SMOCZA MOC

Recenzowanie tego, co wyszło już po japońsku za mną, nowy rozdział na bieżąco też, lecę zatem z polskim wydaniem „Dragon Balla Super”. Dawno już przeczytane, po raz kolejny zresztą, ale w końcu jest kiedy uzupełnić recenzowanie. No i co? A to, że przy kolejnym wchodzeniu do tej samej rzeki trochę rzeczy już mi zgrzyta, choć nie zgrzytały, kiedy czytałem je po raz pierwszy i muszę przyznać, że jednak można było to zrobić lepiej, choć bawię się dobrze nadal, bo rzecz trzyma poziom. I ma swój urok, chociaż nie pogardziłbym, gdyby Toriyama i Toyotarou zaserwowali mi jakiś naprawdę zaskakujący pomysł czy zwrot akcji.

Gokū staje do walki z Granolą. I szybko przekonuje się, że nawet jako Supersaijanin Blue w trybie ultrainstynktu, ma nie lada problemy z przeciwnikiem. Gdy on toczy nierówną walkę z wrogiem, zaczynając odkrywać, że on i Vegeta zostali wrobieni przez kosmitów, Vegeta powoli przypomina sobie prawdę o rasie Granoli.
Ale to nie koniec problemów. Gdy używający ulepszonego ultrainstynktu Gokū zdaje się wygrywać, Granola ujawnia swój sekret. Z drugiej jednak stronny Vegeta też skrywa w swoje sekrety, jakimi z nikim się nie podzielił. Kto zwycięży w tej sytuacji?

http://ksiazkarniablog.blogspot.com/2023/12/dragon-ball-super-17-moc-boga.html

SMOCZA MOC

Recenzowanie tego, co wyszło już po japońsku za mną, nowy rozdział na bieżąco też, lecę zatem z polskim wydaniem „Dragon Balla Super”. Dawno już przeczytane, po raz kolejny zresztą, ale w końcu jest kiedy uzupełnić recenzowanie. No i co? A to, że przy kolejnym wchodzeniu do tej samej rzeki trochę rzeczy już mi zgrzyta, choć nie zgrzytały, kiedy czytałem je po...

Kolejny tomik Dragon Ball Super i znowu kończy się błyskawicznie. Pewnie też dlatego, że sporą część tego wydania zajmują pojedynki Goku i Vegety z Granolą. Ale to pojedynki bardzo satysfakcjonujące. Akcja chociaż wartka to posuwa fabułę do przodu zaledwie o milimetry. I oczywiście album kończy się cliffgangerem, więc mam nadzieję, że #18 tej serii pojawi się już niedługo. Dla fanów Dragon Ball pozycja obowiązkowa.

Kolejny tomik Dragon Ball Super i znowu kończy się błyskawicznie. Pewnie też dlatego, że sporą część tego wydania zajmują pojedynki Goku i Vegety z Granolą. Ale to pojedynki bardzo satysfakcjonujące. Akcja chociaż wartka to posuwa fabułę do przodu zaledwie o milimetry. I oczywiście album kończy się cliffgangerem, więc mam nadzieję, że #18 tej serii pojawi się już niedługo....

MOC BOGA ZNISZCZENIA

Najnowszy tomik mangi „Dragon Ball Super” to właściwie nic innego, jak jedna wielka walka, której dwieście stron łyka się mniej więcej w pół godziny. Nuda? Bynajmniej, bo w końcu na walkach zawsze skupiała się ta seria, a niniejszy epizod trzyma poziom. I ma swój urok, chociaż nie pogardziłbym, gdyby Toriyama i Toyotarou zaserwowali mi jakiś naprawdę zaskakujący pomysł czy zwrot akcji.

Gokū staje do walki z Granolą. I szybko przekonuje się, że nawet jako Supersaiyanin Blue w trybie ultrainstynktu, ma nie lada problemy z przeciwnikiem. Gdy on toczy nierówną walkę z wrogiem, zaczynając odkrywać, że on i Vegeta zostali wrobieni przez kosmitów, Vegeta powoli przypomina sobie prawdę o rasie Granoli.
Ale to nie koniec problemów. Gdy używający ulepszonego ultrainstynktu Gokū zdaje się wygrywać, Granola ujawnia swój sekret. Z drugiej jednak stronny Vegeta też skrywa w swoje sekrety, jakimi z nikim się nie podzielił. Kto zwycięży w tej sytuacji?

https://ksiazkarniablog.blogspot.com/2022/01/dragon-ball-super-17-hakaishin-no.html

MOC BOGA ZNISZCZENIA

Najnowszy tomik mangi „Dragon Ball Super” to właściwie nic innego, jak jedna wielka walka, której dwieście stron łyka się mniej więcej w pół godziny. Nuda? Bynajmniej, bo w końcu na walkach zawsze skupiała się ta seria, a niniejszy epizod trzyma poziom. I ma swój urok, chociaż nie pogardziłbym, gdyby Toriyama i Toyotarou zaserwowali mi jakiś naprawdę...