rozwińzwiń

Wskrzesina

Okładka książki Wskrzesina Artur Boratczuk
Okładka książki Wskrzesina
Artur Boratczuk Wydawnictwo: JanKa literatura piękna
294 str. 4 godz. 54 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
JanKa
Data wydania:
2020-02-03
Data 1. wyd. pol.:
2020-02-03
Liczba stron:
294
Czas czytania
4 godz. 54 min.
Język:
polski
ISBN:
9788362247707
Tagi:
powieść współczesna sensacja powieść metafizyczna boratczuk JanKa
Średnia ocen

7,3 7,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Gniewińskie Pióro 2023. Almanach pokonkursowy Artur Boratczuk, Małgorzata Borzeszkowska, Tadeusz Charmuszko, Zdzisław Drzewiecki, Daniel Głowacki, Bożena Kaczorowska, Piotr Kapłon, Natalia Konieczna, Małgorzata Kotłowska, Mariola Kruszewska, Wojciech Malinowski, Natalia Maślej, Sylwia Panek, Mirosław Puszczykowski, Natalia Rej, Mariusz Jacek Rokita, Dominika Patrycja Wilk, Donata Witkowska-Kowal, Zbigniew Wróblewski, Edyta Wysocka, Joanna Zając, Piotr Zemanek, Maria Znamierowska
Ocena 0,0
Gniewińskie Pi... Artur Boratczuk, Ma...
Okładka książki Pisać. Rozmowy o książkach Piotr Ambroziewicz, Justyna Bednarek, Paweł Beręsewicz, Maciej Bernatt-Reszczyński, Artur Boratczuk, Jerzy Wojciech Borejsza, Natalia Budzyńska, Kamil Całus, Wojciech Chmielewski, Paweł Chojnacki, Daria Czarnecka, Małgorzata Czyńska, Rafał Dajbor, Piotr Dobrowolski, Krzysztof Drozdowski, Agnieszka Frączek, Piotr Gajdziński, Barbara Gawryluk, Dorota Hartwich, Wacław Holewiński, Marcin Jacoby, Andrzej Jankowski, Elżbieta Jodko-Kula, Grzegorz Kalinowski, Hubert Klimko-Dobrzaniecki, Marcin Kozioł, Joanna Kuciel-Frydryszak, Karolina Kuszyk, Cezary Łazarewicz, Magda Louis, Marcin Ludwicki, Nina Majewska-Brown, Agata Maksimowska, Ewa Małkowska-Bieniek, Anna Mateja, Anna Mieszkowska, Anna Milewska, Katarzyna Miller, Krystyna Mirek, Jarosław Molenda, Ewa Ornacka, Adam Pękalski, Jan Krzysztof Piasecki, Renata Piątkowska, Krzysztof Potaczała, Małgorzata Rejmer, Alek Rogoziński, Zbigniew Rokita, Dominik Rutkowski, Beata Sabała-Zielińska, Anna Sakowicz, Andrzej Skalimowski, Małgorzata Strzałkowska, Justyna Suchecka, Mariusz Surosz, Anna Synoradzka-Demadre, Piotr Szarota, Joanna Szyndler, Anna Tomiak, Mariusz Urbanek, Wojciech Widłak, Violetta Wiernicka, Marcin Wilk, Janusz Leon Wiśniewski, Mirosław Wlekły, Daniel Wyszogrodzki, Andrzej Zbrożek, Robert Ziębiński, Bartosz Żurawiecki
Ocena 7,1
Pisać. Rozmowy... Piotr Ambroziewicz,...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,3 / 10
29 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
889
846

Na półkach:

Początek bardzo zachęcający. Barwny język, nastrojowe opisy , ciekawe metafory, codzienność wsi na zachodzie Polski z realiami obyczajowo- historycznymi. Niestety autor nie oparł się pokusie wielu debiutantów - chciał powiedzieć za wiele w jednej fabule, stąd przerysowane postaci, zbyt dużo nawiązań i przekazu, mało wiarygodne zdarzenia, przeintelektualizowanie a wraz z rozwojem fabuły realizm magiczny zmienił się w w zupełnie swobodne tworzenie kolejnych imaginacji . Duży potencjał pisarski ugiął się pod przejaskrawieniem i egzaltacją

