Sylwia i Planeta Trzech Słońc

Okładka książki Sylwia i Planeta Trzech Słońc Małgorzata Warda
Okładka książki Sylwia i Planeta Trzech Słońc
Małgorzata Warda Wydawnictwo: Media Rodzina literatura młodzieżowa
200 str. 3 godz. 20 min.
Kategoria:
literatura młodzieżowa
Wydawnictwo:
Media Rodzina
Data wydania:
2019-10-30
Data 1. wyd. pol.:
2019-10-30
Liczba stron:
200
Czas czytania
3 godz. 20 min.
Język:
polski
ISBN:
9788380086289
Tagi:
literatura polska
Średnia ocen

7,2 7,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,2 / 10
15 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
45
39

Na półkach:

Przepięknie napisana historia straty. Małgorzata Warda z wielkim wyczuciem mówi o sprawach ciężkich. Matce i córce wali się świat na głowę. Tracą ukochanego ojca i męża. Małgorzata znajduję sposób, by przejść żałobę młodzieżowym językiem - językiem gier komputerowych. Niesamowity klimat. Książka z pograniczna fantasy i obyczajówki. Piękna, wciągająca i subtelna. Wciąga dorosłego i nastolatka. Ale oczytana 9latka także się zachwyci.

Przepięknie napisana historia straty. Małgorzata Warda z wielkim wyczuciem mówi o sprawach ciężkich. Matce i córce wali się świat na głowę. Tracą ukochanego ojca i męża. Małgorzata znajduję sposób, by przejść żałobę młodzieżowym językiem - językiem gier komputerowych. Niesamowity klimat. Książka z pograniczna fantasy i obyczajówki. Piękna, wciągająca i subtelna. Wciąga...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
282
157

Na półkach:

Od audiobooka z powieścią Małgorzaty Wardy Sylwia i Planeta Trzech Słońc córka (wiek 9 lat) nie mogła się oderwać. Fabuła pochłonęła ją bez reszty. Realistyczne problemy jedenastoletniej bohaterki, fantastyczne postaci, nuta “magii” w smutnej prozie życia i fascynujący świat komputerowej gry – to chyba najważniejsze atuty, które przyciągają dzieci do tej powieści.
Dorosły natomiast dostrzeże w niej głębię poruszanych problemów, bo to nie tylko “fajna przygodówka”, ale książka w pewnym sensie “terapeutyczna”, czy raczej wspierająca, dotyczy bowiem takich tematów jak utrata bliskiej osoby, żałoba, depresja, samotność. Ponadto mamy tu kwestię zacierania się granic między poczuciem rzeczywistości a wirtualnością, korzyści z gier komputerowych i czyhające w nich pułapki. Autorka po płaszczykiem ciekawej opowieści umieściła ważne zagadnienia i przekazała jak bardzo istotne jest i konieczne rozmawianie z dzieckiem o chorobie, śmierci, żałobie, przeżywanych emocjach.
Sylwia i Planeta Trzech Słońc Małgorzaty Wardy to powieść ciekawa, mądra, wartościowa, pełna emocji, mówiąca przystępnym językiem o trudnych sprawach. Warto zaproponować tę książkę dzieciom z przedziału wiekowego mniej więcej 8-1 3 lat, ale szczególnie tym, którzy muszą zmierzyć się ze stratą bliskiej osoby oraz tym, którym bliski jest świat gier komputerowych – może oderwą się od monitorów i przeczytają, albo posłuchają przygód Sylwii?
całość recenzji:
http://zycieipasje.net/2020/06/22/poczytaj-mi-na-ucho-sylwia-i-planeta-trzech-slonc-malgorzata-warda-recenzja-audiobook

