Czekając na rundę szóstą, myślałam o zakończeniu swojej przygody z papierową wersją hell. Byłam przygotowana na to, że ta historia zamknie się w kilkuset stronach tego grubego tomu a Culver City pozostanie w mojej pamięci jako historia czytelnicza, która zawładnęła moim sercem. Udało mi się przeczytać ETH na wattpadzie toteż co nieco ‘wiedziałam’ jakich wątków się spodziewać. Oczywiście Kasia nie pozostała nam czytelnikom obojętna i wątki zostały obszernie rozbudowane co dodaje całości jeszcze więcej sensu i rozmachu. O ile na początku żyłam przekonaniem, że to koniec tej historii i zaraz poznam zakończenie, to z każdą kolejną kartką uświadamiałam sobie, że “hej, nie jesteśmy nawet w połowie wydarzeń, które znam”.. I docierał do mnie fakt, że runda szósta to jeszcze nie koniec.
Na początku chwilowy zawód.. Bo przecież byłam już przygotowana, że to koniec. Później jednak uczucie ulgi, że może to jeszcze nie ten czas i pochłonęłam ją z zapartym tchem. Myślę, że ta rudna choć momentami ciężka na pewno nadała sens wielu rzeczom poprzez swoją obszerność. Przeczytałam z zapartym tchem do końca i wachlarzem emocji… Aby zamknąć ostatnie strony i wiedzieć, że pożegnanie kiedy nadejdzie wraz z rundą finałową, będzie jeszcze trudniejsze niż sądziłam.

Czekając na rundę szóstą, myślałam o zakończeniu swojej przygody z papierową wersją hell. Byłam przygotowana na to, że ta historia zamknie się w kilkuset stronach tego grubego tomu a Culver City pozostanie w mojej pamięci jako historia czytelnicza, która zawładnęła moim sercem. Udało mi się przeczytać ETH na wattpadzie toteż co nieco ‘wiedziałam’ jakich wątków się...

Im dalej zawędrowuje w tej historii tym gorzej.
Z każdym następnym tomem coraz ciężej przyswaja mi się fabułę i informacje zawarte w książce. Nie mam pewności czy jest to spowodowane problemem tkwiącym w treści lektury a może jednak ten stan rzeczy ma związek ze świadomością nieuchronnie zbliżającego się zakończenia. Poprzednie tomy dużo bardziej mi się podobały i przeczytałam je znacznie szybciej niż ten. Zaczęłam dostrzegać również wiele wad w tekście i drętwych dialogów które mi przeszkadzają. Dalej jednak uwielbiam to uniwersum i nie wiem czy cokolwiek, kiedykolwiek będzie w stanie to zmienić dlatego (może po części także z czystego sentymentu) książka zasługuje w mojej ocenie na 9⭐ na 10⭐.

Im dalej zawędrowuje w tej historii tym gorzej.
Z każdym następnym tomem coraz ciężej przyswaja mi się fabułę i informacje zawarte w książce. Nie mam pewności czy jest to spowodowane problemem tkwiącym w treści lektury a może jednak ten stan rzeczy ma związek ze świadomością nieuchronnie zbliżającego się zakończenia. Poprzednie tomy dużo bardziej mi się podobały i...

"Kim byliśmy? Prawda była taka, że byliśmy po prostu ludźmi z dużą liczbą błędów na koncie i miejscem zarezerwowanym w samym środku piekła."

Z serią "Hell" mam tak, że po prostu wciąga mnie bez reszty, uwielbiam słuchać ją podczas drogi do pracy lub po prostu przy innych obowiązkach w domu, gdy nie mam czasu czytać tradycyjnej książki.

"Extinguish the heat" to już szósty tom z tej serii i szczerze przyznaję, że jeden z najciekawszych. Dzieje się tutaj bardzo dużo, nie ma czasu na nudę, cały czas coś nowego odkrywamy i po prostu przy czytaniu bawimy się doskonale.
Miejscami byłam bardzo zaskoczona, a najbardziej to chyba zakończeniem, które sprawiło, że kolejny raz jak najszybciej chciałabym poznać dalsze losy bohaterów.