Początek bardzo zachęcający. Barwny język, nastrojowe opisy , ciekawe metafory, codzienność wsi na zachodzie Polski z realiami obyczajowo- historycznymi. Niestety autor nie oparł się pokusie wielu debiutantów - chciał powiedzieć za wiele w jednej fabule, stąd przerysowane postaci, zbyt dużo nawiązań i przekazu, mało wiarygodne zdarzenia, przeintelektualizowanie a wraz z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
417
377

Na półkach: ,

Rzecz się dzieje w małej miejscowości Fraudencji, gdzie wszyscy się znają jak łyse konie, wiedzą o sobie wszystko, a czego nie widzą, to dopowiedzą. Przymykają oko na wiele spraw, ale na nowego przybysza mają je szeroko otwarte. I tak pewnego dnia do tej otóż miejscowości przyjeżdża Adam, który w zamian za przepisanie majątku Michała Serpiny, za tzw. dożywotnią opiekę, ma mu przy pasiece pszczół oraz w prowadzeniu gospodarstwa. We Fraudencji zaczyna dominować iście kingowska atmosfera. To lubię. Bardzo wyraziste postaci, wartka akcja, humor i pomysł. Super. Aż do momentu, gdy zaczęło mnie uwierać nagłe zamknięcia wątków, akcji, zmiany zdań bohaterów. Wszystko takie nagle poucinane. To wpłynęło na ostudzenie mojego wcześniejszego entuzjazmu nad tą lekturą.
„Myślą, że uciekają przed czymś, a uciekają przed sobą. Wydaje im się, że na wsi o sobie zapomną. Ale na wsi trzeba umieć być ze sobą od rana do wieczora, inaczej człowiek się zatraci”.

Rzecz się dzieje w małej miejscowości Fraudencji, gdzie wszyscy się znają jak łyse konie, wiedzą o sobie wszystko, a czego nie widzą, to dopowiedzą. Przymykają oko na wiele spraw, ale na nowego przybysza mają je szeroko otwarte. I tak pewnego dnia do tej otóż miejscowości przyjeżdża Adam, który w zamian za przepisanie majątku Michała Serpiny, za tzw. dożywotnią opiekę, ma...

więcej Pokaż mimo to

avatar
64
44

Na półkach:

Ależ to jest dobre! Język, opowieść, narracja, wszystko tu gra, nawet jeśli wszyscy już znamy podobne książki z małą ojczyzną w tle. Magiczny koncept zawarty w tytule i nabierający znaczenia dopiero pod koniec powieści - bardzo przemawia do wyobraźni. Książka działa na zmysły - wzbiera ochota na słodkie, niemal czuć woń miodu. Brawo dla autora i dla wydawnictwa.

Ależ to jest dobre! Język, opowieść, narracja, wszystko tu gra, nawet jeśli wszyscy już znamy podobne książki z małą ojczyzną w tle. Magiczny koncept zawarty w tytule i nabierający znaczenia dopiero pod koniec powieści - bardzo przemawia do wyobraźni. Książka działa na zmysły - wzbiera ochota na słodkie, niemal czuć woń miodu. Brawo dla autora i dla wydawnictwa.

Pokaż mimo to

avatar
1379
607

Na półkach: ,

Próżno szukać w słowniku co oznacza słowo „wskrzesina”. Odpowiedź znajdziecie w debiutanckiej powieści Artura Boratczuka o takim właśnie tytule. Książkę wydaną przez niszowe JanKa Wydawnictwo dostrzegłam w mediach społecznościowych, a dodatkowo poleciła mi ją Dominika (Bookiecik). Robiłam akurat zamówienie w jednej z księgarni i powieść wylądowała w koszyku. Co lepsze, w ogóle nie wiedziałam, o czym ta powieść jest. Nie sprawdziłam! Dlatego też zakup mógł okazać się niewypałem, a stał się bardzo dobrym ulokowaniem pieniędzy.


