Apokalipsa Koby. Wspomnienia przyjaciela Stalina
- Kategoria:
- powieść historyczna
- Tytuł oryginału:
- Апокалипсис от Кобы
- Wydawnictwo:
- Magnum
- Data wydania:
- 2014-09-26
- Data 1. wyd. pol.:
- 2014-09-26
- Liczba stron:
- 888
- Czas czytania
- 14 godz. 48 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788363986742
- Tłumacz:
- Władysław Jeżewski
- Tagi:
- Stalin stalinizm dyktatura literatura rosyjska
Wielka powieść o Stalinie pióra znanego historyka, pisarza i dramaturga. Narratorem powieści jest człowiek, który znał Stalina od dzieciństwa i przeżył w jego cieniu całe życie. Chronił go, działał jako osobisty agent Stalina a także agent sowieckiego wywiadu w całej Europie, z prawem do zabijania. Napisana z pasją historyka i talentem dramaturga Apokalipsa Koby jest jednocześnie, podobnie jak wcześniejsza biografia Stalin Radzińskiego, znakomitym freskiem epoki. W powieści autor pokazuje ją z perspektywy człowieka, który był lustrzanym odbiciem Stalina i który próbuje wyjaśnić samego siebie z dawnych lat. W Rosji powieść stała się bestsellerem.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Mój zaprzysięgły wróg, mój czuły przyjaciel
Wydaje się, że o Józefie Stalinie napisano już bardzo wiele we wszystkich językach. Iosif Wissarionowicz Dżugaszwili, jeden z największych zbrodniarzy w dziejach świata, sekretarz generalny KPZR oraz dożywotni dyktator Związku Radzieckiego budził u wielu podziw, ale przede wszystkim wywoływał uzasadnione przerażenie i grozę. Jego haniebną rolę w historii XX stulecia wielokrotnie analizowali historycy. Jednym z nich jest między innymi Edward Radziński, rosyjski pisarz, dramaturg i scenarzysta, a także historyk oraz autor bestsellerów takich jak: „Ostatni car. Życie i śmierć Mikołaja II”, „Stalin” czy „Rasputin”. To także autor dramatów wystawianych na całym świecie oraz twórca i prezenter programów telewizyjnych dotyczących historii Rosji. Tym razem autor za pośrednictwem wydawnictwa Magnum konfrontuje czytelnika z książką niezwykłą, bestsellerem na rosyjskim rynku wydawniczym.
„Apokalipsa Koby. Wspomnienia przyjaciela Stalina” to monumentalna powieść, której narratorem jest człowiek znający Stalina od najmłodszych lat i żyjący w jego cieniu. Człowiek, którego sam Stalin miał określić mianem „rodzonego brata” i „przyjaciela”, co i tak nie przeszkodziło dyktatorowi w tym, by usiłować ostatecznie zniszczyć mu życie: Na tej fotografii jesteśmy w komplecie – Koba, ja i nasi przyjaciele. (…) Kiedy zaczął nas likwidować, nie zdjął jej z biurka, a tylko dokładnie zamazywał czarną kredką tych, których wyprawił do łagru albo (częściej) na cmentarz. Na koniec został na zdjęciu sam. Stał, trzymając ręce na niewidocznych ramionach przyjaciół, których już nie było. (…) Dlaczego zostawił ją na biurku? Wiem to tylko ja. (…) Znałem go lepiej niż on sam. Dlatego właśnie żyję jako jedyny z jego przyjaciół.
Spektakularna opowieść Edwarda Radzińskiego rozpoczyna się od listu, jaki autor książki otrzymał wraz z pamiętnikiem od „najlepszego przyjaciela Stalina”. Zapiski Fudżiego, bo taki pseudonim nosił rzekomy przyjaciel, składają się na niepowtarzalny obraz epoki. Epoki rejestrowanej z perspektywy człowieka, który chronił Stalina, zabijał dla niego i w imię rewolucji oraz organizował siatkę wywiadowczą w całej Europie. Epoki wreszcie postrzeganej z punktu widzenia postaci, która miała wszelkie powody, by nienawidzić Stalina (Fidżi „zawdzięcza” mu bowiem pięć lat łagru, dwa aresztowania, wybite zęby oraz cierpienia swojej rodziny),a mimo to nie jest do tego zdolna.
