rozwińzwiń

Czerwone tarcze

Okładka książki Czerwone tarcze Jarosław Iwaszkiewicz Patronat Logo
Patronat Logo
Okładka książki Czerwone tarcze
Jarosław Iwaszkiewicz Wydawnictwo: Marginesy powieść historyczna
424 str. 7 godz. 4 min.
Kategoria:
powieść historyczna
Wydawnictwo:
Marginesy
Data wydania:
2021-08-25
Data 1. wyd. pol.:
1954-01-01
Liczba stron:
424
Czas czytania
7 godz. 4 min.
Język:
polski
ISBN:
9788366863187
Tagi:
literatura polska iwaszkiewicz jarosław czerwone tarcze rozbicie dzielnicowe Henryk Sandomierski Piastowie
Średnia ocen

6,7 6,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Wyróżniona opinia i

Czerwone tarcze



przeczytanych książek 742 napisanych opinii 695

Oceny

Średnia ocen
6,7 / 10
136 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
183
180

Na półkach: ,

Przeczytane lata temu...

Przeczytane lata temu...

Pokaż mimo to

avatar
296
53

Na półkach:

Lubię Iwaszkiewicza ale te wydaja mi się bardzo przeciętna.

Lubię Iwaszkiewicza ale te wydaja mi się bardzo przeciętna.

Pokaż mimo to

avatar
951
951

Na półkach: ,

"Tematem powieści jest stosunkowo mało znany okres polskiego średniowiecza, bohaterem - równie mało udokumentowana historycznie postać księcia Henryka Sandomierskiego, jednego z synów Krzywoustego". Henryk Sandomierski to postać rzeczywiście tajemnicza i warta uwagi. Jarosław Iwaszkiewicz postanowił napisać o nim i jego najbliższych powieść historyczną. I uczynił to w iście rewelacyjny, ponadprzeciętny sposób.
O głównym bohaterze nie mamy zbyt wielu pewnych informacji. "Postać tę włącza jednak Iwaszkiewicz w bieg o wiele bardziej znanych wydarzeń z historii Europy ówczesnej, wprowadza na dwór cesarza Fryderyka Barbarossy, wiąże z dziejami wypraw krzyżowych, Rzymu papieży i Sycylii króla Rogera, czyni ją ponadto nosicielem całkowicie współczesnych problemów, takich jak zagadnienie związku Polski z Europą i jej udziału w kształtowaniu historycznej wspólnoty europejskich losów". Wszystko to napisane żywym językiem, ułożone w sposób pasjonujący i zaciekawiający czytelnika. Trzydzieści trzy interesujące rozdziały tworzą świetną powieść opublikowaną w 1934 roku. Z wielu wydań polecam to z początku lat siedemdziesiątych dwudziestego wieku, z serii "Biblioteka Klasyki Polskiej i Obcej" (Czytelnik, Warszawa). Między innymi ze względu na krótkie, dwustronicowe, znakomite posłowie Ryszarda Matuszewskiego, które godne jest przeczytania. Z tego tekstu pochodzą oba zamieszczone w tejże opinii cytaty.
Powieść historyczna z górnej literackiej półki. Według mnie zasługuje na minimum osiem gwiazdek w dziesięciogwiazdkowej skali. I taką ocenę wystawiam z przyjemnością i przekonany jestem, że dzieło na tę ocenę niewątpliwie zasługuje.

"Tematem powieści jest stosunkowo mało znany okres polskiego średniowiecza, bohaterem - równie mało udokumentowana historycznie postać księcia Henryka Sandomierskiego, jednego z synów Krzywoustego". Henryk Sandomierski to postać rzeczywiście tajemnicza i warta uwagi. Jarosław Iwaszkiewicz postanowił napisać o nim i jego najbliższych powieść historyczną. I uczynił to w iście...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1174
584

Na półkach:

A TO POLSKA WŁAŚNIE...

A TO POLSKA WŁAŚNIE...

Pokaż mimo to

avatar
493
493

Na półkach:

„Czerwone tarcze” to jedyna powieść historyczna autorstwa Jarosława Iwaszkiewicza. A wielka to szkoda dla polskiej literatury. Napisana prawie 90 lat temu, nie zestarzała się ani trochę. Można ją przyrównać do „Srebrnych orłów” Teodora Parnickiego. Obie są ponadczasowe dzięki uniwersalnemu, historiozoficznemu ujęciu tematu polskości, państwowości, znaczenia Polski na mapie Europy i świata.

