Znany amerykański duchowny (żył w latach 1895-1979) pisze tym razem o znaczeniu 7 sakramentów. W bardzo ciekawy i poruszający sposób ukazuje, jak dzięki widzialnym znakom możemy dostąpić niewidzialnej łaski. Wyjaśnia, dlaczego jedynie w Eucharystii możemy dotykać żywego Chrystusa, dlaczego grzechy podczas spowiedzi muszą być wyznane księdzu, dlaczego Sakrament Namaszczenia Chorych to wcale nie "ostatnie namaszczenie" i czemu Chrzest Święty zostawia w nas trwały znak. Arcybiskup pisze też o nierozerwalności małżeństwa, porównując je do relacji Chrystusa i Kościoła.
Lektura, którą każdy katolik powinien poznać.

Znany amerykański duchowny (żył w latach 1895-1979) pisze tym razem o znaczeniu 7 sakramentów. W bardzo ciekawy i poruszający sposób ukazuje, jak dzięki widzialnym znakom możemy dostąpić niewidzialnej łaski. Wyjaśnia, dlaczego jedynie w Eucharystii możemy dotykać żywego Chrystusa, dlaczego grzechy podczas spowiedzi muszą być wyznane księdzu, dlaczego Sakrament Namaszczenia...

Książka traktuje o sakramentach. Na dobrą sprawę kiedy myślę o nich to zwykle wydaje mi się że już więcej się na ten temat nie dowiem. Od podstawówki, gdy przed przyjęciem Pierwszej Komunii, uczyłam się sakramentów na pamięć i wymieniałam je o każdej porze dnia i nocy z zamkniętymi oczami, wydawało mi się że one po prostu są. No i że nie potrzebuje się zagłębiać w szczegóły. Potem przyszły moje studia które mi udowodniły że sakramenty to coś więcej niż kolejne etapy życia wiary. Ta książka jedynie pogłębiła moje myślenie o tym.
Mamy siedem sakramentów a każdy z nich przygotowuje nas, daje nam inne możliwości relacji z Bogiem. Apb. Fulton w swojej książce pokazuje nam jak te sakramenty przyjmowano co prawda jeszcze przed reformą soboru watykańskiego II (co jest notabene ciekawe bo wyglądało to znacznie inaczej niż dziś) ale także Zagłębia nas w szczegóły co daje lepsze poznanie tej materii. Temat nie jest łatwy. Nawet dla osoby wierzącej może być ciężko pojąć i zrozumieć tą materię, ale i niewierzący z książki arcybiskupa mogą zyskać konkretną wiedzę jeśli tylko po książkę sięgną. Powiecie: po co niewierzącej czy niewierzącemu taka lektura? Ano tak jak możemy czytać na temat judaizmu czy islamu. Żeby mieć jakąś wiedzę i nie rzucać w dyskusjach o sprawach o których się nie ma pojęcia.
Polecam gorąco

Książka traktuje o sakramentach. Na dobrą sprawę kiedy myślę o nich to zwykle wydaje mi się że już więcej się na ten temat nie dowiem. Od podstawówki, gdy przed przyjęciem Pierwszej Komunii, uczyłam się sakramentów na pamięć i wymieniałam je o każdej porze dnia i nocy z zamkniętymi oczami, wydawało mi się że one po prostu są. No i że nie potrzebuje się zagłębiać w...