Na północ. Jak pokochałem Arktykę
- Kategoria:
- literatura podróżnicza
- Wydawnictwo:
- Agora
- Data wydania:
- 2022-11-09
- Data 1. wyd. pol.:
- 2022-11-09
- Liczba stron:
- 400
- Czas czytania
- 6 godz. 40 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788326837531
- Tagi:
- Arktyka podróż podróże literatura podróżnicza
Dlaczego pojechałem na Północ? Naczytałem się przygodowych książek o północy, napchałem sobie nimi mózg, wypełniłem duszę i serce. To one mną całkowicie zawładnęły i to one kazały ruszyć w drogę, kiedy tylko zdarzyła się okazja. Musiałem sprawdzić, czy na północy rzeczywiście jest tak fajnie i tak ciekawie, jak piszą. Okazało się, że jest jeszcze ciekawiej i fajniej, niż byłem w stanie sobie to wyobrazić. Zakochałem się w północy, zakochałem się w Arktyce. Zakochałem się w niej, bo choć wydaje się groźna, tak naprawdę jest bogata, przyjazna i - szczególnie dziś - bardzo krucha. – Adam Wajrak
Na północ. Jak pokochałem Arktykę otwiera arktyczną trylogię Adama Wajraka, w której ulubiony dziennikarz przyrodnik Polaków, zabiera czytelników w podróż nie tylko na północne krańce kuli ziemskiej, ale też osobistą podróż w czasie. Wraca bowiem do swoich pierwszych arktycznych przygód – najpierw w Estonii, potem na Spitsbergenie. Opowiada o świecie, którego dziś już nie ma. Na północ czyta się tak, jakby słuchało się gawędy Adama – są tu i chłopackie przygody, i dużo wiedzy przyrodniczej, emocje, wzruszenia i zwroty akcji, a do tego galeria barwnych postaci. Wszystko to opowiedziane w charakterystycznym Wajrakowym tonie pełnym ciepłego humoru i bezpretensjonalności.
Na północ uzupełniają wspaniałe zdjęcia autorstwa Adama Wajraka.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 339
- 303
- 49
- 25
- 13
- 8
- 7
- 6
- 5
- 5
OPINIE i DYSKUSJE
Kiedy młody Adam Wajrak jedzie do Trójmiasta dowiedzieć się czegoś o fokach, nie spodziewa się, jak obfity w ogniwa łańcuch wydarzeń właśnie odkrywa. I o tym jest ta książka.
A także o Arktyce, życiu zwierząt na kole podbiegunowym i wpływie człowieka na ekosystem. O dziwo, nie chodzi wcale (albo: tylko) o efekt cieplarniany. Lista świństw, które wyrządzamy przyrodzie jest długa i nie zaczyna się w XX wieku.
Czyli ta opowieść jest o świństwach? Nie. To znaczy, nie tylko. Czasem wcale. A czasem tak. Czy takie podejście podgrzeje, czy zmrozi entuzjazm czytelnika?
Kiedy młody Adam Wajrak jedzie do Trójmiasta dowiedzieć się czegoś o fokach, nie spodziewa się, jak obfity w ogniwa łańcuch wydarzeń właśnie odkrywa. I o tym jest ta książka.
więcej Pokaż mimo toA także o Arktyce, życiu zwierząt na kole podbiegunowym i wpływie człowieka na ekosystem. O dziwo, nie chodzi wcale (albo: tylko) o efekt cieplarniany. Lista świństw, które wyrządzamy przyrodzie jest...
Bardzo lubię Wajraka i ta książka też mnie nie zawiodła. Cudowne opisy, nieraz śmieszne nieraz brutalnie opisujące rzeczywistość. Czekam na ciąg dalszy...
Bardzo lubię Wajraka i ta książka też mnie nie zawiodła. Cudowne opisy, nieraz śmieszne nieraz brutalnie opisujące rzeczywistość. Czekam na ciąg dalszy...
