Niezłomny. Legendarna wyprawa Shackletona i statku Endurance na Antarktydę

- Kategoria:
- historia
- Tytuł oryginału:
- The Endurance: Shackleton's Legendary Antarctic Expedition
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo Poznańskie
- Data wydania:
- 2021-03-23
- Data 1. wyd. pol.:
- 2009-01-26
- Liczba stron:
- 360
- Czas czytania
- 6 godz. 0 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788366657809
- Tłumacz:
- Adrian Tomczyk
- Tagi:
- Shackleton Endurance Antarktyda wyprawa
"Szefie, mam już dość żarcia kłaków renifera, zaraz będę miał od tego w środku kule włochate niczym koźle jaja. Dajmy to szyprowi i McCarthy’emu. I tak z reguły nie mają pojęcia, co wsuwają". Tak brzmiały słowa Creana – drugiego oficera statku Endurance – skierowane do sir Ernesta Shackletona podczas dramatycznej wyprawy na Antarktydę, w czasie której jego statek został uwięziony przez lód, następnie zmiażdżony, a załoga zmuszona do półtorarocznej tułaczki po bezludnej wyspie.
Próżno szukać większej determinacji i próby charakteru niż u dowódcy tej ekspedycji – Ernesta Shackletona oraz członków jego załogi. Wyprawa, choć nieudana, została zapamiętana jako jedna z najwspanialszych w dziejach. Gdy statek został uwięziony przez lód, legendarny odkrywca podjął brawurową próbę ratowania swojej załogi. Wraz z pięcioma ludźmi przepłynął zwykłą szalupą 1200 km po otwartym oceanie, dopłynął na Georgię Południową, a następnie bez chwili odpoczynku podjął heroiczny trzydziestosześciogodzinny marsz przez potężny masyw górski, aby sprowadzić ratunek.
Angielski panteon bohaterów mógł pomieścić tylko jednego wielkiego badacza polarnego – Roberta Scotta – skazanego na klęskę młodzieńca, który zginął, przynosząc honor swojemu krajowi. I choć Shackleton nie zdobył w Anglii uznania, jakim cieszył się Scott, to właśnie jego historia może inspirować kolejne pokolenia.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Polecane księgarnie
Pozostałe księgarnie
Informacja
Oceny
Cytaty
Nikt tak naprawdę nie wie - pisał Lees - czy facet jest na skraju załamania nerwowego, czy też może aż kipi w nim od tłumionego intelektu" (...
Rozwiń
OPINIE i DYSKUSJE
Jak funkcjonowali pierwsi zdobywcy i badacze najzimniejszych zakątków Ziemi? Czy ich wyprawy pochłonęły wiele ofiar? Kim był tytułowy niezłomny z książki Caroline Alexander i czym zasłużył na to miano?
Niezłomny, czyli sir Ernest Shackleton, uczestniczył w kilku wyprawach antarktycznych. W 1901 roku był towarzyszem Roberta Falcona Scotta w jego pierwszej, nieudanej próbie zdobycia bieguna południowego. Jednak książka Caroline Alexander koncentruje się na rozpoczętej jesienią 1914 roku wyprawie transantarktycznej, której celem było przecięcie pieszo Antarktydy od Morza Weddela do Morza Rossa.
Zmagania ekipy dowodzonej przez Shackletona są opisane w książce dość szczegółowo, nie tylko jako chronologiczny zapis wydarzeń. Caroline Alexander bardzo precyzyjnie opisuje też członków wyprawy. Wśród nich aż roi się od ciekawych charakterów, zapaleńców i ludzi będących po prostu świetnymi fachowcami w swojej dziedzinie. Ogromnym atutem książki są wspaniałe zdjęcia, wykonane przez Jamesa Francisa Hurleya, który był oficjalnym fotografem Armii Australijskiej podczas pierwszej i drugiej wojny światowej. Fotografie świetnie oddają jednocześnie realizm oraz baśniową scenerię zlodowaciałych, zimnych przestrzeni.
Antarktyda wymaga ofiar?
Ciekawym wątkiem książki jest swoista demitologizacja heroicznych zmagań z naturą, prowadzonych przez uczestników pierwszych wypraw biegunowych. Autorka szczegółowo opisuje dalece niedoskonałe przygotowanie ekipy Shackletona i statku Endurance (wynikające częściowo z braku pieniędzy i czasu). Ostro punktuje „amatorszczyznę” brytyjskich wypraw antarktycznych z początku XX w. Choć trudno w to uwierzyć, zdobycie bieguna przy odpowiednim przygotowaniu mogło być w tamtych czasach… stosunkowo proste. Pokazał to zresztą inny sławny polarnik – Amundsen, który w porównaniu z konkurentami przygotował się perfekcyjnie. W efekcie nie głodował i nie cierpiał, a wszyscy jego towarzysze wrócili zdrowi do domu. Z kolei Robert Falcon Wilson podczas drugiej wyprawy dotarł do bieguna, ale zginął z dwoma towarzyszami w drodze powrotnej. Powtórzył błędy z pierwszego podejścia i wręcz celebrował niekompetencję. Nie tylko nie nauczył się dobrze jeździć na nartach ani powozić psim zaprzęgiem, ale powtórnie zabrał za mało żywności.