„Wskrzesina” jako debiut, bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. Miejscem akcji jest Fraudencja – miasteczko w zachodniej Polsce. W jednym obozie mamy wiekowego proboszcza Smętka, natomiast w drugim starzejącego się, byłego sekretarza gminnego PZPR, Michała Serpinę. Napisać, że mężczyźni za sobą nie przepadają, to zdecydowanie za mało. Po długoletnich utarczkach i personalnych wojenkach, stronią od swojego towarzystwa.

Serpina ma pasiekę i z pietyzmem opiekuje się swoimi ulami, a pszczoły odwdzięczają się litrowymi zapasami miodu, w który zaopatruje miejscowe sklepy, restauracje oraz turystów. Nie mając komu przekazać rodzinnego interesu, przyjmuje do siebie Adama, byłego informatyka, na którego chce przepisać majątek, w zamian za dożywotnią opiekę. Od momentu pojawienia się obcego w lokalnej społeczności, w miasteczku zaczyna wrzeć.


Lektura „Wskrzesiny” dostarczyła mi bardzo dużo przyjemności. Od początkowego zachłyśnięcia się małomiasteczkowością miejsca akcji i bliższego poznania jej mieszkańców i ich wzajemnych relacji, fabuła mocno ewaluowała i skręciła w osobliwe, ale jakże ciekawe obszary. W książce pojawiły się fragmenty, podczas których myślałam, że jest to kryminał lub łotrzykowska powieść. Te zwroty akcji i rozwinięcie niektórych wątków, nadały debiutowi dynamizmu i obudziły Fraudencję z sielsko-letniego klimatu.

– Jak się tu żyje?
– Ksiądz Smętek mówił na kazaniu, że to miejsce jest rajem w dzieciństwie, przekleństwem za młodych lat i więzieniem na starość. Ja jestem młoda.


Debiut Artura Boratczuka zaskakuje świeżością, poprzez wprowadzenie elementów realizmu magicznego oraz szczypty sensacji. Jednocześnie cały czas pozwala czytelnikowi obcować z polską wsią z zewsząd wybrzmiewającym bzyczeniem pszczół.

Świetna! Niebanalna! Przeplatająca wspomnienia o tym, co było, z nowymi realiami konsumpcyjnego życia i postępu.

www.naczytniku.com

Próżno szukać w słowniku co oznacza słowo „wskrzesina”. Odpowiedź znajdziecie w debiutanckiej powieści Artura Boratczuka o takim właśnie tytule. Książkę wydaną przez niszowe JanKa Wydawnictwo dostrzegłam w mediach społecznościowych, a dodatkowo poleciła mi ją Dominika (Bookiecik). Robiłam akurat zamówienie w jednej z księgarni i powieść wylądowała w koszyku. Co lepsze, w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
250
248

Na półkach: , , ,

WIEŚ STRACEŃCÓW

Już sama okładka „Wskrzesiny” autorstwa Artura Boratczuka, którą wydało wydawnictwo Janka, sugeruje, że będziemy mieli styczność z lekturą niebanalną. W tej powieści pszczoly odegrają niebagatelną rolę. Dajcie się zaprosić na filozoficzną wycieczkę między pachnące zbożem pola.

Fraudencja to niewielka wieś w zachodniej Polsce. Życie jej mieszkańców biegnie własnym, powolnym torem. Michał Serpina, były sekretarz gminny PZPR , staje przed bardzo trudnym dylematem – komu przekazać swoją pasiekę, która jest jego oczkiem w głowie? Mężczyzna decyduje się dać ogłoszenie, a spośród zgłaszających się kandydatów wybiera czterdziestoletniego Adama. Wydaje się, że to idealny kandydat do przejęcia tak ważnej schedy. Jednak pojawienie się obcego wywołuje we wsi szereg tajemniczych zdarzeń. Kim naprawdę jest Adam i jakie skrywa sekrety?

