Nie jest to zła książka - wydaje mi się nawet, że może się okazać przydatna do pracy naukowej. Nie do końca rozumiem jednak skupienie się niemal wyłącznie na regulacjach prawnych bez próby przebadania jaki był poziom ich respektowania w społecznościach germańskich, a także na ile były efektem nowatorstwa władców, a na ile utrwalały dawne zwyczaje. Bez uwzględnienia tych kwestii otrzymaliśmy w zasadzie streszczenie praw germańskich bez niezbędnego komentarza.

Nie jest to zła książka - wydaje mi się nawet, że może się okazać przydatna do pracy naukowej. Nie do końca rozumiem jednak skupienie się niemal wyłącznie na regulacjach prawnych bez próby przebadania jaki był poziom ich respektowania w społecznościach germańskich, a także na ile były efektem nowatorstwa władców, a na ile utrwalały dawne zwyczaje. Bez uwzględnienia tych...

"Barbarzyńska Europa" Karola Modzelewskiego jest dla mnie książką wyjątkową - to dzięki niej rozbudziło się moje zainteresowanie średniowieczem na "dzikich" połaciach naszego kontynentu. Może nie była to najłatwiejsza lektura na początek, jednakże w porównaniu z tą pozycją, wydaje się niezwykle przystępna. "Prawa barbarzyńskie..." zakupiłam ze względów porównawczych. Chciałam po prostu zestawić, jak dla mnie, kultowe dzieło Modzelewskiego z inną książką o podobnej tematyce. Praca Tyszki nie jest zbyt obszerna, ale dość przytłaczająca i nudnawa. Trudno przebrnąć przez początkowe rozdziały, które są bardzo suche i na wskroś akademickie. Jakież było moje zdziwienie, kiedy zamiast tytułowych praw barbarzyńskich, otrzymałam dokładne omówienie tego, w jaki sposób ludy germańskie postrzegały ciało. Jest to jak najbardziej godne uwagi i nie tak oczywiste jak mogłoby się wydawać, jednak napisane w bardzo nieprzystępny sposób. W większości spraw autor zgadza się z Modzelewskim, jednak w jednej istotnej kwestii nawiązuje się polemika. Modzelewski w "Barbarzyńskiej Europie" twierdzi, że ludzie niewolni wg. praw barbarzyńskich mieli tyleż wolności, co zwierzęta. Tyszka nie zgadza się z tą tezą. Przytacza liczne argumenty, które dają do myślenia i rzeczywiście wydają się dość przekonujące. Oczywiście, z barku jakiegokolwiek wykształcenia w tej materii, nie mogę opowiadać się za którąś z teorii, jednak miło jest spojrzeć nieco krytyczniej na niektóre aspekty uwielbianej pracy.

"Barbarzyńska Europa" Karola Modzelewskiego jest dla mnie książką wyjątkową - to dzięki niej rozbudziło się moje zainteresowanie średniowieczem na "dzikich" połaciach naszego kontynentu. Może nie była to najłatwiejsza lektura na początek, jednakże w porównaniu z tą pozycją, wydaje się niezwykle przystępna. "Prawa barbarzyńskie..." zakupiłam ze względów porównawczych....