W „Apokalipsie Koby” Edward Radziński za pośrednictwem swojego narratora oddaje z pasją i dramaturgią społeczno-polityczny klimat nie tylko dwudziestowiecznej Rosji, ale całej Europy. Jak czytamy w książce: Od 1917 roku historia Rosji była historią partii bolszewickiej. Zaledwie dziesięć lat później historia Rosji stała się biografią Stalina. W spójnej kompozycyjnie i podzielonej na trzy części powieści autor rekapituluje losy Rosji, która spłynęła krwią. Pisze o sowieckich elitach, o momentach kluczowych dla Związku Radzieckiego, o funkcjonowaniu aparatu państwowego. W opowieści Radzińskiego nieprzerwanie przewijają się zarówno autentyczne postacie znane z kart historii, jak i tak zwani zwykli ludzie. Znaleźć tam można losy anonimowych Europejczyków: zubożałych mieszczan czy lewicowych intelektualistów; losy w dużym stopniu przesądzone przez obie wojny światowe i rewolucje, które stały się ich udziałem.
Istotną wartością publikacji wydaje się przywołanie przez autora zbrodni katyńskiej czy szerzej planów likwidacji elity państwa polskiego przez NKWD: W Charkowie rozstrzeliwano (…) w więzieniu wewnętrznym NKWD, dokąd Polaków dowożono z dworca karetkami więziennymi. Ich ciała również grzebano niedaleko dacz funkcjonariuszy NKWD. Opowieść Radzińskiego pozytywnie zaskakuje czytelnika również przywołaniem wciąż mało znanej w Polsce postaci Raoula Wallenberga, szwedzkiego dyplomaty, który, pracując w Budapeszcie podczas okupacji Węgier przez Niemców, uratował życie tysiącom Żydów. Radziński pisze wprost o uwikłaniu Stalina i NKWD w niewyjaśnioną do dziś zagadkę zniknięcia, a w konsekwencji śmierci Sprawiedliwego wśród Narodów Świata.
Jednak w ostatecznym rozrachunku wielka powieść Edwarda Radzińskiego to portret Stalina nieznany szerszej publiczności czytelniczej (i nie tylko). Stalina, który dla swojego przyjaciela był po prostu „Kobą” (pseudonim od imienia nieokrzesanego gruzińskiego Robin Hooda, bohatera powieści pod wiele mówiącym tytułem „Ojcobójca”). Józef Stalin wyłaniający się z opowieści narratora Fudżiego to bez wątpienia bezwzględny dyktator i człowiek, którego dłonie spływają krwią, ale także: lampart i morderca rewolucji, nieustraszony bojownik, prowokator, wielki intrygant, najbardziej podejrzliwy z ludzi, zaprzysięgły wróg, czuły przyjaciel, wszechwładny, straszny Koba. Autor z powodzeniem odtwarza portret psychologiczny Stalina: człowieka niskiego wzrostu o ospowatej twarzy, jąkającego się milczka z kompleksem gruzińskiego akcentu, wyrzuconego z seminarium duchownego, który każdorazowo za swoje niepowodzenia winił innych. Dyktatora mającego niekwestionowane zdolności przywódcze, diabelską intuicję i równocześnie nienawiść do świata. Wielkiego Koby, odpowiedzialnego za śmierć milionów ludzi, za terror, gułag, morderstwa i tortury na Łubiance, deportacje, czystki wśród twórców kultury, kolektywizację, głód…
„Apokalipsa Koby” to znakomite połączenie historycznego dokumentu i literackiej fikcji. To przejmująca relacja z nieludzkiej ziemi, pomagająca lepiej zrozumieć dzisiejszą Rosję. To jednak przede wszystkim imponująco nakreślony portret człowieka, który od dzieciństwa, nie znajdując odpowiedzi na pytanie, dlaczego Jezus nie wyjął szabli, postanowił sam po nią sięgnąć.