Od audiobooka z powieścią Małgorzaty Wardy Sylwia i Planeta Trzech Słońc córka (wiek 9 lat) nie mogła się oderwać. Fabuła pochłonęła ją bez reszty. Realistyczne problemy jedenastoletniej bohaterki, fantastyczne postaci, nuta “magii” w smutnej prozie życia i fascynujący świat komputerowej gry – to chyba najważniejsze atuty, które przyciągają dzieci do tej powieści.
Dorosły...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1496
667

Na półkach: , , ,

Sylwia dobrze pamięta obietnicę taty, z niecierpliwością wyczekuje swoich jedenastych urodzin. Ma otrzymać wyjątkowy prezent- specjalnie dla niej stworzoną grę komputerową, której będzie główną bohaterką. Niestety wydarzyła się pewna straszna rzecz, która na zawsze odmienia życie dziewczynki...

Takie książki przekonują mnie, że warto również czytać pozycję dedykowane dla nieco młodszych czytelników. Niech nie zwiedzie Was bajkowa okładka, mimo radosnej szaty graficznej Małgorzata Warda traktuje o poważnych sprawach. Często rozmawiamy o żałobie w kontekście osób dorosłych i  zapominamy, że dzieci również mają do niej prawo. Dziecko może nie rozumuje jak dorosły, ale ma takie same prawdo do przeżywania własnych, częstokroć również trudnych emocji. Przez pryzmat głównej bohaterki obserwujemy kolejne etapy przeżywania żałoby. Sylwia to  dziewczynka, która ewidentnie cierpi po stracie taty. Ból  w przedziwny sposób ją paraliżuję, ale myśl o magicznym miejscu  stworzonym przez ojca dodaję jej siły w tym  trudnym  czasie.

Żeby poradzić sobie z tym obezwładniającym uczuciem, przenosi się do fantastycznego świata. Zaciekawiły mnie te przeskoki i to one nadawały książce stosowną dla sytuacji dziewczynki dynamikę. Mechanizmy chroniące dziecięcą psychikę zostały bardzo zgrabnie oddane. Z jednej  strony widzimy dzielną, rezolutną małą osóbkę, próbującą po  swojemu ogarnąć otaczającą ją rzeczywistość. Druga strona medalu dotyczy matki Sylwii, która poddała się melodii depresji i ucieka od piętrzących się problemów. Pytanie, czy w chwili rozpaczy rodzic faktycznie może zapomnieć o Bożym świecie. Matka Sylwii chwilami ekstremalnie irytowała mnie swoimi nie do końca przemyślanymi poczynaniami.

Pytanie, czy uciekanie w świat marzeń jest lekarstwem, które nas uleczy. Na pewno takie zabiegi pozwalają złapać  dystans. Tutaj idealnie został przedstawiony świat widziany oczami  dziecka. Dziewczynka tęskni, dlatego  szuka śladów bytności swojego taty w wirtualnym świecie. Kolejne kroki bohaterki na przemian rozczulają i smucą, czasem  dają nieźle do myślenia. Dla kontrastu otrzymujmy również klisze z życia zdruzgotanej matki, kobiety, która nie ma jeszcze siły objąć roli głowy rodziny. Po cichu obserwujemy większe i mniejsze bolączki, które potrafiłyby nawet najmocniejszego zawodnika przyprawić o  zawrót głowy. Książka bawi, wzrusza i daję cenną lekcję empatii, a do  tego  pozwala oswoić  tematykę śmierci w  najbliższej rodzinie. Pełna przygód wirtualna podróż Sylwii stanowi przeciwwagę, dla tego co przygotował  dla niej  los.

Schemat  historii niby prosty, a jednak  nieco skomplikował się przez  wszelakiej maści emocje, co cieszy. Opowieść została systematycznie i konsekwentnie nadbudowywana o określone wartości. Konsekwencja w połączeniu ze  szczyptą fantazji wprawiła mnie w odpowiedni nastrój i spowodowała, że niejako do tego  scenariusza się przekonałam. Realizm zaproponowanej wizji mnie osobiście wysoce usatysfakcjonował, bo jakby  na to  nie patrzeć, taka historia mogłaby mieć miejsce w prawdziwym życiu. Dodatkowo Małgorzata Warda daję czytelnikowi to, co najważniejsze- nadzieję, że każdy mrok  da się oswoić. Piękny, prosty język idealnie współgra z poważną treścią. Przecież po każdej  burzy wychodzi słońce...