Parnicki pisze o Chrobrym, skupionym na poszerzaniu granic państwa polskiego i jego uniezależnieniu, w możliwie największym stopniu, od otaczających je wielkich mocarstw. U Iwaszkiewicza zaś Henryk Sandomierski pragnie scalić Polskę podzieloną i skłóconą, wzmocnić ją i uczynić silniejszą. Są to przesłania nadrzędne, a sama akcja, przygoda, tło obyczajowe, kostium, pełnią tutaj rolę podrzędną, są podporządkowane głównemu wątkowi. Żal, że nikt już tak pięknie nie pisze historycznych powieści. „Czerwone tarcze” całe zanurzone są w średniowiecznym klimacie. Piękno języka, delikatnie stylizowanego, ale przede wszystkim wysmakowanego, posługującego się zróżnicowanym słownictwem, metaforą i malarskością opisu, nadaje treści ów słynny, iwaszkiewiczowski rys, będący jego niepowtarzalną wizytówką.

Wchodzimy w temat powoli, wraz z młodym Talim, którego książę Henryk z całą swą poczciwością przyjmuje do grona swych dworzan. Przemierzamy gościńce i lasy, odwiedzamy klasztory, gdzie Henryk spotyka się z królewskimi krewnymi. W ten sposób, bez pośpiechu, łatwiej nam zorientować się w pokrewieństwie i wzajemnych zależnościach między kolejnymi postaciami, jakie wystąpią w głównym lub pobocznych wątkach opowieści. Jest ich doprawdy wiele i można się pogubić. Jeśli się tak zdarzy, pomoże nam rozłożyste drzewo genealogiczne umieszczone na końcu książki.

Główny bohater, jeden z synów Bolesława Krzywoustego, Henryk Sandomierski, to młodzieniec z początku nie bardzo garnący się do wielkiej polityki, skupiony na sobie, poznający dopiero zasady rządzące światem. Podróż, u której początku go poznajemy, będzie dla niego pierwszą, niezmiernie ważną cezurą, która ukształtuje go i wprowadzi w dorosłość. Czasy, w jakich żyje, to chaos rozbicia dzielnicowego, walk o koronę cesarską, starć między władzą papieską a świecką, duży niepokój i niepewność. Rodzina królewska, wiadomo, ma wiele odgałęzień, trudno tu również o zgodę i jedność dążeń. Ci, którzy dopiero co nastawali na siebie, dziś goszczą się przy wspólnym stole, nie wiedząc, do czego jutro zmuszą ich polityczne racje.

Henryk Sandomierski nie bardzo przystaje do tego świata. Od początku wyczuwamy w nim duże pokłady wrażliwości połączonej z brakiem zdecydowania. To delikatny, skłonny do popadania w zadumę człowiek, o romantycznej duszy poety, pielęgnujący idealistyczną wizję świata i człowieka. Niezdolny do bezwzględności. Podziwiający raczej piękno krajobrazu, architektury, sztuki. Bardziej zajmuje go afekt, który czuje do bratowej i marzenia o miłosnym spełnieniu, niż sprawy państwowe, te pozostawił innym.

Można powiedzieć, że „Czerwone tarcze” to po trosze powieść psychologiczna, skoncentrowana na sylwetkach bohaterów, na ich przemianie, na uważnym przyglądaniu się ich wahaniom i śledzeniu przesłanek podejmowanych decyzji. Dziś już nie ma takich powieści historycznych. Dziś na plan pierwszy wysuwa się przygoda, akcja, no, często też miłość, i tej rzeczywiście mogą dotyczyć jakieś wewnętrzne rozterki. Brak jednak tej głębokiej analizy psychologicznej, która pozwala nam zbliżyć się do bohaterów.

Postawa Henryka wywołuje konsternację, gdyż, wiedziony zapewne jakąś romantyczną ułudą, pod wpływem patriotycznych dyskusji, zapala się do czegoś, co go przerasta.

Jakże inny przy nim wydaje się Fryderyk Barbarossa, tutaj również młodzieniec, ale zaprawiony już w walce i politycznych intrygach, zdeterminowany, pełen stanowczej, ukierunkowanej na osiągnięcie celu energii. Kto mógłby przypuszczać, że jak nie spełnią się marzenia melancholijnego Henryka, tak też porażkę poniesie dzielny Fryderyk, ginąc przy tym niezbyt bohaterską śmiercią. Ówczesna Polska wobec potęgi cesarstwa zdaje się zaledwie niewiele znaczącą prowincją, a syn Bolesława Krzywoustego, nikomu nie znanym książątkiem.