Ewelina Tondys
Książka na półkach
- 130
- 55
- 22
- 6
- 5
- 4
- 4
- 2
- 2
- 2
OPINIE i DYSKUSJE
Bardzo żałuję, że zanim przeczytałem „Apokalipsę Koby” nie sięgnąłem po jakąś rzetelną i szczegółową biografię Stalina. Nie jestem przez to w stanie skonfrontować literackiej fikcji z prawdą a konkretnie ile z tego co opisał w powieści autor wydarzyło się naprawdę. Bowiem życiorys Stalina znam niestety dość pobieżnie.
Nie zmienia to jednak faktu, że „Apokalipsa Koby” Radzińskiego to rzecz po prostu wspaniała. Obserwujemy bowiem życie Stalina z perspektywy jego przyjaciela jeszcze z czasów dzieciństwa, który to przyjaciel jest narratorem powieści. Bardzo ciekawy zabieg, który pozwala autorowi na więcej – pomijać pewne kwestie zasłaniając się niewiedzą narratora czy też „dopowiadać” coś co mogło być prawdą a nie musiało, sięgać głębiej i pozwalając sobie na więcej w ramach szeroko pojętej fikcji. A jednocześnie włos się na głowie człowiekowi podczas czytania jeży jak się uzmysłowi, że autor opisuje jednego z najgorszych i największych zbrodniarzy wojennych, potworów wręcz, jacy kiedykolwiek żyli. Fikcja fikcją ale wszyscy doskonale wiemy do czego zdolny był ten człowiek i czego w swoim życiu niechlubnego dokonał.
Świetnie napisana powieść, wciąga od razu i chociaż chwilami trzeba być mocno skupionym na treści bowiem autor jest zarazem bardzo szczegółowy i bardzo dygresyjny. Wspaniały, barwny język, całość napisana ze swadą, fabuła prowadzona po mistrzowsku, pomysłowość autora zaskakująca. Zdecydowanie polecam.
I przy okazji rodzi się pytanie – a co jeśli rzeczywiście istniał ktoś taki jak Fudżi? I co by powiedział, gdyby mógł?
Bardzo żałuję, że zanim przeczytałem „Apokalipsę Koby” nie sięgnąłem po jakąś rzetelną i szczegółową biografię Stalina. Nie jestem przez to w stanie skonfrontować literackiej fikcji z prawdą a konkretnie ile z tego co opisał w powieści autor wydarzyło się naprawdę. Bowiem życiorys Stalina znam niestety dość pobieżnie.
więcej Pokaż mimo toNie zmienia to jednak faktu, że „Apokalipsa Koby”...
rewelacyjna biografia, jestem na wielkie TAK
rewelacyjna biografia, jestem na wielkie TAK
Pokaż mimo toCzuje się trochę rozczarowany. Powieść napisana jako biografia Stalina opowiedziana przez jego "najbliższego przyjaciela". Konstrukcja osi fabularnej jest więc prosta. Wystarczy znać fakty z życia Stalina i nic nas tu nie zaskoczy. Sama powieść napisana jest poprawnie, choć kilka rzeczy mi "przeszkadzało". Chodzi przede wszystkim o ukazanie Stalina jako niemal nieomylnego geniusza. Oczywiście Stalin wiele zawdzięczał swoim intrygom i przewidywaniom, ale było w tym również sporo przypadku i zbiegów okoliczności. Poza tym wątek ezoteryczny. Pojawia się postać, która nagle przewiduje datę wojny niemiecko-sowieckiej, śmierć Hitlera oraz Stalina. Autor trochę popłynął w świat fantastyki. I na koniec wątek "Koby - podróżnika". Stalin praktycznie nie opuszczał Rosji/Związku Sowieckiego,a tu jest ukazany jako obieżyświat osobiście wysadzający arsenał w Warszawie czy wódz udający się na domniemane spotkanie z Hitlerem. Sama próba analizy psychiki Stalina, też jakoś taka nie przekonująca. Podsumowując, dobra powieść, ale z licznymi "zgrzytami".