Komu polecam te serię?
Wszystkim fanom ciekawych romansów, pełnych zwrotów akcji, emocji i akcji. Tutaj nie ma czasu na nudę. Ja będę bardzo miło wspominać te serię i również polecać innym.

Książkę wysłuchałam w większości w formie audiobooka w aplikacji AUDIOTEKA, którą znowu serdecznie z całego serca Wam polecam! :)
Spróbujcie, będziecie zadowoleni!


Moja ocena to 9/10 !

"Kim byliśmy? Prawda była taka, że byliśmy po prostu ludźmi z dużą liczbą błędów na koncie i miejscem zarezerwowanym w samym środku piekła."

Z serią "Hell" mam tak, że po prostu wciąga mnie bez reszty, uwielbiam słuchać ją podczas drogi do pracy lub po prostu przy innych obowiązkach w domu, gdy nie mam czasu czytać tradycyjnej książki.

"Extinguish the heat" to już...

Brak mi słów.. Za dużo przemyslen i mój mozg zamienił się w papkę 🤯

Brak mi słów.. Za dużo przemyslen i mój mozg zamienił się w papkę 🤯

Kiedy otworzyłam tą książkę i zaczęłam ją czytać, poczułam się, jakbym wróciła do domu. Ta książka wywołała we mnie bardzo dużo emocji. Autorka w idealny sposób przedstawia emocje bohaterów. Ta cześć chyba najbardziej chwyciła mnie za serce. Mamy tutaj opis choroby Vic, ale i tez opisane jej zachowanie podczas „górki”. Ten tom wyróżnia się najbardziej z pośród poprzednich. Mamy tutaj bardzo dużo natoriowych momentów. Shey przeszedł tak duża zmianę, że jestem do tej pory w szoku (mimo, że czytałam to już na wattpad). Kasia dołożyła nam pare nowych scen, które są cudowne. Nasi głowni bohaterowie zbliżają się do siebie dużo bardziej. Kocham rozwój ich relacji. Shey jest bardzo słodki, ale i troskliwy. Nie chce, żeby Victorii stało się coś złego. W tej części mamy także, dokończenie spraw z poprzedniego tomu. Jednak pionki zostały rozstawione i życie Vic i Theo ulegnie zmianie. Podczas czytania rundy szóstej nie zabrakło łez. Nasz święta trójca w końcu jest razem, już bez żadnych sekretów i zahamowań. Szczerze mówiąc bardzo cieszę się, że dostaniemy kolejna runda tej historii.

Kiedy otworzyłam tą książkę i zaczęłam ją czytać, poczułam się, jakbym wróciła do domu. Ta książka wywołała we mnie bardzo dużo emocji. Autorka w idealny sposób przedstawia emocje bohaterów. Ta cześć chyba najbardziej chwyciła mnie za serce. Mamy tutaj opis choroby Vic, ale i tez opisane jej zachowanie podczas „górki”. Ten tom wyróżnia się najbardziej z pośród poprzednich....

Według mnie najlepsza część tej Trylogii.
Po wątkach zaczętych w poprzedniej części, w tej nadchodzą odpowiedzi. Czasem oczywiste, a czasem tak szokujące, że przez kilka chwil nie wiedziałam czy dobrze zrozumiałam przeczytany tekst .

Relacja między Clark a Shey jest nadal ciężka, ale powoli się dogadują. Miałam nadzieję, że w końcu będzie dobrze i nie skończy się tak jak zawsze.
Niestety wszystko co dobre, musi się skończyć przez tą samą rzecz. Ciężko się czytało ostatnie kilka stron.

