Ta książka to był strzał w 10. Od dawna szukałam dobrej literatury o moim ukochanym Dolnym Śląsku i jego drugowojennych tajemnicach, W Komandzie śmierci Tomasza Bonka mamy więc wspaniały reportaż, jak zwykle u tego autora, napisany pięknym językiem, okraszony ludzkimi historiami. A i jest zagadka, która rozwiązana zostaje na końcu książki. Fantastycznie się więc to czyta, niczym kryminalne śledztwo, a jest to opowieść o II wojnie światowej, o dolnośląskich obozach, ale także o latach 80. XX wieku, kiedy to esbecy natrafili na tysiące kości w klasztorze z Lubiążu i się ich przestraszyli, bo myśleli najpierw, że są to kości więźniów obozu koncentracyjnego zamordowanych przez Niemców, ale następnie ktoś wpadł na pomysł, że może to jednak trupy z morderstw NKWD. Jaka była prawda, to przeczytacie w tym fantastycznym reportażu. Polcam przy okazji całą gross-roseńską trylogię śmierci Tomasza Bonka: Chemia śmierci, Demony śmierci, Komando śmierci. Nikt inny tak dobrze nie pisze o tego typu wydarzeniach.

Ta książka to był strzał w 10. Od dawna szukałam dobrej literatury o moim ukochanym Dolnym Śląsku i jego drugowojennych tajemnicach, W Komandzie śmierci Tomasza Bonka mamy więc wspaniały reportaż, jak zwykle u tego autora, napisany pięknym językiem, okraszony ludzkimi historiami. A i jest zagadka, która rozwiązana zostaje na końcu książki. Fantastycznie się więc to czyta,...

Rok 1982. Esbecy we współpracy z archeologami odkrywają w podwrocławskim klasztorze setki kości. Kogo zabito w Lubiążu? Czyje zwłoki tak bestialsko rozrzucono? Czy to prawda, że byli to więźniowie Gross-Rosen? A jeśli tak to co tam robili? Jaką tajemnicę skrywa opactwo cysterskie? Czy Niemcy wykorzystywali to miejsce to tajnych prac?

Autor po latach postanawia zagłębić się w temat. Przybliża czytelnikom wydarzenia z 1982, kiedy to zaczęto penetrować obszar Lubiąża w celu odnalezienia potencjalnego skarbu. Opowiada, do jakich wniosków doszli tamtejsi poszukiwacze i sam - próbując uszeregować zebraną wiedzę - uzupełnia ją o nowe odkrycia.

W dużej mierze mamy tutaj zeznania byłych więźniów, którzy wspominają o tajnym komandzie „Wetterstelle”. Czym zajmowali się więźniowie? Dlaczego nie mogli kontaktować się z innymi osadzonymi? Co Niemcy chcieli ukryć?

Ciąg dalszy recenzji na:

https://www.facebook.com/photo/?fbid=916875606901892&set=a.530574228865367

Rok 1982. Esbecy we współpracy z archeologami odkrywają w podwrocławskim klasztorze setki kości. Kogo zabito w Lubiążu? Czyje zwłoki tak bestialsko rozrzucono? Czy to prawda, że byli to więźniowie Gross-Rosen? A jeśli tak to co tam robili? Jaką tajemnicę skrywa opactwo cysterskie? Czy Niemcy wykorzystywali to miejsce to tajnych prac?

Autor po latach postanawia zagłębić się...

"Komando śmierci" to pozycja przybliżająca historię obozu KL Gross-Rossen, jego licznych podobozów oraz największego opactwa cysterskiego Europy w Lubiążu. Niestety mam wrażenie, że autor ukazał temat pobieżnie, trochę tego, trochę tamtego. Po przeczytaniu czuję niedosyt, a szkoda!

"Komando śmierci" to pozycja przybliżająca historię obozu KL Gross-Rossen, jego licznych podobozów oraz największego opactwa cysterskiego Europy w Lubiążu. Niestety mam wrażenie, że autor ukazał temat pobieżnie, trochę tego, trochę tamtego. Po przeczytaniu czuję niedosyt, a szkoda!

Trochę ta książka jest o tym i owym, porusza różne kwestie i przez niektóre rozdziały nijak nie zbliżamy się do rozwikłania głównej tajemnicy truposzy w podziemiach Lubiąża, za to namawia do zgłębiania tematów o których tu wzmiankowano. Ciekawa pozycja tak czy owak. W jednym z rozdziałów chyba coś nie pykło do końca, bo albo ja jakiś gupi niekumaty albo pokręcił ktoś coś i miało być o Nocy Długich Noży a jest jakby ustęp dalej, zrozumiała treść nadal, ale jakoś to niezbyt wyszło.