Czuje się trochę rozczarowany. Powieść napisana jako biografia Stalina opowiedziana przez jego "najbliższego przyjaciela". Konstrukcja osi fabularnej jest więc prosta. Wystarczy znać fakty z życia Stalina i nic nas tu nie zaskoczy. Sama powieść napisana jest poprawnie, choć kilka rzeczy mi "przeszkadzało". Chodzi przede wszystkim o ukazanie Stalina jako niemal nieomylnego...
więcej Pokaż mimo toZawsze mnie fascynowało w jaki sposób biedny chłopak, urodzony w prowincjonalnej mieścinie na krańcach imperium rosyjskiego, stał się jednym z najpotężniejszych ludzi w historii. Opowieść Fudżiego, fikcyjnego (?) przyjaciela Stalina, pozwala prześledzić drogę życiową tego niedoszłego popa. Książka warta przeczytania. Polecam.
Zawsze mnie fascynowało w jaki sposób biedny chłopak, urodzony w prowincjonalnej mieścinie na krańcach imperium rosyjskiego, stał się jednym z najpotężniejszych ludzi w historii. Opowieść Fudżiego, fikcyjnego (?) przyjaciela Stalina, pozwala prześledzić drogę życiową tego niedoszłego popa. Książka warta przeczytania. Polecam.
Pokaż mimo toPomysł na tą książkę nie od razu przypadł mi do gustu, ale po lekturze stwierdzam że jest on kapitalny. Widać ogrom pracy, jaką autor włożył w to dzieło. Historia powstania ZSRR i jej późniejszych dziejów nigdy nie była podana w tak strawny sposób. Autor przedstawia życie tyrana kompleksowo, niektóre decyzje lub procesy zdobywania władzy stają się bardziej zrozumiałe. Czasem wychodzi poza historyczne ramy, jednak nie przeszkadza to w żaden mierze, a urozmaica w fajny sposób. Książka nie należy do najszczuplejszych, ale czyta się ją jednym tchem.
Pomysł na tą książkę nie od razu przypadł mi do gustu, ale po lekturze stwierdzam że jest on kapitalny. Widać ogrom pracy, jaką autor włożył w to dzieło. Historia powstania ZSRR i jej późniejszych dziejów nigdy nie była podana w tak strawny sposób. Autor przedstawia życie tyrana kompleksowo, niektóre decyzje lub procesy zdobywania władzy stają się bardziej zrozumiałe....
więcej Pokaż mimo toWielka powieść o Stalinie pióra znanego historyka, pisarza i dramaturga. Narratorem powieści jest człowiek, który znał Stalina od dzieciństwa i przeżył w jego cieniu całe życie. Chronił go, działał jako osobisty agent Stalina a także agent sowieckiego wywiadu w całej Europie, z prawem do zabijania. Napisana z pasją historyka i talentem dramaturga Apokalipsa Koby jest jednocześnie, podobnie jak wcześniejsza biografia Stalin Radzińskiego, znakomitym freskiem epoki. W powieści autor pokazuje ją z perspektywy człowieka, który był lustrzanym odbiciem Stalina i który próbuje wyjaśnić samego siebie z dawnych lat. W Rosji powieść stała się bestsellerem.
Tyle dowiadujemy się z okładki.
Podstawą całej opowieści jest pamiętnik, który autor, wraz z listem otrzymuje jakoby od owego przyjaciela.
Większość faktów z życia Stalina poznajemy właśnie dzięki fikcyjnemu przyjacielowi o pseudonimie Fudżi, który towarzyszy mu na każdym kroku i skrzętnie wszystko notuje.
Od nikomu nieznanemu rewolucjonisty do najpotężniejszego człowieka w Rosji, ale i na świecie.
Słońce Narodu, największy zbrodniarz w historii.
Przerażające jest to,że jak dowiadujemy się z tych pamiętników, a co zapewne było prawdą życie wielu ludzi zależało od humoru Koby.Błahy incydent mógł się skończyć śmiercią, a w najlepszym razie zesłaniem na Sybir
'Terror i strach towarzyszyły Fudżiemu na każdym kroku.Jednocześnie był ślepo oddany i posłuszny swojemu "przyjacielowi".