Dużo przygód, niewiele sukcesów
Shackleton miał o wiele więcej rozsądku od Scotta, umiał uczyć się na błędach i potrafił lepiej dobierać współpracowników (a także, w przeciwieństwie do dawnego szefa, nie zwykł ich notorycznie obrażać). Choć wyprawa Endurance nie zakończyła się sukcesem, to jego dobre decyzje, szacunek do ludzi i osobiste poświęcenie, pozwoliły mu wyjść cało z wielu opresji. Gdyby tą wyprawą dowodził Scott, prawdopodobnie nikt nie wróciłby do domu żywy.
Ciąg dalszy recenzji dostępny na https://wypadwswiat.pl/niezlomny/
Jak funkcjonowali pierwsi zdobywcy i badacze najzimniejszych zakątków Ziemi? Czy ich wyprawy pochłonęły wiele ofiar? Kim był tytułowy niezłomny z książki Caroline Alexander i czym zasłużył na to miano?
więcej Pokaż mimo toNiezłomny, czyli sir Ernest Shackleton, uczestniczył w kilku wyprawach antarktycznych. W 1901 roku był towarzyszem Roberta Falcona Scotta w jego pierwszej, nieudanej próbie...
Chwilę trwa zanim książka się rozkręci, ale później ciężko się od niej oderwać.
Chwilę trwa zanim książka się rozkręci, ale później ciężko się od niej oderwać.
Pokaż mimo toJuż po kilku pierwszych opiniach widzę, że wiele straciłam czytając tę książkę w formie ebooka. Wydanie jest wzbogacone wspaniałymi zdjęciami, ale ja poznawałam wszystkie w czerni i bieli, nie wiem nawet, czy były jakieś w kolorze.
Ta historia to wspaniałe świadectwo niezłomności ludzkiego ducha, woli walki i woli przetrwania, kolejne już, które wpada w moje ręce. O samej wyprawie nie wiedziałam kompletnie nic, więc z tym większą fascynacją pochłaniałam kolejne strony. 28 osób podjęło się bardzo niebezpiecznej wyprawy, która skończyła się utratą statku. Uratowali się za pomocą 3 stateczków, które w mojej głowie już zawsze zostaną szalupkami. To naprawdę niesamowite, by przez kilka miesięcy nie dotknąć stopą stałego lądu i przeżyć w szalupkach sztorm, który w tym samym czasie zatopił potężny, kilkutonowy statek.
Niesamowita książka. Uważam, że warta przeczytania.
Już po kilku pierwszych opiniach widzę, że wiele straciłam czytając tę książkę w formie ebooka. Wydanie jest wzbogacone wspaniałymi zdjęciami, ale ja poznawałam wszystkie w czerni i bieli, nie wiem nawet, czy były jakieś w kolorze.
więcej Pokaż mimo toTa historia to wspaniałe świadectwo niezłomności ludzkiego ducha, woli walki i woli przetrwania, kolejne już, które wpada w moje ręce. O samej...
kto lubi podróże, wyprawy w nieznane, naturę, zdecydowanie powinien sięgnąć po tą pozycję. Ogromnym atutem jest tutaj mnóstwo oryginalnych zdjęć z wyprawy. Dlatego osobom zastanawiającym się o zakupie lub wypożyczeniu tej książki na Ebook odradzam. Mapa, na pierwszych stronach książki jest często przypominana przez czytelnika. Dałem ocenę 7 gdyż wcześniej przeczytałem "Wyspę Niebieskich Lisów" którą uważam za pozycję lepiej napisaną.
kto lubi podróże, wyprawy w nieznane, naturę, zdecydowanie powinien sięgnąć po tą pozycję. Ogromnym atutem jest tutaj mnóstwo oryginalnych zdjęć z wyprawy. Dlatego osobom zastanawiającym się o zakupie lub wypożyczeniu tej książki na Ebook odradzam. Mapa, na pierwszych stronach książki jest często przypominana przez czytelnika. Dałem ocenę 7 gdyż wcześniej przeczytałem...
więcej Pokaż mimo toHistoria antarktycznej wyprawy Ernesta Shackletona odbytej w latach 1914-1916. Czytana przeze mnie równolegle ze starsza o 50 lat opowieścią Alfreda Lansinga na ten sam temat, zatytułowaną „Wyprawa ‘Endurance’” (wydanie „Iskier” z 1967 r.), w nowej edycji z 2010 r. wydaną jako „Antarktyczna podróż sir Ernesta Shackletona”. No i od razu trzeba przyznać, że współczesna Brytyjka przegrywa w tej konkurencji z amerykańskim kolegą starszym o dwa pokolenia.