Według mnie najlepsza część tej Trylogii.
Po wątkach zaczętych w poprzedniej części, w tej nadchodzą odpowiedzi. Czasem oczywiste, a czasem tak szokujące, że przez kilka chwil nie wiedziałam czy dobrze zrozumiałam przeczytany tekst .

Relacja między Clark a Shey jest nadal ciężka, ale powoli się dogadują. Miałam nadzieję, że w końcu będzie dobrze i nie skończy się tak jak...

Słodki Shey nigdy nie przestanie mnie zaskakiwać.
No co mam dużo pisać.

Dzieje się, teraz lecimy po zakończenie…

Słodki Shey nigdy nie przestanie mnie zaskakiwać.
No co mam dużo pisać.

Dzieje się, teraz lecimy po zakończenie…

cóż wiele się dzieje, wszystko mknie i nawet nie wiadomo kiedy przewraca się kolejne kartki, bo ciągle chce się wiedzieć co dalej co dalej.
dowiadujemy się naprawdę dużo, szczególnie o samej Victorii, ale też w końcu wszystko zaczyna się łączyć w całość.
... ale co ukrywa jeszcze Nate przed VIctorią?

cóż wiele się dzieje, wszystko mknie i nawet nie wiadomo kiedy przewraca się kolejne kartki, bo ciągle chce się wiedzieć co dalej co dalej.
dowiadujemy się naprawdę dużo, szczególnie o samej Victorii, ale też w końcu wszystko zaczyna się łączyć w całość.
... ale co ukrywa jeszcze Nate przed VIctorią?

5/5 ⭐
W tej rundzie był odczuwalny mega vibe. Naprawdę, czytając, odczuwałem taką ekscytację wszystkim, co się tutaj działo, że normalnie skakałem po łóżku (autentycznie) - nie było tego przy żadnej innej rundzie. Uważam tą rundę do tej pory za najlepszą.
Ale domyślam się, że finał będzie jeszcze lepszy.
Ostatni z ostatnich.
Jak najbardziej polecam rozpocząć serię!

5/5 ⭐
W tej rundzie był odczuwalny mega vibe. Naprawdę, czytając, odczuwałem taką ekscytację wszystkim, co się tutaj działo, że normalnie skakałem po łóżku (autentycznie) - nie było tego przy żadnej innej rundzie. Uważam tą rundę do tej pory za najlepszą.
Ale domyślam się, że finał będzie jeszcze lepszy.
Ostatni z ostatnich.
Jak najbardziej polecam rozpocząć serię!

Zdecydowanie jest to moja ulubiona część całej trylogii.

Świetnie przedstawiony wątek choroby, który jest naprawdę trudny do zobrazowania. Bardzo podobało mi się, że zostało poruszone, jak ważna w takich sytuacjach jest pomoc specjalistów, odpowiednio dobrane leczenie oraz wsparcie najbliższych.

Genialna przemiana Nathaniela Sheya i to nie tylko w tej części. Tutaj następuje po prostu kumulacja zmian ze wszystkich, poprzednich tomów.

Co do fabuły - bardzo dużo dzieje się w szóstce. Jest chyba najbardziej dynamiczną rundą ze wszystkich. Wiele wątków zostaje domkniętych w logiczny sposób, za co autorka ma mój pełen szacunek. Nie było skrótów myślowych, genialnej niespodzianki zza rogu ani ucinania problematycznych kwestii. Wszystko dopięte na ostatni guzik.

Pod względem pisarskim, moim zdaniem - najlepsza ze wszystkich, dotychczas wydanych. Polecam gorąco!

Zdecydowanie jest to moja ulubiona część całej trylogii.

Świetnie przedstawiony wątek choroby, który jest naprawdę trudny do zobrazowania. Bardzo podobało mi się, że zostało poruszone, jak ważna w takich sytuacjach jest pomoc specjalistów, odpowiednio dobrane leczenie oraz wsparcie najbliższych.

Genialna przemiana Nathaniela Sheya i to nie tylko w tej części. Tutaj...