Zdawał sobie sprawę, że ma krew, często niewinnych ludzi na rękach, jednak bez żadnych sprzeciwów wypełniał nawet najgorsze rozkazy.
Podsumowując książkę, mimo swoich rozmiarów czyta się rewelacyjnie.
Poznajemy Stalina jakiego widzieli go ludzie z najbliższego otoczenia a równocześnie takiego jakiego wykreowała go ówczesna propaganda komunistyczna.Postaci i większość wydarzeń jest autentyczna, co jeszcze bardziej sprawia, że ta powieść jest na pewno warta uwagi.
Polecam każdemu kto interesuje się historią Rosji połowy XX wieku, ale i świata.
Dziękuję Wydawnictwu Magnum za udostępnienie mi tej pozycji.
Wielka powieść o Stalinie pióra znanego historyka, pisarza i dramaturga. Narratorem powieści jest człowiek, który znał Stalina od dzieciństwa i przeżył w jego cieniu całe życie. Chronił go, działał jako osobisty agent Stalina a także agent sowieckiego wywiadu w całej Europie, z prawem do zabijania. Napisana z pasją historyka i talentem dramaturga Apokalipsa Koby jest...
więcej Pokaż mimo toHistoria życia Stalina opowiedziana w formie pamiętnika jego najbliższego druha od czasów dzieciństwa, rewolucjonisty o pseudonimie Fudżi. Ów Fudżi to oczywiście postać fikcyjna, pamiętnik też wymyślony, niemniej czyta się ten pokaźny tom gładko, to dobry przykład popularnej literatury historycznej.
Jako namiętny czytelnik wszelkich prac o okresie stalinizmu i samym Stalinie, nie mogłem przeoczyć tej poteżnej książki, napisanej przez niezwykle popularnego twórcę popularnych dzieł z historii Rosji.
Pomysł książki jest następujący: Stalin miał druha z czasów dzieciństwa, który towarzyszył mu przez całe życie, sam wódz nadał mu pseudonim Fudżi. I właśnie ów Fudżi pisze pamiętnik, który szczegółowo przedstawia całe życie Stalina. Mamy więc do czynienia z biografią Koby (przezwisko Stalina dzieciństwa) w popularnej formie beletrystycznej.
Autor otwarcie korzysta z konwencji pamiętnika, czasami myląc fakty i daty, ale cóż, bohater i narrator nie musi mieć wspaniałej pamięci... Niemniej Radzinski pewne fakty zmyśla, na przykład nie było spotkania we Lwowie w 1939r. Również jego teoria na temat śmierci Stalina jest mocno wątpliwa. Zatem książki absolutnie nie należy traktować jako wiarygodnego źródła wiedzy historycznej.
Poza tym takich ludzi jak Fudżi, starych bolszewików, wysyłanych po rewolucji za granicę w misjach szpiegowskich, paranoik Stalin wszystkich zlikwidował w latach 30-tych. Trzeba przyznać, że Fudżi też trafił do obozu, ale tyran go oszczędził...
Książka napisana jest niezmiernie ciekawie, trudno się oderwać. Może najlepszy w niej ciekawy i niedaleki od prawdy psychologiczny portret tego wybitnego polityka, ale też potwora w ludzkiej skórze, masowego mordercy, wiernego ucznia Macchiavellego. Miał on niezwykłą zdolność wzbudzania wręcz zwierzęcego strachu u swoich poddanych. Nikt nie próbował mu się oprzeć, a kto próbował to został szybko zlikwidowany.
Przy okazji dostajemy ciekawie i lekko przedstawioną historię Związku Sowieckiego do 1953 roku. Nie mogę się tu oprzeć przed przytoczeniem smakowitego cytaciku z lat 20-tych: „„Klerykalno-kwakierska gadanina o świętości życia ludzkiego” – pamiętam, jak trzęsła się od oklasków sala, słuchając tych słów Trockiego.”
Z drugiej strony rzecz cała jest zbyt rozbudowana, za dużo tam wątków, za dużo szczegółów na przykład jakieś bzdury astrologiczne czy wróżbiarskie, przydałoby się ten opasły tom nieco skrócić.
