Ślepy Maks. Historia łódzkiego Ala Capone

Okładka książki Ślepy Maks. Historia łódzkiego Ala Capone Remigiusz Piotrowski
Okładka książki Ślepy Maks. Historia łódzkiego Ala Capone
Remigiusz Piotrowski Wydawnictwo: Wydawnictwo Naukowe PWN biografia, autobiografia, pamiętnik
276 str. 4 godz. 36 min.
Kategoria:
biografia, autobiografia, pamiętnik
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Naukowe PWN
Data wydania:
2014-06-23
Data 1. wyd. pol.:
2014-06-23
Liczba stron:
276
Czas czytania
4 godz. 36 min.
Język:
polski
ISBN:
9788377056172
Tagi:
Łódź Bałuty gangster dwudziestolecie międzywojenne
Średnia ocen

6,1 6,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,1 / 10
130 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
322
222

Na półkach:

Próba pokazania Ślepego Maksa Takiego jaki był. Chociaż jak to było nie wie już nikt i nikt sie nie dowie. Dobra pozycja dla miłośników Łodzi

Próba pokazania Ślepego Maksa Takiego jaki był. Chociaż jak to było nie wie już nikt i nikt sie nie dowie. Dobra pozycja dla miłośników Łodzi

Pokaż mimo to

avatar
11
11

Na półkach:

W Miejskiej Bibliotece Słówka w Łodzi wypożyczyłem książkę „Ślepy Maks. Historia łódzkiego Ala Capone”. Lektura przypadła mi gustu. Nim skończyłem wypożyczony egzemplarz nabyłem własny.

Plusy:
+ Próba konfrontacji faktów z legendami i innymi dziełami o „Ślepym Maksie”/Menachemie Bornsztajnie.
+ Omówienie wielu spraw, którymi miał zajmować się bohater publikacji. Tych nielegalnych.
+ Zreferowanie jak wyglądał proces „Ślepego Maksa”, a momentami dopowiedzenie jak mógł wyglądać.
+ Krótkie opracowanie pojęć, ze świata przestępczego międzywojennej Łodzi.
+ Pokazanie jedynego zachowanego zdj. Menachema Bornsztajna.
+ Przedstawienie układów poszczególnej prasy ze Ślepym Maksem.

Neutralne:
= Odniosłem wrażenie, że autor sam uległ w pewnej mierze legendzie o Ślepym Maksie. Usprawiedliwiając, czytelnik robi, to samo.

Minusy:
- Mała liczba bibliografii. Zakładam, że nie z winy autora. Wykorzystał wszystko co było dostępne w tamtym czasie jako źródło.
- Mała liczba stron. Zostaje głód wiedzy.
Czy warto przeczytać?

Tak, dla osób, które lubią temat Łodzi, świata przestępczego. Zwłaszcza legend o Ślepym Maksie.

W Miejskiej Bibliotece Słówka w Łodzi wypożyczyłem książkę „Ślepy Maks. Historia łódzkiego Ala Capone”. Lektura przypadła mi gustu. Nim skończyłem wypożyczony egzemplarz nabyłem własny.

Plusy:
+ Próba konfrontacji faktów z legendami i innymi dziełami o „Ślepym Maksie”/Menachemie Bornsztajnie.
+ Omówienie wielu spraw, którymi miał zajmować się bohater publikacji. Tych...

więcej Pokaż mimo to

avatar
957
622

Na półkach:

Ciekawe: sto lat po opisywanych zdarzeniach fakty mówią, że niewiele się nie zmieniło. W relacjach między bandytami a władzą.
No, może kwoty przepływające między kontami. To się zmieniło, kiedyś to raczej był gotówka, z ręki do ręki. Ale zasada działania jest taka sama.
A książka? Taka sobie.
Może być. Na raz. No. Raczej.

Ciekawe: sto lat po opisywanych zdarzeniach fakty mówią, że niewiele się nie zmieniło. W relacjach między bandytami a władzą.
No, może kwoty przepływające między kontami. To się zmieniło, kiedyś to raczej był gotówka, z ręki do ręki. Ale zasada działania jest taka sama.
A książka? Taka sobie.
Może być. Na raz. No. Raczej.

