Ani kryminał ani thriller.Przeczytałam do końca który trochę mnie zaskoczył,jednak było to takie czytanie na siłę.Bohaterowie nakreśleni płytko,do żadnego z nich nie można poczuć sympatii.Widocznie autorka sama nie miała do książki serca skoro pisała ją kilka lat.

Ani kryminał ani thriller.Przeczytałam do końca który trochę mnie zaskoczył,jednak było to takie czytanie na siłę.Bohaterowie nakreśleni płytko,do żadnego z nich nie można poczuć sympatii.Widocznie autorka sama nie miała do książki serca skoro pisała ją kilka lat.

„Laleczki” Anna Snoekstra.

Główna bohaterka Rose Blakely jest po dwudziestce i pracuje jako kelnerka.
Niestety dziewczyna nie jest szczęśliwa i marzy by wyrwać się z małego miasta i zabłysnąć jako dziennikarka. Niestety Rose do osiągnięcia swoich celów nie cofnie się przed niczym i często nie zawracając na nic, ani na nikogo po trupach spełnia swoje marzenia.
Kiedy pewnego dnia do Rose dociera informacja, że na progu kilku domów, ktoś pozostawił porcelanowe lalki, czuje że jest to jej szansa, aby w końcu się wybić. Kiedy dziewczyna pisze artykuł do jednej z plotkarskich gazet, sugerując przyszłe ataki pedofila, który w sposób podłożenia lalek wybiera swoje ofiary, w mieście wybucha panika.
Rose zaczyna prowadzić prywatne śledztwo. Nachodzi mieszkańców i zadaje
dużo niewygodnych pytań, które komuś zdecydowanie przeszkadzają.
Na jakie problemy i niebezpieczeństwo narazi się Rose podczas dociekania prawdy? Kto zostawia lalki pod domami mieszkańców i co dokładnie ma na celu?

Laleczki niestety mnie nie porwały, choć samo zakończenie mnie zaskoczyło. Było nie spodziewane. Autorki jeszcze nie znam, a do książki namówił mnie jej opis, niestety nie wiele ma on wspólnego z samą treścią.
Fabuła jest bardzo ciekawa i miała naprawdę dobry potencjał, niestety autorka chyba sama do końca nie przemyślała realizacji powieści.
Mamy tutaj kawał kryminału, zdecydowanie nie jest to thriller, który wywołuje mieszane uczucia. Brakowało mi tutaj napięcia, bohaterzy byli dość nudni i przewidywalni.

Według mnie jest to książka na jeden raz, o której zaraz po przeczytaniu się zapomina.

„Laleczki” Anna Snoekstra.

Główna bohaterka Rose Blakely jest po dwudziestce i pracuje jako kelnerka.
Niestety dziewczyna nie jest szczęśliwa i marzy by wyrwać się z małego miasta i zabłysnąć jako dziennikarka. Niestety Rose do osiągnięcia swoich celów nie cofnie się przed niczym i często nie zawracając na nic, ani na nikogo po trupach spełnia swoje marzenia.
Kiedy pewnego...

Dawno nie czytałam książki, która tytułem, opisem, okładką zachwycała, a treść miała się nijak. Autorka gdzieś się tam zagubiła. Nudziły mnie niepotrzebne opisy, akcja ciągnęła się niemiłosiernie długo. Później totalny chaos, za dużo akcji na raz, nikt nic nie wie i zakończenie takie, że sama nie wiem czy byłam zaskoczona, rozczarowana czy wkurzona. Nie polecam.

Dawno nie czytałam książki, która tytułem, opisem, okładką zachwycała, a treść miała się nijak. Autorka gdzieś się tam zagubiła. Nudziły mnie niepotrzebne opisy, akcja ciągnęła się niemiłosiernie długo. Później totalny chaos, za dużo akcji na raz, nikt nic nie wie i zakończenie takie, że sama nie wiem czy byłam zaskoczona, rozczarowana czy wkurzona. Nie polecam.

Kupiłam tę książkę na wyprzedaży, była przeceniona o połowę, co oznacza, że przepłaciłam. Nigdy nie widziałam bardziej mylącego opisu fabuły, który w tak małym procencie pokrywa się z tym o czym ta pozycja tak naprawdę jest, aż chce się klasnąć w dłonie i powiedzieć "nie ocenia się książki po okładce", a szczególnie nie po opisie z jej tyłu. Bez mrugnięcia okiem wrzuciłabym ją w kategorię obyczaju, bo poznawanie życia Rose (czyli jednej z najbardziej irytujących postaci z jakimi miałam styczność) zdecydowanie nie pasuje do kryminału czy sensacji. Sama książka jest napisana po prostu beznadziejnie. Ilość słów/stron jest duża głównie przez tonę niepotrzebnych opisów czynności. Nawet zwykłe wynoszenie śmieci jest rozpisane na pół strony. Sama historia nie porywa, nie intryguje, nie ma bohaterów, których można polubić, a zwroty akcji, które mają nas szokować są bardzo słabe i łatwe do przewidzenia. Krótko: nie polecam.