Trochę ta książka jest o tym i owym, porusza różne kwestie i przez niektóre rozdziały nijak nie zbliżamy się do rozwikłania głównej tajemnicy truposzy w podziemiach Lubiąża, za to namawia do zgłębiania tematów o których tu wzmiankowano. Ciekawa pozycja tak czy owak. W jednym z rozdziałów chyba coś nie pykło do końca, bo albo ja jakiś gupi niekumaty albo pokręcił ktoś coś i...

Co kryje klasztor cystersów w Lubiążu? Czyje kości kryją jego krypty? Jakie komando było specjalnie traktowane w gross rosen?
Na te i nie tylko na te pytania znajdziecie odpowiedź w tej książce. Jest to nie tylko opowieść o osobach skazanych na niemożliwie ciężką pracę w obozie koncenytracyjnym, ale również szeroko rozpisanym zapiskiem historycznym jak powstał obóz, jakie firmy były w to zamieszane.
Serdecznie polecam tę pozycję.

Co kryje klasztor cystersów w Lubiążu? Czyje kości kryją jego krypty? Jakie komando było specjalnie traktowane w gross rosen?
Na te i nie tylko na te pytania znajdziecie odpowiedź w tej książce. Jest to nie tylko opowieść o osobach skazanych na niemożliwie ciężką pracę w obozie koncenytracyjnym, ale również szeroko rozpisanym zapiskiem historycznym jak powstał obóz, jakie...

Tomasz Bonek wydeptał własną ścieżkę w gąszczu tajemnic II wojny światowej. Prowadzi nią pewnie i z wprawą wrzuca kolejne wątki. Jest co czytać i do czego wracać. Ja z pewnością wrócę, aby pamięć o zbrodniach niemiecki nie zaginęła w odmętach dziejów.

Tomasz Bonek wydeptał własną ścieżkę w gąszczu tajemnic II wojny światowej. Prowadzi nią pewnie i z wprawą wrzuca kolejne wątki. Jest co czytać i do czego wracać. Ja z pewnością wrócę, aby pamięć o zbrodniach niemiecki nie zaginęła w odmętach dziejów.

skończyłam czytać „Komando śmierci” Tomasza Bonka i jestem naprawdę poruszona, a wręcz wstrząśnięta.

Ciągle wydaje mi się, że już tyle historii obozowych, wojennych czytałam, że nic mnie już tak bardzo nie poruszy, a jednak za każdym razem jest to samo.

Żal.
Złość.
Niemoc.
Niezrozumienie.
Szok.

Tomasz Bonek nie od dziś odkrywa dla nas tajemnice Gross-Rosen. To kolejny już tytuł tego autora i kolejny raz poznajemy tajemnice II Wojny Światowej nie tylko od strony Auschwitz, o którym powstało chyba najwięcej książek, a właśnie dowiadujemy się, że były też inne ciężkie obozy dziś niemal zapomniane.

I choć sam autor nie wartościuje, który obóz był gorszy, bo przecież nie można tego robić, nie można porównywać cierpienia… to jednak ta książka przeraża. Przeraża, bo dzięki ogromnej determinacji jaką wykazał się autor, by zebrać dla nas materiały, poznajemy ogrom bólu, cierpienia i niezrozumienia. Próbujemy wraz z nim rozwikłać zagadkę klasztoru w podwrocławskim Lubiążu i znalezionych tam tysięcy kości. A jest to tajemnica, która prowadzi nas od Dachau, Oslo czy Berlin, by finalnie zaprowadzić nas właśnie na Dolny Śląsk.

Jestem pod wrażeniem z jaką reporterską pasją kolejny raz autor pokazał nam obraz Gross-Rosen i tego, często zapomnianego już, wojennego czasu.
Jestem pod wrażeniem jego wytrwałości i chciałabym, by więcej osób poznało te historie, bo warto je odkrywać i pamiętać.

skończyłam czytać „Komando śmierci” Tomasza Bonka i jestem naprawdę poruszona, a wręcz wstrząśnięta.

Ciągle wydaje mi się, że już tyle historii obozowych, wojennych czytałam, że nic mnie już tak bardzo nie poruszy, a jednak za każdym razem jest to samo.

Żal.
Złość.
Niemoc.
Niezrozumienie.
Szok.

Tomasz Bonek nie od dziś odkrywa dla nas tajemnice Gross-Rosen. To...

Super, że powstała ta ksiażka

Super, że powstała ta ksiażka

Super

Super

To mój drugi reportaż Pana Tomasza i bardzo mi się podobał.
Wiele ciekawych rzeczy można się dowiedzieć. Polecam wszystkim miłośnikom historii II wojny światowej.

To mój drugi reportaż Pana Tomasza i bardzo mi się podobał.
Wiele ciekawych rzeczy można się dowiedzieć. Polecam wszystkim miłośnikom historii II wojny światowej.