Pokaż mimo to

avatar
225
193

Na półkach: , , ,

To nie jest wybitna książka, ale nie jest też zła. Taki totalny przeciętniak. Z jednej strony - naprawdę dobrze się czytał i z przyjemnością przewracałam strony, ale z drugiej - jak na książkę reportażowo-historyczną, rażą ubogie źródła. I ciągłe "mielenie" tych samych historyjek o tytułowym... no właśnie, gangsterze? Cwaniaku? Mafiozie? Sama nie wiem, jak go określić. A przecież pod koniec powinnam wiedzieć cokolwiek o tytułowym bohaterze (choć to bardzo nieadekwatne słowo). Tu nie wiem niemal nic. A chyba nie o to chodzi w tym typie literatury. Ale, powtarzam, przeczytałam w jeden dzień i nieźle się bawiłam. Stąd bardzo neutralna ocena.

To nie jest wybitna książka, ale nie jest też zła. Taki totalny przeciętniak. Z jednej strony - naprawdę dobrze się czytał i z przyjemnością przewracałam strony, ale z drugiej - jak na książkę reportażowo-historyczną, rażą ubogie źródła. I ciągłe "mielenie" tych samych historyjek o tytułowym... no właśnie, gangsterze? Cwaniaku? Mafiozie? Sama nie wiem, jak go określić. A...

więcej Pokaż mimo to

avatar
113
111

Na półkach:

Kiedy dwa lata temu zafascynowana Dawidem Sierakowiakiem spacerowałam po cmentarzu żydowskim w Łodzi, znalazłam się przy okazji nad grobem Menachema Bornsztajna (o przydomku Ślepy Maks). Zobaczywszy, iż na jego skromnej płycie nagrobnej (prócz kamieni) ktoś położył karty do gry i pieniądze, zastanawiałam się kto o nim pamięta? I po co w ogóle ktoś przychodzi na grób przedwojennego gangstera, który nie jedno miał na sumieniu i trząsł całym półświatkiem Łodzi? Skąd ta miłość mieszkańców do tak niechlubnej legendy ich miasta?
Potem pojawiła się książka „Król” Szczepana Twardocha inspirowana rzekomo historią Ślepego Maksa a następnie serial (powstały w oparciu o tę powieść). Obejrzałam jedynie serial, który tylko utwierdził mnie w przekonaniu, że nie ma czego upamiętniać. Menachem Bornsztajn był zły i wykolejony moralnie pod każdym względem!

Jednak wpadła mi w ręce nowa książka „Ślepy Maks - historia łódzkiego Ala Capone” Remigiusza Piotrowskiego, którą zaczęłam czytać tuż przed wyjazdem do Łodzi i… okazało się, że Menachem Bornsztajn miał naprawdę wiele twarzy. Zwany królem Bałut lub królem dintojry, był nie tylko hersztem świata przestępczego, ale też trzymał w ryzach łódzkich bandytów i złodziejaszków. Kiedy komuś coś zginęło, można było udać się do Ślepego Maksa a on w bardzo szybki sposób załatwiał sprawę i ów zaginiony przedmiot trafiał z powrotem do rąk właściciela. Oczywiście nie za darmo (choć robił wyjątki). Wspierał ubogich i karał wyzyskiwaczy. Jak pisze autor - wszyscy liczyli się z wyrokami Bornsztajnowej dintojry. Każdy, mimo panującego prawa Drugiej Rzeczypospolitej, podlegał jej jurysdykcji.
Był bardzo elegancki, posiadał szarm i szyk a jego charyzma i nienaganne maniery sprawiały, że cieszył się powodzeniem również wśród wyższych sfer.
Zastanawia mnie tylko jak to możliwe, że Bornsztajn (jak wiele źródeł głosi) był analfabetą, bo nie umiał czytać ani pisać po polsku. No ale jeśli nie umiał po polsku, to może umiał np. w jidysz? Lub w jakimś innym języku? W końcu Łódź była miastem czterech kultur! Ale tego już się nie zdołałam nigdzie dowiedzieć.
W te wakacje zrobiłam sobie spacer śladami Ślepego Maksa, i powiem szczerze, że poczułam ducha tego legendarnego żydowskiego Ala Capone z Bałut.
Niezwykle barwna postać z własnym bandyckim kodeksem moralnym.
Zdecydowanie warto go poznać!

