rozwińzwiń

Buntownicy bez granic

Okładka książki Buntownicy bez granic Marc Vachon
Okładka książki Buntownicy bez granic
Marc Vachon Wydawnictwo: Muza reportaż
304 str. 5 godz. 4 min.
Kategoria:
reportaż
Tytuł oryginału:
Rebelle sans frontieres
Wydawnictwo:
Muza
Data wydania:
2007-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2007-01-01
Liczba stron:
304
Czas czytania
5 godz. 4 min.
Język:
polski
ISBN:
9788374951463
Tłumacz:
Małgorzata Tryc-Ostrowska
Tagi:
Bośnia Ruanda Sudan Afganistan Mozambik pomoc humanitarna wojna konflikt pomoc wolontariat
Średnia ocen

7,0 7,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,0 / 10
45 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
70
45

Na półkach:

Marc Vachon sierota porzucany przez liczne rodziny od najmłodszych lat doświadczający trudów życia nie miał łatwo.
W wieku dorastania popadał w coraz to większą ruinę zaczynał kraść by mieć pieniądze na narkotyki ale nie robił tego nieświadomie cały czas czuł że on nie pasuje do ludzi którymi się otacza.
Pewnego razu postanawia z tym wszystkim skończyć i wyjeżdża z dala od problemów, i tak odkrywa w sobie żyłkę do niesienia pomocy ludzia poszkodowanym przez wojny i kataklizmy.
Tak naprawdę uświadomiłem sobie że nasza planeta to jedno wielkie cierpienie nawiedzane przez najróżniejsze choroby, głód a jak gdyby tego było mało dochodzi do tego ludobójstwo, podziały religijne i polityczne.
Zdecydowanie pomoc humanitarna skazana jest na porażkę z tak wielkim przeciwnikiem jest po prostu zbyt mało osób oddanych sprawie którzy naprawdę ratują ludzkie życie nie prosząc się o medale.

Marc Vachon sierota porzucany przez liczne rodziny od najmłodszych lat doświadczający trudów życia nie miał łatwo.
W wieku dorastania popadał w coraz to większą ruinę zaczynał kraść by mieć pieniądze na narkotyki ale nie robił tego nieświadomie cały czas czuł że on nie pasuje do ludzi którymi się otacza.
Pewnego razu postanawia z tym wszystkim skończyć i wyjeżdża z dala od...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1383
657

Na półkach: ,

To z pewnością nie jest arcydzieło jeśli chodzi o język czy styl. Z pewnością jednak jest to jedna z najszczerszych książek jakie czytałam. Jeśli zastanawiacie się jak to jest z tą pomocą humanitarną, to właśnie ta książka odpowiada na wiele pytań. Co prawda dotyczy raczej końca XX wieku, ale wiele spostrzeżeń autora i jednocześnie głównej postaci tych wspomnień jest aktualnych do dzisiaj.

To z pewnością nie jest arcydzieło jeśli chodzi o język czy styl. Z pewnością jednak jest to jedna z najszczerszych książek jakie czytałam. Jeśli zastanawiacie się jak to jest z tą pomocą humanitarną, to właśnie ta książka odpowiada na wiele pytań. Co prawda dotyczy raczej końca XX wieku, ale wiele spostrzeżeń autora i jednocześnie głównej postaci tych wspomnień jest...

więcej Pokaż mimo to

avatar
26
26

Na półkach: ,

Tam daleko to nie potrzeba słać pieniędzy, które pewnie po drodze stopnieją jak śnieg kąsany promieniami prowizji i podatków. Tam trzeba wiedzy, chociaż by o tym że jak robisz kupę do rzeki to ktoś w jej dole zachoruje. No i jeśli korzystasz z wody to skąd wiesz czy tam w górze rzeki też ktoś czegoś nie zrobił. Tam to potrzeba edukacji i tyle. Ale oni chyba wolą teraz migrować, bo kto by chciał siedzieć w dziczy jeśli w telefonie może zobaczyć jak my żyjemy.

Tam daleko to nie potrzeba słać pieniędzy, które pewnie po drodze stopnieją jak śnieg kąsany promieniami prowizji i podatków. Tam trzeba wiedzy, chociaż by o tym że jak robisz kupę do rzeki to ktoś w jej dole zachoruje. No i jeśli korzystasz z wody to skąd wiesz czy tam w górze rzeki też ktoś czegoś nie zrobił. Tam to potrzeba edukacji i tyle. Ale oni chyba wolą teraz...

więcej Pokaż mimo to

avatar
152
10

Na półkach: ,

Wyjątkowe spotkanie z MSF i innymi organizacjami humanitarnymi. Realistyczne, emocjonalne i na swój sposób również brutalne - zmuszające do refleksji o "papce" jaką karmią nas media.
Wyjątkowa historia wyjątkowego człowieka. Polecam

Wyjątkowe spotkanie z MSF i innymi organizacjami humanitarnymi. Realistyczne, emocjonalne i na swój sposób również brutalne - zmuszające do refleksji o "papce" jaką karmią nas media.
Wyjątkowa historia wyjątkowego człowieka. Polecam

Pokaż mimo to

avatar
202
97

Na półkach:

Książka dość dobra. Przyjemnie się czyta. Pisana jest z perspektywy chłopaka z "marginesu", który zaangażował się w działalność charytatywną i uczestniczył w wilku konfliktach zbrojnych z ramienia organizacji międzynarodowych. Pokazuje prawdziwe oblicze misji, zarówno tych rządowych jak i pozarządowych. Sukcesy i rozczarowania. Polecam.