W sumie to niezłe dzieło popularyzatorskie dosyć wnikliwie i obiektywnie prezentujące jednego z największych zbrodniarzy w historii.
Historia życia Stalina opowiedziana w formie pamiętnika jego najbliższego druha od czasów dzieciństwa, rewolucjonisty o pseudonimie Fudżi. Ów Fudżi to oczywiście postać fikcyjna, pamiętnik też wymyślony, niemniej czyta się ten pokaźny tom gładko, to dobry przykład popularnej literatury historycznej.
więcej Pokaż mimo toJako namiętny czytelnik wszelkich prac o okresie stalinizmu i samym...
O Stalinie wiemy wiele z książek historycznych. Jedne są mniej, inne bardziej rzetelne. Wszystko przez tworzenie legendy wokół człowieka, który razem z przyjęciem rewolucyjnych poglądów przybrał pseudonim „Kobo”. Mały chłopiec z patologicznej rodziny uodpornił się na razy psychiczne i fizyczne. W jego umyśle powstała wizja przejęcia władzy, która dla wielu mogła być szokująca. Nie wahał się przed używaniem radykalnych środków, czego dowodem było jego zdjęcie z przyjaciółmi, których po skazaniu zamazywał. Ten widoczny retusz rozszerzano na wiele zdjęć, na których „papcio Stalin” był ojcem narodu. Nim doszedł do tego miejsca, nim nadszedł ostatni dzień jego życie było pełne dziwnych splotów okoliczności dzięki wykorzystaniu przez niego niesamowitej inteligencji i wiary we własne siły ze świadomością ograniczeń: „Kiedy astrologowie gadają ludziom o gwiazdach, to kłamią. Gwiazdy nie mają wpływu na losy zwykłych ludzi. Ale losy cezarów mają…”
Koba twierdził, że życie społeczeństwa musi się drastycznie zmienić. Rewolucja w jego odczuciu to nie zabawa. Ma ona zmyć z powierzchni nieodpowiednie jednostki. Zabicie jednego człowieka lub tłumu jest w jego odczuciu tak samo mało znaczące. Ludzie są materiałem dla prawdziwych rewolucjonistów: „Rewolucjonista to człowiek skazany na zgubę. Nie ma własnych spraw, uczuć, a nawet własnego nazwiska. (…) Zerwaliśmy wszelką więź z powszechnie przyjętą moralnością. Moralne jest dla nas tylko to, co sprzyja zwycięstwu rewolucji. Niemoralne, zbrodnicze jest wszystko to, co przeszkadza osiągnięciu tego celu. I dlatego muszą istnieć rewolucjoniści pierwszej i drugiej kategorii. Pierwsi dysponują rewolucjonistami drugiej kategorii jak swoim kapitałem, który mogą wydawać na potrzeby rewolucji. I jeżeli rewolucjonista pierwszej kategorii uzna, że trzeba poświęcić wolność, a nawet życie rewolucjonisty drugiej kategorii, to wolno mu to zrobić. Ten drugi musi godzić się na to i uważać to za szczęście”.
W tej wizji ukazuje nam się bardziej zrozumiały obraz człowieka, który uważał swoich rodaków za niewolników: „Rosja to kraj niewolników. Tu jednemu wystarczy kazać: ‘Ruszaj!’ i idą wszyscy”.
Zdarzały się jednostki niepokorne w odczuciu caratu, które trafiały na zsyłki, na których wielu towarzyszy mogło zawrzeć nowe znajomości. Tam też tworzyli wizję przeszłego państwa. W umyśle Koby powstawał świat, który znamy z podręczników historii: nieludzkiego podejścia do więźniów politycznych, bezwzględne traktowanie towarzyszy (zabijanie i zsyłanie do łagrów). Stalin, jako głowa państwa budził przerażenie, któremu trzeba było stawić czoła. Nikt nie był pewny swojej pozycji.
