Mam wrażenie, że w większości książek Cook'a domyślam się rozwiązania dużo szybciej niż bohaterowie. Nie wiem czy to wina początkowych 'spoilerów' czy wyjątkowo mało bystrych postaci. Jest to lekko irytujące i w kilku momentach miałam ochotę złapać się za głowę i nakrzyczeć na książkę. Ale czyta się szybko a zamysł jest ciekawy.

Mam wrażenie, że w większości książek Cook'a domyślam się rozwiązania dużo szybciej niż bohaterowie. Nie wiem czy to wina początkowych 'spoilerów' czy wyjątkowo mało bystrych postaci. Jest to lekko irytujące i w kilku momentach miałam ochotę złapać się za głowę i nakrzyczeć na książkę. Ale czyta się szybko a zamysł jest ciekawy.

Przeszkadzają mi słabo zarysowane postaci kobiet, albo inaczej są czasem infantylnie naiwne mimo znacznej inteligencji i nieustępliwości. To nadal interesującą lektura, głównie za sprawą sprawnej narracji i pomysłów.

Przeszkadzają mi słabo zarysowane postaci kobiet, albo inaczej są czasem infantylnie naiwne mimo znacznej inteligencji i nieustępliwości. To nadal interesującą lektura, głównie za sprawą sprawnej narracji i pomysłów.

Lubię czasami sięgnąć po starsze książki jednego z moich ulubionych pisarzy thrillerów medycznych. Nie jest to może książka na poziomie „Mutanta” i czy „Interwencji”, ale warta przeczytania.
„Życie to sztuka wyborów”
Plusy:
- ciekawy pomysł na fabułę, pogoń za wieczną młodością;
- czy człowiek może się błyskawicznie postarzeć w kilka dni, czy tygodni;
- chęć szybkiego zysku i bogactwa usuwa wszelkie zahamowania, cel uświęca środki;
- ile jesteśmy w stanie poświęcić dla wizji długiej młodości;
- poruszenie wielu problemów moralnych i etycznych;
- skłania do refleksji nad przemijaniem, starzeniem się;
- przystępny sposób przedstawienia terminów medycznych;
- wiele ciekawych informacji z dziedziny medycyny, genetyki, biologii molekularnej;
- czy badania i eksperymenty z DNA to nie próba zabawy w Boga;
- scena na oddziale dziecięcym naprawdę mną poruszyła;
- dobro zwycięża, nieomylni i nietykalni pokonani.
Minusy:
- po przeczytaniu kilku książek autora widać pewną schematyczność fabuły;
- bohater jak na lekarza nie jest za bystry, a miejscami wręcz irytuje.
Ogółem książka dobra.

Lubię czasami sięgnąć po starsze książki jednego z moich ulubionych pisarzy thrillerów medycznych. Nie jest to może książka na poziomie „Mutanta” i czy „Interwencji”, ale warta przeczytania.
„Życie to sztuka wyborów”
Plusy:
- ciekawy pomysł na fabułę, pogoń za wieczną młodością;
- czy człowiek może się błyskawicznie postarzeć w kilka dni, czy tygodni;
- chęć szybkiego zysku...

Hmm ja bym tego thrillerem medycznym nie nazwał, raczej okołomedyczną sensacją.
To nie jest zła książka, nie jest też dobra. Z jednej strony ciekawa fabuła nowej choroby diametralnie szybkiego starzenia się ludzi i początkowo ciekawie nakreślona sieć powiązań między postaciami...początkowo.
Od połowy akcja staje się spłycona, a postacie przewidywalne.
Czyta się szybko - przeczytać można, jednak nie trzeba.

Hmm ja bym tego thrillerem medycznym nie nazwał, raczej okołomedyczną sensacją.
To nie jest zła książka, nie jest też dobra. Z jednej strony ciekawa fabuła nowej choroby diametralnie szybkiego starzenia się ludzi i początkowo ciekawie nakreślona sieć powiązań między postaciami...początkowo.
Od połowy akcja staje się spłycona, a postacie przewidywalne.
Czyta się szybko -...

Książka przeczytana szybko, do połowy nawet byłam wciągnięta w fabułę, ale jak główny bohater zmienia się nagle w Jamesa Bonda... No trochę taki kicz.

Książka przeczytana szybko, do połowy nawet byłam wciągnięta w fabułę, ale jak główny bohater zmienia się nagle w Jamesa Bonda... No trochę taki kicz.

