Druga część opowieści o Leśniewskich podobała mi się bardziej niż pierwsza. A to za sprawą iście kryminalnej intrygi, w jaką wiecznie nienażarte Bąble wplątały całą familię.
Leśniewscy planują wakacje, co już samo w sobie, w ich przypadku, stanowi powód do anegdoty. Jest jak u Hitchcocka - najpierw trzęsienie ziemi, a później napięcie tylko rośnie. Czerwony fiat 126p, zielone gacie Bąbli, ogórki kiszone i franki francuskie to tylko elementy skomplikowanej układanki relacji rodziny Leśniewskich. Fajna literacka przygoda, napisana z polotem i inteligencją. Świetne poczucie humoru!

Druga część opowieści o Leśniewskich podobała mi się bardziej niż pierwsza. A to za sprawą iście kryminalnej intrygi, w jaką wiecznie nienażarte Bąble wplątały całą familię.
Leśniewscy planują wakacje, co już samo w sobie, w ich przypadku, stanowi powód do anegdoty. Jest jak u Hitchcocka - najpierw trzęsienie ziemi, a później napięcie tylko rośnie. Czerwony fiat 126p,...

Obowiązkowa pozycja na wakacje. Dalsza część perypetii rodziny Leśniewskich (pierwsza to "Nie głaskać kota pod włos"),która tym razem wybiera się na wakacje: Leszek jedzie pod Warszawę zrywać maliny, Agnieszka jako opiekunka na obóz do Bukowiny Tatrzańskiej, zaś rodzice i bliźniaki maluchem podążają w ich ślady, a przy okazji zostają zamieszani w aferę kryminalną…

Ja posiadam wydanie tej książki z roku 1978, w czerwonej okładce, z niepowtarzalnymi ilustracjami Jerzego Czarniawskiego.

Zajrzyj do środka:
https://mojeksiazeczki.video.blog/2012/01/10/kazdy-pies-ma-dwa-konce

Obowiązkowa pozycja na wakacje. Dalsza część perypetii rodziny Leśniewskich (pierwsza to "Nie głaskać kota pod włos"),która tym razem wybiera się na wakacje: Leszek jedzie pod Warszawę zrywać maliny, Agnieszka jako opiekunka na obóz do Bukowiny Tatrzańskiej, zaś rodzice i bliźniaki maluchem podążają w ich ślady, a przy okazji zostają zamieszani w aferę kryminalną…

Ja...

Naszła mnie nostalgia za ksiażkami z dzieciństwa. Czytałam sporo, ale nie wszytkie zostały w mojej pamięci tak wyrażne jak "Każdy pies ma dwa końce". Niezrównana opowieść o blizniakach Leśniewskich. Beatka i Pawełek to wzorowe przykłady rozbrajających łobuziaków. Z jednej strony narozrabiają, albo może raczej przeprowadzą swoje innowacyjne projekty (bo bliżniaki nie rozrabiają ;),a z drugiej staną ze spuszczoną rozbawioną głową i będą strugać niewiniątka. Książka choć mentalnie wiekowa, opiera się upływowi czasu - pamietam, że kilka lat temu moje, wówczas już samodzielne literacko córki, przychodziły z "Boglarową" i uprawialiśmy "poczytaj mi mamo", śmiejąc się przy tym do rozpuku. Ja polecam. To kawał dobrej rozrywki dla małolatów :)

Naszła mnie nostalgia za ksiażkami z dzieciństwa. Czytałam sporo, ale nie wszytkie zostały w mojej pamięci tak wyrażne jak "Każdy pies ma dwa końce". Niezrównana opowieść o blizniakach Leśniewskich. Beatka i Pawełek to wzorowe przykłady rozbrajających łobuziaków. Z jednej strony narozrabiają, albo może raczej przeprowadzą swoje innowacyjne projekty (bo bliżniaki nie...

Przeczytane, bardzo dawno. Teraz chcę sobie przypomnieć:)

Przeczytane, bardzo dawno. Teraz chcę sobie przypomnieć:)

Treści książki najdokładniej nie pamiętam ale pamiętam,że kiedy czytałam to we wczesnych latach podstawówki bardzo mi się podobała.

Treści książki najdokładniej nie pamiętam ale pamiętam,że kiedy czytałam to we wczesnych latach podstawówki bardzo mi się podobała.

Cudowna :-*:-*:-*:-*:-*

Cudowna :-*:-*:-*:-*:-*

Książeczka jest kontynuacją pozycji pt. "Nie głaskać kota pod włos". Opowiada o rodzinie Leśniewskich: ojcu Olgierdzie, mamie Aleksandrze, najstarszej córce Agnieszce, trzynastoletnim Leszku i siedmioletnich Bąblach - bliźniętach Beacie i Pawle.
Pogodna i humorystyczna. Z posmakiem beztroski. Akcja rozpoczyna się w czerwcu, gdy rodzina szykuje się na odbycie corocznego obowiązkowego wakacyjnego urlopu.
Agnieszka to odpowiedzialna, sumienna i praktyczna harcerka, która jest nieocenioną pomocą dla rodziców w wychowaniu Bąbli. Wakacje ma spędzić pilnując dzieci kolonijnych w Bukowinie Tatrzańskiej.
Leszek przeżywa piątą miłość w ciągu miesiąca. To ona wygna go na wakacyjną pracę przy zbieraniu malin wraz z paczką szkolnych przyjaciół.
Bąble to nad wyraz bystre dzieciaki, mające manię zbierania zapasów żywnościowych.
Ojciec rodziny próbuje zachować stoicki spokój mimo rozgardiaszu, jaki powoduje czwórka dzieci, głównie wycofując się na bezpieczne pozycje. Potrafi jednak wkroczyć rycersko do akcji zawsze, gdy proszą go o to orzechowe oczy mamy - ciągle zakłopotanej o bezpieczeństwo jej pociech.
Wakacyjne przygody tej szóstki obfitują w niespodziewane zdarzenia, których powodem są głównie niesforne Bąble. W pewnym momencie wkrada się do książeczki wątek detektywistyczno-kryminalny, a akcja przypomina dobrze znane filmy z lat 90. z serii "Kevin sam w..." - maluchy wyprowadzają w pole lokalnych złoczyńców.
Zastawiający jest jednak dla mnie brak problemów z zaopatrzeniem sklepów spożywczych, napotykanych przez maluchy, tak przecież typowy dla okresu PRL - doszukuję się tu pewnego przekłamania u autorki.

Książeczka jest wydana dużym drukiem, świetnie nadaje się do samodzielnego czytania nawet dla dzieci z klas młodszych.

Książeczka jest kontynuacją pozycji pt. "Nie głaskać kota pod włos". Opowiada o rodzinie Leśniewskich: ojcu Olgierdzie, mamie Aleksandrze, najstarszej córce Agnieszce, trzynastoletnim Leszku i siedmioletnich Bąblach - bliźniętach Beacie i Pawle.
Pogodna i humorystyczna. Z posmakiem beztroski. Akcja rozpoczyna się w czerwcu, gdy rodzina szykuje się na odbycie corocznego...

Świetna!!

Świetna!!

Fajna książka, lekka i przyjemna

Fajna książka, lekka i przyjemna