Lekka lektura na wieczór. Myślałam, że będzie to taka nowelka na domknięcie serii ALE jest ona chyba właśnie na wprowadzenie do kolejnej - mam nadzieję, że się jej doczekamy

Lekka lektura na wieczór. Myślałam, że będzie to taka nowelka na domknięcie serii ALE jest ona chyba właśnie na wprowadzenie do kolejnej - mam nadzieję, że się jej doczekamy

Żałuję.
To słowo idealnie może podsumować moją lekturę i recenzję "Walki z obowiązkiem" od @kclynn której egzemplarz dzięki współpracy reklamowej/ recenzenckiej otrzymałam od @niezwyklezagraniczne

Żałuję, po pierwsze że tak się ociągałam z lekturą losów gorącego Pana Władzy, Coopera i nieposkromionej i zarazem nieobliczalnej Kayli. On jest prawem, on stanowi prawo a ona za nic ma sobie reguły, przepisy, i za cel obrała sobie doprowadzanie seksownego policjanta do ostateczności. Nawet najbardziej opanowany mężczyzna musi jednak pogodzić się z faktem że zakochana kobieta posunie się do największych głupot byle zwrócić na siebie uwagę. Kto w tej relacji dzierżyć powinien kajdanki?

Żałuję po drugie,że ta gorąca i naładowana humorem historia ma zaledwie 140- kilka stron choć chciałoby sie czytać jeszcze. Jak ja strasznie nie lubię takich króciutkich opowieści.Tym bardziej że autorka w tej serii przyzwyczaiła mnie już do pewnej objętości książek.Jednak Walka z obowiązkiem podbiła moje serce jak poprzednie części pomimo tej swojej niepozornej formy.

I wreszcie żałuję po raz trzeci że ta seria to pożegnanie z bohaterami których nie da się nie kochać. To pożegnanie którego wolałabym uniknąć. Coś w stylu "nie mówię żegnaj lecz do zobaczenia" bo z moją słabością do panów w mundurach będę tęsknić za chłopakami. ( Poprawka,już za nimi tęsknię)

Żałuję.
To słowo idealnie może podsumować moją lekturę i recenzję "Walki z obowiązkiem" od @kclynn której egzemplarz dzięki współpracy reklamowej/ recenzenckiej otrzymałam od @niezwyklezagraniczne

Żałuję, po pierwsze że tak się ociągałam z lekturą losów gorącego Pana Władzy, Coopera i nieposkromionej i zarazem nieobliczalnej Kayli. On jest prawem, on stanowi prawo a ona za...

Znacie serię „Mężczyzna z honorem”?
Ja każdą jedną część czytałam z dużym zaangażowaniem i nadal pamiętam emocję, które mi towarzyszyły.

„Walka z obowiązkiem” to cieniutka nowelka opisująca historie Kayli i Coopera.
Mimo, że liczy ok 150 stron potrafi rozbawiać i zaskoczyć. Uważam, że to świetne dopełnienie całej serii.
Kayli była bohaterką, którą polubiłam najbardziej. Jej zwariowana dusza i zadziorność mnie urzekła. Cooper na pierwszy rzut oka, kompletnie nie pasuje do Kayli ale tak na prawdę są dla siebie stworzeni.
Ciekawie było poznać ich historie i patrzeć jak łączy ich niesamowite uczucie.

Znacie serię „Mężczyzna z honorem”?
Ja każdą jedną część czytałam z dużym zaangażowaniem i nadal pamiętam emocję, które mi towarzyszyły.

„Walka z obowiązkiem” to cieniutka nowelka opisująca historie Kayli i Coopera.
Mimo, że liczy ok 150 stron potrafi rozbawiać i zaskoczyć. Uważam, że to świetne dopełnienie całej serii.
Kayli była bohaterką, którą polubiłam...

Muszę przyznać, że byłam niesamowicie zawiedziona, gdy zobaczyłam, jak cieniutka jest to książeczka! Jej przeczytanie zajęło mi tak naprawdę kilka chwil, a po wszystkim poczułam ogromny niedosyt. Był to bardzo przyjemnie spędzony czas, jednak za tę objętość autorka ma u mnie dużego minusa...

