Bez rozgrzeszenia
- Kategoria:
- powieść historyczna
- Wydawnictwo:
- Novae Res
- Data wydania:
- 2019-03-08
- Data 1. wyd. pol.:
- 2019-03-08
- Liczba stron:
- 516
- Czas czytania
- 8 godz. 36 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788381473194
Jest rok 1626. Konrad Machola, syn możnego szlachcica, by nie zostać wydziedziczonym za dawne występki, trafia z woli swego ojca do klasztoru kartuzów nieopodal Gdańska. Przyrzeka sobie, że po służbie wróci prosić ojca Luizy - kupca gdańskiego i zaciekłego wroga Macholów - o jej rękę. Tymczasem czeka go pół roku pracy dla milczących mnichów w wypełnionej spokojem i modlitwą kartuzji. Niespodziewanie monotonię dni odmierzanych dźwiękiem dzwonu zakłócają wizyta dziwnych pielgrzymów oraz tajemnicza śmierć jednego z gości. Konrad otrzymuje od przeora klasztoru zadanie przesłuchania podejrzanych. Dowody prowadzą donikąd i gdy wydaje się, że znalezienie winnego zabójstwa jest niemożliwe, młodzieniec niespodziewanie odkrywa coś, co stanowi przełom w sprawie...
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 33
- 20
- 6
- 2
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Trochę to mdłe,akcja nieśpieszna. W tym czasie na tych terenach lub niedaleko,trwała wojna ze Szwedami,gdzie blokada portów pruskich itp.? Postacie niewyraziste,wszyscy pięknie mówią kilkoma językami (wierzę),a chłopski pacholik nawet parę słów z łaciny łyknął. Główny bohater jest szlachcicem,ale nie widać tego po jego kontaktach z bliźnimi(zwłaszcza niższej konduity). W ogóle opis bohatera pasowałby do 12 latka,a nie dorosłego młodzieńca - pamiętajmy,dawniej wcześnie człowiek dojrzewał. Najstarszy syn szlachcica na dwóch wioskach (to już do średniozamożnych się zaliczał,a raczej bogatszych,zwłaszcza na Pomorzu) posługuje jak ciura u zakonników? Niedorzeczne. Przeczytałem do połowy.Dziękuję.
Trochę to mdłe,akcja nieśpieszna. W tym czasie na tych terenach lub niedaleko,trwała wojna ze Szwedami,gdzie blokada portów pruskich itp.? Postacie niewyraziste,wszyscy pięknie mówią kilkoma językami (wierzę),a chłopski pacholik nawet parę słów z łaciny łyknął. Główny bohater jest szlachcicem,ale nie widać tego po jego kontaktach z bliźnimi(zwłaszcza niższej konduity). W...
więcej Pokaż mimo toWraz z młodym szlachcicem Konradem przenosimy się do roku 1623, towarzyszymy w pobycie w klasztorze niedaleko Gdańska, gdzie został zesłany do pomocy na sześć miesięcy za wybryki i życie nie licujące szlachcicowi. Ale w klasztorze dzieją się dziwne rzeczy, dochodzi do morderstwa i nasz bohater próbuje rozwiązać zagadkę kto zabił. Poznajemy życie w klasztorze, w folwarku przyklasztornym oraz w mieście Gdańsk. W tle mamy napaść Szwedów na Polskę, grabieże, trudną miłość i życie normalnych ludzi próbujących żyć w tych ciężkich czasach.
Powieść czyta się bardzo szybko, napisana jest pięknym językiem, w przygotowaniu autorskim jest kontynuacja.
Wraz z młodym szlachcicem Konradem przenosimy się do roku 1623, towarzyszymy w pobycie w klasztorze niedaleko Gdańska, gdzie został zesłany do pomocy na sześć miesięcy za wybryki i życie nie licujące szlachcicowi. Ale w klasztorze dzieją się dziwne rzeczy, dochodzi do morderstwa i nasz bohater próbuje rozwiązać zagadkę kto zabił. Poznajemy życie w klasztorze, w folwarku...
więcej Pokaż mimo toKsiążka godna polecenia, szczególnie fajna dla ludzi, którzy znają Kaszuby, mieszkają na Pomorzu i czytając książkę poruszają się po znanych miejscach. Polecam dzieciakom, spokojnie mogą poznać historie tych miejsc podaną w łatwy i przyjemny sposób.
