Alicja to młoda prawniczka odnosząca sukcesy zawodowe,po tym,gdy straciła miłość swego życia samotnie wychowuję swoją córeczkę.
Znajduje miejsce na ziemi w malowniczym domu w malinowym chruściaku,gdzie poznaje Marcina miłość prawdziwą,zaczynają się obydwoje spotykać miedzy dwojgiem rodzi się silne,głębokie uczucie.
Historia życiowa,poruszająca powieści,chwyciła mnie bardzo za serce,wzruszyłam się przy książce.
Bohaterowie wspaniali,Pani Halina Kowalczuk urzekła mnie piórem lekkim,styl ma wspaniały.
Wciągnęła mnie ta opowieść ciekawie napisana.
Bardzo się mi podobały opisy pięknej przyrody,cudownych miejsc.
Zachwycona jestem tą piękną,ciepłą powieścią obyczajową.

Alicja to młoda prawniczka odnosząca sukcesy zawodowe,po tym,gdy straciła miłość swego życia samotnie wychowuję swoją córeczkę.
Znajduje miejsce na ziemi w malowniczym domu w malinowym chruściaku,gdzie poznaje Marcina miłość prawdziwą,zaczynają się obydwoje spotykać miedzy dwojgiem rodzi się silne,głębokie uczucie.
Historia życiowa,poruszająca powieści,chwyciła mnie bardzo...

Bardzo przyjemna, wymyślona historia z legenda i przesłaniem

Bardzo przyjemna, wymyślona historia z legenda i przesłaniem

To baśń, a nie romans. W dodatku ze sceną mającą znamiona wykorzystania seksualnego obrócone w żart i zabawę (Alicja i Michał w saunie)… Mam strasznie mieszane uczucia.

To baśń, a nie romans. W dodatku ze sceną mającą znamiona wykorzystania seksualnego obrócone w żart i zabawę (Alicja i Michał w saunie)… Mam strasznie mieszane uczucia.

Czasem trzeba przeczytać coś lekkiego.

Czasem trzeba przeczytać coś lekkiego.

Kolejna pozycja i mnóstwo legend, szeptuch w tle. Co książka to ten sam klimat, trochę przewidywalna.

Kolejna pozycja i mnóstwo legend, szeptuch w tle. Co książka to ten sam klimat, trochę przewidywalna.

... Czasami ludzie swoim postępowaniem potrafią zniszczyć drugiemu człowiekowi życie, nawet nie zastanawiając się, czy robią dobrze...
Tak właśnie było przed laty z Alicją i Michałem - dwójką zakochanych w sobie ludzi, którzy po wypadku zostali rozdzieleni przez jego rodziców. Pod pretekstem rekonwalescencji po wypadku zabrali go do Szwajcarii, tym samym odcinając go od Ali i wmawiając mu, że dziewczyna zginęła...
Ale przeżyła, po miesiącu bycia w śpiączce wreszcie odzyskała świadomość. Dowiedziała się, że Michał wyjechał. Ale los miał dla niej niespodziankę - okazało się, że jest w ciąży. Dziecko cudem przeżyło wypadek.
Jak potoczyłyby się ich losy, gdyby nie rodzice Michała? Na pewno byliby razem szczęśliwi 💜
Tymczasem mijają lata, Alicja jest już wziętą panią adwokat, jej córka wybiera się na studia. Dzięki pomocy przyjaciółki Basi oraz mamie i babci udało się jej wychować córkę i skończyć studia. Dała radę sobie sama bez Michała.
Ala i jej córka przeprowadzają się do Malinówki pod Krakowem. Do pięknego domku otoczonego krzewami malin. Kobieta zaprzyjaźnia się z mieszkańcami. Szczęście Ali przerywa wypadek córki. Los znowu połączy ją z Michałem. Jak potoczą się ich losy? Czy dadzą sobie drugą szansę? Czy z Gabrysią będzie wszystko w porządku?
Tego wszystkiego dowiecie się z powieści Haliny Kowalczuk " Dom w malinowym chruśniaku" Polecam, to taka lekka, wakacyjna powieść na letnie wieczory lub tak jak dzisiaj leniwy dzień. Jest w niej i romans i wątek kryminalny ale też to co lubię najbardziej- wątek słowiański 💚

... Czasami ludzie swoim postępowaniem potrafią zniszczyć drugiemu człowiekowi życie, nawet nie zastanawiając się, czy robią dobrze...
Tak właśnie było przed laty z Alicją i Michałem - dwójką zakochanych w sobie ludzi, którzy po wypadku zostali rozdzieleni przez jego rodziców. Pod pretekstem rekonwalescencji po wypadku zabrali go do Szwajcarii, tym samym odcinając go od...

jedna uwaga. w kolejnych tomach pojawia się określenie na Uniw. Jagielloński - Jagiellonka. A tak w Krakowie mówi się na bibliotekę Jagiellońska. Na Uniw. mów się "ujot". A poza tym pogodna, powtarzalna w kolejnych tomach treść czy problem. Ale książka w sam raz na wieczorny reset.

jedna uwaga. w kolejnych tomach pojawia się określenie na Uniw. Jagielloński - Jagiellonka. A tak w Krakowie mówi się na bibliotekę Jagiellońska. Na Uniw. mów się "ujot". A poza tym pogodna, powtarzalna w kolejnych tomach treść czy problem. Ale książka w sam raz na wieczorny reset.

+

+

Książka powiela schematy znane z poprzednich powieści tej autorki.

Książka powiela schematy znane z poprzednich powieści tej autorki.

Bardzo lekka i ciepła powieść, idealna na oderwanie sie pod codzienności :)

Bardzo lekka i ciepła powieść, idealna na oderwanie sie pod codzienności :)