Kiedy dwa lata temu zafascynowana Dawidem Sierakowiakiem spacerowałam po cmentarzu żydowskim w Łodzi, znalazłam się przy okazji nad grobem Menachema Bornsztajna (o przydomku Ślepy Maks). Zobaczywszy, iż na jego skromnej płycie nagrobnej (prócz kamieni) ktoś położył karty do gry i pieniądze, zastanawiałam się kto o nim pamięta? I po co w ogóle ktoś przychodzi na grób...

więcej Pokaż mimo to

avatar
74
64

Na półkach:

Kristo - krótko.
Na plus - wydobycie i przybliżenie bałuckiej postaci Menachema Bornstaina współczesnym. Był to drobny gangsterek, oszust, spryciarz, analfabeta, łgarz i konfident, który w sprzyjających okolicznościach stał się legendarnym Ślepym Maksem, działającym pod przykrywką biura pisania podań (klimat jak ze "Złego"). Na minus - brak dobrego riserczu, opieranie się głównie na kilku wydanych książkach, różne nieuzasadnione kompozycją książki formy narracji i bardzo powierzchownie opisany los "bohatera" w czasie wojny i po niej. Przypomina to trochę metody pracy niejakiego Sławomira Kopera, w niniejszej książce zresztą znajduje się sporo zwrotów i okresleń w stylu Kopera, ze świata wytartych związków frazeologicznych. Albo nawet i i spoza tego świata - 2x użyty zwrot "strzyknąć okiem" zamiast "strzelić okiem". Brrr...

Kristo - krótko.
Na plus - wydobycie i przybliżenie bałuckiej postaci Menachema Bornstaina współczesnym. Był to drobny gangsterek, oszust, spryciarz, analfabeta, łgarz i konfident, który w sprzyjających okolicznościach stał się legendarnym Ślepym Maksem, działającym pod przykrywką biura pisania podań (klimat jak ze "Złego"). Na minus - brak dobrego riserczu, opieranie się...

więcej Pokaż mimo to

avatar
279
275

Na półkach:

Czym może zaimponować mężczyzna, którego tylko wygląd przyciągał uwagę otoczenia? Potężna sylwetka, wyszukany a nawet przesadnie elegancki strój i rzadko dziś dostrzegane zalety Ślepego Maksa budziły podziw tłumów. Jego szarm, niematerialny fason i gangsterski luz przyciągał kobiety i mężczyzn.

„Doskonały aktor. Blagier. Pochlebca. Kłamca. Ryzykant.”

Z nim zapewne nie przyjaźniono się, bo nikomu na to nie pozwolił. Jego po prostu doceniano za przezorność, bystrość, cwaniactwo. Wszystko co robił, musiało przynieść korzyści niekoniecznie finansowe. Liczyła się sława, rozgłos, szacunek. Na wdzięczność partnera trzeba było sobie zapracować. Kiedy ukradziono koc z samochodu Wieniawy-Długoszowskiego, zwrócił go nie kto inny jak Menachem Bornsztajn, ratując dobrą opinię policji.

„Łódź kształtowała ludzi niepospolitych. Dobrych i złych. Sukces mógł tutaj osiągnąć wyłącznie ktoś nieprzeciętny.”

Łódź jest nie tylko znana jako miasto czterech kultur. Tu widywało się kontrasty, choć nie mieszały się w obrębie tej samej dzielnicy. „Ściek Łodzi” miał swój nurt, niezbyt odległy od siedzib przemysłowców i bankierów. Kiedy Mieczysław Fogg śpiewał ze swoim chórem w „Ziemiańskiej”, bałuciorze śpiewali o Ślepym Maksie. Oni każdym nerwem czuli puls miasta i melodię swojej dzielnicy – Bałut.

„A melodia ta opowiada o tym, że Żydzi, że bieda, że wesoło i z fasonem. Lojalność, poczucie wspólnoty, jeden za wszystkich, wszyscy za jednego, my bałuciarze…”

W Łodzi robiono interesy na wszystkim. Wszystko się opłacało. Dobra sława wyprzedzała nazwisko i gwarantowała wypchaną kasę pancerną.

