Pobudzająca zmysły opowieść. Bardzo lekka i przyjemna książka

Pobudzająca zmysły opowieść. Bardzo lekka i przyjemna książka

Nuda.Zero akcji, męczyłam się kiedy to czytałam. Tandety romans jakich wiele...

Nuda.Zero akcji, męczyłam się kiedy to czytałam. Tandety romans jakich wiele...

Bardzo dobrze czyta, lekka, przyjemna i pobudzająca wyobraźnię.

Bardzo dobrze czyta, lekka, przyjemna i pobudzająca wyobraźnię.

Sam Stark zachowuje się zbyt spokojnie, jak na kogoś, kto w dzień ślubu został porzucony przed ołtarzem. Dziwne, ale cóż... Desdemona Wainwright – i jej firma cateringowa – ma obsługiwać to wesele, a nie je ratować. Wkrótce Stark znów ją zaskakuje: proponuje jej kontrakt, pracę dla jego koncernu komputerowego. I już zaczyna między nimi iskrzyć...

Czy jednak tak niedobrana para ma szanse na coś więcej niż przelotny romans? Czy teatralna rodzina Desdemony nie zrazi jej do sztywnego, zasadniczego Starka? Jayne Ann Krentz szykuje nam dalsze emocje: zagadkowe włamanie do komputera Starka to początek dramatycznych wydarzeń, których finałem jest zbrodnia... Niebezpieczeństwo zbliża bohaterów, tajemnica rozpala namiętność i wręcz czujemy płomień, który ogarnia tych dwoje, tak wydawałoby się różnych ludzi. Ale czy w miłości musi być logika?

Sam Stark zachowuje się zbyt spokojnie, jak na kogoś, kto w dzień ślubu został porzucony przed ołtarzem. Dziwne, ale cóż... Desdemona Wainwright – i jej firma cateringowa – ma obsługiwać to wesele, a nie je ratować. Wkrótce Stark znów ją zaskakuje: proponuje jej kontrakt, pracę dla jego koncernu komputerowego. I już zaczyna między nimi iskrzyć...

Czy jednak tak niedobrana...

Jak to zwykle w romansach bywa, bohaterowie dobrani zostali na zasadzie kompletnych przeciwieństw. Pochodząca z teatralnej rodziny Desdemona (tak, dokładnie jak ta od Otella) i Stark, android w ludzkiej skórze. To nie może się udać. A jednak jakoś tam się udaje. Krok po kroczku, spotkanie za spotkaniem, spojrzenie za spojrzeniem i mamy zakochaną parę. Banał, ale dobrze napisany, a to chyba nawet ważniejsze niż ekscytująca historia wybełkotana niezrozumiałym językiem.

Jak to zwykle w romansach bywa, bohaterowie dobrani zostali na zasadzie kompletnych przeciwieństw. Pochodząca z teatralnej rodziny Desdemona (tak, dokładnie jak ta od Otella) i Stark, android w ludzkiej skórze. To nie może się udać. A jednak jakoś tam się udaje. Krok po kroczku, spotkanie za spotkaniem, spojrzenie za spojrzeniem i mamy zakochaną parę. Banał, ale dobrze...

Sam Stark zachowuje się zbyt spokojnie na kogoś kto został w dzień swojego ślubu porzucony przed ołtarzem. To bardzo dziwne jest, ale cóż...Desdemona Wainwright i jej firma cateringowa ma obsługiwać to wesele, a nie je ratować. Jednak wkrótce Stark ją zaskakuje proponuje jej kontrakt, pracę dla jego koncernu komputerowego.
I już zaczyna między dwojgiem iskrzyć, czy tak niedobrana para ma szanse na coś większego niż tylko przelotny romans. Rodzina teatralna Desdemony patrzy przechylnym okiem na jej ukochanego,chcą zrazić jej sztywnego,zasadniczego narzeczonego do ich córki.
Bardzo lubię Jayne Ann Krentz pisarkę i jej romanse historyczne czytać, fabuła przewidywalna, ciekawa, wartka akcja, a także trzyma w napięciu wciąż od początku do samego końca.
Spędziłam miło czas przy tej książce, zaciekawiona byłam wydarzeniami dramatycznymi co się wydarzy między Samem Starkiem,a Desdemoną jaka tajemnica rozpala ich namiętność.
Wciągnięta byłam, pochłonęłam błyskawicznie książkę wciąga na maksa.
"Zaufaj mi" to świetna,bardzo dobra książka, a sama historia intrygująca zaintrygowała mnie.
Z przyjemnością przeczytałam tę książkę mojej ulubionej autorki, nie zawiodłam się,jestem ogólnie pod pozytywnym wrażeniem postacie super, pokazani znakomicie.
Czerpałam przyjemność z czytania,bardzo mi się spodobała książka!!!!!!!!!