Ta malutka opowieść to bardzo dobre uzupełnienie serii Mężczyźni z honorem, więc jeśli ją lubicie, warto po nią sięgnąć. Tym razem autorka skupia się na Kayli i Cooperze, ukazując początek ich znajomości oraz to, co działo się potem. Uwielbiam tę parę, podobają mi się ich charaktery, osobowości i relacja między nimi, która jest naprawdę świetnie opisana. Po prostu miodzio:). Dlatego aż żal mi było tak szybko się z nimi rozstawać.

Ta historia jest wspaniałym relaksem na jeden wieczór, lekka, przyjemna i bardzo seksowna. Polecam.

Muszę przyznać, że byłam niesamowicie zawiedziona, gdy zobaczyłam, jak cieniutka jest to książeczka! Jej przeczytanie zajęło mi tak naprawdę kilka chwil, a po wszystkim poczułam ogromny niedosyt. Był to bardzo przyjemnie spędzony czas, jednak za tę objętość autorka ma u mnie dużego minusa...

Ta malutka opowieść to bardzo dobre uzupełnienie serii Mężczyźni z honorem, więc...

„Walka z obowiązkiem” to tak naprawdę dopełnienie serii „Mężczyźni z honorem” i nie można wiele o niej powiedzieć, bo jest króciutka. Liczy sobie jakieś sto czterdzieści stron i zdecydowanie to powieść, którą idzie przeczytać na jednym ‘posiedzeniu’. Mi zajęło to kawałek jednego wieczoru, ale czytało się przyjemnie i cieszę się, że autorka zdecydowała się nam przedstawić historię Kayli i Coopera, których mogliśmy poznać w każdej części serii i tutaj mogliśmy się przekonać, co działo się u nich już po tych wszystkich wydarzeniach w poprzednich tomach, ale także autorka przedstawiła nam początek ich historii miłosnej. Uważam, że jest to naprawdę fajne uzupełnienie, więc jeśli macie tę serię za sobą, to warto sobie uzupełnić ją o ten tom, którego przeczytanie naprawdę wam zajmie chwilę, bo nie dość, że jest krótki to jeszcze czyta się go dość szybko i przyjemnie. Bohaterowie, których mogliśmy już poznać także tutaj występują, więc dobrze było wrócić do tego świata wykreowanego przez K.C. Lynn.
Przyjemnie było znów spędzić czas z porywczą i impulsywną, ale też nieco szaloną Kaylą i z poczciwym szeryfem Cooperem, który dla swojej kobiety jest gotów zrobić dosłownie wszystko.
Także jak mówiłam, jeśli znacie już serię „Mężczyźni z honorem” to ja wam polecam uzupełnić ją sobie o tą dodatkową część.

„Walka z obowiązkiem” to tak naprawdę dopełnienie serii „Mężczyźni z honorem” i nie można wiele o niej powiedzieć, bo jest króciutka. Liczy sobie jakieś sto czterdzieści stron i zdecydowanie to powieść, którą idzie przeczytać na jednym ‘posiedzeniu’. Mi zajęło to kawałek jednego wieczoru, ale czytało się przyjemnie i cieszę się, że autorka zdecydowała się nam przedstawić...

Uwielbiam tą serię <3

Uwielbiam tą serię <3

Szkoda kasy...

Szkoda kasy...

Super jak wszystkie części ale daje 7 bo mało się działo, dlatego tylko 7 ale polecam 😁

Super jak wszystkie części ale daje 7 bo mało się działo, dlatego tylko 7 ale polecam 😁

fajna chodź starsznie krótka i za spokojna.

fajna chodź starsznie krótka i za spokojna.

I taka historia była tutaj potrzebna. Po całym tym emocjonalnym wózku ta słodka historia jest tutaj idealna. Szeryf z zasadami, seksowny szeryf, czułam całą sobą, każde ich słowa skierowane do siebie.

I taka historia była tutaj potrzebna. Po całym tym emocjonalnym wózku ta słodka historia jest tutaj idealna. Szeryf z zasadami, seksowny szeryf, czułam całą sobą, każde ich słowa skierowane do siebie.