Oj ten Bazyl. Ma etykietę niegrzecznego dziecka. Nikogo nie słucha, brzydko się odzywa, buja się na krześle nie zważając na niebezpieczeństwo. W końcu chłopiec upada. Jego głowa pęka, a wspomnienia umykają. Wylatuje z niej też motyl przewodnik, który chce pomóc Bazylowi je pozbierać i uporządkować. Podczas ich podróży dowiemy się, dlaczego chłopiec stał się niegrzeczny.

„Na skrzydłach motyla” podejmuje temat ważny dla każdego, i dziecka, i rodzica. Dużo mówi się o tym, iż za złym zachowaniem dziecka kryją się problemy, że jest ono przykrywką dla smutku, złości, bezsilności. Te zmartwienia trzeba młodemu człowiekowi pomóc zidentyfikować i doradzić mu, jak się z nimi uporać. Takim dzieckiem jest Bazyl. Jego zachowanie przerazi nie jednego dorosłego. Kompletne nieposzanowanie zasad, chamskie odzywki, zero reakcji na prośby, groźby itp. Następnie wyruszamy w podróż po, dość mrocznym umyśle chłopaka, i doznajemy olśnienia, a nawet szoku. Agresję, niechęć do niego zmieniamy w miłość i współczucie.

Powiem wam, że ta książka mocno mnie poturbowała. Jest straszna i wspaniała, a przede wszystkim „mocna”. Ma w sobie moc terapeutyczną, ale nie dałabym jej dziecku ot tak, do poczytania. Pierwsza rzecz to odzywki Bazyla. Rozumiem, że autorka chce wykreować wyjątkowo krnąbrnego bohatera, jednak podsuwanie dzieciom określeń: „debilne” lub „ty stara ruro” wydaje mi się zbędne. Wystarczy, że chłopiec nie słucha się kompletnie nikogo i igra ze swoim zdrowiem. Po drugie, symbolem strachów Bazyla jest Grabarz-Robak. Postać, a właściwe jej wyobrażenie, mogłaby występować w najmroczniejszych horrorach. Scena, w której chłopiec się z nim mierzy jest przerażająca nawet dla mnie (a mam przeszło 30 lat i różne różności czytałam). Po trzecie, książka została napisana w specyficzny sposób. Ma formę poematu. Dużo w niej symboliki, którą czasami ciężko odczytać, co w mroku tej opowieści jest bardzo niebezpieczne. Przecież nie chcemy dziecka wystraszyć, albo zdołować, szczególnie, kiedy pracujemy nad problemem młodego człowieka.

Mam wiele wątpliwości na ile „Na skrzydłach motyla” nadaje się dla dzieci. Być może w rękach doświadczonego terapeuty zdziała ona dużo dobrego, jednak sama nie odważyłabym się czytać ją z dzieckiem. Uważam natomiast, że to genialna lektura dla rodzica. Pokazująca, że nie można zapominać o dziecku w trudnych momentach, że ono przeżywa stres, traumy na swój sposób, że potrafi zwykłym pozornie rzeczom nadać nawet demoniczny wymiar (patrz grabarz z książki).

Jest to niewątpliwie kontrowersyjna publikacja. Na pewno nie jest to opowiastka na dobranoc, ani książka o niegrzecznym chłopcu czytana ku przestrodze. „Na skrzydłach motyla” to trudna pozycja. W moim odczuciu raczej dla dorosłych – mająca pomóc im otworzyć się na „humory” dziecka i poszukać ich źródła. Przyznam się, że po jej przeczytaniu byłam roztrzęsiona. Przeraziła mnie niczym rasowy horror, żeby ostatecznie oczarować finałem.

Oj ten Bazyl. Ma etykietę niegrzecznego dziecka. Nikogo nie słucha, brzydko się odzywa, buja się na krześle nie zważając na niebezpieczeństwo. W końcu chłopiec upada. Jego głowa pęka, a wspomnienia umykają. Wylatuje z niej też motyl przewodnik, który chce pomóc Bazylowi je pozbierać i uporządkować. Podczas ich podróży dowiemy się, dlaczego chłopiec stał się...