Pokaż mimo toKsiążkę po prostu połknęłam. Bardzo lubię reportaże z Arktyki a Pan Adam pisze tak że nie można się oderwać. Z sentymentem wróciłam do czasów lat 90 tych. Wszystko okraszone świetnymi zdjęciami autora. Czekam niecierpliwie na dalsze części tej serii :)
Książkę po prostu połknęłam. Bardzo lubię reportaże z Arktyki a Pan Adam pisze tak że nie można się oderwać. Z sentymentem wróciłam do czasów lat 90 tych. Wszystko okraszone świetnymi zdjęciami autora. Czekam niecierpliwie na dalsze części tej serii :)
Pokaż mimo toWajrak z pasją o swoich pierwszych wyprawach na Północ. Zaczyna się niewinnie od estońskiej wyspy, kończy bardziej egzotycznie bo na Svabaldzie. W pełnej ciekawostek opowieści o faunie (częściej) i florze (z oczywistych względów rzadziej) autor wplata swoje przeżycia związane z organizacją wypraw z biednej, tuż pokomunistycznej Polski.
Drażnią częste powtórzenia (choćby o zwyczajach kulinarnych wydrzyków),co może wynikać z tego, że książka jest pewnie sklejką z wcześniej publikowanych artykułów. Mimo wszystko pasja i gawędziarski styl autora wciąga nawet tak nieczułych na uroki przyrody czytelników jak ja.
Przy okazji notki o „Na północ” chciałbym się trochę powymądrzać i rzucić światło na budowany przez niektórych autorów mit Spitsbergenu. Wajrak, a szczególnie Twardoch pozują na „północnych twardzieli” opisując swoje zmagania z bezduszną przyrodą na wyspach Svabaldu. Toż to (prawie) Ocean Arktyczny, krwiożercze białe niedźwiedzie tylko czekają, aby rozszarpać nas na strzępy.
Tymczasem pogoda latem, dzięki Golfsztromowi, to taka nasza jesień, przedwiośnie, można więc spokojnie żeglować nie obawiając się zbytnio lodu (szczególnie po zachodniej i południowej stronie archipelagu). Również na lądzie nie powinno spotkać nas nic strasznego, no chyba że damy ponieść się szampańskiej zabawie lokalsów podczas Midsommar. Prawdopodobieństwo, że natkniecie się na białego niedźwiedzia nie jest zerowe, ale starają się nie wchodzić w paradę ludziom, więc trzeba bardzo się postarać. W ciągu ostatniego półwiecza ich ofiarami stało się chyba pięciu nieszczęśników, czyli mniej niż zginęło od ukońszeń jadowitych pająków w Australii w tym samym czasie.
Zdobycie pozwolenia na wypożyczenie broni (konieczne do samodzielnego opuszczania miejscowości) jest mniej uciążliwe niż wypełnienie ESTA koniecznej do bezwizowej wizyty w USA. Organizacja wyprawy na Spitsbergen jest prostsza niż na Bali. Krótszy lot, bez wizy, można mieszkać ile się chce, hoteli tylko kilka, więc nie będziecie marnować czasu na wybór. A jak ktoś lubi połączyć przyjemne z pożytecznym, to w jednym z nich nabiją mu nawet punkty lojalnościowe Radisson Rewards.
Podsumowując. Jak nie będziecie szaleć, to istnieje większe prawdopodobieństwo, że spotkacie na Spitsbergenie Twardocha, niż żywego białego niedźwiedzia (bo wypchanego nie sposób przegapić na lotnisku w Longyearbyen).
Wajrak z pasją o swoich pierwszych wyprawach na Północ. Zaczyna się niewinnie od estońskiej wyspy, kończy bardziej egzotycznie bo na Svabaldzie. W pełnej ciekawostek opowieści o faunie (częściej) i florze (z oczywistych względów rzadziej) autor wplata swoje przeżycia związane z organizacją wypraw z biednej, tuż pokomunistycznej Polski.
więcej Pokaż mimo toDrażnią częste powtórzenia (choćby o...
