Po rozwodzie rodziców Paige wraz z mamą i bratem przeprowadza się do małego miasteczka i zamieszkuje w starej wiktoriańskiej posiadłości. Tam też zaczynają dziać się dziwne rzeczy: dom okazuje się siedliskiem insektów, telefony wariują, przedmioty się dublują, młodszy brat Paige błąka się nocami, cierpiąc na bezsenność, a tajemniczy sąsiad zamieszkujący piwnicę wie na temat tego wszystkiego więcej niż jest skłonny przyznać.
3/4 książki było całkiem niezłe, później niestety wszystko zaczęło się sypać. Przyczyna nawiedzenia jak dla mnie trochę słaba, a zakończenie pozostawia mocny niedosyt, niewiele wyjaśniając. Całość napisana tak, by sprawiać złudne wrażenie, że książka stanowi zapis prawdziwych wydarzeń, ten zabieg akurat mi się podobał. Przez ponad połowę, gdy nie wiadomo konkretnie, co złego dzieje się w domu bohaterki można poczuć niepokój, a niektóre sceny autentycznie przyprawiają o gęsią skórkę. Niestety wiele rzeczy nie jest wyjaśnionych: na przykład skąd te wszechobecne pająki i muchy, skąd właściwie brało się buczenie w pokoju brata, co z wejściem na wieżyczkę, no i w ogóle jak to możliwe, że rodzinka nie zauważyła, że liczba okien w ich domu się nie zgadza?

Po rozwodzie rodziców Paige wraz z mamą i bratem przeprowadza się do małego miasteczka i zamieszkuje w starej wiktoriańskiej posiadłości. Tam też zaczynają dziać się dziwne rzeczy: dom okazuje się siedliskiem insektów, telefony wariują, przedmioty się dublują, młodszy brat Paige błąka się nocami, cierpiąc na bezsenność, a tajemniczy sąsiad zamieszkujący piwnicę wie na temat...