🦋"Na skrzydłach motyla" 🦋 to magiczna i poruszająca powieść autorstwa Lauri Dockrill. Książka opowiada historię chlopczyka o imieniu Bazyl i nieco psotnym usposobieniu. 📖

🦋Dockrill biegle łączy wrażliwość z humorem, tworząc barwną narrację, która doskonale trafia do serca czytelników. Bohaterowie są niezwykle autentyczni, co sprawia, że łatwo się z nimi utożsamić i wciągnąć w ich historię. 📖

🦋Jest to książka o rodzinie, przyjaźni, miłości i dorastaniu. Dockrill udowadnia, że słabości ludzkie nigdy nie są wadą i że każdy z nas zasługuje na szansę, aby znaleźć swoje miejsce w świecie. 📖 W bardzo oryginalny sposób opowiada o stracie.

🦋Pięknie napisana powieść, która z pewnością zostanie w pamięci wielu czytelników. Polecam ją każdemu, kto szuka inspiracji, motywacji i chce przeżyć niezapomnianą przygodę wraz z ciepłymi i zabawnymi bohaterami. 📖

🦋"Na skrzydłach motyla" 🦋 to magiczna i poruszająca powieść autorstwa Lauri Dockrill. Książka opowiada historię chlopczyka o imieniu Bazyl i nieco psotnym usposobieniu. 📖

🦋Dockrill biegle łączy wrażliwość z humorem, tworząc barwną narrację, która doskonale trafia do serca czytelników. Bohaterowie są niezwykle autentyczni, co sprawia, że łatwo się z nimi utożsamić i...

🦋💐

Bazyl to chłopiec uznawany przez dorosłych za ,,niegrzeczne" dziecko. Jest przez nich upominany za różne psoty, bicie, nieprzestrzeganie reguł i ciągłe bujanie się na krześle. Pewnego razu ta ostatnia czynność kończy się upadkiem tragicznym w skutkach - wspomnienia Bazyla wylatują z jego głowy. Pewien tajemniczy motyl zabiera go w podróż, której celem jest odzyskanie utraconych wspomnień - tych dobrych i tych, które chłopiec najchętniej by wyparł.

🌈🌧️

Książka jest przepięknie wydana i stanowi prawdziwą ozdobę biblioteczki. Zachwyciły mnie też piękne ilustracje w środku.

Mimo że okładka budzi raczej radosne skojarzenia, za sprawą dużego ładunku emocjonalnego i kontrowersyjnego języka fabuła może dla dziecka nie być najłatwiejsza w odbiorze, dlatego polecam ten tytuł do wspólnego czytania z rodzicem (a najlepiej gdyby rodzic najpierw sięgnął po niego sam i ocenił, czy to już czas na takie historie).

Książka napisana jest w wierszem, dla mnie nieco chaotycznym (niektóre fragmenty zgrabnie się rymowały, inne natomiast wcale),co trochę wybijało mnie z rytmu podczas czytania. Nie zmienia to faktu, że naprawdę doceniam tę historię i czytałam ją z dużym zainteresowaniem.

,,Na skrzydłach motyla" to pozycja, która pokazuje, że za każdym ,,niegrzecznym" dzieckiem kryje się jakaś historia.

🥀🍃

🦋💐

Bazyl to chłopiec uznawany przez dorosłych za ,,niegrzeczne" dziecko. Jest przez nich upominany za różne psoty, bicie, nieprzestrzeganie reguł i ciągłe bujanie się na krześle. Pewnego razu ta ostatnia czynność kończy się upadkiem tragicznym w skutkach - wspomnienia Bazyla wylatują z jego głowy. Pewien tajemniczy motyl zabiera go w podróż, której celem jest odzyskanie...

Od czego by tu zacząć?

Może od tego, że spodziewałam się czegoś zupełnie innego. Kolorowa i wdzięczna okładka z uśmiechniętym chłopcem miała być zapowiedzią lekkiego i miłego wnętrza.

Historia, którą znajdziemy w tej książce nie jest jednak ani miła ani lekka. Jest mroczna, miejscami trochę straszna. Znajdziemy w niej wszystkie te rzeczy, które sprawiają, że rodzicowi włos jeży się na głowie. Przeczytamy o "niegrzecznym" dziecku, o krwi, wpadnie po drodze kilka "brzydkich" wyrazów ale jednocześnie ta książka przyciągnie Was jak magnes i będzie trzymać do ostatniej strony.

Z pewnością nie jest to książka dla każdego. Nie każde dziecko będzie w stanie jej wysłuchać. Proponuję najpierw przeczytać ją rodzicowi i zdecydować. Zapytacie pewnie, czy przeczytałam ją Marysi? Tak. Ja to zrobiłam. Sporo musiałam tłumaczyć po drodze i sporo musieliśmy obgadać po lekturze ale czy nie o to właśnie w książkach chodzi, by dawały do myślenia?

