Królestwo Pięciu Księstw

Okładka książki Królestwo Pięciu Księstw A. P. Ekiel
Okładka książki Królestwo Pięciu Księstw
A. P. Ekiel Wydawnictwo: Novae Res fantasy, science fiction
558 str. 9 godz. 18 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Wydawnictwo:
Novae Res
Data wydania:
2015-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2015-01-01
Liczba stron:
558
Czas czytania
9 godz. 18 min.
Język:
polski
ISBN:
9788979426409
Tagi:
Fantastyka historia alternatywna wyprawy krzyżowe
Średnia ocen

6,4 6,4 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,4 / 10
24 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
8
3

Na półkach: ,

Na książkę trafiłłam całkiem przypadkiem, lecz już od pierwszego rozdziału ciężko mi było się od niej oderwać. Powieść jest napisana znakomitym językiem, momentami mroczna i przerażająca, a momentami humorystyczna. Akcja wartka, ciekawa z wieloma nawiązaniami do literatury i historii, które z przyjemnością odkrywałam. Powieść daje także do myślenia. Szymon Mag istniał naprawdę.
Autor tworzy alternatywny świat, w którym to jego wyznawcy, a nie wyznawcy Jezusa, osiągnęli przewagę.
Czekam z niecierpliwością na kolejne książki A.P.Ekiela.

Na książkę trafiłłam całkiem przypadkiem, lecz już od pierwszego rozdziału ciężko mi było się od niej oderwać. Powieść jest napisana znakomitym językiem, momentami mroczna i przerażająca, a momentami humorystyczna. Akcja wartka, ciekawa z wieloma nawiązaniami do literatury i historii, które z przyjemnością odkrywałam. Powieść daje także do myślenia. Szymon Mag istniał...

więcej Pokaż mimo to

avatar
639
27

Na półkach: ,

NIE. Szkoda czasu. Nie wierzcie żadnym pozytywnym opiniom.

NIE. Szkoda czasu. Nie wierzcie żadnym pozytywnym opiniom.

Pokaż mimo to

avatar
17
6

Na półkach:

zdecydowanie poniżej oczekiwań wytworzonych pod wpływem poprzednich recenzji. ciekawa ale raczej dla zabicia czasu.

zdecydowanie poniżej oczekiwań wytworzonych pod wpływem poprzednich recenzji. ciekawa ale raczej dla zabicia czasu.

Pokaż mimo to

avatar
162
162

Na półkach:

Na początku takie stwierdzenie, że to książka, tak eufemistycznie ujmując, ryzykowna moralnie.
Naprawdę.
Z brukaniem niewinności, poniżaniem sprawiedliwości, tarzaniem się w ohydzie. Jakby ilustracja stwierdzenia wyłożonego przez Lema w „Dziennikach gwiazdowych” o jednym z przodków Ijona Tichego, który zarabiał na życie dopisywaniem innych zakończeń do kanonicznych dzieł. Zwykle takich złych, bo prawda o ludziach taka, że podoba im się upadek cnoty i triumf nieprawości.
Źli są tacy ludzie.

A. P. Ekiel opowiada o krainie, w której wyznaje się wiarę w stare bóstwa, ma ona zostać podbita przez wierzących w jedynobóstwo – Szymona Maga. Ten dawny rywal Chrystusa w tym alternatywnym świecie znalazł drogę na ołtarze, zyskał oddanych wyznawców, którzy w jego imię zalali cały świat krwią. Historię tych działań obserwujemy, śledząc losy kilku postaci, z grona książąt, ale i gminu, stąd zyskujemy zróżnicowane spojrzenie na cały świat przedstawiony. Najbardziej kibicujemy jednemu z nich, księciu Bolesławowi, mniej późniejszemu rycerzowi Oranowi też. Oraz kilku innym. Książę Bolesław z opoja i hulaki w trakcie tych wszystkich działań przekształca się w odpowiedzialnego przywódcę.

Świat przedstawiony został zarysowany ciekawie, łącznie z wiarygodnie ukazanym stanem niższym, co rzadkie, bo autorów, szczególnie polskich, pospólstwo mało zajmuje. Razić co najwyżej mogą pewne uproszczenia w wizerunku postaci, wynikające przede wszystkim z przaśnego humoru konsekwentnie uprawianego przez Autora na stronach „Królestwa”. Spotkamy także pewne magiczne stwory, którymi jednakże Twórca specjalnie nie epatuje. W ogóle jeśli idzie o „dziwność” to takiej scenografii używa stosunkowo oszczędnie, decydując się raczej na bardziej pospolite rozwiązania.

