Po kiepskim “Przejściu” (które i tak dostało ode mnie dziesiątkę🤭),wróciliśmy z Andreasem na znajome tory – spokojnie mogę piać peany nad “Fragmentem”. Andreas odkrył wiele tajemnic, potargał mną trochę, rozczulił i wprost zaczarował kadrami – wróciły bowiem charakterystyczne dla niego długie paski, a całostronicowe ilustracje jak sterowiec nad ruinami klasztoru na szczycie góry, wprost zapierają dech w piersiach.

Po kiepskim “Przejściu” (które i tak dostało ode mnie dziesiątkę🤭),wróciliśmy z Andreasem na znajome tory – spokojnie mogę piać peany nad “Fragmentem”. Andreas odkrył wiele tajemnic, potargał mną trochę, rozczulił i wprost zaczarował kadrami – wróciły bowiem charakterystyczne dla niego długie paski, a całostronicowe ilustracje jak sterowiec nad ruinami klasztoru na...

No to Andreas wyciął niezły numer. Doprawdy w jego stylu. I dopiero teraz wszystko nabiera sensu. Na rynku frankofońskim "Przejście" i "Fragment" były wydane jako jeden album. I to miało sens, że jeden album jest przegadany, bardzo statyczny kiedy drugi... o rany, jest mega dynamiczny i dzieje się mnóstwo! Wszystko to czego brakowało w poprzedniej części jest tu. A zatem dynamiczne układy kadrów na planszy i kadry pełnoplanoszowe. To nie wszystko. Od samego początku Andreas zaskakuje zmianą techniki rysowania, pokazując w ten sposób przeszłość. Następnie kontynuuje w swój tradycyjny sposób. Ale naturalnie najmocniejszą stroną tego tomu jest fabuła! Spalają się aż dwie karty! Dwa potężne wątki zostają zakończone. Czy ostatecznie? U Andreasa nigdy nie wiadomo. Potrzebowaliśmy 8 tomów by zrozumieć co wydarzyło się na ostatniej planszy tomu 2 :) Tak, ten tom wiele wyjaśnia... ale jest jednocześnie furtką to kolejnych tomów bo pojawiają się kolejne pytania. Pozostały jeszcze 3 karty przeznaczenia.

No to Andreas wyciął niezły numer. Doprawdy w jego stylu. I dopiero teraz wszystko nabiera sensu. Na rynku frankofońskim "Przejście" i "Fragment" były wydane jako jeden album. I to miało sens, że jeden album jest przegadany, bardzo statyczny kiedy drugi... o rany, jest mega dynamiczny i dzieje się mnóstwo! Wszystko to czego brakowało w poprzedniej części jest tu. A zatem...