"Żywność dla dzieci" to wg mnie pozycja dla początkujących (nie tylko rodziców) i tych, którzy coś tam już wiedzą. Pierwsi znajdą wskazówki od czego zacząć, na co zwracać uwagę czytając składy produktów. Drudzy mogą sobie poukładać nieco w głowie. Choć mi czasem brakowało szczegółowych wyjaśnień. ⠀
⠀
Jest tu sporo analiz składów z podziałem na fatalne, w miarę ok i dobre. A oprócz tego kilka lepszych alternatyw. ⠀
⠀
I co najważniejsze- nawet jeśli każdego dnia karmisz swoje dziecko żelkami i czekoladą a do picia zamiast wody serwujesz mu ten popularny marchewkowy sok "dla dzieci"- nie będziesz potępiona/y. Nie ma tu obrażania i poniżania bo przecież możesz nie wiedzieć. Są za to wskazówki co zrobić, żeby było lepiej.⠀
⠀
Nic na siłę i nic od razu - Doktor Ania jest przeciwniczką zakazów i nagłego odcinania od złych nawyków. ⠀
⠀
I tym mnie kupiła. Polecam

"Żywność dla dzieci" to wg mnie pozycja dla początkujących (nie tylko rodziców) i tych, którzy coś tam już wiedzą. Pierwsi znajdą wskazówki od czego zacząć, na co zwracać uwagę czytając składy produktów. Drudzy mogą sobie poukładać nieco w głowie. Choć mi czasem brakowało szczegółowych wyjaśnień. ⠀
⠀
Jest tu sporo analiz składów z podziałem na fatalne, w miarę ok i dobre. A...

W punkt! Polecam, zwłaszcza na prezent dla dziadków!

W punkt! Polecam, zwłaszcza na prezent dla dziadków!

Sądzę, że książka jest warta przeczytania, nie tylko dla rodziców, dla osób spodziewających się dziecka ale także dla ich bliskich. Warto czytać składy i ograniczać spożycie cukrów ukrytych na tyle, na ile to możliwe.

Sądzę, że książka jest warta przeczytania, nie tylko dla rodziców, dla osób spodziewających się dziecka ale także dla ich bliskich. Warto czytać składy i ograniczać spożycie cukrów ukrytych na tyle, na ile to możliwe.

Kazdy swiadomy rodzic wie ze najwiekszy syf to produkty niby polecane dla dzieci typu danio monte albo chipsy czy lody. Produkty zawieraja karagen, tone cukru albo sklad ktorego trzeba szukac w google co to w ogole jest. O energetykach juz nawet nie mowiac. Zauwazylem ta ksiazke na olx i zastanawiam sie czy autorka wyczerpala temat ale watpie. Nieswiadomi rodzice nie czytaja nawet skladu z tylu opakowania a co dopiera 248 str tekstu wiec oni raczej targetem nie sa. Chyba poczekam na wiecej opinii bo te ktore sa mnie nie przekonaly do przeczytania.

Kazdy swiadomy rodzic wie ze najwiekszy syf to produkty niby polecane dla dzieci typu danio monte albo chipsy czy lody. Produkty zawieraja karagen, tone cukru albo sklad ktorego trzeba szukac w google co to w ogole jest. O energetykach juz nawet nie mowiac. Zauwazylem ta ksiazke na olx i zastanawiam sie czy autorka wyczerpala temat ale watpie. Nieswiadomi rodzice nie...

Gdy zostaje się rodzicem, w pakiecie często otrzymuje się nielimitowany pakiet "dobrych rad" niemal w każdej dziedzinie począwszy od ciąży, poprzez poród, żywienie, ubiór i wychowanie. Zawsze ktoś wie lepiej, zawsze ktoś skomentuje, zawsze wokół sieje się fala krytyki bez względu na działanie.

Aby ufać sobie, warto sięgać do rzetelnych źródeł i aktualnych wytycznych w interesującym nas zakresie. Dziś znów o żywieniu, ale tym razem dzieci. Moim wiarygodnym źródłem w tym temacie jest Anna Makowska.

Książka, z której dowiesz się jakie produkty wybierać, by zapewnić dziecku lepszą zawartość talerza, jakie stosować zamienniki, jak powoli przyzwyczajać pociechę do innych smaków. Autorka nie zapomina wspomnieć o konsekwencjach wynikających z nieprawidłowego odżywiania i wiązania jedzenia z emocjami oraz stwarza propozycje listy produktów dla dzieci w określonych przedziałach wiekowych. Dla mnie super!

Nie ukrywam, że nie lubię, gdy moje dziecko w prezencie dostaje słodycze. W tej cenie (a czasem nawet taniej) można dostać chociażby kolorowankę. Lubię, gdy nie dostaje też nic, bo w odwiedzinach nie chodzi o prezenty, a o pielęgnowanie relacji.

Jako mama często słyszałam, jaka to jestem dziwna: za długo karmię piersią, moje dziecko pije wodę (jak zwierzęta - uwielbiam to porównanie od autorki),nie daje słodkości, bo przecież bez słodkiego się nie wychowa i wiele innych uwag.

Pierwszy rok macierzyństwa to była dla mnie nauka dystansu i stawiania na swoim. Dowiedziałam się, że choćbym nie wiem jakich argumentów nie używała - niektórym nie przetłumaczę. Autorka słusznie stwierdza, że jeśli ktoś ma problem z akceptacją wyborów - ogranicza się z takimi ludźmi odwiedziny. Niestety tak właśnie jest.