Ze względu na poruszaną w książce trudną emocjonalnie tematykę świadomie nie oceniałam jej w kontekście zalet i wad. Małgorzata Warda przez pryzmat nastoletniej  Sylwii podkreśla, że w takiej sytuacji  ważny jest czas, który ostatecznie pomoże zaleczyć rany. Sylwia i Planeta Trzech Słońc jest książką kompletną, która podkreśla wagę dziecięcego prawa do przeżywania żałoby. Polecam!

Sylwia dobrze pamięta obietnicę taty, z niecierpliwością wyczekuje swoich jedenastych urodzin. Ma otrzymać wyjątkowy prezent- specjalnie dla niej stworzoną grę komputerową, której będzie główną bohaterką. Niestety wydarzyła się pewna straszna rzecz, która na zawsze odmienia życie dziewczynki...

Takie książki przekonują mnie, że warto również czytać pozycję dedykowane dla...

więcej Pokaż mimo to

avatar
904
829

Na półkach: ,

„To była Najgorsza Rzecz, jaką można sobie wyobrazić, tak okropna, że nawet teraz nie chcę o niej myśleć”, czyli jak świat dziecka może w jednej chwili może pogrążyć się w żałobie.

Sylwia i planeta trzech słońc to kolejna książka dla dzieci, którą ostatnio przeczytałam. Byłam ciekawa tej historii, która przyciągnęła mnie do siebie wzmiankami o wirtualnym świecie.

Sylwia nie może doczekać się swoich jedenastych urodzin — tata obiecał stworzyć dla niej niezwykłą grę komputerową, której to ona będzie bohaterką. To piękna, pełna przygód historia opowiada o równoległym, magicznym świecie, gdzie można otrzymać dar widzenia w ciemności, oswoić skrzydlatego kojota i spotkać mroczne cieniste istoty. Niedokończona gra czeka w laptopie, tak samo, jak awatar o wyglądzie Sylwii. Kilka dni przed urodzinami wydarza się jednak coś strasznego… Czy bajkowy świat na pewno jest bezpieczny? I kto pozostawił ludzkie ślady, skoro jedynym tam człowiekiem jest Sylwia?

Książka ukazuje świat dziecka, który rozpadł się po stracie bliskiej osoby. Jej jedynym pocieszeniem jest niedokończona gra stworzona przez ojca. Pogrążona w smutku zagłębia się w wirtualny świat. Jej matka odcina się od niej i praktycznie pozostawia ją samej sobie. Sylwia i planeta trzech słońc pokazuje, że brak dialogu pomiędzy rodzicami a dzieckiem prowadzi do samotności i niezrozumienia.

Język jest prosty i lekki, więc idealny dla dzieci, ale myślę, że historia wciągnie też nie jednego dorosłego. Wiele smaczków znajdą tutaj gracze. Książka świetnie nada się wspólne czytanie. Pełna emocji i wzruszeń historia może pomóc dzieciom uporać się ze stratą bliskiej osób, a rodzicom może służyć jako przestroga. Czyta się szybko dzięki dużej czcionce, która na pewno ułatwi czytanie dzieciom.

Sylwia i planeta trzech słońc to wzruszająca i dosyć smutna historia oraz podejmująca ważne tematy, które nie są łatwe szczególnie dla dzieci. Ukazuje zmagania z żałobą, która dotyka także dzieci. Warta uwagi.

„To była Najgorsza Rzecz, jaką można sobie wyobrazić, tak okropna, że nawet teraz nie chcę o niej myśleć”, czyli jak świat dziecka może w jednej chwili może pogrążyć się w żałobie.

