Ta książka to prawdziwa bajka. Bajka, w której nie ma szarości, wszyscy są albo dobrzy albo źli. Bajka, w której w wieku 22 lat, po studiach od razu robisz karierę i możesz sobie w kilka miesięcy kupić super auto. Bajka, w której jeśli kobieta nie chce dziecka musi być zła. Może trochę za ostro podchodzę do niej, w końcu to fikcja, ale często książki są w jakiś sposób odzwierciedleniem rzeczywistości, ale w tej książce nawet opieka nad dzieckiem wydaje się super błahą sprawą. Może za bardzo odnoszę to do naszej polskiej rzeczywistości, kiedy takie rzeczy nigdy się nie dzieją. Ani Kinley ani Evan to nie moi bohaterowie. Widzieli świat w barwach czarno-białych, plus byli tchórzami ukrywając swoje uczucia za "umową małżeńską". Pod koniec naprawdę miałam już dosyć tych stwierdzeń: tymczasowe, za niedługo odejdę blablabla. Jedynym w miarę normalnym bohaterem wydawał się Aaron. Spokojny, momentami zabawny a przy tym mocno stojący na ziemi. Wiedział co i kiedy powiedzieć. Cieszę się, że posprzątał bałagan jaki zostawili po sobie E i M. I na koniec muszę napisać, że podziwiam Misty. Dziewczyna musiała być w głębokiej depresji, kiedy była w ciąży. Ale czy ktoś się nią zainteresował? Evana obchodziło tylko dziecko, bo w momencie kiedy Misty powiedziała, że go nie chce, on ją znienawidził. No heloł! Kiedy mężczyzna nie chce dziecka, a wraca np. po roku to często witany jest uściskami. Ale kobieta nie może mieć chwili wątpliwości. Kiedy usłyszałam co na końcu zrobiła, mogę jedynie podziwiać jej odwagę. Mogła się odwrócić i zostawić wszystko E i M. Ale miała przysłowiowe jaja, żeby coś z jej rodzicami zrobić. I nie dziwię się, że dziewczyna nie potrafiła pokochać Lexi. Skoro jej własni rodzice nie pokazali jej jak. Szkoda, że autorka zrobiła z niej taki czarny charakter.

Ta książka to prawdziwa bajka. Bajka, w której nie ma szarości, wszyscy są albo dobrzy albo źli. Bajka, w której w wieku 22 lat, po studiach od razu robisz karierę i możesz sobie w kilka miesięcy kupić super auto. Bajka, w której jeśli kobieta nie chce dziecka musi być zła. Może trochę za ostro podchodzę do niej, w końcu to fikcja, ale często książki są w jakiś sposób...

Zakochałam się w tej książce. Jest prawie idealna, taka sielnakowa. Wszyscy są słodcy. Podziwiam Evana za to, że podjął taką decyzję. Myślę, że niewielu facetów zrobiłoby to na jego miejscu. Kinley także jest niesamowitą osobą - bezinteresownie była w stanie pomóc przyjacielowi. Nie skomentuję ich upartości w stosunku do siebie nawzajem - to po prostu było głupie.
Ta książka jest idealna, żeby się zrelaksować i pomarzyć.

Zakochałam się w tej książce. Jest prawie idealna, taka sielnakowa. Wszyscy są słodcy. Podziwiam Evana za to, że podjął taką decyzję. Myślę, że niewielu facetów zrobiłoby to na jego miejscu. Kinley także jest niesamowitą osobą - bezinteresownie była w stanie pomóc przyjacielowi. Nie skomentuję ich upartości w stosunku do siebie nawzajem - to po prostu było głupie.
Ta...

Niejednokrotnie zdarza się, że nasze książkowe bohaterki toczą zajadłą walkę o swoje dzieci - niezależnie czy o to, aby je urodzić czy, aby móc je wychować godnie i na własnych warunkach. Rzadko jednak dostajemy bohatera męskiego, który błaga byłą partnerkę, aby pozwoliła mu zostać ojcem, aby nie usuwała ciąży.
Poznajcie jednego z najsłodszych i najcieplejszych facetów pod słońcem - Evana Chamberlin.
To nie jest łatwe wyzwanie, zwłaszcza, że jest dla niego czymś zupełnie nowym. A ogrom przygotowań do przyjęcia na świat Maleństwa się nie kończy. Całe szczęście, w rodzinne strony wraca ze studiów - McKinley Mills, siostra jego najlepszego przyjaciela, a także jego przyjaciółka.
Pomoc Kinley jest nieoceniona. Ta dwójka razem działa w pocie czoła, aby przygotować wszystko jak trzeba. W międzyczasie przyjaźń zamienia się w zdecydowanie coś większego. Czy to może się udać?

Takiej historii potrzebowałam. Jak tylko zaczęłam czytać miałam dobre przeczucie. Evan mnie naprawdę rozczulił, a im dalej w książkę tym moje zauroczenie jego osobą stawało się większe i cieplejsze. Cudowny, ciepły, kochany facet.
Kinley to taki promyczek. Ciepła, cudowna dziewczyna, która bez zająknięcia oddała całe swoje serce i zapał, aby pomóc Evanowu. Jej pomoc nie kończy się na przygotowaniach, wchodzi na dużo wyższy poziom, gdy Evan naprawdę potrzebuje pomocy.
Mała dziewczyna Chamberline - Lexi, pomimo, że malutka to kradnie serce. Kradnie serce, bo daje początek pięknej historii. Potem oczywiście czaruje także swoim urokiem.
Taka lekka, słodka, roztapiająca serduszko książka dla takich ślepych romantyczek jak ja. Czytało się to jak marzenie.

Ale muszę to powiedzieć - okładka mnie na początku odstraszyła. Bardzo mi ona nie pasuje. Ten żylasty koleś z miną srają.go kota totalnie nie oddaje Evana. Nie ładna.

Bardzo polecam!

Niejednokrotnie zdarza się, że nasze książkowe bohaterki toczą zajadłą walkę o swoje dzieci - niezależnie czy o to, aby je urodzić czy, aby móc je wychować godnie i na własnych warunkach. Rzadko jednak dostajemy bohatera męskiego, który błaga byłą partnerkę, aby pozwoliła mu zostać ojcem, aby nie usuwała ciąży.
Poznajcie jednego z najsłodszych i najcieplejszych facetów pod...