Książka nie tylko dla rodziców, ale też babć, dziadków, ciotek, wujków i kogo tam jeszcze. Książka dla każdego, kto chciałby się przekonać, że produkty dla dzieci to naprawdę, KU*WA DRAMAT...

Gdy zostaje się rodzicem, w pakiecie często otrzymuje się nielimitowany pakiet "dobrych rad" niemal w każdej dziedzinie począwszy od ciąży, poprzez poród, żywienie, ubiór i wychowanie. Zawsze ktoś wie lepiej, zawsze ktoś skomentuje, zawsze wokół sieje się fala krytyki bez względu na działanie.

Aby ufać sobie, warto sięgać do rzetelnych źródeł i aktualnych wytycznych w...

Jeżeli ktoś zna blogi o żywieniu dzieci i niemowląt np. Zuzi Anteckiej, nie odkryje w tej książce nowej planety, ale dla zupełnych nowicjuszy w temacie może być ona szokiem. Dla mnie stanowiła niejako listę sprawdzająca: co robię ok, co dalej mi nie wychodzi, mimo, że słuchając Doktor Ani wiem jakie grzechy popełniłam sama i funduje dzieciom.
Szkoda, że przykładów składow jedzenia nie można było podać z nazwą producenta.

Jeżeli ktoś zna blogi o żywieniu dzieci i niemowląt np. Zuzi Anteckiej, nie odkryje w tej książce nowej planety, ale dla zupełnych nowicjuszy w temacie może być ona szokiem. Dla mnie stanowiła niejako listę sprawdzająca: co robię ok, co dalej mi nie wychodzi, mimo, że słuchając Doktor Ani wiem jakie grzechy popełniłam sama i funduje dzieciom.
Szkoda, że przykładów składow...

Przygotowując się do roli mamy "obładowalam" siebie i męża wieloma dziełami i publikacjami z tematyki parentingowej, aby jak najlepiej przygotować się na przyjście na świat naszego synka,jednak tę pozycję otrzymałam w prezencie od siostry i bardzo mi sie spodobała.
Książka napisana przez panią dr nauk farmaceutycznych oraz absolwentę dietetyki i planowania żywienia oraz studiów pedagogicznych rzuca nowe światło nie tylko na składy i etykiety produktów żywnościowych dla niemowląt ale także dla starszych dzieci.Mimo tego,iz zawsze podczas zakupow staram.sie czytac etykiety,zwlaszcza jesli chodzi o jedzonko la synka to wiele rzeczy uswiadomilam sobie właśnie dzięki tej książce. Odpowiada na pytania: jak karmić dzieci i jak robić to aby otrzymały z pożywienia składniki,które pomogą im w zdrowym rozwoju i wzrastaniu.Podejmuje tematykę żywności,która z żywnością dla najmłodszych niejednokrotnie nie ma nic wspólnego.Podpowiada czym kierować się podczas zakupów,w gąszczu sklepowych półek oraz jak radzić sobie z podejmowaniem tematu żywienia w sytuacjach rodzinnych,podczas spotkań z najbliższymi,zwłaszcza gdy ci udzielają młodej mamie mnóstwa "złotych rad".
Od pierwszych stron,a w zasadzie już od spisu treści książka przyciąga wzrok,a także zachęca do przeczytania,powiem więcej,inspiruje do przemyślenia nawet swojego codziennego menu i wdrożenia pozytywnych zmian,oczywiscie tak żeby nie dac sie "zwariowac".
Ciekawe tabelki,podkreślenia oraz znaczniki sprawiają,że książkę ponad 200-stronicową czyta się w mgnieniu oka.

Polecam serdecznie każdemu,bez wzgledu na wiek i płeć a takze to czy jest juz,czy nie rodzicem. Jestem przekonana,że wkrótce sięgnę po inne publikacje p.Anny Makowskiej.

Przygotowując się do roli mamy "obładowalam" siebie i męża wieloma dziełami i publikacjami z tematyki parentingowej, aby jak najlepiej przygotować się na przyjście na świat naszego synka,jednak tę pozycję otrzymałam w prezencie od siostry i bardzo mi sie spodobała.
Książka napisana przez panią dr nauk farmaceutycznych oraz absolwentę dietetyki i planowania żywienia oraz...

Idealna książka dla rodziców którzy dopiero zaczynają świadome odżywianie swojej rodziny. Ja interesuje się tematem od kilku lat, więc nie dużo informacji było dla mnie nowych.

Idealna książka dla rodziców którzy dopiero zaczynają świadome odżywianie swojej rodziny. Ja interesuje się tematem od kilku lat, więc nie dużo informacji było dla mnie nowych.

Jak to bardzo otwiera oczy ! Jak dla mnie każdy rodzic powinien to przeczytać:) I nie chodzi tylko o to jak wiele jest soli i cukru w pokarmów dla dzieci, ale ile my możemy się nauczyć ^^ Od teraz tylko jogurt naturalny !!! :D

Jak to bardzo otwiera oczy ! Jak dla mnie każdy rodzic powinien to przeczytać:) I nie chodzi tylko o to jak wiele jest soli i cukru w pokarmów dla dzieci, ale ile my możemy się nauczyć ^^ Od teraz tylko jogurt naturalny !!! :D

Każdy powinien to przeczytać. Matki, babki, ojcowie, pedagodzy, żłobki, przedszkola, szkoły, kucharze i każda osoba niepotrafiąca powstrzymać się od dawania złotych rad.

Każdy powinien to przeczytać. Matki, babki, ojcowie, pedagodzy, żłobki, przedszkola, szkoły, kucharze i każda osoba niepotrafiąca powstrzymać się od dawania złotych rad.