Książka godna polecenia, szczególnie fajna dla ludzi, którzy znają Kaszuby, mieszkają na Pomorzu i czytając książkę poruszają się po znanych miejscach. Polecam dzieciakom, spokojnie mogą poznać historie tych miejsc podaną w łatwy i przyjemny sposób.
Pokaż mimo toKsiążka o miejscach mi znanych i bliskich, ale wzbudziła u mnie nieco mieszane uczucia. Ma swoje bardzo mocne strony oraz nieco słabsze i ciężko to zrównoważyć. Z pewnością autor doskonale połączył wątek z tłem historycznym, zawarł mnóstwo ciekawostek dotyczących samego zakonu, kartuzji, Gdańska. Doceniam też przypisy, warto do nich sięgnąć. Ukazanie kartuzji bardzo szczegółowe, co dla mnie też jest dużym plusem,bo miejsce to warte jest poznania z różnych perspektyw. Jeżeli ktoś nie interesuje się tym tematem, to pierwsza, obszerna część książki może wydać nudna i przeciągnięta. Przymykam na to oko. Główny wątek interesujący, ale nie porywający. Inne wątki, postaci niedopracowane i urwane. Np. Machola spotyka w Gdańsku Arciszewskiego, wygląda na to, że postać ta będzie miała znaczenie w dalszych losach bohatera, a tu koniec. Wątek się urywa. Jest według mnie zbyteczny, nic nie wnosi. Jest jeszcze coś co mi w tej książce nie do końca odpowiada - język. Jest dla mnie zbyt współczesny. Niektóre zwroty po prostu chyba nie pasują mi do realiów 17-wiecznych. Takie mam wrażenie, choć językoznawcą nie jestem. Myślę, że pozytywnie wpłynęłoby na odbiór zaczerpnięcie trochę z kaszubszczyzny. Jest także jeszcze jeden duży plus tej książki. Jej przeczytanie zachęciło mnie do sięgnięcia do tekstów źródłowych, które autor podał i dziękuję mu za to. Akurat przy okazji sprzątania mojego księgozbioru natrafiłem na książkę ks. Raepke i wkrótce zaczynam lekturę. Jeżeli przeczytana książka zachęca mnie do sięgnięcia do źródeł, doczytywania w innych pozycjach, zgłębiania tematu, to uważam ją za wartościową. Z pewnością "Bez rozgrzeszenia" nie jest arcydziełem literackim, widać tu pierwsze kroki autora, kilka niedopracowań. Może jednak zainteresować w kilku aspektach. Obowiązkowa lektura dla mieszkańców Kartuz i okolic. Dziękuję za polecenie mi tej książki, sam też puściłem ją dalej w obieg więc też polecam.
Książka o miejscach mi znanych i bliskich, ale wzbudziła u mnie nieco mieszane uczucia. Ma swoje bardzo mocne strony oraz nieco słabsze i ciężko to zrównoważyć. Z pewnością autor doskonale połączył wątek z tłem historycznym, zawarł mnóstwo ciekawostek dotyczących samego zakonu, kartuzji, Gdańska. Doceniam też przypisy, warto do nich sięgnąć. Ukazanie kartuzji bardzo...
więcej Pokaż mimo toDaję ocenę 4. Pierwsze 100 stron przeczytałem z rozterkami czy czytać dalej, czy zrezygnować. Później akcja się zdecydowanie rozkręca. Niestety jako mieszkaniec Kaszub, ale też i historyk amator muszę przyznać, że nie które rzeczy i założenia bardzo mi przeszkadzały:
- nikt nigdzie nawet nie zająknął się po kaszubsku, kiedy w Kartuzach i okolicach do tej pory używa się tego języka, dodam że w tym czasie (17 wiek) ukazały się pierwsze publikacje po kaszubsku
- każdy dogaduje się z każdym, chłop ze Szwedem, Niemiec z Polakiem, jeden mówi, drugi rozumie, pachołek Marcel też oczywiście umie pisać po polsku
- wątki ucięte nie pokończone.