Gdy pierwszy raz zajrzymy w gościnne progi Fraudencji nasunie nam się nam myśl, że oto przed nami prawdziwie sielska wioska, która czaruje zapachem i kolorem. Życie tutaj zdawać się może iście anielskie.Cisza, prawość i pobożność wyznaczają rytm tutejszej egzystencji. Czy aby na pewno? Nieco głębiej, pod kopułą półprawd, kryje się obraz zgoła odmienny. Mieszkańcy Fraudencji kryją mnóstwo tajemnic, które schowane głęboko w chatach, pozostają ukryte przed wścibskimi oczami sąsiadów. Nie wszyscy żyją tu zgodnie z bożymi przykazaniami.Wszyscy jednak zgodnie tworzą mit szczęścia. Tajemniczy przybysz, który zawita do wsi, wprowadzi chaos i uruchomi lawinę zdarzeń, które całkowicie odmienią życie mieszkańców.

„Wskrzesina” to powieść kompletna.Tak mocno naszpikowana mądrością, krytycyzmem i emocjami. Tu wszystko ma swój sens. Każde, pozornie mało istotne zdarzenie, jest trybikiem napędzającym ogromną machinę. Wielkie brawa należą się dla Artura Boratczuka za odwagę. Tak, odwagą jest, w dzisiejszych jakże komercyjnych i płytkich czasach, napisać taką powieść. Powieść pełną mistycyzmu, głęboką, bardzo refleksyjną. To niemodne tak pisać. Nie jest „Wskrzesina” książką, którą pochłonąć można ot tak, w wolnej chwili. Ta książka wymaga od czytelnika intelektualnego zaangażowania. Krajobrazy Fraudencji malowane piórem Boratczuka ożywają w naszej wyobraźni. Autor pisze po prostu przepięknie. Nie są to nużące opisy krajobrazu tak chętnie przez wielu czytelników pomijane. To najprawdziwsze pejzaże pełne poezji. Niezmiernie ważną rzeczą jest właśnie ten język , którym pisarz się posługuje. Nasycony, barwny urzekający. Teraz po prostu tak się już nie pisze. Boratczuk w swojej książce przenosi nas wehikułem do czasu, gdy w literaturze to właśnie słowo było najistotniejsze. Warstwa fabularna „Wskrzesiny” bazuje na dość prostej historii, ale ważne jest to jak wiele udało się autorowi zbudować na tej kanwie. Niewielka, nieco zapadła wieś, mieszkańcy, którzy toczą swój mały los całkowicie już pozbawieni złudzeń, sekrety sprzed lat, które niczym jadowity wąż czekają przyczajone na swój czas i postać Adama, która staje się swoistym katalizatorem zdarzeń. Proste historie i mistycyzm Boratczuk fantastyczie spina klamrą.

Pszczoły – to one są kluczowym spoiwem tej książki. Stworzenia, które fascynują swoją organizacją społeczną. Bez nich zginęłaby przecież cała planeta. Kto rozumie pszczoły ten zgłębia wielką wiedzę. A przecież wiedza to broń. „Wskrzesina” to powieść, która swoją wielowymiarowością stawia przed czytelnikiem trudne zadanie. Daje dużą rozpiętość interpretacyjną i zapewne każdy z nas odbierze ją nieco inaczej. Od wielu już lat nie czytałam takiej książki. Odnajduję w niej lekkie ślady Stendhala, być może dlatego, że pewne formy realizmu, które zawsze ceniłam u francuskiego mistrza, Boratczuk jak gdyby objawia na nowo. Bardzo cenną książką jest „Wskrzesina”. Pozwala nam oderwać się od prymitywizmu rzeczywistości i przenieść w zupełnie inny świat. Artur Boratczuk, czarodziej słów, proponuje nam niezywkłą podróż. Znajdziemy tu i miłość i wiarę i zdradę i zemstę. Zagmatwane losy bohaterów przenikanie się światów i aura tajemnicy sprawią, że każdy, kto sięgnie po tę książkę zapamięta ją na długo. Fraudencja jest maleńkim bytem pod mikroskopem Boga. A my mamy niepowtarzalną szansę zglębić jej tajemnice.