Sylwia i planeta trzech słońc to kolejna książka dla dzieci, którą ostatnio przeczytałam. Byłam ciekawa tej historii, która przyciągnęła mnie do siebie wzmiankami o wirtualnym świecie.

Sylwia...

więcej Pokaż mimo to

avatar
257
255

Na półkach:

Sylwia niebawem skończy 11 lat, co wydaje się ogromnie ważną sprawą. Takie urodziny sprawiają, że zasypiasz będąc dzieckiem, a budzisz się jako nastolatka.
Niestety tuż przed urodzinami zdarza się coś okropnego i Sylwia waz ze swoją mamą muszą zmierzyć się ze śmiercią najbliższej im osoby.
Tata Sylwii umiera, ale zostawia po sobie nieukończony prezent urodzinowy- magiczną grę komputerową "Planeta trzech słońc", której główną bohaterką jest właśnie Sylwia.
Po śmierci taty życie dziewczynki bardzo się zmienia. Sylwia znosi wszystko dzielnie, natomiast jej mama zupełnie nie potrafi poradzić sobie w tej trudnej sytuacji. Mama całymi dniami siedzi w domu i przestaje interesować się córką. Nie rozmawia z nią, nie wchodzi do jej pokoju, a nawet zapomina o tak wyczekanych jedenastych urodzinach.
Sylwia czuje się bardzo samotna, i w tajemniczy sposób zaczyna przenosić się do świata gry. Z początku wszystko wydaje się być świetną zabawą oraz oderwaniem od smutnej rzeczywistości, ale w wirtualnym świecie czekają na nią niemałe kłopoty.

"Sylwia i planeta trzech słońc" autorstwa Małgorzaty Wardy to magicznie kolorowa historia, która wykorzystując elementy współczesnego, cyfrowego świata, rozbudzi u młodego czytelnika wyobraźnię i wciągnie w niesamowitą przygodę.
Zachwyciły mnie opisy, zachwyciły magiczne miejsca, a czytając widziałam krajobrazy z gry i niesamowicie barwne obrazki w mojej głowie. Nie jest to jednak wesoła opowieść o dziewczynce, którą wciągnęła wirtualna rzeczywistość- jest to historia ze wspaniałym, ważnym i mądrym przekazem.

Małgorzata Warda aby trafić do dzieci wychowanych w dobie internetu, gier i smartfonów sięga po to, co jest młodemu czytelnikowi najbliższe i buduje historię w taki sposób, aby zwrócić uwagę na przeżywanie przez dziecko śmierci bliskiej osoby. Autorka bardzo umiejętnie pokazuje emocje Sylwii, oraz przedstawia to, co w tym samym czasie dzieje się z jej mamą. Temat jest bardzo trudny, natomiast uważam, że sposób, w jaki autorka przedstawia go w tej książce jest dobrany perfekcyjnie dla dziecka w wieku 8-13lat.
Zdecydowanie polecam, ponieważ uważam, że książka łącząca przygodę, rozwijająca wyobraźnię i do tego poruszająca ważne tematy jest zawsze wartościową literaturą.

Sylwia niebawem skończy 11 lat, co wydaje się ogromnie ważną sprawą. Takie urodziny sprawiają, że zasypiasz będąc dzieckiem, a budzisz się jako nastolatka.
Niestety tuż przed urodzinami zdarza się coś okropnego i Sylwia waz ze swoją mamą muszą zmierzyć się ze śmiercią najbliższej im osoby.
Tata Sylwii umiera, ale zostawia po sobie nieukończony prezent urodzinowy-...