Jeśli nawet zdecydujesz, że dla Twojego dziecka to jeszcze nie czas na tę książkę, Ty przeczytaj ją koniecznie!

Z tej książki płynie jedna ważna prawda.za każdym "niegrzecznym" dzieckiem stoi jakaś historia. Wysłuchacie historii Bazyla?

Od czego by tu zacząć?

Może od tego, że spodziewałam się czegoś zupełnie innego. Kolorowa i wdzięczna okładka z uśmiechniętym chłopcem miała być zapowiedzią lekkiego i miłego wnętrza.

Historia, którą znajdziemy w tej książce nie jest jednak ani miła ani lekka. Jest mroczna, miejscami trochę straszna. Znajdziemy w niej wszystkie te rzeczy, które sprawiają, że rodzicowi...

„Na skrzydłach motyla” to książka przeznaczona dla dzieci powyżej 9 roku życia. Porusza ona bardzo trudny temat jakim jest strata i żałoba.
Bazyl był ogólnie niegrzecznym chłopcem, którego trzymały się głupie psoty i zabawy. I wcale nie chciał się poprawić. Niegrzecznie odzywał się również do starszych osób. Jego ulubionym zajęciem było bujanie się na krześle. Upominali go w domu i w szkole by tego nie robił, on jednak nikogo nie słuchał i robił swoje. Aż pewnego dnia wywrócił się wraz ze stołkiem do tyłu. Z jego głowy wyleciały głupie pomysły, ale nie tylko. Wspomnienia i marzenia oraz piękny motyl przewodnik. Owad zabiera chłopca w niezwykła podróż, w której odnajdzie zaginione wspomnienia, nawet te niekoniecznie przyjemne. Kim naprawdę okazał się motyl?
Książka posiada wiele przekazów i wywołuje wiele emocji. Zwłaszcza jej koniec jej bardzo poruszający. Daje ona wiele do myślenia o tym co tak naprawdę jest ważne w życiu. Ukazuje jaki wpływ dziecko ma utrata czegoś ważnego.
Książka napisana jest wierszem i pomimo, że osobiście nie przepadam za tego typu formą, to tutaj musze przyznać, że bardzo spodobała mi się. Poprzez trochę nostalgiczny styl pisania oraz ilustrację, które w pełni oddają nastrój panujący w opisanej powieści możemy łatwo zagłębić w świat emocji dzieci. Od buntu, złości i niezrozumienia, poprzez strach, smutek i żal po stracie ukochanej osoby.
Dzięki motylowi Bazyl potrafił wyciągnąć wnioski i przeprosić wszystkich za swoje zachowanie. Co jest również bardzo ważne.
Bardzo mądra i wartościowa. Polecam każdemu!

„Na skrzydłach motyla” to książka przeznaczona dla dzieci powyżej 9 roku życia. Porusza ona bardzo trudny temat jakim jest strata i żałoba.
Bazyl był ogólnie niegrzecznym chłopcem, którego trzymały się głupie psoty i zabawy. I wcale nie chciał się poprawić. Niegrzecznie odzywał się również do starszych osób. Jego ulubionym zajęciem było bujanie się na krześle. Upominali go...

Okładka książki „Na skrzydłach motyla”, choć kolorowa i eksponująca barwy iście wiosenne porusza tematykę dość trudną. Trudną z racji  przybliżonego tematu i emocji, które go dotyczą - utrata bliskiej osoby. I choć temat śmierci  związany jest z nieodłącznie z naszym życiem to nawet dla człowieka  dorosłego  jest on przykry, niełatwy i obarczony cierpieniem.

Na kartach książki wyruszymy w podróż ku wspomnieniom, tak aby odszukać w zawiłych meandrach  pamięci te, do których można wracać w dowolnym momencie swojego życia. I do tych, które będą stanowiły filar reminiscencji. Po to, by móc serce wypełnić nadzieją…

Książka niewątpliwie porusza. Nie tylko młodego czytelnika. Główny bohater choć na kartach książki przechodzi swoistą przemianę prowokuje do tego, aby zmierzać w głąb jego myśli wraz z motylem, którego symboliczną rolą jest przywrócić wspomnienia i zmierzyć się z trudnościami. Po to by je usystematyzować i po to, by móc pogodzić się ze śmiercią.  Bardzo istotne jest tutaj przedstawienie w ramach kontrastu ciepłej i niezwykle pozytywnej postaci babci, która emanuje troską i od której bije dobroć. Babci, która po prostu jest i czuwa.