Inteligentny, piękny język, oryginalna fabuła, interesujące postaci i... pszczoły. Czegóż więcej można chcieć? „Wskrzesina” to nie jest zwykła książka. To malowniczy świat, który długo Was nie opuści. Kraina żądz, smutku i krzywdy. Opowieść i o nadziei i o wierze. Warta tego, by oddać jej swój czas i czerpać z tej powieści garściami. To jedna z najoryginalniejszych książek ostatnich lat, a nazwisko autora warto zapamiętać. Metafizyczna i brawurowa. Nie poddająca się modzie. Ważna.

WIEŚ STRACEŃCÓW

Już sama okładka „Wskrzesiny” autorstwa Artura Boratczuka, którą wydało wydawnictwo Janka, sugeruje, że będziemy mieli styczność z lekturą niebanalną. W tej powieści pszczoly odegrają niebagatelną rolę. Dajcie się zaprosić na filozoficzną wycieczkę między pachnące zbożem pola.

Fraudencja to niewielka wieś w zachodniej Polsce. Życie jej mieszkańców biegnie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
345
300

Na półkach:

Miesiąc w domu z betonu. Zdalna praca, zdalne odczuwanie, prawdziwy strach w głowie.
Po lewej widok na na kamienice pamiętające II wojnę światową, czerwieniące się pod naporem kolejnych warstw tynku. Taka nieudana wariacja na temat robotniczego miasta dwudziestego pierwszego wieku. Z drugiej strony wysokie, szkaradne bloki, w których ludzie stłoczeni są jak mrówki. Kopce, mające ponad czterdzieści lat. Przybrane w kolorowe spódniczki silą się na radość nowych czasów.
Czasów zarazy.
Ukryci za maskami z apteki, w niebieskich rękawiczkach z lateksu układamy naszą rzeczywistość od nowa.

„W ciszy umysłu najgłupsza myśl może całymi dniami dręczyć człowieka samym swoim istnieniem. Gdy się ją wypowie, od razu widać, czy jest coś warta, czy też to tylko myślowy paproch”.

Wyprana w morzu sprzecznych ze sobą informacji, w poczuciu zbliżającej się katastrofy, do której ni jak nie sposób odliczać, czytam, po prostu czytam....

„Strach i przerażenie ustępowały wolności i zrozumieniu. Co było tutaj prawdą? Co odbiciem.”

To nie tak, że jesteśmy pierwsi, że nigdy przed nami nikt tego nie poczuł.
Poczuł, zbadał, opisał.
Było.
To już nie jeden raz było.
Podczas porannej toalety wszyscy od nowa szukamy swojego odbicia w lustrze. To znane odeszło- niektórzy mówią, że na zawsze.
Wzajemnie zszyci nićmi, których już od dawna nie czuliśmy, w szalonym pędzie codzienności i w połowie drogi donikąd stanęliśmy bezradni jak istoty bez celu. Ktoś bezpardonowo wytrącił nam argumenty, by bezrefleksyjnie przeć do przodu.

Dieta, makijaż, samodoskonalenie, rozwój.
Pieniądze.
Każdy ma swoją własną modlitwę o jutro.

„Wydarzenia powstają z oparów przeszłości, teraźniejszości i przyszłości. Nawet myślenie o tym, czego jeszcze nie ma, wpływa na to, co właśnie powstaje. A to, co pomyślane kiedyś, choćby zapomniane, będzie zawsze pobudzało na nowo.”

Moja Fraudencja - nieistniejące miasto na mapie Polski.

„To miejsce jest rajem w dzieciństwie, przekleństwem za młodych lat i więzieniem na starość”.