„Apokalipsa Koby” to książka opisująca prawdopodobne losy Koby urodzonego w biednej i patologicznej rodzinie. Terror, jaki stosowano na nim w domu on przeniósł na całe państwo i marzył o światowej ekspansji agresywnego bolszewizmu, ponieważ rewolucja nie może obyć się bez przelewu krwi i ofiar milionów ludzi, a wszystko po to, by zobaczyć w oczach innych uznanie: „My, Gruzini, jesteśmy narodem próżnym. Musimy być wielcy. Musimy ciągle widzieć swoją wielkość w oczach innego człowieka”.
Często ludzie zachodu zadają sobie pytania dotyczące krwawej dyktatury Stalina. Dlaczego miliony posłusznie szły na śmierć. Edward Radziński wyjaśnia to słowami Koby: „Każdy naród ma takich władców, jakich w swojej tajemnej głębi pragnie jego dusza. Jakich potrzebuje geniusz narodu”. Rosjanie w tej wizji potrzebują wodza stanowczego i takiego dostali. Książka budzi kolejne pytania, ale już wychodzące poza tekst: czy teraźniejszość nie jest kontynuacją tych pragnień? Co nas czeka w starciu z brutalną i nieobliczalną siłą, jaka rządzą wodzowie Rosji?
Edward Radziński opowiada nam losy Stalina ustami przyjaciela głównego bohatera. Opowieść nie jest ciągła i chronologiczna, ale dość poszczątkowana. Mimo tego czyta się bardzo dobrze. Język jest obrazowy, przez co ulegamy tworzeniu wizji człowieka i jego poglądów, a nie jego kolejnych sukcesach. O dziwo bardzo łatwo przebrnąć przez grube tomiszcze, które wyglądem może odstraszać, ale po sięgnięciu po nie zmusi nas do czytania. Wielkim plusem książki jest poruszenie kwestii Katynia. „Apokalipsę Koby” polecam wszystkim zainteresowanym historią w lekkim wydaniu. Fikcja literacka i historia łączą się tu bardzo subtelnie dając nam dobry obraz tyrana.
O Stalinie wiemy wiele z książek historycznych. Jedne są mniej, inne bardziej rzetelne. Wszystko przez tworzenie legendy wokół człowieka, który razem z przyjęciem rewolucyjnych poglądów przybrał pseudonim „Kobo”. Mały chłopiec z patologicznej rodziny uodpornił się na razy psychiczne i fizyczne. W jego umyśle powstała wizja przejęcia władzy, która dla wielu mogła być...
więcej Pokaż mimo toTak obszernej lektury nie miałam w dłoni chyba od czasu czytania "Operacji Reichswehra" Mariana Zacharskiego. Ponad 800 stron w twardej oprawie to dosyć ciężka lektura. Nie tylko dosłownie. Znany historyk, pisarz i dramaturg rosyjski, Edward Radziński, pokusił się o odmalowanie swoistego fresku epoki. Warto tu wspomnieć, że sztuki Radzińskiego były wystawiane na deskach teatrów na całym świecie, ale za czasów ZSRR jego dzieła były na indeksie. Narratorem swojej historii uczynił Radziński człowieka, który znał Stalina od dziecka i całe życie spędził, można rzec, w jego cieniu.
Józef Stalin to postać znana chyba każdemu. Uczymy się o nim w szkołach, podczytujemy w różnych książkach. Jedne źródła bywają bardziej rzetelne, inne mniej. Natomiast tu, w "Apokalipsie Koby" poznajemy go z perspektywy przyjaciela.
Obserwujemy Stalina i jego drogę na szczyt władzy. Mamy okazję zobaczyć, jak wyglądała rewolucja i czerwony terror. Wszystko zaczyna się jednak w dzieciństwie - chłopiec pochodzi z patologicznej rodziny, musi uodpornić się na cierpienia fizyczne i psychiczne. Wtedy też najprawdopodobniej postanawia, że kiedyś stanie u szczytu władzy. Może nie dosłownie, ale to marzenie musiało kiedyś w nim zakiełkować. Ziarno padło na żyzną glebę, skoro wiele lat później Stalin jest w stanie zrobić bardzo wiele, by tylko to marzenie zrealizować. Na przeszkodzie nie mogą mu stanąć nawet przyjaciele, których ze spokojem eliminuje (nawet z pamiątek w postaci zdjęć - po prostu zamazuje postaci dawnych przyjaciół na fotografiach).