Jak wspomniałem postaci opisane są humorystycznie i przaśnie. W zasadzie to wszystkie tak. Co trochę jednostajne, ale na plus bohaterów należy zaliczyć to, że jednakże różnią się między sobą. Trudno wszakże mówić o bardzo głęboko rozwiniętych charakterach, bo są one w gruncie rzeczy motywowane jedną cechą, ale na pewno zachowań Orana nie pomylimy z Volkiem.

Jak wspomniałem główną metodą opisu postaci i wydarzeń też, jest szeroko rozumiana humorystyczna przaśność. W związku z tym wszyscy bohaterowie są przerysowani, nieco przypominają takich bohaterów z kreskówek jak Kojot uganiający się za Strusiem Pędziwiatrem. Metoda ta sprawia, że okrucieństwo, które aż wylewa się z tej książki, wydaje się mniej odrażające, a na porządku dziennym znajdziemy tu przedstawienia rozdzierania niemowląt i gwałcenia dwunastolatek, przy tym wszystkie te okrutne sceny pozostaną opisane wyjątkowo blisko.
Okrucieństwa tak wiele, że zostaje zbanalizowane i zanudzone. Przyznam, że niektórych opisów już czytać mi się nie chciało. Było tego za wiele, a traktowanie tej metody jako ubarwienie świata jakoś nie wydaje mi się przekonujące, zaś sceny dręczenia dzieci kiszki mi skręcają.

Autor dość umiejętnie skleja dość odległe związki. Postacie, których zdawałoby się, że nic nie połączy, wiążą się jednakże ze sobą. I nie wydaje się to przy tym naciągane. To niebłaha umiejętność. Bodajże Autor dwa razy wprowadził coś, czego później w żaden sposób nie wykorzystał. Raz jest to leśne plemię, przepowiadające bohaterowi jakieś niezwykłe przeznaczenie. Po czym nic, znika, nie odgrywając żadnej roli. Drugiego wypadku w tej chwili jakoś nie potrafię sobie uzmysłowić. W każdym razie to tylko dwa zauważalne wypadki, Autor nie pozwala rozejść się swojej fabule. Dobrze nad nią panuje.

To co sprawia, że książka jest trudna w odbiorze, to wspomniana makabra. Jest jej nadspodziewanie wiele. Autor za każdym razem udowadnia, że to rys świata. Ktoś może ostatecznie uznać, że tak trzeba, bo wynika to z oddania twardych realiów. Wydaje mi się, że raz starczy, drugi już trochę znuży, a powtórzy raz dziesiąty wywoła wzruszenie ramion i chęć, by tego ponownie nie doznawać.
Mniejsza.
Ale poza makabrą doświadczymy nadmiernej barokowość autorskiego stylu. Rozumiem, że ma to pełnić funkcje humorystyczne, ale opisywanie postaci w taki sposób sprawia że nie odbiera się ich jako prawdziwe, to po pierwsze. A po drugie Autor przez to popada w nieustające dygresje. Gdyby zróżnicował typ humoru, kto wie, może łatwiej byłoby to znieść, ale jako się rzekło – humor jest konsekwentnie przaśny.
Drugą trudnością jest w zamierzeniu zabawowe przywoływanie Pani Nocy tudzież Śmierci. Ich pojawianiu się również towarzyszy ciąg dygresji. Czasem tak poplątanych, że Autor najpierw opisuje jak Śmierć gada z bogami, po czym ona sama kwestionuje ich istnienie. A już jej ciągłe śmiertelne pocałunki składane na ustach umierających wywołują znużenie.
Powyższe zabiegi sprawiają, że realizm historii cierpi. Z drugiej strony książka jest przez to mniej makabryczna i łatwiej przyswajalna. Niestety tryska tylko jednym typem humoru, bo odwołania do Yody z „Gwiezdnych wojen” jakoś mnie nie bawiły.