"Na Pólnoc. Jak pokochałem Arktykę" to książka o arktycznej krainie pokrytej śniegiem i lodem, a mimo to dającej miejsca, które tętnią życiem zwierząt lądowych i morskich. Kiedy w 90. latach ubiegłego stulecia mało kto mówił o ociepleniu klimatu i jego skutkach, a także o dotkniętej bezmyślnymi polowaniami na zwierzęta Arktyce, Adam Wajrak zapuścił się w te miejsca jako młody człowiek by przeżyć przygodę i pomóc w badaniach naukowych. Miał wtedy coś ponad 20 lat, a jego głowa jak sam przyznaje nabita była podróżniczymi książkami o wielkich przygodach Centkiewiczów czy Jacka Londona. Najpierw udał się do Estoni na opuszczoną wyspę Allirahu by oglądać foki, wtedy pływało ich całkiem sporo w Baltyku. A w opuszczonym tam autobusie podziwiał ptaki.
Druga część to jego wyprawa na Wyspę Niedzwiedzią. Jest rok 1994. Wajrak starym tankowcem "Norsel" dociera do Wyspy Niedźwiedziej, która należy do archipelagu Svalbardu. To tu w Zatoce Morsów znajduje miejsce historyczne, gdzie leżą ogromne kości wielorybów i pozostałości po piecach, które najprawdopodobniej służyły do wytapiania tłuszczu. Tu też dogłębnie opisuje jak normalne było kiedyś zabijanie wali grenlandzkich i skutkach wybijania morsów.
W trzeciej i ostatniej tutaj zapisanej wyprawie wylądowuje w chatce pod Gòrą Wrzasku na Spitsbergenie. Chatka daleka jest od traperskiej chaty, ale to właśnie dzięki niej codziennie jest światkiem życia jakie istnieje w tym miejscu. Widzi deszcz nurzyków, lisy polarne czy to jak na krze pływa niedźwiedź. Kiedy wyrusza przez lodowiec Hansa i dociera do stacji polarnej Hornsund wie, że powoli jego przygoda dobiego końca
Jest to niezwykla opowieść o arktycznym ekosystemie, który zaburzył człowiek. Mimo, że historie są z lat 90. autor daje zestawienie informacji jak jest tam obecnie. Ma niewątpliwie czujny nos do otaczajacegi go tam świata, bo potrafi tak lekko wprowadzić czytelnika w swoją arktyczną przygodę.
"Na Pólnoc. Jak pokochałem Arktykę" to książka o arktycznej krainie pokrytej śniegiem i lodem, a mimo to dającej miejsca, które tętnią życiem zwierząt lądowych i morskich. Kiedy w 90. latach ubiegłego stulecia mało kto mówił o ociepleniu klimatu i jego skutkach, a także o dotkniętej bezmyślnymi polowaniami na zwierzęta Arktyce, Adam Wajrak zapuścił się w te miejsca jako...
więcej Pokaż mimo toBardzo przyjemna w słuchaniu książka o Arktyce i jej zwierzęcych mieszkańcach oczami Adama Wajraka (gościa którego kojarzyłem głównie za sprawą wilków). Roch Siemionowski jako lektor sprawdził się wyśmienicie.
Bardzo przyjemna w słuchaniu książka o Arktyce i jej zwierzęcych mieszkańcach oczami Adama Wajraka (gościa którego kojarzyłem głównie za sprawą wilków). Roch Siemionowski jako lektor sprawdził się wyśmienicie.
Pokaż mimo toBardzo przyjemna książeczka napisana lekkim, ale porządnym językiem o przygodach autora w Arktyce, zawierająca także ciekawostki przyrodnicze o żyjących tam zwierzętach. Przyznam się, że kilka ciekawostek dotyczących życia tych zwierząt poznałem wyłącznie dzięki tej książce: nigdzie indziej informacji o nich nie spotkałem.