Stalin jawi się jako mężczyzna, który wie, czego chce; wie również, jak to osiągnąć, ale równocześnie zdaje sobie sprawę z własnych ograniczeń. No ale od czego ma się swoich ludzi..? Może nie każdy zdaje sobie sprawę z faktu, że Koba przez wiele lat był cieniem Lenina. Dopiero lata później, w wyniku przemyślanej zawczasu taktyki, umiejętnie zaczął przejmować po nim władzę. Myślał długofalowo: Był mistrzem długich partii szachowych! (s. 217). Otaczał się ludźmi, którzy byli gotowi wykonać każde polecenie przywódcy. Takich współpracowników doceniał. O ironio, przez długi czas kraj nie znał oblicza Stalina - człowieka, który już nim rządził. W całym kraju znane były portrety Lenina, Trockiego, Kamieniewa czy Bucharina, ale nie towarzysza Stalina. Koba (pseudonim Stalina zapożyczony od imienia gruzińskiego Robin Hooda) miał jeszcze jedną ważną cechę: wiedział wszystko o wszystkich. Kazał swoim ludziom spisywać różne wspomnienia, zeznania - zbierał materiały na przyszłość. Przewidujący i zapobiegliwy. Taki właśnie był.
Książka jest w moim odczuciu brutalnie aktualna. Ukazuje ona, że Rosjanie jako naród od zawsze pragnęli mocnego wodza, który będzie trzymał w ryzach całe państwo. Stanowczość to jego zaleta. Czyż nie podobnie jest teraz? Co chwilę można w telewizji obejrzeć materiał dokumentalny, w którym Rosjanie wychwalają pod niebiosa obecnego, twardego w polityce, prezydenta.
Przez to tomiszcze przewija się niezwykle wiele postaci. Jedno jest niezmienne i powtarzalne. W przypadku bodaj 90 % z nich narrator pisze: tego a tego później mój kochany przyjaciel Koba kazał rozstrzelać. Wyłania się wówczas z tych opisów postać tyrana. Plastyczny język sprawia, że obrazy jakby przewijają się przed naszymi oczami. Językowo nie mam nic do zarzucenia - literacki, ale nie wydumany styl, pozwala na delektowanie się lekturą. Pamiętajmy jednak, że mamy do czynienia z powieścią. A w niej fikcja literacka miesza się z prawdą.
Mam z tą książką pewien problem. Abstrahując już nawet od tego, że czytałam ją niezwykle długo, to ma ona w sobie coś magnetycznego i odpychającego zarazem. Bywały dni, że nie umiałam się przemóc, by otworzyć na stronie, którą ostatnio czytałam, bo miałam dosyć informacji o przemocy i terrorze, przewijających się przez kolejne linijki tekstu. Ale kiedy już usiadłam i skupiłam się na lekturze, to wciągała ona niesamowicie. Traciłam poczucie czasu. Ot, tak to właśnie wyglądały moje przygody z tą książką.
Monumentalna powieść, którą polecam wszystkim zainteresowanym historią Rosji.
Tak obszernej lektury nie miałam w dłoni chyba od czasu czytania "Operacji Reichswehra" Mariana Zacharskiego. Ponad 800 stron w twardej oprawie to dosyć ciężka lektura. Nie tylko dosłownie. Znany historyk, pisarz i dramaturg rosyjski, Edward Radziński, pokusił się o odmalowanie swoistego fresku epoki. Warto tu wspomnieć, że sztuki Radzińskiego były wystawiane na deskach...
więcej Pokaż mimo toBardzo interesujaca ksiazka. Swietnie prowadzona fabula, okraszona historia. Bajecznie dluga i wciagajaca.
Bardzo interesujaca ksiazka. Swietnie prowadzona fabula, okraszona historia. Bajecznie dluga i wciagajaca.
Pokaż mimo to