Jak ocenić tę książkę?
Autor niejednokrotnie udowadnia, że zgrabnie posługuje się językiem, zręcznie wiąże odległe wątki, ciekawie przedstawia świat. Ale z drugiej strony nie umie oprzeć się pokusie barokowego manieryzmu. Przesadza z pewnymi rozwiązaniami, a taki brak umiaru naprawdę może zmęczyć. Do tego dołączona wcześniej wszechobecna, niestopniowana makabra.
To książka mimo wszystko niezła, choć z pewnymi usterkami. Trudno ją jednak polecać, bo kilka aspektów może czytelnika znużyć, a okrucieństwo odstręczyć. Czytałem ją długo, co przy fantastyce nie zdarza mi się często.
Ale dać mniej niż sześć gwiazdek za autorski trud i konsekwentnie rysowany świat, choć trzeba przyznać, że nieprzeciętnie okrutny, to byłaby krzywda.

Na początku takie stwierdzenie, że to książka, tak eufemistycznie ujmując, ryzykowna moralnie.
Naprawdę.
Z brukaniem niewinności, poniżaniem sprawiedliwości, tarzaniem się w ohydzie. Jakby ilustracja stwierdzenia wyłożonego przez Lema w „Dziennikach gwiazdowych” o jednym z przodków Ijona Tichego, który zarabiał na życie dopisywaniem innych zakończeń do kanonicznych dzieł....

więcej Pokaż mimo to

avatar
544
5

Na półkach: , ,

Przemoc, gwałty, spiski, tortury, wojna, trochę magii, z jednej strony słowiańscy bogowie, a z drugiej wyznawcy Szymona Maga. Świetne mroczne fantasy gdzie nie ma co się spodziewać happy endu.

Przemoc, gwałty, spiski, tortury, wojna, trochę magii, z jednej strony słowiańscy bogowie, a z drugiej wyznawcy Szymona Maga. Świetne mroczne fantasy gdzie nie ma co się spodziewać happy endu.

Pokaż mimo to

avatar
1055
1019

Na półkach: ,

„Historia pełna zawiłych intryg, zdrad i krwawych walk napisana bardzo żywym językiem. Wyjątkowa pozycja, która już od pierwszej strony wciąga i niepokoi Czytelnika, pobudzając wyobraźnię i zmuszając do refleksji.” – opis z okładki bardzo trafnie charakteryzuje całą książkę, w taki sposób, że grzechem po nią nie sięgnąć. Czy zdarza się Wam zastanawiać jak potoczyły by się losy świata, gdyby drobne szczegóły zostały zmienione? Czy podstępne intrygi snute od wielu lat są w stanie zmienić bieg historii i całkowicie zburzyć dotychczasowy światopogląd? Czy pojednanie i stawienie czoła niebezpieczeństwu jest gwarantem zwycięstwa? Jeżeli tak jak ja zadajecie sobie takie pytania, to zapraszam was do lektury dzieła „Królestwo pięciu księstw” autorstwa A. P. Ekiela.

Głównym bohaterem tej książki jest Książę Bolesław, syn Wielkiego Księcia Ziemi Warszyckiej Jarogniewa Statecznego. Już od pierwszych stron poznajemy go jako bardzo lekkomyślnego i rozpuszczonego młodzieńca, któremu w głowie siedzą jedynie jadło i gorzałka. Stały bywalec karczm, oraz wielbiciel pań o dwuznacznej profesji, wraz ze swoimi kompanami przemierza w pijackim humorze ulice miasta. Aż dziw bierze, że taki chłystek może stać się kimś bardzo ważnym, jednak takie niepozorne postacie są do tego wręcz stworzone. To tylko jeden obraz naszego bohatera. Po bardzo tajemniczych i ważnych wydarzeniach jego obraz zmienia się nie do poznania. To zupełnie inna osoba, która ma niewiele wspólnego ze swoim wcześniejszym „ja”. Po metamorfozie Bolesław staje się dzielnym i pewnym siebie następcą tronu, który twardo stąpa po ziemi. Nie zaprząta sobie umysłu gorzałką, tylko istotnymi sprawami, które mogą przesądzić o losach jego ojczyzny. To mężny syn, który staje się dumą swojego ojca. Autor bardzo zręcznie przedstawia nam zmiany zachodzące w tej postaci. Opisując jego emocje, myśli i działania jesteśmy w stanie śledzić drogę jego niezwykłego odrodzenia. Osobiście zabrakło mi rozwinięcia wątku z niezwykłym darem, który posiada Bolesław.

