Cała historia jest zamknięta, choć ukazana w sposób odrobinę chaotyczny. Chaos ten nasila mnogość ukazanych postaci. Mimo to całość jest na swój sposób intrygująca i wciągająca, szczególnie że pojawiają się bohaterowie, których już znamy. Mowa oczywiście o Harley Quinn, która rozpoznawalna jest nie tylko dzięki komiksom, ale i ich filmowym adaptacjom. Pojawiają się również bohaterowie z Ligi Sprawiedliwości, którzy mają mały ale znaczący udział w kreowaniu tej historii.

Fabularnie jest pierwsza klasa, a i graficznie komiks trzyma przyzwoity poziom. Bruno Redondo, Daniel Sampere i Adriano Lucas odwalają kawał dobrej roboty, kreśląc wyraziste i dynamiczne obrazy i zachwycając pomysłowością. Poszczególne kadry generują swojego rodzaju dysonans, ukazując raz brutalne i mroczne sceny, by za chwilę rozładować napięcie gagiem, lub ciętą, zabawną ripostą.

Suicide Squad: Zła Krew to historia, która generuje rozrywkę w najczystszej postaci. Bawi od początku do końca, mimo, że skupia się wokół bohaterów raczej mało znanych. Mimo to na koniec z większością zżyjemy się na tyle, że chętnie poznamy dalsze ich losy. Całość zaś to ostra jazda bez trzymanki. Brutalna, ale nie przekraczająca granic dobrego smaku. Przyzwoita historia w barwnym wydaniu.

https://kulturacja.pl/2021/09/suicide-squad-zla-krew-recenzja-komiksu/

Cała historia jest zamknięta, choć ukazana w sposób odrobinę chaotyczny. Chaos ten nasila mnogość ukazanych postaci. Mimo to całość jest na swój sposób intrygująca i wciągająca, szczególnie że pojawiają się bohaterowie, których już znamy. Mowa oczywiście o Harley Quinn, która rozpoznawalna jest nie tylko dzięki komiksom, ale i ich filmowym adaptacjom. Pojawiają się również...

Stara gwardia złoczyńców, których „przekonano” do zmiany frontu (przynajmniej częściowo) na czele z Harley Quinn i Deadshotem, otrzymują zadanie wyeliminowania grupy terrorystów nazywających się Rewolucjonistami. Nikt z nich nie przypuszczał, że zadanie przyniesie mocno nieoczekiwane efekty. Wróg którego mieli się pozbyć, nagle staje się ich sojusznikiem i zostaje włączony w szeregi Oddziału Specjalnego X. Pomysł wydaje się być całkowicie szalony. Zarówno weterani, jak i „nowi” nie bardzo za sobą przepadają i najchętniej, zamiast współpracować chcieliby się pozabijać. Sytuacja szybko jednak się komplikuje i staną oni przed poważnym wyzwaniem, gdzie konieczna będzie wspólna walka albo widowiskowa śmierć.

Album Suicide Squad. Zła krew to dzieło autorstwa Toma Taylora. Czyli komiksowego scenarzysty, który ma w swoim dorobku zarówno dzieła wyśmienite, jak i te które nie znalazły wielkiego poklasku pośród miłośników tego rodzaju popkultury. W przypadku tego tytułu można mówić o komiksie poprawnym, zapewniającym chwilę intensywnej rozrywki, któremu jednak daleko do doskonałości.

Twórca oferuje czytelnikowi poprawnie napisany komiks superbohaterski, w którym naprawdę wiele się dzieje, kolejne strony wypełnia mocna akcja, dodatkowo odpowiednio doprawiona szczytną prostego, ale zabawnego humoru. Jeśli ktoś właśnie takiej komiksowej rozrywki oczekuje, to album powinien go zaciekawić. Sytuacja i ocena dzieła mocno się jednak zmienia w momencie, kiedy jest się wielkim fanem „Legionu Samobójców”.

Cała recenzja na:

https://gameplay.pl/news.asp?ID=132889

Stara gwardia złoczyńców, których „przekonano” do zmiany frontu (przynajmniej częściowo) na czele z Harley Quinn i Deadshotem, otrzymują zadanie wyeliminowania grupy terrorystów nazywających się Rewolucjonistami. Nikt z nich nie przypuszczał, że zadanie przyniesie mocno nieoczekiwane efekty. Wróg którego mieli się pozbyć, nagle staje się ich sojusznikiem i zostaje włączony...

Jakie to jest SZALONE 🙈

Po obejrzeniu genialnego filmu The Suicide Squad Jamesa Gunna, od razu nabrałem ochoty na pozostanie jeszcze przy tej drużynie dziwolągów.

Suicide Squad Zła Krew to jedna z lepszych rzeczy z DC która wyszła w tym roku, cóż nazwisko scenarzysty zobowiązuje, Tom Taylor wszystko zamieni w złoto. 🥰

Tym razem nasza drużyna dziwaków dostaje misje zneutralizowania drużyny superterrorystów zwanych Rewolucjoniści. W naszej drużynie z bardziej znanych postaci pojawiają się tylko Harley Quinn oraz Deadshot, a pozostali członkowie są to postacie marginesu, po części zapomniane przez czytelników 😆 jak człowiek w stroju zebry posiadający moc telekinezy. 😅

Taylor nikogo nie oszczędza więc lepiej się nie przywiązywać do postaci, cóż nazwa oddziału zobowiązuje 😉

Podobały mi się również gościnne występy kilku postaci, bohaterów z Ligi, a których konkretnie to nie zdradzam, ale nie było czuć żeby było to na siłę 😎

Podsumowując, komiks bardzo mi się spodobał, nasza drużyna, jak to podsumował Deadshot, o najgorszym składzie w historii, wydaje się bardzo ludzka, rysownicy dobrze oddają emocje na ich twarzach. Sama historia wręcz płynie do przodu, jest przemyślana i spójna i potrafi zaskoczyć.

Jakie to jest SZALONE 🙈

Po obejrzeniu genialnego filmu The Suicide Squad Jamesa Gunna, od razu nabrałem ochoty na pozostanie jeszcze przy tej drużynie dziwolągów.

Suicide Squad Zła Krew to jedna z lepszych rzeczy z DC która wyszła w tym roku, cóż nazwisko scenarzysty zobowiązuje, Tom Taylor wszystko zamieni w złoto. 🥰

Tym razem nasza drużyna dziwaków dostaje misje...