więcej Pokaż mimo to

avatar
563
548

Na półkach: ,

Wspominałam już przy okazji innych książek dla dzieci, iż autorzy nie zamykają się w fantastycznym, dziecięcym świecie, ale coraz częściej i chętniej sięgają po opowieści osadzone w obecnych realiach. Tak jest i w przypadku przygód Sylwii – małej dziewczynki, której towarzyszmy w wirtualnym świecie gry komputerowej.
Tata Sylwii zawodowo zajmuje się tworzeniem gier komputerowych. To co jednym może wydawać się błogosławieństwem, dla tytułowej bohaterki jest niekiedy przekleństwem, gdyż fani gier z otoczenia dziewczynki próbują wpływać na losy wirtualnego świata, jak i często utyskują na pewne niedociągnięcia czy wirtualne przygody, których nie są w stanie przejść. Kierują łagodne, a czasem wręcz ostre prośby, by ojciec Sylwii coś z tym zrobił. Warda zmienia w pewnej chwili scenariusz i jesteśmy świadkami smutnej sytuacji, po której zarówno mama, jak i córka muszą poradzić sobie z traumą i żyć dalej. Przenosimy się w Bieszczady, a Sylwia odkrywa arkana gry, którą stworzył dla niej tata. Co jest prawdą, a co wirtualną fikcją? Czy mama uwierzy córce i da się porwać do odrębnej rzeczywistości? Sylwia odkrywa alternatywną rzeczywistość, którą pozostawił jej jako spersonalizowaną spuściznę nieobecny już ojciec.
Planeta Trzech Słońc to nazwa gry, do której przenosi się bohaterka. Otrzymujemy mądrą, pełną przygód historię, w której uczestnik gry otrzymuje talenty, o jakich można tylko pomarzyć. Wirtualna rzeczywistość ma być remedium na doświadczanie straty, przeżywanie żałoby, ale też może przekuć się w odrodzenie i uleczenie po smutnych doświadczeniach w równoległym rzeczywistym świecie.

Wspominałam już przy okazji innych książek dla dzieci, iż autorzy nie zamykają się w fantastycznym, dziecięcym świecie, ale coraz częściej i chętniej sięgają po opowieści osadzone w obecnych realiach. Tak jest i w przypadku przygód Sylwii – małej dziewczynki, której towarzyszmy w wirtualnym świecie gry komputerowej.
Tata Sylwii zawodowo zajmuje się tworzeniem gier...

więcej Pokaż mimo to

avatar
430
228

Na półkach:

"Sylwia i Planeta Trzech Słońc" Małgorzaty Wardy, to kolejna książka dla młodszych czytelników, którą przeczytałam.

Główna bohaterka wyczekuje swoich jedenastych urodzin, ponieważ tata - twórca gier komputerowych obiecał jej własną grę, w której to ona będzie pierwszą postacią. Przygotował świat wzorowany na jej dziecięcych wyobrażeniach i stworzył awatar, który przypomina dziewczynkę. Jednak gry nie ukończył, a beztroski świat Sylwii się rozsypał. Ma niespełna jedenaście lat, a już doświadczyła prawdziwego dramatu.

Sylwia odczuwa bardzo dużo różnych sprzecznych uczuć, ale nie umie ani tych uczuć nazwać, ani o nich opowiedzieć, choć stara się nawiązać dialog z matką, która zdaje się tonąć w natłoku własnych emocji i zaniedbuje córkę.

Bohaterka wraz z mamą wyjeżdżają z domu, który przypomina, za bardzo, tatę Sylwii. Kobieta zapomina nawet o urodzinach dziewczynki. Biorą ze sobą laptopa, na którym jest zarys gry, którą ojciec Sylwii miał zamiar ukończyć.

Dziewczynka uruchamia grę i powoli zatapia się w wykreowany świat. Staje się Everi - własnym awatarem. Oddala się od matki, która zdaje się kompletnie nie zauważać córki.

Komputerowy świat jest magiczny. Jest w nim pięknie i kolorowo, jest latający kojot, a wejść do niego można podążając za brokatowym motylem.
Sylwia - Everi nie jest w nim sama, nawiązuje nowe znajomości. Zbiera również wskazówki, które zostawił jej tata i próbuje go w tej grze odnaleźć. Ale świat awatara nie jest pozbawiony mroku, czają się w nim niebezpieczne istoty, a Planeta Trzech Słońc może niebawem przestać istnieć.