Myślę, że to książka dla starszych dzieci. Takich, które potrafią świadomie podejść do tematu utraty bliskiej osoby lub takich, które wcześniej miały kontakt z literaturą poruszającą  niezwykle trudny fakt odejścia kogoś bliskiego.

 

Okładka książki „Na skrzydłach motyla”, choć kolorowa i eksponująca barwy iście wiosenne porusza tematykę dość trudną. Trudną z racji  przybliżonego tematu i emocji, które go dotyczą - utrata bliskiej osoby. I choć temat śmierci  związany jest z nieodłącznie z naszym życiem to nawet dla człowieka  dorosłego  jest on przykry, niełatwy i obarczony cierpieniem.

Na kartach...

Od razu zaznaczę, że patrząc na sam opis nie spodziewałam się aż tak mocnej książki. Dlaczego mocnej? Niektóre elementy były dla mnie sporym zaskoczeniem. Jednak jest to przede wszystkim niezwykle wartościowa książeczka dla starszych dzieci. Porusza tematykę, o której nawet nam dorosłym ciekzo rozmawiać.

"Na skrzydłach motyla" to tytuł naprawdę wyjątkowy. Porusza tak ważną dla wszystkich tematykę, z którą małe dzieci nie potrafią sobie radzić i to jest w zupełności zrozumiałe. Bazyl to chłopiec, który za nic ma sobie uwagi innych. Nie słucha dorosłych, którzy chcą dla niego dobrze. Myśli, że sam wie wszystko najlepiej i nie przestaje wciąż bujać się na krześle. Co z tego, że może zrobić sobie krzywdę? W ogóle się tym nie przejmuje!

Pewnego dnia jednak krzesło się przewraca, a Bazyl uderza się w głowę i spędza bardzo dużo czasu w łóżku. Z maleńkiej szczeliny w Jego głowie wylatuje motyl przewodnik, który zabiera Go w niezwykłą podróż. Bazyl początkowo nie chce przywoływać swoich wspomnień jednak motyl przekonuje chłopca, że wspomnienia są ważne, nawet te najbardziej bolesne.

Niektóre fragmenty, jak ten o zombie i człowieku robaku były moim zdaniem dość mocne jak dla małych dzieci, chociaż może dlatego tak to odbieram bo jestem mamą pięciolatka, a nie ukrywajmy, ta książka skierowana jest do dzieci w wieku 9+. Dlatego mogę mieć złe odczucia. Jednak poza tym książka w magiczny sposób porusza temat tak bolesny jak utrata najbliższej osoby, co jest jej najcenniejszym elementem. Pokazuje jak bardzo kształtują nas takie doświadczenia, uświadamiając również jak trudno sobie z tym poradzić, szczególnie małym dzieciom. Myślę, że warto zwrócić na nią uwagę, szczególnie jeśli w rodzinie czy wśród najbliższych osób macie kogoś, kto mierzy się z podobnymi emocjami.

🦋 To również książka o tym, że za każdymi negatywnymi emocjami stoi jakaś przyczyna. To naszą rolą, rolą rodziców, jest pomóc dziecku zrozumieć swoje emocje i wspólnie pomóc sobie z nimi poradzić.

Jestem pewna, że my jeszcze wrócimy do tej książeczki. Jednak jak Krzyś będzie starszy. Początkowo po opisie myślałam, że śmiało mogę ją czytać synkowi, jednak musiałam ją odłożyć przy tych mocniejszych fragmentach.

Polecam jednak dla starszych dzieci 🦋

Od razu zaznaczę, że patrząc na sam opis nie spodziewałam się aż tak mocnej książki. Dlaczego mocnej? Niektóre elementy były dla mnie sporym zaskoczeniem. Jednak jest to przede wszystkim niezwykle wartościowa książeczka dla starszych dzieci. Porusza tematykę, o której nawet nam dorosłym ciekzo rozmawiać.

"Na skrzydłach motyla" to tytuł naprawdę wyjątkowy. Porusza tak...

Dziś o książce trudnej, co do której mam mieszane uczucia. Zapraszam.

Bazyla poznajemy jako osobę niepokorną, która działa na nerwy wszystkim dookoła poprzez swoje ciągłe bujanie się na krześle. Przestrzegają go oni i proszą o uważność, ale chłopiec nic sobie z tego nie robi.

Aż któregoś dnia wywraca się, jego głowa pęka i ulatują z niej myśli, wspomnienia i magiczny motyl. Ten ostatni zabiera chłopca w podróż po jego pamięci i uczuciach, która ma na celu przywrócenie mu wspomnień i tożsamości.