Kupiłam tę książkę na wyprzedaży, była przeceniona o połowę, co oznacza, że przepłaciłam. Nigdy nie widziałam bardziej mylącego opisu fabuły, który w tak małym procencie pokrywa się z tym o czym ta pozycja tak naprawdę jest, aż chce się klasnąć w dłonie i powiedzieć "nie ocenia się książki po okładce", a szczególnie nie po opisie z jej tyłu. Bez mrugnięcia okiem wrzuciłabym...

Jakież było moje zdziwienie, gdy w podziekowaniach autorki umieszczonych na końcu książki byla informacje iż "tę książkę pisalam przez lata w wielu miejscach na świecie" Ja czytając powieść odniosłam wrażenie, że jest ona napisana na kolanie. Niestety nie mogę znaleźć ani jednej pozytywnej rzeczy,którą moglabym napisać. Główna bohaterka to infantylna młoda kobieta przekonana o swoich zdolnościach dziennikarskich. Pozostali bohaterowie bezbarwni,nudni i przewidywani. Ja mam problem ze składnia, ale autorka bądź tłumaczka powinny zaczerpnąć korepetycji u profesora Miodka. Ogólnie jeżeli chcecie się dobić to możecie przeczytać.

Jakież było moje zdziwienie, gdy w podziekowaniach autorki umieszczonych na końcu książki byla informacje iż "tę książkę pisalam przez lata w wielu miejscach na świecie" Ja czytając powieść odniosłam wrażenie, że jest ona napisana na kolanie. Niestety nie mogę znaleźć ani jednej pozytywnej rzeczy,którą moglabym napisać. Główna bohaterka to infantylna młoda kobieta...

Kryminałem bym tego nie nazwała...

Kryminałem bym tego nie nazwała...

Rose Blakely to dwudziestoletnia kelnerka, która marzy o wyrwaniu się z prowincji. Chce rozpocząć karierę dziennikarską w wielkim mieście. Niestety jej artykuły nie dają takiego rezultatu.
Pewnego dnia dziewczyna dowiaduje się, że część rodzin znalazła na progu swoich domów porcelanowe lalki podobne do dzieci.
W mieście wybucha panika. Rose dostrzega dla siebie szansę. Postanawia napisać artykuł, w którym sugeruje, że lalki mogą być dziełem pedofile, który w ten sposób oznacza swoje przyszłe ofiary. Artykuł, który zostaje wydrukowany w jednym z plotkarskich gazet przysparza dziewczynie kłopotów i wrogów. "Laleczki" to historia o dziewczynie, która nie cofnie się przed niczym, aby osiągnąć sukces. Idzie po trupach do celu.
Jednak nie ma , co dziwić się tej młodej dziewczynie. Została wyrzucona z domu, pracuje w nędznej spelunie i ma pseudoprzyjsciółkę, która zazdrości Rose ambicji. "Laleczki" nie są thrillerem, ale bardziej kryminałem.
Warto sięgnąć.
Zakończenie książki zaskoczyło mnie, bo nie tego spodziewałam się.
Ten kryminał jest dobry na wieczór.
Polecam.

Rose Blakely to dwudziestoletnia kelnerka, która marzy o wyrwaniu się z prowincji. Chce rozpocząć karierę dziennikarską w wielkim mieście. Niestety jej artykuły nie dają takiego rezultatu.
Pewnego dnia dziewczyna dowiaduje się, że część rodzin znalazła na progu swoich domów porcelanowe lalki podobne do dzieci.
W mieście wybucha panika. Rose dostrzega dla siebie szansę....

W trakcie czytania książka bardzo mi się podobała, wciągnęła mnie.
Na moją ocenę znacznie jednak wpłynęło zakończenie - zaskakujące, lecz czegoś mi brakowało. Fajnie by było jakby autorka pociągnęła dalej powieść....

W trakcie czytania książka bardzo mi się podobała, wciągnęła mnie.
Na moją ocenę znacznie jednak wpłynęło zakończenie - zaskakujące, lecz czegoś mi brakowało. Fajnie by było jakby autorka pociągnęła dalej powieść....

Nic specjalnego. Książka powiedzmy poprawna. Można przeczytać, ale nie jest to pozycja obowiązkowa. Trochę mi się dłużyła. Na początku przewidywalna. Zakończenie zaskakujące, ale jednak nudne i niesatysfakcjonujące.

Nic specjalnego. Książka powiedzmy poprawna. Można przeczytać, ale nie jest to pozycja obowiązkowa. Trochę mi się dłużyła. Na początku przewidywalna. Zakończenie zaskakujące, ale jednak nudne i niesatysfakcjonujące.

Całkiem przyjemna

Całkiem przyjemna