Książka dość dobra. Przyjemnie się czyta. Pisana jest z perspektywy chłopaka z "marginesu", który zaangażował się w działalność charytatywną i uczestniczył w wilku konfliktach zbrojnych z ramienia organizacji międzynarodowych. Pokazuje prawdziwe oblicze misji, zarówno tych rządowych jak i pozarządowych. Sukcesy i rozczarowania. Polecam.

Pokaż mimo to

avatar
99
99

Na półkach: ,

Perfekcyjna pozycja ze stosu wyprzedaży. Mało kto wie z jak prostych i skutecznych czynności składa się pomoc humanitarna. Tam nie trzeba cudów - wystarczy dobra wola.

Perfekcyjna pozycja ze stosu wyprzedaży. Mało kto wie z jak prostych i skutecznych czynności składa się pomoc humanitarna. Tam nie trzeba cudów - wystarczy dobra wola.

Pokaż mimo to

avatar
1531
183

Na półkach: , , ,

Piszę tę opinię ze sporej perspektywy czasowej, przeczytałam tę książkę kilka lat temu. Jest to surowa opowieść, żadnego sentymentalizmu, żadnego rozczulania się, żadnego moralizowania ani nawoływania do przemiany świata. Przygnębiająca relacja, ponieważ jej bohater przekonał się (a teraz my razem z nim),że tzw. zwykli ludzie są traktowani jak pionki w grze przez tzw. wielkich tego świata. Żądza władzy, manipulacja, oszustwa, morderstwa, zaniechanie, wzniecanie wzajemnej nienawiści i konfliktów na tle religijnym (to tylko pozory, bo tak naprawdę są to rozgrywki polityczne) - przed tym najbiedniejszych nikt nie obroni, choć są tacy, którzy próbują, jak Marc Vachon. W skali światowej - nie ma ratunku, zło wżarło się zbyt głęboko. W skali jednostkowej - nie wolno tracić nadziei.

Piszę tę opinię ze sporej perspektywy czasowej, przeczytałam tę książkę kilka lat temu. Jest to surowa opowieść, żadnego sentymentalizmu, żadnego rozczulania się, żadnego moralizowania ani nawoływania do przemiany świata. Przygnębiająca relacja, ponieważ jej bohater przekonał się (a teraz my razem z nim),że tzw. zwykli ludzie są traktowani jak pionki w grze przez tzw....

więcej Pokaż mimo to

avatar
18
9

Na półkach: ,

Sięgnęłam po tę książkę, bo kurzyła się na półce. Na początku czytałam ją z zaciekawieniem. Potem z lekkim oporem. O czym? Biografia. Pisana tak samo. Bohater? Ciekawy, a zarazem nudny. Chcąc być lekarzem, który ma być kimś pomocnym w krajach Trzeciego Świata. Rozczarowałam się. To nie moja bajka. Oczywiście ta książka.

Sięgnęłam po tę książkę, bo kurzyła się na półce. Na początku czytałam ją z zaciekawieniem. Potem z lekkim oporem. O czym? Biografia. Pisana tak samo. Bohater? Ciekawy, a zarazem nudny. Chcąc być lekarzem, który ma być kimś pomocnym w krajach Trzeciego Świata. Rozczarowałam się. To nie moja bajka. Oczywiście ta książka.

Pokaż mimo to

avatar
249
1

Na półkach: ,

Oceniam na 10 gwiazdek zwłaszcza ze względu na tematykę, która jest mi bardzo bliska.
Polecam gorąco!

Oceniam na 10 gwiazdek zwłaszcza ze względu na tematykę, która jest mi bardzo bliska.
Polecam gorąco!

Pokaż mimo to

avatar
2304
2041

Na półkach: , ,

Marc Vachon opisuje swoje życie, życie niezmiernie ciekawe, niebanalne, trudne, godne podziwu.
To opowieść rozpoczynająca się od niezliczonej liczby rodzin zastępczych przekazujących sobie małego Marca z rąk do rąk. Później następuje okres buntu, narkotyków, alkoholu, gangów, żeby wreszcie dojść do działalności charytatywnej. Marc był tam, gdzie inni woleli nie jeździć. Mozambik, Irak, Pakistan, Sudan, Bośnia i wiele, wiele innych miejsc, w których kosztem snu i zdrowia walczył o życie innych budując studnie, szpitale, latryny. Historia piękna, opowiedziana bez patosu, z serca, szczerze.
Polecam.

Marc Vachon opisuje swoje życie, życie niezmiernie ciekawe, niebanalne, trudne, godne podziwu.
To opowieść rozpoczynająca się od niezliczonej liczby rodzin zastępczych przekazujących sobie małego Marca z rąk do rąk. Później następuje okres buntu, narkotyków, alkoholu, gangów, żeby wreszcie dojść do działalności charytatywnej. Marc był tam, gdzie inni woleli nie jeździć....

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    73
  • Przeczytane
    62
  • Posiadam
    24
  • Ulubione
    3
  • Teraz czytam
    2
  • Reportaże
    2
  • Historie prawdziwe
    1
  • Przeczytane: 2013 - 52 książki
    1
  • Na mojej półce
    1
  • Afryka/Azja
    1

Cytaty

Więcej
Marc Vachon Buntownicy bez granic Zobacz więcej
Marc Vachon Buntownicy bez granic Zobacz więcej
Marc Vachon Buntownicy bez granic Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także