To książka dla dzieci, ale wierzcie mi lub też nie, wzruszyłam się i to parokrotnie. Autorka za sprawą fantastycznej historii opowiada o radzeniu sobie ze śmiercią bliskiej osoby. O akceptacji tego, co się stało, o poczuciu beznadziejności i samotności, które odbiera chęć do życia. Zwraca się też do dorosłych, by nie milczeli w tej kwestii i rozmawiali z dziećmi o tym, że mogą być smutne, że mogą płakać, mogą odczuwać nawet złość. Trzeba ze sobą rozmawiać. To, że kogoś już między nami nie ma, automatycznie nie wymazuje tego, że był i nie wymazuje naszych uczuć i wspomnień.
Podnosi temat potęgi słów - rozmowy i umiejętności jej prowadzenia - po tak ogromnej tragedii - jaką jest śmierć jednego z rodziców.

Widzimy również czym jest potęga wyobraźni - nie tylko u dzieci. Przypomina nam - dorosłym, że ją w sobie mamy i powinniśmy ją w sobie pielęgnować.

Matka z córką odnajdują się, kiedy zagubione po stracie zabłądziły - jedna w wyimaginowanym świecie, w którym szukała taty, a druga w nicości zobojętnienia, kiedy starała się nie czuć.

Treść można odnieść również do odejścia jednego z rodziców, gdy nagle dziecku zawala się świat, a nikt nie chce z nim rozmawiać i zdaje mu się, że rodzic, którego już w domu nie ma - zniknął na zawsze i go już nie kocha.

Książka jest napisana prostym, zrozumiałym dla młodszych czytelników językiem - powiedziałabym, że nawet bardziej - jak dla dorosłych. Jest zabawna i mimo tego, że akcja jest osadzona w fantastycznym świecie - to jest realna. Zapaleni gracze świetnie się odnajdą w pojawiającej się terminologii.

To poruszająca, magiczna, czasem śmieszna opowieść, która wiele nauczy nie tylko dzieci, ale i dorosłych.
Zdecydowanie polecam wspólne czytanie, ale z paczką chusteczek na podorędziu.

"Sylwia i Planeta Trzech Słońc" Małgorzaty Wardy, to kolejna książka dla młodszych czytelników, którą przeczytałam.

Główna bohaterka wyczekuje swoich jedenastych urodzin, ponieważ tata - twórca gier komputerowych obiecał jej własną grę, w której to ona będzie pierwszą postacią. Przygotował świat wzorowany na jej dziecięcych wyobrażeniach i stworzył awatar, który przypomina...

więcej Pokaż mimo to

avatar
950
907

Na półkach:

W tej historii przenosimy się do świata komputerowego. Sylwia nasza jedenastoletnia bohaterka na kilka dni przed swoimi urodzinami traci ojca. Mężczyzna był wyśmienitym twórcą gier komputerowych, którego zazdroscili dziewczynce nie tylko jej rówieśnicy jak i nastolatki. Jego gry były wspaniałymi wytworami wyobraźni. Rodzice zatajali przed dziewczynką chorobę ojca, cały czas nieswiadoma ogromnej straty. Sylwia bardzo uwielbiała zagadki, które zostawiał jej tato kiedy wyjeżdżał do pracy, zawsze kreatywne i logiczne pobudzały wszystkie receptory dziewczynki.
Kiedy dowiaduje się, że tato tworzy grę specjalnie dla niej, jedyną rzeczą o której myśli jest właśnie ona. Przez przypadek odkrywa pracę taty związane z tą tajemniczą grą. A cała szata graficzna jak i jej postać sprawiają, że dziewczynka jeszcze bardziej nie może się doczekać swojego prezentu.
Jednak jej tato umiera i razem z mamą w dniu jej urodzin udają się do domku wczasowego. Zabiera ze sobą wszystkie ważne rzeczy i laptop ojca. Pogrążona w smutku włącza grę i wtedy zaczynają dziać się różne rzeczy.. Pojawia się motyl z brokatowymi czarnymi skrzydłami i przenosi się do gry. Początkowo sytuacja ją przerasta, zwierza się dla mamy jednak rodzicielka uważa to za wyobraźnię córki i zbywa jej obiekcje. Nawet po śmierci dostaje zagadki od taty, wkracza do świata gry z misją, że go tam spotka..