Przede wszystkim trudno pozbyć się wrażenia plagiatu znaczącej części treści. Aczkolwiek obie pozycje zawierają mnóstwo cytatów z dzienników i wspomnień uczestników, to jednak Caroline Alexander przypadkiem powielała z reguły akurat te, wybrane wcześniej przez Lansinga. Na pewno obie pozycje różni początek i koniec, czyli wstęp i epilog. U omawianej autorki oba są dłuższe, przez co zasadniczemu tematowi książki poświęciła mniej miejsca. Poza tym zakończenie pisała znając dalsze losy wszystkich uczestników, z których ostatni zmarł w 1979 r., a wiec jak trafnie zauważyła człowiek, który żeglował bez radia miał szanse zobaczyć lądowanie na Księżycu.
Jeżeli zatem ktoś ceni sobie zwięzłość wypowiedzi i perspektywę autorki z punktu widzenia dzisiejszej wiedzy i świadomości – może tą pozycję ocenić wyżej. Tak samo jak pewien psychologizm, formułowany post factum i po lekturze biografii tytułowego bohatera.
Tak czy inaczej temat jest samograjem. Odyseja ludzi płynących drewnianym żaglowcem z silnikiem na Antarktydę, ich losy u wrót kontynentu, walka z lodem i głodem, dramatyczny powrót przy użyciu techniki sprzed rewolucji przemysłowej. Tylko, że opisy nie porywają. Narracja jest sucha niczym gazetowe komunikaty lub oświadczenia rzeczników prasowych. To się zmienia tylko wówczas, gdy za Lansingiem Caroline Alexander oddaje głos uczestnikom. Swój a drogą to fascynujące i imponujące, że ludzie żyjący w tak trudnych warunkach, walczący o życie, mieli czas i ochotę na zapisywanie swoich wrażeń i spostrzeżeń, tym bardziej, że nie wiedzieli, czy ktokolwiek to kiedykolwiek odczyta.
Z mojego punktu widzenia najcenniejszą wartością dodaną tej książki jest informacja o dalszych losach bohaterów. A spotkało ich mniej więcej to, co zwycięskich Greków wracających spod Troi.
Przeczytane w ramach grudniowego wyzwania LC – śniegowego.
Historia antarktycznej wyprawy Ernesta Shackletona odbytej w latach 1914-1916. Czytana przeze mnie równolegle ze starsza o 50 lat opowieścią Alfreda Lansinga na ten sam temat, zatytułowaną „Wyprawa ‘Endurance’” (wydanie „Iskier” z 1967 r.), w nowej edycji z 2010 r. wydaną jako „Antarktyczna podróż sir Ernesta Shackletona”. No i od razu trzeba przyznać, że współczesna...
więcej Pokaż mimo toNiesamowita książka.
Przedstawia ona dzieje Ernesta Shackletona, który w roku 1914, wraz z 28 osobową załogą, wyruszył na Antarktydę. Ernst założonego celu nie osiągnął. Gdy statek, o nazwie Endurance (polskie tłumaczenie, to "wytrzymałość"), którym podróżują dostaje się pułapkę kry lodowej, co skutkuje późniejszymi poważnymi zniszczeniami. W 1915 statek tonie i znika pod lodem. Załoga odcięta od cywilizacji, pozostawiona jest na pastwę losu.
Upór kapitana statku, Ernsta Shackletona doprowadza do uratowania całej załogi. Bez statku zmuszeni byli oni pieszo szukać ratunku przez mroźne i niebezpieczne obszary Antarktydy. Do końca 1916 cała załoga została uratowana.
Historia ta wydaje się wręcz niemożliwa, ale jest rzeczywistością. Cała załoga, to różne persony, różne charaktery, do każdej z nich kapitan miał podejście, dbał o nich i nie raz dzielił się swymi racjami żywności. Wszystko po to by nie mieć nikogo na sumieniu.
Bardzo się cieszę, że zapoznałem się z tą pozycją. Jest ona bogata w zdjęcia, zrobione podczas tej wyprawy, fragmenty pamiętników, które idealnie zostały wplecione w narrację.
Gorąco polecam tą pozycję. Dzięki niej człowiek utwierdza się w przekonaniu, że nie ma barier nie do przeskoczenia. Wszystko zależy od naszej motywacji, ambicji, uporowi w dążeniu do celu.