Pozostałe postacie postawione na naszej drodze są interesującymi personami, o czym nie raz przekonamy się podczas lektury. Nie jest to banda bezosobowych klonów, typowych „zapchaj dziur”, tylko wykreowane na wysokim poziomie indywidua, które wnoszą coś do powieści. Czytelnicy odnajdą wśród nich swoich ulubieńców, z którymi przyjdzie im przeżyć ciekawe, a nieraz śmieszne chwile. Na tym polu autor postawił poprzeczkę naprawdę wysoko, już dawno nie obcowałem z tak dobrze dobranymi kompanami. To połączenie bardzo pozytywnie odbija się podczas lektury, gdyż uśmiech nie raz zagości na waszych twarzach. W tym miejscu pragnę ostrzec osoby wrażliwe przed władczynią Magyoranu, która jest postacią iście „niekonwencjonalną” i nie przebiera w środkach podczas swoich działań.

Historia przedstawiona w książce jest bardzo zawiła i naprawdę trudno streścić ją w kilku zdaniach. Poczynania, które obserwujemy rozgrywają się w czasach wojen religijnych, więc w jakiś sposób możemy odnaleźć je na linii historycznej. Wyznawcy tajemniczego Szymona Maga pragną oczyścić świat z heretyków i pogańskich ludów, które oddają cześć wielu bogom. Jak to często i gęsto bywa to dobrotliwe miłosierdzie kryje za sobą drugie, prawdziwe dno. Chodzi tutaj oczywiście o dominacje nad światem, oraz podbicie terenów należących do „wrogów” jedynej i słusznej wiary. Wszystkie plany snute od wielu lat, pokryte niezliczonymi łapówkami, a także pilnowane przez rzeszę szpiegów mogą zostać pokrzyżowane przez uwikłanego w to wszystko głównego bohatera. Wątek główny wraz z pobocznymi są genialnie przygotowane. Widać, że autor spędził nad nimi wiele czasu, całość jest perfekcyjnie skomponowana, brak jakiegokolwiek kompromisu. Do tego trendu nie zalicza się niestety zakończenie tej interesującej książki, gdyż jest stworzone pod kontynuację. Niewyjaśnionych pozostaje tez kilka kwestii, z którymi mam nadzieję przyjdzie mi się spotkać w kolejnym tomie.

Parę słów pragnę poświęcić światu, w którym przyjdzie nam się poruszać. Będzie on miał zarówno swoich zwolenników, jak i przeciwników, ale jak wiadomo ciężko zadowolić wszystkich na raz. Jest to pół zamknięta przestrzeń, której eksploracja ogranicza się do aktualnie przeżywanych przygód. Świat pozbawiony jest poetyckich opisów, ale nie brakuje w nim życia. W przedstawianych obrazach zawarto wyłącznie wymaganą kwintesencję, która w zupełności pozwoli czytelnikowi czerpać radość z lektury. To bardzo sprytny ruch, pominięcie zbędnych opisów zwiększa dynamikę wartkiej akcji. Minimalizm w pewnych kwestiach sprawdza się znakomicie.

Ostatnią rzeczą, o której chciałbym wspomnieć są wszechobecne smaczki występujące w tej książce. Sprytne wmieszanie kultowych kwestii, parodie postaci to iście mistrzowskie posunięcie. Co najważniejsze sprawdza się ono nad wyraz dobrze. Podczas lektury niejednokrotnie przyszło mi odłożyć książkę na bok, aby móc nacieszyć się w pełni daną kwestią. Bardzo mały szczegół, a zmienia obraz o 180 stopni. Całości dopełnia znakomita oprawa graficzna okładki, która kryje w sobie charakter dzieła. Trzeba uważać podczas lektury, gdyż książka jest obszerna i łatwo zagiąć przez przypadek jakąś stronę.

„Królestwo pięciu księstw” w mojej opinii jest książką rewelacyjną. Nie pamiętam kiedy ostatni raz tak dobrze się bawiłem. Wszystko jest na swoim miejscu, przemyślane i dopasowane w najmniejszym szczególne. Niezwykła historia, wartka akcja i komiczne wstawki dopełniają całości. To „must have” dla każdego czytelnika, który ceni sobie publikacje na najwyższym poziomie. Polecam z całego serca.

Moja ocena: 9,5/ 10
Artius

Za egzemplarz recenzencki serdecznie dziękuje wydawnictwu Novae Res.