Kolejna z książek Robina Cooka nie zawiodła mnie. Tym razem problemem jest starość i pogoń za tym, co ludzie mogą zrobić, aby tak nie było. Wciągająca, pełna opisów i akcji powieść.

Kolejna z książek Robina Cooka nie zawiodła mnie. Tym razem problemem jest starość i pogoń za tym, co ludzie mogą zrobić, aby tak nie było. Wciągająca, pełna opisów i akcji powieść.

Dawno nie czytałam nic Robina Cooka, więc jak sięgnęłam po "Śmiertelny strach", to przypomniałam sobie, dlaczego uwielbiam tego autora.

Powieść, jak każda Cooka, trzyma w napięciu. W odpowiednich momentach zaskakuje i szokuje. Nieoczekiwane zwroty akcji i zakończenie. Intryguje. Porusza ciekawy temat etyczny, gdzie w trakcie czytania człowiek sam się zastanawia, co by zrobił, jak postąpił. Na pewno nie był to czas stracony. Warto przeczytać, jeśli ktoś gustuje w thrillerach medycznych.

Dawno nie czytałam nic Robina Cooka, więc jak sięgnęłam po "Śmiertelny strach", to przypomniałam sobie, dlaczego uwielbiam tego autora.

Powieść, jak każda Cooka, trzyma w napięciu. W odpowiednich momentach zaskakuje i szokuje. Nieoczekiwane zwroty akcji i zakończenie. Intryguje. Porusza ciekawy temat etyczny, gdzie w trakcie czytania człowiek sam się zastanawia, co by...

Jako że o medycynie pojęcie mam niczym większość Polaków o polityce - znam się dobrze, póki ktoś nie zapyta o szczegóły - to muszę ufać autorowi, że w swojej fikcji opierał się na wiarygodnych źródłach. Dzięki czemu dowiedziałem się kilku ciekawostek, spodobała mi się scena niczym z horroru w oddziale dziecięcym i w sumie bawiłem się dobrze zagłębiając w świat, w którym część lekarzy ma misję do spełnienia. Ciekawe novum :)

Książka do polecenia na niezobowiązujące kilka wieczorów, lub - tak jak w moim przypadku - jako zajmujący towarzysz spacerów i rowerowych wyjazdów w wersji audiobookowej. Czy zostanie w mej pamięci na dziesięciolecia? Oczywiście, że nie :) Ale jest całkiem przyzwoicie.

Jako że o medycynie pojęcie mam niczym większość Polaków o polityce - znam się dobrze, póki ktoś nie zapyta o szczegóły - to muszę ufać autorowi, że w swojej fikcji opierał się na wiarygodnych źródłach. Dzięki czemu dowiedziałem się kilku ciekawostek, spodobała mi się scena niczym z horroru w oddziale dziecięcym i w sumie bawiłem się dobrze zagłębiając w świat, w którym...

Za wiele nie napiszę bo nie jest to książka wybitna. Może dlatego, że przeczytałem już sporo książek Cooka i powoli się przesycam. A może inne były lepsze. Ciężko ocenić. Z drugiej strony przeczytałem ją szybko i zdecydowanie z przyjemnością. A Głównie przyjemności szukam w lekturze. Tak więc kończę marudzenie. Nie przejmujcie się specjalnie tą opinią.

Za wiele nie napiszę bo nie jest to książka wybitna. Może dlatego, że przeczytałem już sporo książek Cooka i powoli się przesycam. A może inne były lepsze. Ciężko ocenić. Z drugiej strony przeczytałem ją szybko i zdecydowanie z przyjemnością. A Głównie przyjemności szukam w lekturze. Tak więc kończę marudzenie. Nie przejmujcie się specjalnie tą opinią.

śmiertelnie się wynudziałam. Nie polecam tej książki Cooka. Rozwiązania zagadki domyślilam się po pierwszych stronach książki. Wątek jest jednotorowy,nie ma żadnego kluczenia, ani wątpliwości. Bohater jak na lekarza jest denerwująco mało bystry i dokonuje odkryć, że niebo jest niebieskie.

śmiertelnie się wynudziałam. Nie polecam tej książki Cooka. Rozwiązania zagadki domyślilam się po pierwszych stronach książki. Wątek jest jednotorowy,nie ma żadnego kluczenia, ani wątpliwości. Bohater jak na lekarza jest denerwująco mało bystry i dokonuje odkryć, że niebo jest niebieskie.