Ogólnie jak czytałem to pomyślałem, że taką książkę mógłby np napisać 10 letni Sienkiewicz, który zaczyna się bawić piórem. Tutaj mamy jednak do czynienia z historykiem z wykształcenia i oczekiwał bym więcej.
Daję ocenę 4. Pierwsze 100 stron przeczytałem z rozterkami czy czytać dalej, czy zrezygnować. Później akcja się zdecydowanie rozkręca. Niestety jako mieszkaniec Kaszub, ale też i historyk amator muszę przyznać, że nie które rzeczy i założenia bardzo mi przeszkadzały:
więcej Pokaż mimo to- nikt nigdzie nawet nie zająknął się po kaszubsku, kiedy w Kartuzach i okolicach do tej pory używa się...
Dawno, dawno temu moją ulubioną książką było Imię Róży Umberta Eco. Kochałam w tej powieści wszystko – zarówno wątki kryminalne jak i ezoteryczne, cytaty biblijne i wyjątki z dzieł Ojców Kościoła, przygody głównych bohaterów i historię filozofii chrześcijańskiej, a raczej jej wycinek dotyczący kłótni na temat ubóstwa Chrystusa. Jak dla mnie to była powieść bez wad chociaż sam jej autor twierdził że to jedno z jego słabszych dzieł (i w tym momencie wszystkim pisarzom szczerze życzę takiej 'słabizny'). Znienawidziłam za to film, oparty na książce Eco, bo nie oddawał wiernie ani atmosfery ani magii średniowiecznego klasztoru-twierdzy. Jak sądzę, właśnie przez tą dawną miłość sięgnęłam po Bez Rozgrzeszenia – odezwała się we mnie sentymentalna tęsknota, jak to często bywa podczas pochmurnych, listopadowych dni.
Niestety, nie znalazłam tu nawet śladów pięknej narracji i stylu Eco. Pan Kliszewski ma niewątpliwie sporą wiedzę dotyczącą zarówno kartuzji jak i epoki potopu szwedzkiego (17 wiek) ale tak sobie pomyślałam że chyba nie za bardzo wiedział jak ją sprzedać na kartach powieści. Historia Konrada Machoły, syna szlachcica który za błędy młodości musi spędzić pół roku w zakonie i nauczyć się posłuszeństwa albo zostanie wydziedziczony, brzmi zdecydowanie lepiej w oficjalnym streszczeniu niż w lekturze. Jak dla mnie Konrad był po prostu płaskim nudziarzem. Poza tym miał niesamowite szczęście, tak niesamowite że aż, dosłownie, nie do uwierzenia (nie będę nikomu psuć przyjemności więc celowo unikam szczegółów). Ani jego mdły romans z Luizą, ani przelotna fascynacja dekoltem Eweliny, ani inne wyczyny nie zdołały wzbudzić mojej sympatii a już zakończenie książki, a raczej jego brak, po prostu mnie zniesmaczyło. Nawet jeśli autor myślał o napisaniu drugiej części tak nie powinno to wyglądać.
Zauważyłam też dwie inne, raczej negatywne, tendencje. Po pierwsze język dialogów i sposób myślenia różnych postaci był zbyt współczesny jak na mój gust a po drugie, po połowie książki zaleciało smrodkiem sienkiewiczowskiej trylogii - wszyscy pozytywni bohaterowie byli, przez czysty przypadek jak sądzę, katolikami, a czarne charaktery wywodziły się nieomal wyłącznie spośród szeroko pojętych innowierców... no cóż, Sienkiewicz przynajmniej umiał budować napięcie narracyjne a tutaj nigdzie niczego takiego nie poczułam...
Wiem że porównanie z Eco i jego powieściami jest trochę niesprawiedliwe bo zdecydowanie na wyrost, ale i tak nie mogę polecić Bez Rozgrzeszenia nikomu z czystym sumieniem. Mnie po prostu ta książka nie zadowoliła pod żadnym względem.