Podkreślono też dużą między nimi różnicę poglądów, przy czym te Złotobrodego Fryderyka są mocne i zdecydowanie optują za zjednoczeniem, ujednoliceniem, scaleniem drobniejszych ziem, księstw, w jeden wspólny organizm. Henryk zaś po swojemu waha się, bo niby to właśnie tak trzeba, złączyć, ale przy tym szkoda tych cech indywidualnych, tych poszczególnych wolności: „zaczął zaprzeczać, bronić miłości, bronić drobnienia się od wielkości ku małości, zagrody bronił, komórki pszczelej, celki, w której także zamykał się cały świat.” Raz pierwszeństwo mają jego własne przemyślenia, innym znów razem daje się porwać zasłyszanym słowom.

Wiele nauczyła go ta podróż. To, co zobaczył, kogo spotkał i co usłyszał okazało się niezwykle ważne dla niego jako człowieka i jako księcia. Czytelnik ma okazję to obserwować, gdyż w tej podróży towarzyszy Henrykowi i bierze udział w jego przygodach. To jest ta lżejsza i barwniejsza część opowieści, która cudownie wprowadza nas w średniowieczne zwyczaje, stwarza odpowiedni nastrój, byśmy odnieśli wrażenie, że współuczestniczymy w konnych wyprawach, walkach, ucztach, że sami z wysokości wierzchowca spoglądamy na mijane wsie i leśne trakty, dziwimy się monumentalnej wspaniałości Alp i żeglujemy po spokojnym morzu wokół greckich wysp ku Ziemi Świętej.

Tutaj kunszt pisarski Jarosława Iwaszkiewicza wzniósł się na wyżyny. Takich klimatycznych opisów brakuje mi we współczesnych powieściach historycznych. W „Czerwonych tarczach” stanowią one równorzędną część, co akcja i rozmowy bohaterów.

Pozostajemy z pytaniem, co myśleć o Henryku. Widzimy jego słabość, pewną miękkość, chwiejność, skłonność do dzielenia włosa na czworo, co nie pomaga w podejmowaniu decyzji. A także podatność na wpływy, pociąg do głębszych uniesień, po których następuje znów wahanie. To w żadnym razie nie są cechy dobrego i skutecznego władcy, jakim chciałby być. Jego porażka nie dziwi więc ani trochę, po prostu nie mogło stać się inaczej. Jednak jako wrażliwy człowiek, marzyciel o dobrym sercu, jest nam on w jakiś sposób bliski i budzi ciepłe uczucia. Trzymamy się więc blisko i mimo wszystko kibicujemy księciu.

Jarosław Iwaszkiewicz potrafił nie tylko wspaniale oddać klimat i koloryt średniowiecza, problemy z XII wieku przełożyć na szerszy, uniwersalny grunt. Stworzył też wielowymiarowych, interesujących bohaterów, którzy nie są ani trochę papierowi, lecz żyją, kochają, mają ambicje, choć nie zawsze potrafią znaleźć rozwiązanie trudnej sytuacji. To nie książkowe postaci, a po prostu ludzie, których jesteśmy w stanie zrozumieć.
Książkę mogłam przeczytać dzięki portalowi: https://sztukater.pl/

„Czerwone tarcze” to jedyna powieść historyczna autorstwa Jarosława Iwaszkiewicza. A wielka to szkoda dla polskiej literatury. Napisana prawie 90 lat temu, nie zestarzała się ani trochę. Można ją przyrównać do „Srebrnych orłów” Teodora Parnickiego. Obie są ponadczasowe dzięki uniwersalnemu, historiozoficznemu ujęciu tematu polskości, państwowości, znaczenia Polski na mapie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
134
39

Na półkach:

Zapominane dzieło Iwaszkiewicza. Daję 9 bo to był mistrz nad mistrze! Zawsze uważałam, że jego proza jest wciąż niedoceniana.

Zapominane dzieło Iwaszkiewicza. Daję 9 bo to był mistrz nad mistrze! Zawsze uważałam, że jego proza jest wciąż niedoceniana.

Pokaż mimo to

avatar
115
114

Na półkach:

Nie trzeba wchodzić w historyczne detale, ponieważ - co gorsza, wady nasze wciąż zaskakują aktualnością i aż dziw człowieka bierze, że czytając o średniowieczu, widzisz aktualnie rozgrywające się sceny z mediów.
Lubić Henryka czy nie lubić? Żałować, prędzej, ponieważ z powodu miłości do bratowej, rycerz - który mógłby wszystko, wszystko zaprzepaścił. Porównajcie go do ruskiej księżniczki, zdaje się Helena jej było na imię. Może i jej metody trąciły prostactwem (to słowo-klucz),ale przynajmniej były skuteczne. Nieskuteczne okazało się myślenie.
Ostatnie sceny... po prostu wprowadzają w osłupienie. Jak daleko można się zapuścić w bezczynności? Horror. Albo historia zataczająca koła. Ale takie horrory umiał tworzyć tylko Iwaszkiewicz.