Po więcej recenzji zapraszamy na blog KZTK:
http://koszztk.blogspot.com/

„Historia pełna zawiłych intryg, zdrad i krwawych walk napisana bardzo żywym językiem. Wyjątkowa pozycja, która już od pierwszej strony wciąga i niepokoi Czytelnika, pobudzając wyobraźnię i zmuszając do refleksji.” – opis z okładki bardzo trafnie charakteryzuje całą książkę, w taki sposób, że grzechem po nią nie sięgnąć. Czy zdarza się Wam zastanawiać jak potoczyły by się...

więcej Pokaż mimo to

avatar
52
8

Na półkach:

Książka znakomita. Książę Bolesław,lekkomyślny młodzian uwielbiający suto zakrapiane imprezy, towarzystwo pań o dwuznacznej reputacji, stały bywalec karczm i zamtuzów z dnia na dzień nieomal zmuszony jest do tego by szybko zmężnieć i dorosnąć. Los chciał bowiem, by na jego barkach spoczęły losy świata. Czy podoła? Przedstawiony w powieści świat jest bliski naszym polskim, słowiańskim doświadczeniom. Znajdziemy tu fanatyków niszczących cenne książki ( m. in. "O obrotach ciał niebieskich"),przodek jednego z bohaterów ucina jednym cięciem miecza trzy łby wrogów (jak Podbipięta),gruby niedojda zdobywa ratuje sztandar (jak Zagłoba)- tego typu smaków i smaczków jest znacznie więcej i samo w sobie ich śledzenie może być niezłą zabawą.
Kreacje bohaterów przypominają trochę baśnie różnej maści. Znajdziemy tu bohaterskiego księcia, złą królową, najprawdziwszą wiedźmę, złych czarowników czy też braci głuptasków. Można się dopatrzeć także odbicia problemów, z jakimi boryka się realny świat, jak choćby kwestia fanatyzmu.
Akcja powieści gna do przodu jak oszalała. Sytuacja zmienia się jak w kalejdoskopie, nie ma tu czasu na nudę.
Książkę czyta się znakomicie, gorąco polecam.

Książka znakomita. Książę Bolesław,lekkomyślny młodzian uwielbiający suto zakrapiane imprezy, towarzystwo pań o dwuznacznej reputacji, stały bywalec karczm i zamtuzów z dnia na dzień nieomal zmuszony jest do tego by szybko zmężnieć i dorosnąć. Los chciał bowiem, by na jego barkach spoczęły losy świata. Czy podoła? Przedstawiony w powieści świat jest bliski naszym polskim,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
171
12

Na półkach:

Co by było gdyby 14 kwietnia 996 roku wydarzenia potoczyły się inaczej? Czy nadal czczono by wiele słowiańskich bóstw?
W strukturze słowiańskiej religii istniała możliwość porzucenia jednego boga dla innego, jeśli ten drugi był silniejszy. Dlatego zmianę wiary u Słowianina nie można porównywać z apostazją chrześcijanina.
Dla Mieszka I i jego doradców, Bóg zwycięskich Niemców i Czechów, na pewno zaliczał się do bogów silniejszych. To przekonanie, połączone z praktycznymi korzyściami przejścia na chrześcijaństwo, skłoniło do podjęcia takiej decyzji.

"Królestwo Pięciu Księstw" to opowieść rozgrywająca się w czasach wojen religijnych. Wyznawcy Szymona Maga, kierowani nienawiścią i chęcią dominacji, planują podbić ziemie zamieszkałe przez innowierców. Losy świata leżą w rękach młodego i niedoświadczonego księcia Bolesława.
Jednak, gdy Bolesław po raz kolejny upija się ze swoimi kompanami, jego ojciec, Wielki Książę Ziemi Warszysckiej, wysyła go do wuja Jarnasza, by tam młodzieniec nauczył się bycia prawdziwym mężczyzną.

Symonici - wyznawcy Szymona Maga, którzy przypominają Zakon Krzyżacki, to bestie w ludzkiej skórze, które pod płaszczem wiary mordują wszystkich tych, którzy im się sprzeciwiają. Wierzą, że Szymon Mag, nie zrodził się z kobiecego łona, lecz jako bóg zstąpił z nieba, przybierając postać dorosłego mężczyzny.
Jego kult powstał w złych czasach dla ludzkości. Liczne wojny, utarczki i konflikty przeplatające się z plagami, trzęsieniami ziemi i okropnymi epidemiami. W takich czasach ludziom brakuje nadziei, więc zwracają się ku niebiosom, co potrafił wykorzystać Szymon Mag. Był niezwykle charyzmatyczny i posiadał dar magii. Potrafił unosić się nad ziemią, czy uzdrawiać ludzi dotykiem.
Symonici twierdzą, że to Szymon Mag doprowadził do skazania Jezusa z Nazaretu. Chrześcijanie zaczęli być coraz większym zagrożeniem dla wyznawców Szymona, więc ci postanowili ich zgładzić, a gdy to się nie udało, uznali Jezusa za proroka mającego ogłosić nadejście samego Boga - Szymona Maga.
W końcu w Imperium Symonitów zapada decyzja o podbiciu Królestwa Pięciu Księstw.

