nie ma też różnicy, czy „łaciną” posługuje się chłopak, czy dziewczyna. Pojawiają się i alkohol, i narkotyki. Myślę, że po takiej lekturze rodzice baczniej będą przyglądać się swoim pociechom, bo często nawet nie zdają sobie sprawy, że ich córka, albo syn, posługuje się językiem prosto spod budki z piwem i robi to nie tylko między rówieśnikami.

To historia jakże prawdziwa i oddająca w 100 procentach realia, tego, co na co dzień można spotkać w szkole. To na pewno dobra wskazówka dla rodziców, opiekunów, nauczycieli, że warto poświęcić dzieciom, uczniom, podopiecznym zdecydowanie więcej czasu. Dziękuję Autorowi za tą lekturę.

Akurat w ostatnim czasie miałem okazję odwiedzić Łódź. W sumie to z Warszawy 120 km i czy to pociągiem, czy samochodem, półtorej godziny i już jesteśmy we włókienniczym mieście. Właśnie to miasto odgrywa tutaj jedną z głównych ról w powieści Krzysztofa Czewojsty. Łódź i gimnazjalna młodzież. No właśnie! Kto miał tę niewątpliwą przyjemność chodzić do gimbazy? Mnie to...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1702
1687

Na półkach:

"Opowiem Ci, jak wyglądało zezwierzęcenie wśród ludzi w newralgicznym okresie dla ich rozwoju interpersonalnego. Zapnij pasy i weź głęboki oddech, bo będzie cycuś impreza".


Zaczęłam czytać tę książkę z trzech powodów. Pierwszy to Łódź, czyli miasto, w okolicach którego mieszkam i którego klimat doskonale znam. Drugi to rok 2007, czyli czas, gdy naszej codzienności nie wypełniały portale społecznościowe. I trzeci, chyba najważniejszy, jestem przedstawicielką pierwszego rocznika gimnazjum, więc ten edukacyjny twór poznałam na wskroś.

Krzysztof Czewojsta to autor ukrywający się pod pseudonimem artystycznym, z wykształcenia prawnik, a z zamiłowania pisarz. "Gimbaza" to jego debiut literacki.

Rok 2007. Młody chłopak przeprowadza się z rodzicami do Łodzi. W mieście silnych kontrastów rozpoczyna naukę w gimnazjum, na wstępie otrzymując ksywkę Lektor. Bohater codziennie mierzy się z różnorakimi zachowaniami kolegów ze szkoły, wśród których nie brakuje kiboli z dwóch odrębnych obozów, czy też uczniów reprezentujących patologiczne środowiska. To trudna lekcja, dla której nie przewidziano dzwonka na przerwę.

Gimnazjów już nie ma, ale echa tej reformy edukacji jeszcze długo oddziaływać będą na współczesne pokolenie młodych ludzi. Nie dziwi mnie więc fakt, że Krzysztof Czewojsta osadził swoją książkę w czasie, gdy te trzyletnie szkoły jeszcze funkcjonowały, bo to właśnie one stały się symbolem swoistego, nieudanego edukacyjnego eksperymentu. Rzeczywistość ta posłużyła autorowi do przedstawienia szeregu problemów, z jakimi musieli i nadal muszą mierzyć się młodzi ludzie, bo pomimo tego, że wiele się zmieniło, pewne wyzwania wieku dojrzewania są takie same, niezależnie od tego, w jakich czasach przychodzi nam je pokonywać. Widać to bardzo wyraźnie w tym debiucie.

Protagonista tej powieści, przez matkę zwany Niniusiem, przez ojca Synkiem, a przez znajomych Lektorem, pokazuje czytelnikowi swoją trudną codzienność poprzez zastosowaną przez autora pierwszoosobową narrację. To trafiony zabieg fabularny, gdyż wejście w głowę nastoletniego ucznia, w którego organizmie buzują hormony i który musi wywalczyć sobie miejsce w nowej grupie rówieśników to bardzo ciekawe doświadczenie poznawcze. Obok tego, dość zaskakującą i pokazującą nieco inną perspektywę dotyczącą wątku przewodniego, jest płaszczyzna przedstawiająca nauczycieli. To niewątpliwie nadaje wielokierunkowości podejmowanego tematu.

Drugoplanowym bohaterem "Gimbazy" jest Łódź. Miasto ukazane bez ubarwień, z naciskiem na realizm sytuacyjny i społeczny. Krzysztof Czewojsta zaprasza czytelnika do środka Polski, w którym cały czas walczą ze sobą kibole dwóch łódzkich klubów sportowych, nastolatkowe mają uzasadnione powody, by pisać "HWDP", a patologia to codzienność w sąsiadujących obok siebie kamienicach. Nie jest to oczywiście pozytywny obraz, czasami nawet przerysowany, ale z pewnością mocno oddający ówczesne realia społeczne i ekonomiczne Łodzi, bo tak po prostu się tam żyło. Autorowi tym samym udało się oddać niespokojnego ducha tego miasta początku dwudziestego pierwszego wieku, wraz z jego blaskami i cieniami.

Krzysztof Czewojsta obok dość szerokiego poruszenia w swojej książce tematyki społecznej, w gratisie funduje także czytelnikowi podróż w czasie, sprawiającą prawdziwą frajdę. Podróż do lat popularności Naszej Klasy i GG, gdy królowała moda na popularne gry jak San Andreas, a bluetooth był kosmicznym wynalazkiem. Cóż to za nostalgiczna wycieczka, wywołująca wiele wspomnień i uśmiechu na twarzy.

"Gimbaza" nie jest łatwą opowieścią o dojrzewaniu, bo w jej fabule dramat przeplata się z komedią, serwując czytelnikowi pełen rollercoaster emocjonalny z ciężkostrawną przystawką pod postacią specyficznego języka narracyjnego, którego składową są liczne wulgaryzmy. Jest też polityka, w mojej ocenie zupełnie zbędna, a także wywołujący wiele refleksji, ważny wątek antymatki. Sam tytuł tego debiutu można także interpretować dwojako, więc warto podjąć się tego literackiego wyzwania.

https://www.subiektywnieoksiazkach.pl/

"Opowiem Ci, jak wyglądało zezwierzęcenie wśród ludzi w newralgicznym okresie dla ich rozwoju interpersonalnego. Zapnij pasy i weź głęboki oddech, bo będzie cycuś impreza".


Zaczęłam czytać tę książkę z trzech powodów. Pierwszy to Łódź, czyli miasto, w okolicach którego mieszkam i którego klimat doskonale znam. Drugi to rok 2007, czyli czas, gdy naszej codzienności nie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
67
59

Na półkach:

Czytało się dosyć fajnie i szybko , książka na jedno popołudnie. Fajnie na chwilę cofnąć się do czasów gimnazjum i powspominać.

Czytało się dosyć fajnie i szybko , książka na jedno popołudnie. Fajnie na chwilę cofnąć się do czasów gimnazjum i powspominać.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    24
  • Chcę przeczytać
    17
  • Legimi
    2
  • Posiadam
    2
  • Brak Legimi A
    1
  • Empik audio powieści
    1
  • 2023
    1
  • Młodzieżowa
    1
  • Ebook 2023
    1
  • Literatura młodzieżowa
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Gimbaza


Podobne książki

Przeczytaj także