Dawno, dawno temu moją ulubioną książką było Imię Róży Umberta Eco. Kochałam w tej powieści wszystko – zarówno wątki kryminalne jak i ezoteryczne, cytaty biblijne i wyjątki z dzieł Ojców Kościoła, przygody głównych bohaterów i historię filozofii chrześcijańskiej, a raczej jej wycinek dotyczący kłótni na temat ubóstwa Chrystusa. Jak dla mnie to była powieść bez wad chociaż...
więcej Pokaż mimo toNa początek ,chcę bardzo mocno podziękować Autorowi książki,za przysłanie mi egzemplarza książki :-)
1).Na Pomorzu nigdy nie byłem,tak więc musiałem posiłkować się Google Grafika by sprawdzić ,jak i co wygląda.
2).Jak wiadomo historia,to moja wielka pasja.Więc,gdy dowiedziałem się.Że akcja to będzie XVII wiek.Czasy najazdów Szwedów ,bardzo się ucieszyłem.Przecież,o tym już się nie mówi.
3).Może,nie każdy to lubi .Ale ja to uwielbiam,opisy wiosek.Lasów,pól,łąk.
Starych zagród.Przyznam,się że.Książka przeniosła mnie w tamte czasy.
4).Sprawa konfliktu katolików i luteran.Tu ,autor piszę.Tak,że nie staję po stronie ani tych,ani tych.Obaj mają swoje rację,ale i swoje winy.
Kiedy toczyła się akcja tej książki,w Europie szalała wojna Trzydziestoletnia.
5).Ludzie,bo oni najważniejsi.Są tacy jak my obecnie.Mają te same wady i zalety.
Mamy przekrój społeczeństwa,od.Szlachty,przez mnichów po parobasów.
6).Ze szczegółami opisany Gdańsk,choćby krzyki przekupek.Co lepsze gruszki czy śliwy ( gruszki górą )
7).Rys i ciekawostki historyczne ,na końcu książki autor wyjaśnia.Ciekawe rzeczy,dotyczące wydarzeń.
8) Fakty historyczne ,mamy tu kilka prawdziwych wydarzeń.
Są bardzo dobrze opisane i udokumentowane.
9).Po prostu wspaniała powieść.
Na początek ,chcę bardzo mocno podziękować Autorowi książki,za przysłanie mi egzemplarza książki :-)
więcej Pokaż mimo to1).Na Pomorzu nigdy nie byłem,tak więc musiałem posiłkować się Google Grafika by sprawdzić ,jak i co wygląda.
2).Jak wiadomo historia,to moja wielka pasja.Więc,gdy dowiedziałem się.Że akcja to będzie XVII wiek.Czasy najazdów Szwedów ,bardzo się ucieszyłem.Przecież,o tym...
Bardzo dobrze osadzony w realiach 17-wiecznej Rzeczpospolitej historyczny kryminał. Zwraca uwagę naprawdę dobre przygotowanie Autora - opis klasztoru, tło historyczne, zachowania i relacje bohaterów - wszystko jest, co widać od razu, pisane ręką fachowca-historyka nie bajkopisarza tworzącego "sarmackie fantasy" (tak modne ostatnio). Bardzo dobrym pomysłem jest umieszczenie planu klasztoru, dzięki czemu łatwiej śledzić akcję, sama wielowątkowość, opisy, klimat w moim przypadku zadziałały zdecydowanie "in plus". Solidna, konkretna, książka - nie kolejna, złożona z samych "błyskotliwych" dialogów banalna opowiastka w której historia, realia, logika są tylko tłem i to kiepsko zarysowanym; tu czuć od razu wiek 17-ty, czuje się tą epokę dosłownie od pierwszej strony! Jest intryga (i to mocno rozbudowana!),są naprawdę bohaterowie "z krwi i kości", a gdy się czyta to miejscami człowiek czuje się jakby sam był tam w samym środku akcji. Polecam jak najbardziej!
