Jest to trzecia część, jednak nie martwcie się, jeśli dopiero od niej rozpoczniecie przygodę z tą serią. Każdy z tomów to osobna historia, do pełnego jej zrozumienia nie musicie znać wcześniejszych części. Jednak ostrzegam uczciwie, że po przeczytaniu, z chęcią sięgniecie również po dwie pierwsze części.
Akcja tej książki rozpoczyna się w momencie, kiedy w deszczowe dni do stajni przybywają nowi goście. Kim są? Tego Wam nie zdradzę, jednak powiem szczerze, że nazwy ich części ciała były zaskoczeniem nawet dla mnie. Kompletnie nie miałam pojęcia, że ich uszy nazywają się łyżkami! Dzięki nowo przybyłym chwilowym lokatorom stajni dowiecie się, jak konie wyrażają emocje, co wspólnego z miną konia ma ogon i uszy oraz czym jest szósty zmysł i kto się nim posługuje.
Będziecie mogli być świadkami międzygatunkowej wojny na miny oraz przekonać się kto w niej zwycięży. I co wspólnego z tym wszystkim będzie mieć Janeczka. Dowiecie się również, jak można naprawić swój błąd, oraz tego, że nigdy nie jest za późno na jego naprawę. Nie chcę zdradzać Wam zbyt wielu szczegółów, aby nie popsuć Wam czytania. Jednak jeśli Wasze dziecko jest fanem koni, zwierząt bądź po prostu lubi czytać ta książka będzie dla niego idealna!
Dodatkowymi atutami tej pozycji na pewno będą zadania do wykonania dla dzieci oraz krótkie filmiki do których kody znajdziecie w książce. Wystarczy wejść na stronę www.stajniapodtecza.pl i wpisać kod odnaleziony między rozdziałami. Pod kodami kryją się krótkie filmiki, w których autorka Kasia Dowbor zdradza końskie tajemnice. Jako model służy jej żywy przyjaciel, koń. Alex był zachwycony i tylko czekał, aż skończymy rozdział i obejrzymy filmik z konikiem.
Takie aktywizowanie dzieci podczas czytania na pewno przekona niejednego z nich, że czytanie jest fajne. Jest to zupełnie nowy wymiar czytania. Koniec z nudnym siedzeniem i słuchaniem, można coś napisać, namalować, obejrzeć. Co więcej, na końcu książki znajdziecie dyplom dla dziecka. Zdobycie tęczowej odznaki będzie dla niego kolejną zachętą do czytania. A takim dyplomem na pewno z chęcią pochwali się przed dziadkami.
Czcionka jest duża i czytelna, co ułatwi samodzielne czytanie przez większe dzieci. A dodatkowo lektura jest bogato wzbogacona przez wspomniane wcześniej ilustracje, które są na prawdę miłe dla oka i z pewnością zachęcają do przeczytania.
Książka ta jest w miękkiej okładce i liczy 96 stron. Rodzaj okładki jest dla mnie jedynym jej minusem. Przyznam, że wolę, kiedy książki są w twardej oprawie, są wtedy trwalsze i przetrwają więcej czasu. Jednak to z kolei podwyższyłoby ich cenę. Także złotego środka brak.

Jest to trzecia część, jednak nie martwcie się, jeśli dopiero od niej rozpoczniecie przygodę z tą serią. Każdy z tomów to osobna historia, do pełnego jej zrozumienia nie musicie znać wcześniejszych części. Jednak ostrzegam uczciwie, że po przeczytaniu, z chęcią sięgniecie również po dwie pierwsze części.
Akcja tej książki rozpoczyna się w momencie, kiedy w deszczowe dni do...