Splatają się w niej ci, co im wciąż bliżej do utopijnej wizji przeszłości, z tymi, których umysły odleciały swobodnie do nieba. Twórcy i wyrobnicy. Żyją obok siebie, ale nie razem. Patrząc na rosnące świątynie bogactwa widzą różne rzeczy. Jedni się do nich modlą, drudzy podważają każdą cegłę. I nagle przychodzi coś/ktoś. Zaburza spokojne postrzeganie, bezpieczne tu i teraz. Wierzysz w coś jeszcze?

„Nie może być przypadkiem, że ujrzeliśmy te obrazy właśnie my i właśnie teraz. Każdy czas przygotowuje znaki dla innych czasów, które odsłaniają się, gdy nadejdzie stosowna ku temu chwila”.

Zastanawiam się, jak zinterpretować to, co widzę. Jak przetworzyć w głowie obrazy, które do mnie docierają. Czy będę wiedzieć, że to już koniec, czy tak zwyczajnie zamkniemy oczy i już będzie po wszystkim...

„Znajdę sposób, żebyś wykiełkowała wskrzesino. (…) Będę ogrzewać cię swoimi myślami i czekać aż wzrośniesz, rozkwitniesz i wydasz nowe nasiona. Chcę, żeby świat był przepojony zapachem twojego niebieskiego nektaru, niewyczuwalnego dla zmysłów, ale wywołującego w umysłach tęsknotę za tym, co piękne i wieczne.”

Wydawnictwo „Janka” jest tak niezwykłe, jak ta książka.
„Wskrzesina” nie jest lekturą łatwą, chociaż z pewnością będziecie w stanie prześliznąć się po jej treści nie interpretując jej w szerszym kontekście i traktując fabułę jako dobrze skrojoną historię z magicznymi elementami w tle. Pan Artur Boratczuk zupełnie nieświadomie podarował mi powieść na czas zarazy, która skłania do refleksji nad tym, jaką wartość ma wszystko to, na czym sama zbudowałam swoje postrzeganie tego świata. Stojąc w centrum patrzy się mniej dokładnie i ocenia emocjami. Patrząc z boku można badać i wyciągać wnioski.

Zapraszam do lektury „Wskrzesiny”. Jestem pewna, że nie pozostaniecie wobec niej obojętni. Mało jest na rynku powieści tak odbiegających od aktualnie przyjętych schematów sprzedaży książek. Odwaga do bycia sobą i mówienia nietuzinkowym głosem- tak krótko zdefiniowałabym taktykę wydawnictwa „Janka”.
U mnie zostaje do ponownej interpretacji w czasach, kiedy niebieski nektar znowu będzie na wyciągnięcie ręki.

Miesiąc w domu z betonu. Zdalna praca, zdalne odczuwanie, prawdziwy strach w głowie.
Po lewej widok na na kamienice pamiętające II wojnę światową, czerwieniące się pod naporem kolejnych warstw tynku. Taka nieudana wariacja na temat robotniczego miasta dwudziestego pierwszego wieku. Z drugiej strony wysokie, szkaradne bloki, w których ludzie stłoczeni są jak mrówki. Kopce,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
358
327

Na półkach: ,

Na zachodzie Polski leży Fraudencja. Małe miasteczko, pełne wynudzonych życiem ludzi.

To tutaj następuje walka starego i nowego pokolenia. Biedy oraz bogactwa. Gdzie natura zamieniana jest na materialne bogactwa. Natomiast konsumpcjonizm to jedyne, słuszne postępowanie w dobie komputeryzacji oraz ogólnego pośpiechu za pieniędzmi. Jednocześnie w jednym miejscu poznajemy realistów, sceptyków oraz ludzi wiary. Gdy nagle wszyscy dochodzą do głosu i wyrażają go w pełni, musi nastąpić nieunikniona katastrofa.