Nie jest to profesjonalne studium nad Arktyką i jej wszystkimi problemami, ale moim zdaniem książkę warto przeczytać.
Bardzo przyjemna książeczka napisana lekkim, ale porządnym językiem o przygodach autora w Arktyce, zawierająca także ciekawostki przyrodnicze o żyjących tam zwierzętach. Przyznam się, że kilka ciekawostek dotyczących życia tych zwierząt poznałem wyłącznie dzięki tej książce: nigdzie indziej informacji o nich nie spotkałem.
więcej Pokaż mimo toNie jest to profesjonalne studium nad Arktyką i jej...
Interesujący przygodowy reportaż z Arktyką w tle. Bardzo dobre rozpoczęcie trylogii, zachęcające do dalszej lektury.
Interesujący przygodowy reportaż z Arktyką w tle. Bardzo dobre rozpoczęcie trylogii, zachęcające do dalszej lektury.
Pokaż mimo toKsiążka wzbudza oczekiwanie na kolejne części - docelowo serii trzech. Kawał historii. Jest i śmiesznie i działa na wyobraźnię. Otoczka przyrody fantastycznie współgra z perypetiami bohatera.
Książka wzbudza oczekiwanie na kolejne części - docelowo serii trzech. Kawał historii. Jest i śmiesznie i działa na wyobraźnię. Otoczka przyrody fantastycznie współgra z perypetiami bohatera.
Pokaż mimo toJak dobrze jest rozpocząć rok bardzo dobrą książką. Daje to nadzieję, że kolejne będą równie dobre.
W „Na północ” wszystko zaczyna się od fok na estońskim Bałtyku, a kończy w polskiej stacji badawczej na Spitsbergenie. Kończy pozornie, bo autor zapowiada jeszcze dwa tomy arktycznych „przygód”.
Nie jest to jednak książka ani przygodowa, ani naukowa. Są to dość refleksyjne i nostalgiczne wspomnienia trapera okraszone informacjami o miejscach w których przebywał, o żyjących bądź wymarłych tam gatunkach zwierząt arktycznych i o ludziach spotkanych na arktycznej drodze. A że akcja rozgrywa się w latach dziewięćdziesiątych XX wieku, jest i sporo smaczków związanych z tamtą epoką.
Mnie, arktycznemu laikowi ze szkolną wiedzą o biegunie północnym i jego otoczeniu, lektura ta bardzo przypadła i do gustu, i do serca.
Dodatki dla zainteresowanych.
Kto czytał, może sobie przypomni, kto będzie czytał, może zwróci uwagę.
To, co we mnie zostało po tej lekturze:
*Smutna i tragiczna historia zagłady alki olbrzymiej.
*Puffiny - „takie papugi, co przebrały się za pingwiny”
*„Noc jest wtedy jak się śpi. A jak się nie śpi to jest dzień”.
*Wajrak i niedźwiedź - „mrożąca krew w żyłach” opowieść.
*Deszcz nurzyków.
*Wzruszająca i łapiąca za serce historia przychatkowej rodziny nurzyków.
Pierwsze słowa o Arktyce, które przykuły moją uwagę, zostały ze mną do końca lektury i wydaje mi się, że będą ze mną jeszcze długo po, to stwierdzenie że Arktyka wydaje się bardzo krucha.
Jak dobrze jest rozpocząć rok bardzo dobrą książką. Daje to nadzieję, że kolejne będą równie dobre.
więcej Pokaż mimo toW „Na północ” wszystko zaczyna się od fok na estońskim Bałtyku, a kończy w polskiej stacji badawczej na Spitsbergenie. Kończy pozornie, bo autor zapowiada jeszcze dwa tomy arktycznych „przygód”.
Nie jest to jednak książka ani przygodowa, ani naukowa. Są to dość ...