Nie trzeba wchodzić w historyczne detale, ponieważ - co gorsza, wady nasze wciąż zaskakują aktualnością i aż dziw człowieka bierze, że czytając o średniowieczu, widzisz aktualnie rozgrywające się sceny z mediów.
Lubić Henryka czy nie lubić? Żałować, prędzej, ponieważ z powodu miłości do bratowej, rycerz - który mógłby wszystko, wszystko zaprzepaścił. Porównajcie go do...

więcej Pokaż mimo to

avatar
198
40

Na półkach:

Cieszę się, że ktoś tchnął w te postacie historyczne życie. henryk, główny bohater, jest napisany cudownie, przyjemnie jest wyczytywać między wierszami sugestie o jego homoseksualizmie, inni są równie żywi i wyraziści. stylizacja językowa i samo zabarwienie literackie również nienaganne, jak to u iwaszkiewicza. fabuła miejscami może zanudzać - gdyby nie napisał tego Iwaszkiewicz w stylu tak kunsztownym pewnie zabiła by tą książkę, ale ostatecznie wyszło wspaniale.

Cieszę się, że ktoś tchnął w te postacie historyczne życie. henryk, główny bohater, jest napisany cudownie, przyjemnie jest wyczytywać między wierszami sugestie o jego homoseksualizmie, inni są równie żywi i wyraziści. stylizacja językowa i samo zabarwienie literackie również nienaganne, jak to u iwaszkiewicza. fabuła miejscami może zanudzać - gdyby nie napisał tego...

więcej Pokaż mimo to

avatar
269
186

Na półkach:

Nie jest łatwo czytać powieść historyczną z 1934. Pod względem językowym, faktograficznym ma dość wysoki poziom wejścia, potrzeba trochę czasu, żeby się oswoić i rozeznać, kto jest kim i z kim trzyma. Nie ukrywam, że posiłkowałem się momentami, zwłaszcza na początku, internetową encyklopedią. Sama osoba Henryka - żyje! i choć nie wszystko ma potwierdzenie w faktach (choćby sama śmierć Henryka),wykreowana bardzo wyraziście. Relacje z braćmi, polityka zagraniczna, to wszystko, co sam Henryk przeżywa, to pokazuje świat średniowiecznej Polski i warto dać mu szansę.

Nie jest łatwo czytać powieść historyczną z 1934. Pod względem językowym, faktograficznym ma dość wysoki poziom wejścia, potrzeba trochę czasu, żeby się oswoić i rozeznać, kto jest kim i z kim trzyma. Nie ukrywam, że posiłkowałem się momentami, zwłaszcza na początku, internetową encyklopedią. Sama osoba Henryka - żyje! i choć nie wszystko ma potwierdzenie w faktach (choćby...

więcej Pokaż mimo to

avatar
623
622

Na półkach:

Boję się boję się
I po dziurach kryję się
Wmawiam sobie że coś mogę
Ale dalej nic nie mogę
Nie mogę
Jestem tu jestem tam
Patrzy na mnie kamera
Wyłazić
Boję się
Eee boję się

Jestem tu jestem tam KLAUS MITFFOH

Książka z cyklu ...pod grubą warstwą kurzu...kto czyta coś takiego? Otóż ja ....i było całkiem fajnie.
Okryłem dużo wspólnych cech z Henrykiem Sandomierskim...i nie chodzi tylko o błękitną krew . Mnie też nosiło troszkę w poszukiwaniu nie wiadomo czego. Ja też znalazłem mnóstwo świetnych , całkiem bezużytecznych rzeczy i słów...ja też dość długo żywiłem przeświadczenie o wielkich rzeczach tuż za rogiem , które nie mogą mnie ominąć...a jednak...trudno , niech tak już zostanie.

Boję się boję się
I po dziurach kryję się
Wmawiam sobie że coś mogę
Ale dalej nic nie mogę
Nie mogę
Jestem tu jestem tam
Patrzy na mnie kamera
Wyłazić
Boję się
Eee boję się

Jestem tu jestem tam KLAUS MITFFOH

Książka z cyklu ...pod grubą warstwą kurzu...kto czyta coś takiego? Otóż ja ....i było całkiem fajnie.
Okryłem dużo wspólnych cech z Henrykiem Sandomierskim...i nie...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    219
  • Przeczytane
    201
  • Posiadam
    58
  • Ulubione
    8
  • Literatura polska
    6
  • Powieść historyczna
    6
  • Historyczne
    5
  • Teraz czytam
    3
  • Średniowiecze
    2
  • Studia
    2

Cytaty

Więcej
Jarosław Iwaszkiewicz Czerwone tarcze Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także