Bardzo dobrze osadzony w realiach 17-wiecznej Rzeczpospolitej historyczny kryminał. Zwraca uwagę naprawdę dobre przygotowanie Autora - opis klasztoru, tło historyczne, zachowania i relacje bohaterów - wszystko jest, co widać od razu, pisane ręką fachowca-historyka nie bajkopisarza tworzącego "sarmackie fantasy" (tak modne ostatnio). Bardzo dobrym pomysłem jest umieszczenie...
więcej Pokaż mimo towww.ksiazkoholiczka94.blogspot.com
Dawno po zakończeniu lektury nie miałam tak mieszanych uczuć, jak po "Bez rozgrzeszenia", do tego stopnia, że po zamknięciu książki, zaczęłam się zastanawiać, czy właściwie podobała mi się, czy nie... Na korzyść powieści zdecydowanie przemawia pomysł na fabułę, który jest naprawdę ciekawy: Młody, niepokorny szlachcic, zakochany w córce wroga swojego rodu, trafia za karę do klasztoru, gdzie bada sprawę tajemniczego morderstwa. Do tego bohaterowie, którzy są wykreowani naprawdę świetnie. Uwielbiałam Konrada, przeora, zakonnika Hermana a nawet parobka Marcela, jednak niestety na tym kończą się pozytywy.
Książkę czytało mi się bardzo ciężko. Pierwsza połowa dłużyła mi się niesamowicie, gdyż większość miejsca była tam poświęcona codziennym obowiązkom Konrada, co było dość nużące. Dodatkowo autor bardzo upodobał sobie opisy, które niepotrzebnie, mam wrażenie trochę na siłę rozciągnęły książkę, do finalnych pięciuset stron i o ile zazwyczaj lubię obszerne powieści, to w przypadku tej konkretnej mam wrażenie, że całość spokojnie można było zawrzeć na około trzystu pięćdziesięciu stronach bez żadnego uszczerbku na treści, wręcz przeciwnie, wydaje mi się, że wtedy akcja nabrałaby tempa i czytałoby się ją znacznie lepiej.
Dodatkowo wydają się zbyt rozproszone i odniosłam wrażenie, że autor nie poświęcił im należytej uwagi. Mamy wątek zesłania Macholi do klasztoru, jego życie w Raju Maryi, zabójstwo, trudna miłość Konrada i Luizy, najazd Szwedów i teoretycznie to wszystko do siebie jakoś pasuje, przynajmniej autor starał się, by tak było, ale w rzeczywistości te wątki nieco się rozjeżdżają, każdy z wątków idzie w swoją stronę przez co uwaga czytelników jest rozpraszana, a niektóre z wątków autor pod koniec porzuca bez dokończenia jak np. losy Luizy.
"Bez przebaczenia" to książka, do której musicie podejść ze sporym dystansem, jeśli nie zależy Wam na zawrotnej akcji, a chcielibyście poczuć XVII-wieczny klimat, to zdecydowanie polecam, natomiast jeśli liczycie na szaleńcze tempo i niespodziewane zwroty akcji to niestety- zawiedziecie się. Widać, że autor miał ciekawy pomysł na książkę, jego warsztat również nie jest zły bo napisana jest dość starannie, jednak całości zabrakło "tego czegoś", co sprawia, że śledzimy losy bohaterów z wypiekami na twarzy. Jest to książka, którą jak najbardziej można przeczytać, jednak nie jest to pozycja z listy absolutnych "must read", więc to czy poświęcicie jej czas zależy już tylko od Was, ja ani Was specjalnie nie namawiam, ani nie zniechęcam...
www.ksiazkoholiczka94.blogspot.com
więcej Pokaż mimo toDawno po zakończeniu lektury nie miałam tak mieszanych uczuć, jak po "Bez rozgrzeszenia", do tego stopnia, że po zamknięciu książki, zaczęłam się zastanawiać, czy właściwie podobała mi się, czy nie... Na korzyść powieści zdecydowanie przemawia pomysł na fabułę, który jest naprawdę ciekawy: Młody, niepokorny szlachcic, zakochany w córce...
Interesująca książka, która wciąga na długie godziny. Świetnie spędzony czas wolny. Gorąco polecam.
Interesująca książka, która wciąga na długie godziny. Świetnie spędzony czas wolny. Gorąco polecam.
Pokaż mimo to