„Paliły się tylko interesy w rękach drobnych przedsiębiorców, którzy wnioskując z ich zapewnień, gotowi byli, gdyby tylko trafił się klient, podjąć się budowy „Titanica” i na poczekaniu zwodować go w Łódce…”

Nie jestem bałuciorzem, ale widzewiakiem z Grembachu. Ze Ślepym Maksem łączy nas to samo miejsce na mapie Polski. Dopiero kiedy ja przeżyłem 1 rok, Bornsztajn pożegnał się z tym światem.

Pan Remigiusz Piotrowski zgromadził bardzo obszerną dokumentację opisującą historię mojego rodzinnego miasta Łodzi. Napisał bardzo ciekawą książkę „Ślepy Maks. Historia łódzkiego Ala Capone”. Czytając tę książkę, odtwarzałem sobie w pamięci topografie mojego miasta. Zapraszam wszystkich do Łodzi. Teraz to miasto już jest bardzo odmienione, ale też i dużo bardziej bezpieczne. Nikt nie wyrwie Wam z rąk książki pana Piotrowskiego.

Czym może zaimponować mężczyzna, którego tylko wygląd przyciągał uwagę otoczenia? Potężna sylwetka, wyszukany a nawet przesadnie elegancki strój i rzadko dziś dostrzegane zalety Ślepego Maksa budziły podziw tłumów. Jego szarm, niematerialny fason i gangsterski luz przyciągał kobiety i mężczyzn.

„Doskonały aktor. Blagier. Pochlebca. Kłamca. Ryzykant.”

Z nim zapewne nie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
867
138

Na półkach:

Zabrakło iskry, czegoś co sprawia, że czyta się jednym tchem. Pomysł fajny, ale książka sama w sobie mnie nie porwała.

Zabrakło iskry, czegoś co sprawia, że czyta się jednym tchem. Pomysł fajny, ale książka sama w sobie mnie nie porwała.

Pokaż mimo to

avatar
52
42

Na półkach:

Dobrze się czyta i dużo ciekawych, inspirujących faktów. W niektórych miejscach niestety brakuje podania źródeł.

Dobrze się czyta i dużo ciekawych, inspirujących faktów. W niektórych miejscach niestety brakuje podania źródeł.

Pokaż mimo to

avatar
396
172

Na półkach:

Niska ocena tej książki nie wynika do końca z winy autora, ani też postaci, którą opisuje. Po części oczywiście też, ale jednak problemem są skąpe źródła oraz chimeryczność głównego bohatera, który zmieniał się w zależności od cytowanej relacji od cwaniaka analfabety, przez niebezpiecznego przestępcę, po wytrawnego gracza, aż skończył w więzieniu jak półgłówek, by po wojnie stać się mitomanem. Problem jest w anegdotycznym układzie, który wprowadza niepotrzebny chaos, i z którego tak naprawdę niewiele się wyłania. Oczywiście to nie wina pisarza, że źródła są tendencyjne, albo słabo udokumentowane, albo przekazywane drogą ustną jako miejska legenda? Mi ten chaos nie odpowiadał. Po lekturze z jednej strony cieszę się, że poznałem postać Ślepego Maksa, ale z drugiej strony wciąż tak naprawdę nie dowiedziałem się o nim za dużo.

Niska ocena tej książki nie wynika do końca z winy autora, ani też postaci, którą opisuje. Po części oczywiście też, ale jednak problemem są skąpe źródła oraz chimeryczność głównego bohatera, który zmieniał się w zależności od cytowanej relacji od cwaniaka analfabety, przez niebezpiecznego przestępcę, po wytrawnego gracza, aż skończył w więzieniu jak półgłówek, by po wojnie...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    197
  • Przeczytane
    170
  • Posiadam
    50
  • Teraz czytam
    10
  • 2014
    7
  • Historia
    4
  • Łódź
    4
  • Chcę w prezencie
    3
  • 2015
    3
  • Ebook
    3

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Ślepy Maks. Historia łódzkiego Ala Capone


Podobne książki

Przeczytaj także