Jak to się dzieje, że tak dużo się dzieje ["sprawa nie jednej blondynki, a co najmniej dwóch, w którą wplątane są problemy rodzinne bogatego posiadacza kopalń, ukrywany i poszukiwany jest mały chłopiec, trzeba rywalizować z miejscową policją, a znaczącą rolę odgrywa odkręcony kurek zbiornika na deszczówkę"] a kryminalik ma 192 strony. Stara dobra szkoła. Klasyka bez lania wody.

Jak to się dzieje, że tak dużo się dzieje ["sprawa nie jednej blondynki, a co najmniej dwóch, w którą wplątane są problemy rodzinne bogatego posiadacza kopalń, ukrywany i poszukiwany jest mały chłopiec, trzeba rywalizować z miejscową policją, a znaczącą rolę odgrywa odkręcony kurek zbiornika na deszczówkę"] a kryminalik ma 192 strony. Stara dobra szkoła. Klasyka bez lania...

Pewnego dnia do adwokata Perry'ego Masona przychodzi kobieta z podbitym okiem, tytułowa blondynka Diana. Zaintrygowało to detektywa i postanowił pomóc jej zabrać rzeczy z domu jej pracodawcy, u którego mieszkała, a którego pasierb podbił jej oko. Wkrótce sprawa zaczyna się komplikować. Sublokatorka Diany zostaje zamordowana. Potem jest już tylko gorzej. Okazuje się, że blondynek jest więcej, a w sprawę wplątane są problemy rodzinne posiadacza kopalń, ukrywany i poszukiwany jest mały chłopiec, trzeba rywalizować z miejscową policją, a kluczową rolę odgrywa odkręcony kurek zbiornika na deszczówkę. Książka jest wciągająca.

Pewnego dnia do adwokata Perry'ego Masona przychodzi kobieta z podbitym okiem, tytułowa blondynka Diana. Zaintrygowało to detektywa i postanowił pomóc jej zabrać rzeczy z domu jej pracodawcy, u którego mieszkała, a którego pasierb podbił jej oko. Wkrótce sprawa zaczyna się komplikować. Sublokatorka Diany zostaje zamordowana. Potem jest już tylko gorzej. Okazuje się, że...

Tym razem do Perry Masona, adwokata, trafiła blondynka w futrze narzuconym na szlafrok i z podbitym okiem. Uciekła przed młodzieńcem "z dobrego domu" i jego jędzowatą mamusią, zostawiając wszystkie rzeczy osobiste w domu, w którym pracowała.
Co wyniknie z tej drobnej sprawy?
Bardzo wciągający kryminał, od którego trudno było mi się oderwać, pełen znajomych postaci: adwokata i jego sekretarki, detektywów i policjantów.

Tym razem do Perry Masona, adwokata, trafiła blondynka w futrze narzuconym na szlafrok i z podbitym okiem. Uciekła przed młodzieńcem "z dobrego domu" i jego jędzowatą mamusią, zostawiając wszystkie rzeczy osobiste w domu, w którym pracowała.
Co wyniknie z tej drobnej sprawy?
Bardzo wciągający kryminał, od którego trudno było mi się oderwać, pełen znajomych postaci: adwokata...

Poszedłem na strych, żeby znaleźć coś do poczytania przed snem. Znalazłem tę krótką opowieść. Zaintrygowała mnie okładka, ale przyznam, że nie spodziewałem się, że ta historia będzie tak wciągająca. Czyta się jednym tchem. Polecam.

Poszedłem na strych, żeby znaleźć coś do poczytania przed snem. Znalazłem tę krótką opowieść. Zaintrygowała mnie okładka, ale przyznam, że nie spodziewałem się, że ta historia będzie tak wciągająca. Czyta się jednym tchem. Polecam.

Miałam ochotę na coś lżejszego, bo ostatnio nie szło mi czytanie...chyba za dużo skandynawskich i rosyjskich kryminałów. I wybór padł na tą niewielka książeczkę.

Jest to 25 część z cyklu o adwokacie Perrym Masonie.

Wciągająca i ciekawie napisana. Relacje pomiędzy Perrym i sekretarką jak również detektywem zaprawione są humorem. Dialogi są dobrze napisane, a akcja powieści jest tak stworzona by zainteresować książką.
Książka jest dobra, ale nie porywająca. Czyta się szybko.
Polecam.

Miałam ochotę na coś lżejszego, bo ostatnio nie szło mi czytanie...chyba za dużo skandynawskich i rosyjskich kryminałów. I wybór padł na tą niewielka książeczkę.

Jest to 25 część z cyklu o adwokacie Perrym Masonie.

Wciągająca i ciekawie napisana. Relacje pomiędzy Perrym i sekretarką jak również detektywem zaprawione są humorem. Dialogi są dobrze napisane, a akcja...

Świetny kryminał. Wciąga od pierwszej strony i trzyma aż do ostatniej. Z autorem mam styczność po raz pierwszy i chyba nie ostatni. Polecam.

Świetny kryminał. Wciąga od pierwszej strony i trzyma aż do ostatniej. Z autorem mam styczność po raz pierwszy i chyba nie ostatni. Polecam.