Sam Stark zachowuje się zbyt spokojnie na kogoś kto został w dzień swojego ślubu porzucony przed ołtarzem. To bardzo dziwne jest, ale cóż...Desdemona Wainwright i jej firma cateringowa ma obsługiwać to wesele, a nie je ratować. Jednak wkrótce Stark ją zaskakuje proponuje jej kontrakt, pracę dla jego koncernu komputerowego.
I już zaczyna między dwojgiem iskrzyć, czy tak...

Jedna z moich ulubionych ! :3

Jedna z moich ulubionych ! :3

O mamuniu, warto przeczytać tę powieść już choćby dla samych scen miłosnych. Mózg ugotowany. Podczas czytania para leciała mi chyba ze wszystkich otworów w głowie. Miejscami było naprawdę, hm, gorąco.
Bardzo lubię powieści Jayne Ann Krentz (Amandy Quick, Jayne Castle). Chyba nie ma takiej, która by mnie czymś nie urzekła. Denerwuje mnie tylko, że jej główni bohaterowie zwykle są do siebie bardzo podobni. Szczególnie mężczyźni. Zielone oczy i ciemne włosy ma chyba co drugi facet, chociaż nie żeby mi to szczególnie przeszkadzało.
W "Zaufaj mi" znalazłam to wszystko, co tak bardzo kocham w romansach: intrygę; opisane bardzo wnikliwie związki międzyludzkie (nie tylko więź rodzącą się między głównymi bohaterami),ale również istniejące związki pomiędzy członkami rodziny, no i humor.

O mamuniu, warto przeczytać tę powieść już choćby dla samych scen miłosnych. Mózg ugotowany. Podczas czytania para leciała mi chyba ze wszystkich otworów w głowie. Miejscami było naprawdę, hm, gorąco.
Bardzo lubię powieści Jayne Ann Krentz (Amandy Quick, Jayne Castle). Chyba nie ma takiej, która by mnie czymś nie urzekła. Denerwuje mnie tylko, że jej główni bohaterowie...

Fajna, dobrze się czyta.

Fajna, dobrze się czyta.

Sam Stark zachowuje się zbyt spokojnie, jak na kogoś, kto w dzień ślubu został porzucony przed ołtarzem. Dziwne, ale cóż... Desdemona Wainwright – i jej firma cateringowa – ma obsługiwać to wesele, a nie je ratować. Wkrótce Stark znów ją zaskakuje: proponuje jej kontrakt, pracę dla jego koncernu komputerowego. I już zaczyna między nimi iskrzyć...

Czy jednak tak niedobrana para ma szanse na coś więcej niż przelotny romans? Czy teatralna rodzina Desdemony nie zrazi jej do sztywnego, zasadniczego Starka? Jayne Ann Krentz szykuje nam dalsze emocje: zagadkowe włamanie do komputera Starka to początek dramatycznych wydarzeń, których finałem jest zbrodnia... Niebezpieczeństwo zbliża bohaterów, tajemnica rozpala namiętność i wręcz czujemy płomień, który ogarnia tych dwoje, tak wydawałoby się różnych ludzi. Ale czy w miłości musi być logika?

Sam Stark zachowuje się zbyt spokojnie, jak na kogoś, kto w dzień ślubu został porzucony przed ołtarzem. Dziwne, ale cóż... Desdemona Wainwright – i jej firma cateringowa – ma obsługiwać to wesele, a nie je ratować. Wkrótce Stark znów ją zaskakuje: proponuje jej kontrakt, pracę dla jego koncernu komputerowego. I już zaczyna między nimi iskrzyć...

Czy jednak tak niedobrana...