Podróż ta jest trudna i symboliczna, chłopiec bowiem będzie musiał stawić czoło swoim najbardziej ukrytym problemom.

Przyznam, że ciężko mi jednoznacznie ocenić tę pozycję. Ogromny plus ma za temat, który podejmuje. Jest to bowiem książka o mierzeniu się ze stratą najbliższej osoby. I naprawdę wywołuje łzy i dotyka głębokich emocji. Mnie poruszyła dogłębnie.

Z drugiej natomiast strony są w niej elementy, które moim zdaniem są zupełnie zbędne. Przykładem jest opis pobytu chłopca w szpitalu i strasznie go procedurami medycznymi. Nie podoba mi się też do końca przyklejanie mu latki niegrzecznego dziecka (choć przyznaję, że kiedy okazuje się z czym się mierzy, ma to sens i niesie przestrogę, by nie oceniać innych). Zwroty typu "debilne" też mógłby z tej książki zniknąć. Niczego nie wnoszą. Trudnym elementem jest też człowiek robak i zombie jako symbol lęków Bazyla. Nie oceniam tego wątku negatywnie, jednak daję Wam znać, że to ciężki fragment, który u wrażliwego dziecka może wywołać strach.

Bardzo pozytywną bohaterką jest dla mnie postać poboczna, babcia, która jako jedyna odnosi się do Bazyla z czułością i troską oraz szczerą empatią. Duży plus za dobre pokazanie jak ważne są wspomnienia oraz wyobraźnia, że stanowią one podstawę naszych osiągnięć i naszej tożsamości.

Dla kogo taka książka? Ze względu na ogrom symboliki i dość chaotyczną akcję, chyba najbardziej dla dorosłych, żeby uzmysłowić im z jak wielkimi trudnościami mierzą się dzieci po stracie i jak bardzo rzutuje to na całe ich życie. Czy dla dzieci? Moim zdaniem nie, jeśli już to dla bardzo dojrzałych nastolatków.

Dziś o książce trudnej, co do której mam mieszane uczucia. Zapraszam.

Bazyla poznajemy jako osobę niepokorną, która działa na nerwy wszystkim dookoła poprzez swoje ciągłe bujanie się na krześle. Przestrzegają go oni i proszą o uważność, ale chłopiec nic sobie z tego nie robi.

Aż któregoś dnia wywraca się, jego głowa pęka i ulatują z niej myśli, wspomnienia i magiczny...

Jest to książka, którą najlepiej opisać jednym słowem: MOCNA.

Mocny był przekaz, użyty język, a także historia skryta pod dość niecodzienną literacką formą.

Z pewnością sięgając po tę pozycję nie spodziewałam się, że poruszy ona mnie tak bardzo, a czytając końcówkę musiałam jednak ocierać łzy.

Na mojej zawodowej ścieżce pojawił się moment gdy pracowałam z dziećmi. Spotkałam wówczas najróżniejsze charaktery i charakterki, a z niektórymi dziećmi pracowało się wyjątkowo ciężko.

Tyle tylko, że zazwyczaj zachowanie dzieci jest odpowiedzią na to co dzieje się w głębi ich duszy. A jeśli ich dusza cierpi, to mały człowiek próbuje dać temu jakoś upust.

Mały Bazyl był jednym z takich "trudnych" dzieci. Postawił wokół siebie mur, zamknął w bezpiecznym miejscu wspomnienia, które sprawiały mu ból i próbował zagłuszyć to, co nie dawało mu spokoju.

Niestety jego sposób radzenia sobie nie zdał egzaminu i chłopiec uległ wypadkowi. To właśnie wtedy na jego drodze pojawił się motyl 🦋.

Myślę, że w trakcie czytania warto wraz z dzieckiem analizować jego przemyślenia.

Wrażenie potęguje na mnie także gra kolorami, które w moim odczuciu idealnie odzwierciedlają to co dzieje się z bohaterem.

Na mnie ta pozycja zrobiła ogromne wrażenie 👏.

Jest to książka, którą najlepiej opisać jednym słowem: MOCNA.

Mocny był przekaz, użyty język, a także historia skryta pod dość niecodzienną literacką formą.

Z pewnością sięgając po tę pozycję nie spodziewałam się, że poruszy ona mnie tak bardzo, a czytając końcówkę musiałam jednak ocierać łzy.

Na mojej zawodowej ścieżce pojawił się moment gdy pracowałam z dziećmi....