To właśnie głównie wątkowi religijnemu, czytelnik ma wrażenie, że chociaż jest to świat fantastyczny, to trafił do alternatywnej rzeczywistości. Wiele podobieństw religijnych, a największym plusem tej opowieści jest okraszenie jej naszą słowiańską mitologią. Poznajemy bożków miłości, rodziny, czy wojny. Raczej nigdy nie dowiemy się, jak dokładnie przedstawia się historia wierzeń słowiańskich. Informacje którymi dysponujemy dotyczą tylko schyłku - czasów tuż przed przyjęciem chrześcijaństwa. Więc każda książka, w której ludzie modlą się do Mokosza, Peruna, czy Kupały, to dla mnie rodzynkowa pyszność. <3

Ogromną rolę w książce odgrywa też postać królowej Erzsébe, zwanej przez swych poddanych Piękną Panią. Jej wygląd niewinnej dziewczyny zupełnie nie pasował do skażonej i wypełnionej do cna okrucieństwem, duszy.
Pochodziła ze starego i zubożałego rodu. W wieku czternastu lat poślubiła księcia Kazmera, władcę Magyoran. Okoliczna ludność pokochała swą królową, lecz była to miłość jednostronna. Erzsébe nienawidziła swojego męża i nowego domu. Przypadkowe spotkanie z wiedźmą Esterraldą odmienia jej życie i Erzsébe zostaje wdową oraz władczynią. Władczynią całkowicie odmieniającą życie swych poddanych. Wszędzie zaczyna panować strach. Wystarczył jeden ruch, jedno złe słowo lub zabłąkane spojrzenie w stronę Erzsébe, by znaleźć się w zamkowych lochach, z których nikt nie wychodził żywy.
Na zamkowym dziedzińcu, zamiast kwiatów i zadbanych drzew, wznosiła się szubienica, na której kruki wyżerały resztki z gnijących trupów.
Dla Erzsébe liczy się tylko jej nieskazitelny wygląd. Jej marzeniem jest zachować wieczną młodość. Gdy wiedźma obiecuje jej eliksir młodości, zrobiony ze szlachetnej krwi młodego księcia Bolesława, okrutna władczyni nie zastanawia się długo nad podjęciem decyzji, która doprowadza do wojny.

Królestwo Pięciu Księstw to bardzo ciekawa i godna polecenia książka. Znajdziecie w niej same smaczki: zawiłe intrygi, zdrady, sadystyczne sceny i wartkie opisy krwawych walk. Całości dopełnia plejada wyrazistych bohaterów o mocnych charakterach.
Książka napisana bardzo żywym, lecz nielekkim językiem. Wyjątkowo wciągająca pozycja. Niepokoi, pobudza wyobraźnię, zmusza do refleksji i odpowiedzenia sobie na pytanie 'co by było, gdyby...'.

Sięgnijcie koniecznie, ja jestem zachwycona. :)

Co by było gdyby 14 kwietnia 996 roku wydarzenia potoczyły się inaczej? Czy nadal czczono by wiele słowiańskich bóstw?
W strukturze słowiańskiej religii istniała możliwość porzucenia jednego boga dla innego, jeśli ten drugi był silniejszy. Dlatego zmianę wiary u Słowianina nie można porównywać z apostazją chrześcijanina.
Dla Mieszka I i jego doradców, Bóg zwycięskich...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1564
701