Bardzo sympatyczna książeczka dla dzieci, czyta się bardzo szybko, a historia wspaniale wpływa na wyobraźnię. Książka pokazuje jak po stracie bliskiej osoby skupiamy się na rzeczach, które przypominają osobę, aby uciec od przykrości związanymi z utratą. Lektura pokazuje barwny sposób jak można pomóc dziecku uporać się z traumą.

W tej historii przenosimy się do świata komputerowego. Sylwia nasza jedenastoletnia bohaterka na kilka dni przed swoimi urodzinami traci ojca. Mężczyzna był wyśmienitym twórcą gier komputerowych, którego zazdroscili dziewczynce nie tylko jej rówieśnicy jak i nastolatki. Jego gry były wspaniałymi wytworami wyobraźni. Rodzice zatajali przed dziewczynką chorobę ojca, cały czas...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
386
342

Na półkach: ,

11 urodziny to przełomowy moment w życiu każdej dziewczynki, nagle stajesz się nastolatką, boom.

Sylwia tym bardziej nie może doczekać się swoich urodzin, ponieważ tata dziewczynki obiecał stworzyć dla niej grę komputerową. Tylko dla niej, uwierzycie. Lecz parę dni przed urodzinami wydarzyła się Najgorsza Rzecz... Sylwia i jej mama zostają same, tęsknią, płaczą.

Ta historia jest smutna, ale bardzo potrzebna. To próba oswojenia dzieci ze śmiercią najbliższych. Traumami jakich doświadcza i nadzieją na lepsze jutro. A pomocna okazuje się wyobraźnia. Magiczny świat na Planecie Trzech Słońc. Czy ucieczka w wymyśloną krainę pomoże czy tylko pogłębi smutek dziewczynki?

Sylwia przenika w świat głównej bohaterki gry, awatara dziewczynki o imieniu Everi. Wędruje po niezwykłej krainie pełnej niesamowitych postaci czy latających kojotów. Uczy się jej.

Po niespodziewanych powrotach do rzeczywistości popada w jeszcze większe przygnębienie, bo jej mama nie wierzy, w jej opowieść. Nie wierzy, że córka mogłaby się przenieść na inną planetę.

Dziewczynka nadal ucieka w świat wyobraźni z gry komputerowej, bo pogrążona w żałobie mama nie zwraca na córkę uwagi. A Sylwia próbuje tylko poradzić sobie z tą stratą. Stara się odnaleźć to za czym tęskni. Stara się odnaleźć ojca.

11 urodziny to przełomowy moment w życiu każdej dziewczynki, nagle stajesz się nastolatką, boom.

Sylwia tym bardziej nie może doczekać się swoich urodzin, ponieważ tata dziewczynki obiecał stworzyć dla niej grę komputerową. Tylko dla niej, uwierzycie. Lecz parę dni przed urodzinami wydarzyła się Najgorsza Rzecz... Sylwia i jej mama zostają same, tęsknią, płaczą.

Ta...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    27
  • Przeczytane
    17
  • Posiadam
    4
  • Teraz czytam
    2
  • Kkk
    1
  • Chcę w prezencie
    1
  • Egzemplarz recenzecki
    1
  • Kupione w 2020
    1
  • [F]
    1
  • <Projekt 2024>
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Sylwia i Planeta Trzech Słońc


Podobne książki

Przeczytaj także