Zgrabne posługiwanie się językiem jest idealną przykrywką do mamienia Czytelnika w sposób inteligentny. Przemieszczamy się między rzeczywistością, a jawą odkrywając świat pełen iluzji. Odsłonięte zostają mroczne sekrety, nieodgadnione dotąd myśli oraz ukrywane przez wiele lat żałości.

Bohaterowie podczas ich kreacji, otrzymali należyte sobie miejsce. To jak fabularnie splecione są wspólne losy, świadczy choćby zachowanie indywidualności każdego z nich. Wraz z nimi zastanawiamy się czym są wartości moralne? Jak je traktować w swoim życiu? Czy są niezmienne? Jeśli tak, to dlaczego interpretujemy je wielorako, choć brzmią tak samo?

Proza ta jest wyjątkowa w swoim odbiorze.
Skusisz się?

ladydevi

Na zachodzie Polski leży Fraudencja. Małe miasteczko, pełne wynudzonych życiem ludzi.

To tutaj następuje walka starego i nowego pokolenia. Biedy oraz bogactwa. Gdzie natura zamieniana jest na materialne bogactwa. Natomiast konsumpcjonizm to jedyne, słuszne postępowanie w dobie komputeryzacji oraz ogólnego pośpiechu za pieniędzmi. Jednocześnie w jednym miejscu poznajemy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
993
791

Na półkach: ,

Fraudencja – polska wieś. Wieś spokojna, sielska, swojska i senna zarazem, w której to czas ma kluczowe znaczenie, teoretycznie stoi w miejscu, w praktyce zaś wyznacza cykle prac sezonowych oraz kreśli bruzdy na twarzach mieszkańców. To miejsce oderwane od współczesności, zapomniane i przykurzone, niepozbawione jednak naturalnego uroku. Wstęga srebrzystej rzeki, bezkresne łany zbóż, malownicze pagórki i pstre łąki, które kryją podupadłe obejścia. Naznaczone znakiem czasu zagrody skrywają zarówno historię jak i rodzinne sekrety. Ten sielski obrazek zmącić może jedynie nowoczesność oraz handel ziemią…

Wdowiec Michał Serpina skłócony jest z córką. Wiekowego mężczyznę przy życiu trzyma już tylko jedna myśl: uratowanie rodzinnej pasieki, dzięki której wiąże koniec z końcem oraz przekazanie rodzinnego domu w dobre i odpowiedzialne ręce. Ten, choć stary, kryje w sobie bezcenne bogactwo: pokaźna biblioteczka zmarłej żony spełnia dość niespotykane zadanie, a płynne złoto, jakie oferują pszczoły nadają domostwu osobliwego blichtru i nieskrywanego ciepła. Podczas gdy opiekę nad pszczołami sprawuje stary Serpina, pieczę nad miejscowymi końmi pełni ponad stuletni proboszcz Fraudencji, ksiądz Smętek. Poczciwy starzec dba nie tylko o zwierzynę, ale również, przy drobnej pomocy zaprzyjaźnionej gospodyni, o dusze mieszkańców. Zupełnie przypadkowo też, o odkryte podczas remontu kościoła freski.

Michał Sierpina oraz ksiądz Smętek to patroni tego, co stare i tradycyjne. Stoją w obronie świata zapomnianego i baśniowego, mitologizują go. Stanowią w opozycję do nowo przybyłych mieszkańców, utożsamiających prowincję głównie z miejscem relaksu i odpoczynku, a także sprowadzających prowincjonalne ziemie do gruntu, który można nabyć. Fraudencja księdza Smętka oraz Michała Sierpiny to zaś świat, w którym czerpie się przyjemność z codziennej, żmudnej, fizycznej pracy oraz z obserwacji ziemi, rodzącej dary. Proza tego życia tożsama jest z umiłowaniem i poszanowaniem środowiska naturalnego, dbania o jego rytuały, bezsporne współżycie z nim, rozumienie go. To miejsce mityczne i magiczne. To również świadomość faktu, iż przysiółek ów, to nie tylko ich przeznaczenie, ale i klątwa, jak stwierdza ksiądz Smętek:

(…) jest rajem w dzieciństwie, przekleństwem za młodych lat i więzieniem na starość.