Na półkach: , ,

Trafiłem na książkę zatytułowaną „Królestwo pięciu księstw” i to niewątpliwie było bardzo ciekawe przeżycie literackie. Świat wykreowany przez Ekiela, autora książki teoretycznie jest fantastyczny, choć czytelnik ma wrażenie, że jest bardzo bliski realnej historii alternatywnej. Wszak na początku rozbicia dzielnicowego było pięć księstw, potem ta liczba księstw się rozmnożyła do kosmicznych ilości. Alternatywność polega na tym, że co by było gdyby nie było roku 966. Nie trudno się domyślać, że chętnych, którzy są silniejsi i niezbyt przyjaźnie nastawieni nie zabrakłoby, żeby się z nami bardzo ładnie zabawić. Wszak wojaków aż ciągnie do wojaczki, łupów i gwałtów. A jak jeszcze się doda, że robi się to w imię wojny świętej i w efekcie pójdzie się do wymarzonego raju za te zbrojne wyczyny ku chwale Bożej. No to chętni sami się znajdą. Nie zapominajmy, że ludzie średniowiecza byli bardzo głęboko wierzący. Tak się robiło w tych czasach politykę. Wszak Krzyżacy na siłę szukali pogan, nawet tam gdzie nikt nie było i byli rozgrzeszani.

Tutaj w książce mamy symonitów, a więc pewną frakcję religijną. Samo słowo chrześcijaństwo do tego się odnosiło, że miała to być frakcja judaizmu, to miano my chrześcijanie zawdzięczamy wrogom chrześcijan, dotyczyło pierwotnie wyznawców Chrystusa z Antiochii, a potem ta nazwa się rozniosła po świecie i już tak zostało. W tej rzeczywistości Jezus Chrystus się pojawił, ale ten kult szybko zaniknął, natomiast symonici to wyznawcy Szymona maga, nazywani przez wrogów byli jednobogami, oprócz rzecz jasna obelżywych określeń. Stworzyli oni Imperium Ceasarstwo Symonitów, szli jak burza podbijając kolejne ziemie. Tym razem na dworze cesarza Eutychiona I Bogobojnego padła idea, trzeba wreszcie podbić Królestwo pięciu księstw.
Analitycy wojskowi wyspekulowali, że co prawda wróg jest podzielony, ale w takiej sprawie jak wojna o przetrwanie mogą się zjednoczyć, a wtedy to może być naprawdę ciężka przeprawa. Za pionka w tej rozgrywce robiła księżna Erselba, zwaną Piękna Panią, której marzeniem był eliksir wiecznej młodości. Ciekawe skąd symonici wynaleźli czarownicę Garwaldę, pewnie szantażem lub sowitą zapłatą dało się z niej zrobić szpiega na usługach cesarstwa. Widać Piękna Pani była na tyle naiwna, że dała się w tą podpuchę wciągnąć. Garwalda obiecała swojej księżnej, że zrobi ten eliksir, ale potrzebna jest krew dawnych królów ,a znakomicie nadaje się do tej roli krew Bolesława syna wielkiego księcia Jarogniewa Statecznego. Młody książę w trymiga został porwany i polityczne przepychanki się zaczęły. Doszło do wojny, tyle, że nie do takiej na jakiej zależało symonitom, że książęta się pozabijają, a ci wejdą na gotowe praktycznie. Bolesław zdołał uwolnić i przestrzegł ojca, i innych książąt, że wróg szykuje się do wojny i trzeba działać razem. Dochodzi do starcia i co z tego wyniknie? A to już zobaczcie sami moi drodzy czytelnicy.

Książka jest bardzo ciekawa, choć w moim przekonaniu autor za bardzo wczuł się w pokazywanie losów księcia Bolesława, a za mało w rozważania historyczne, polityczne, no i batalistykę, tego jednak mogło być troszkę więcej. Wtedy kontekst byłby ciekawszy, ale i tak ta książka jest całkiem przyzwoita.
Ocena nieco powyżej przeciętnej. Warto przeczytać.

Trafiłem na książkę zatytułowaną „Królestwo pięciu księstw” i to niewątpliwie było bardzo ciekawe przeżycie literackie. Świat wykreowany przez Ekiela, autora książki teoretycznie jest fantastyczny, choć czytelnik ma wrażenie, że jest bardzo bliski realnej historii alternatywnej. Wszak na początku rozbicia dzielnicowego było pięć księstw, potem ta liczba księstw się...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    37
  • Przeczytane
    25
  • Posiadam
    6
  • Fantastyka
    2
  • Fantasy
    2
  • Nmwb
    1
  • Audiobook
    1
  • 2018
    1
  • 2016
    1
  • 000 Biblioteczka
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Królestwo Pięciu Księstw


Podobne książki

Przeczytaj także