Niesamowita książka.
więcej Pokaż mimo toPrzedstawia ona dzieje Ernesta Shackletona, który w roku 1914, wraz z 28 osobową załogą, wyruszył na Antarktydę. Ernst założonego celu nie osiągnął. Gdy statek, o nazwie Endurance (polskie tłumaczenie, to "wytrzymałość"), którym podróżują dostaje się pułapkę kry lodowej, co skutkuje późniejszymi poważnymi zniszczeniami. W 1915 statek tonie i znika...
Bardzo ciekawa , emocjonująca książka o niesamowitym człowieku, badaczu polarnym i jego niezwykłych dokonaniach. Mimo że upragnionego celu, dotarcia do Antarktydy nie osiągnął, to jednak jego wyprawa zostanie zapamiętana na długo dzięki akcji ratowniczej, której się podjął, aby uratować swoją załogę. Mi książkę o tyle jeszcze lepiej się czytało, ponieważ wcześniej obejrzałam film "Podróżnik" (również znany pod nazwą "Schakleton"), więc wszystko znałam już z filmu i czytając książkę miałam przed oczami konkretne obrazy. Bardzo mi to pomogło usystematyzować, ale też zrozumieć pewne kwestie. Ta biografia przedstawia człowieka naprawdę niezłomnego, odważnego, wiernego swoim ideałom i przekonaniom, dla którego najważniejsi byli jego ludzie. Zawsze powtarzał, że odpowiada za ludzi i to ludzi ma ratować. Stawał przed wieloma trudnymi wyborami, dokonywał różnych, czasami bardzo ciężkich decyzji. Widać jednak było, że jest do nich przekonany, że podjęcie danej decyzji było przemyślane, a nie podjęte pod wpływem chwili, emocji czy sytuacji. A jego niesamowita wyprawa z kilkoma członkami załogi szalupą po pomoc? Niesamowite. Jeśli ktoś lubi biografie, bądź "polarne" klimaty to myślę, że się nie zawiedzie. A potem polecam obejrzeć film, również świetny.
Bardzo ciekawa , emocjonująca książka o niesamowitym człowieku, badaczu polarnym i jego niezwykłych dokonaniach. Mimo że upragnionego celu, dotarcia do Antarktydy nie osiągnął, to jednak jego wyprawa zostanie zapamiętana na długo dzięki akcji ratowniczej, której się podjął, aby uratować swoją załogę. Mi książkę o tyle jeszcze lepiej się czytało, ponieważ wcześniej...
więcej Pokaż mimo topołknięta w jeden wieczór, wartko napisany reportaż, a zdjęcia z wyprawy zawarte w książce zapierają dech
połknięta w jeden wieczór, wartko napisany reportaż, a zdjęcia z wyprawy zawarte w książce zapierają dech
Pokaż mimo toKsiążka dokumentalna, rzetelna. Autorka nie bawi się w zbyt szeroką interpretację (nadinterpretację) tamtych wydarzeń. Przytacza z wielką dbałością detektywa-badacza suche fakty, przez co książka może być postrzegana (niestety) jako nudna, czy też mało interesująca. Myślę jednak, że można znaleźć w niej coś dla siebie, małe perełki, które ukryte w niej, są czymś bezcennym i prawdziwym, co pozostanie z nami jeszcze na długo.
Książka dokumentalna, rzetelna. Autorka nie bawi się w zbyt szeroką interpretację (nadinterpretację) tamtych wydarzeń. Przytacza z wielką dbałością detektywa-badacza suche fakty, przez co książka może być postrzegana (niestety) jako nudna, czy też mało interesująca. Myślę jednak, że można znaleźć w niej coś dla siebie, małe perełki, które ukryte w niej, są czymś bezcennym i...
więcej Pokaż mimo toDość konkretna czerstwota. Temat samograj a książka wyszła co najwyżej w temperaturze pokojowej. Styl to poziom wikipedii, rzeczowy, cenny poznawczo i wyprany zupełnie z emocji i uczuć. Efekt był taki, że pomimo fascynującej historii całą lekturę skwitowałem wzruszeniem ramion a to jednak spora sztuka. Generalnie autorkę po tej przygodzie omijał będę szerokim łukiem a do zapoznania się historią "Enudurance" zachęcam bo warto, może jednak przy pomocy innej publikacji.
Dość konkretna czerstwota. Temat samograj a książka wyszła co najwyżej w temperaturze pokojowej. Styl to poziom wikipedii, rzeczowy, cenny poznawczo i wyprany zupełnie z emocji i uczuć. Efekt był taki, że pomimo fascynującej historii całą lekturę skwitowałem wzruszeniem ramion a to jednak spora sztuka. Generalnie autorkę po tej przygodzie omijał będę szerokim łukiem a do...
więcej Pokaż mimo to