Wyjątkowość Fraudencji Artur Boratczuk podkreśla realizmem magicznym, który wprawnie wpleciony w fabułę nadaje powieści świeżości i niepowtarzalności, ulotnego pierwiastka nadnaturalności, boskości. Z książki bije dojrzałość, ciepło i tkliwość, nie brak jednak posmaku goryczy. Wskrzesina utożsamia upływający czas oraz świat, który bezkompromisowo zmienia się, wraz z napływającymi mieszkańcami przeobraża się, nabiera innego, bardziej współczesnego, mniej odrealnionego i mocno przyziemnego wymiaru. To życie, które trudno wskrzesić, którego nie sposób zatrzymać, a jeśli już ktoś podejmie się tego karkołomnego zadania, okupić musi je wyrzeczeniami i męczącą, mozolną pracą.

Niezmąconą, iluzoryczną idyllę tną tajemnice mieszkańców oraz zagadkowa osoba Adama. To postać pełna niedopowiedzeń, łącznik pomiędzy tym, co wiejskie i tym, co wielkomiejskie, nowoczesne. To postać – symbol, która udowadnia, iż szczęście tkwić może w prostocie, a gama nowych technologii może skraść, dosłownie i w przenośni, ludzką duszę. Metaforyczna zdaje się również obecność pszczół. Choć idealnie wkomponowały się w tło Fraudencji, tak naprawdę stają się jej malowniczym, a jednocześnie przygnębiającym symbolem: gatunkiem zagrożonym chorobą i wymarciem.

Wskrzesina to powieść wielowymiarowa i wielopłaszczyznowa. Historia o dojmującej samotności, która z biegiem czasu staje się trudna do zaakceptowania oraz o niegasnącej, żarliwej miłości do ziemi, które to razem torują drogę trudnej sztuce budowania zaufania. To powieść o poszukiwaniu człowieczeństwa, a także usilne pragnienie znalezienia we wszechświecie pierwiastka bożego. Historia relacji międzyludzkich oraz stojących między nimi uprzedzeniach. W końcu o sztuce godzenia się z losem, wybaczania, przede wszystkim zaś… o powrocie do domu.

Fraudencja – polska wieś. Wieś spokojna, sielska, swojska i senna zarazem, w której to czas ma kluczowe znaczenie, teoretycznie stoi w miejscu, w praktyce zaś wyznacza cykle prac sezonowych oraz kreśli bruzdy na twarzach mieszkańców. To miejsce oderwane od współczesności, zapomniane i przykurzone, niepozbawione jednak naturalnego uroku. Wstęga srebrzystej rzeki, bezkresne...

więcej Pokaż mimo to

avatar
537
395

Na półkach: ,

Książka napisana pięknie. Ładny język, ładne zdania, przemyślana, logiczna fabuła.
Ale... z jakiegoś powodu mnie nie porwała. Może czas nie ten

Książka napisana pięknie. Ładny język, ładne zdania, przemyślana, logiczna fabuła.
Ale... z jakiegoś powodu mnie nie porwała. Może czas nie ten

Pokaż mimo to

avatar
1077
180

Na półkach: ,

Topornie się rozkręca ale ogólnie pozycja (z elementami mistycyzmu) - warta uwagi

Topornie się rozkręca ale ogólnie pozycja (z elementami mistycyzmu) - warta uwagi

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    33
  • Przeczytane
    32
  • Posiadam
    9
  • 2021
    3
  • 2020
    3
  • Ulubione
    2
  • Realizm magiczny
    1
  • Literatura piękna
    1
  • Chcę w prezencie
    1
  • Jak - EBOOK Legimi
    1

Cytaty

Więcej
Artur Boratczuk Wskrzesina Zobacz więcej
Artur Boratczuk Wskrzesina Zobacz więcej
Artur Boratczuk Wskrzesina Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także